DAJ CYNK

Intel chciał naciągnąć Cię na wydatek. Nie pykło

Piotr Urbaniak

Sprzęt

Intel chciał zmusić Cię do wymiany zasilacza. Nie pykło

Mogłoby się wydawać, że producenci, gdy tylko dostaną pretekst, by sprzedać Ci coś nowego, będą wniebowzięci. Ale nie tym razem.

Intel nie jest w stanie przekonać swych partnerów, czy to w przypadku płyt głównych czy zasilaczy, do przejścia na nowy standard ATX 12VO – donoszą źródła skojarzone z fabrykami. Co to oznacza w praktyce? Najpewniej do zasilenia konfiguracji z nadchodzącymi chipami Alder Lake-S wciąż wystarczą klasyczne zasilacze ATX, choć jeszcze do niedawna wydawało się, że będzie inaczej.

ATX 12VO to przedstawiony przez Intela w minionym roku projekt porzucenia znanej doskonale wtyczki 24-pinowej, która w obecnym schemacie odpowiada za dystrybucję aż trzech różnych napięć: 12, 5 oraz 3,3 wolta.

Jedna linia, by pogodzić je wszystkie

inżynierowie niebieskich wymyślili, że na wejściu do płyty wystarczy wiązka 12 V, podczas gdy przetwornice prądu stałego (DC-DC), umożliwiające uzyskanie napięć niższych, zostaną przeniesione na płytę właśnie. W teorii miało to uprościć konstrukcję zasilaczy, które ostatecznie mogłyby mieć tylko jedną linię, nie trzy jak dotychczas. Oczywiście kosztem rozrostu płyty głównej, ale za to przy lepszej ponoć kontroli jakości, odbywającej się na etapie certyfikacji przez Intela, której to zasilacze nie podlegają.

Czy to słuszne, czy nie, w kuluarach mówiło się, że spółka z Santa Clara jest bardzo zdeterminowana, by swój pomysł przeforsować. Tak bardzo, że dostawy chipsetów miały być uzależnione od wprowadzenia do oferty co najmniej jednej płyty zgodnej z ATX 12VO. Jakby w ramach zajawki, pojawiły się nawet pierwsze modele tego typu, w tym prekursor w postaci ASRock Z490 Phantom Gaming 4SR.

Intel swoje, ale inni też swoje

Praktyka pokazała jednak, że partnerzy Intela, mimo perspektywy dodatkowego zarobku, jakoś szczególnie się na nowość nie rzucili. Wprost przeciwnie – od prezentacji wspomnianego asrocka mija już ponad rok, a podobne konstrukcje można policzyć na palcach jednej ręki. To samo jeśli chodzi o zasilacze, a jeśli wierzyć przeciekom – niniejszym cały projekt jednoliniowych PSU odchodzi w zapomnienie. Zanim w ogóle zdążył na dobre wystartować.

Znaczy, jeśli tylko masz jednostkę o stosownej mocy, nowe procesory napędzisz bez żadnego adaptera, a tym bardziej bez dodatkowego wydatku na następny zasilacz. Redakcja lubi to. Dodajmy, inaczej jednak niż w przypadku chłodzeń, które niestety wymienić trzeba będzie. Albo chociaż zmodyfikować o zapinkę.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Materiały prasowe ASRock

Źródło tekstu: Twitter, oprac. własne