DAJ CYNK

Rosja wprowadza swój pierwszy laptop. Wyszło niezdarnie

Piotr Urbaniak (gtxxor)

Sprzęt

Rosja wprowadza swój pierwszy laptop. Wyszło niezdarnie

Pierwszy rosyjski laptop zrywa wprawdzie z technologią Zachodu, ale w Rosji bynajmniej nie powstał. Stworzyli go, a jakże inaczej, Chińczycy.

W kwestii dostępu do zaawansowanych przewodników Rosja, zduszona zachodnimi sankcjami, ma poważne kłopoty. Nie dość bowiem, że dostawy gotowych układów wstrzymano, to w dodatku nie ma mowy o stworzeniu czegoś autorskiego. Jak wiadomo, plany przejęcia linii produkcyjnych, czy to AMD czy IBM, legły w gruzach już parę lat temu, a po zamrożeniu licencji przez ARM Holding nawet samo projektowanie chipów w sensownym modelu programowym jest właściwie niemożliwe.

Rosjanie jednak najwyraźniej nie zamierzają się poddawać i zrezygnować z komputerów, czego dowodem ma być ich pierwszy krajowy laptop dla masowego klienta, model Tonk TN4004. Choć prawdę powiedziawszy, sprzęt ten jest tyleż rosyjski co umieszczone na nim naklejki, ale do rzeczy.

Zobacz: Desperacja Rosji. Wysyłają na wojnę lodówki i zmywarki

Rosja wprowadza swój pierwszy laptop. Wyszło niezdarnie

Chińczyk przerobiony na matrioszkę

14-calowy Tonk TN4004 to po prostu jeden z chińskich OEM-ów, dotąd sprzedawanych głównie na rynkach azjatyckich. Bazuje on na procesorze Zhaoxin KaiXian KX-6640MA, czyli czterordzeniowym układzie x86 o taktowaniu 2,2 GHz, zaprojektowanym przez chińską firmę VIA. Wprawdzie producent chwalił się niegdyś, że ów chip dorównuje swoją wydajnością Intel Core i5 7. generacji, ale zostało to szybko zweryfikowane. 

Oprócz rzeczonego procesora, rosyjski laptop ma 8 GB RAM typu DDR3 i niesprecyzowany SSD-ek o pojemności 256 GB. Ponadto, może pochwalić się dość standardowym pakietem złączy i interfejsów: USB-C z Power Delivery, dwoma USB 3.2 Gen1, HDMI, audio, Wi-Fi 802.11ac oraz Bluetooth 4.0. Ujawniono również, że pojemność akumulatora wynosi 53,2 Wh, maksymalna moc ładowania zaś – 65 W. Nic niestety nie wiemy o żywotności tegoż pakietu. 

Rosja wprowadza swój pierwszy laptop. Wyszło niezdarnie

Co ciekawe, mimo narodowego anturażu, na poglądowych renderach konstrukcję zaprezentowano z typową klawiaturą QWERTY, a nie klawiaturą rosyjską z cyrylicą. Co więc właściwie czyni Tonk TN4004 produktem szczególnym? – zapytacie. Cóż, ponoć został przetestowany pod kątem zgodności z większością rosyjskich dystrybucji Linuksa, takich jak RED OS, BaseALT, Astra, GosLinux czy ROSA.

Drugim zaskoczeniem może być to, że wbrew pozorom Tonk TN4004 nie będzie sprzętem tanim. Kosztuje równowartość ponad 3250 zł, a więc wcale nie mniej niż low-end zachodniej konkurencji. Bogiem a prawdą, całe przedsięwzięcie wygląda trochę tak, jakby marginalny dotąd integrator komputerów usiłował zarobić ekstra na patriotycznych nastrojach w kraju. Zresztą, spójrzcie tylko na wklejone na poglądówki logo marki Tonk, już odkładając na bok wpadkę z klawiaturą. Bieda aż piszczy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock, prasowe

Źródło tekstu: Tonk, oprac. własne