Rusza misja Hera na Marsa. Od niej zależy bezpieczeństwo Ziemi
Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) niedawno rozpoczęła misję, w ramach której statek Hera zbliży się do Marsa. Od tego przedsięwzięcia zależy bezpieczeństwo Ziemi.

Naukowcy chcą zbadać, czy ochronimy Ziemię
Hera jest ekspedycją ESA, która kontynuuje misję DART z 2022 r., kiedy to NASA celowo skierowała statek kosmiczny, aby rozbił się o asteroidę Dimorphos. Tamta misja miała sprawdzić, czy ów statek mógłby zmienić trajektorię lecącej asteroidy. Tak się właśnie stało i NASA odnotowała sukces. Dzięki temu wiemy, że jeśli taki obiekt zbliżałby się w stronę Ziemi, moglibyśmy wysłać pojazd i liczyć na to, że zbije asteroidę z kursu.
Misja Hera ma pójść jednak dalej i ustalić, jaki był dokładnie efekt zderzenia statku DART z asteroidą Dimorphos. Wiadomo, że kształt asteroidy i jej trajektoria uległy zmianie, ale ESA chce dowiedzieć się, z czego jest zbudowana asteroida i w jaki dokładnie sposób zderzenie na nią wpłynęło.



Hera ma więc zbliżyć się do Marsa, a następnie używając sił grawitacji planety ma odepchnąć się w stronę Dimorphos, asteroidy znajdującej się wokół większego obiektu tego samego typu zwanego Didymos. Statek dotrze tam pod koniec 2026 r., a przy okazji zbada księżyc Marsa - Deimos i będzie przelatywał w odległości niecałych 300 km od niego.
Statek ESA wykonał 23 października i 6 listopada 2024 r. swoje dwa pierwsze manewry w przestrzeni kosmicznej uruchamiając dwa razy silniki manewrowe, po czym 21 listopada 2024 r. skoryguje lekko swoją trajektorią by lecieć prosto w stronę Marsa.
Oprócz badania Deimosa, Hera dokona też pewnych pomiarów Marsa, wraz z emiracką misją sondy Hope, a następnie dostarczy danych dla japońskiej misji Martian Moons eXploration w 2026 r.