Apple nie musi się spieszyć. USB-C może być dopiero w iPhonie 17
Parlament Europejski wybrał datę, po której wszystkie nowo wyprodukowane smartfony sprzedawane w UE będą musiały mieć port USB-C do ładowania. Dotyczy to również iPhone'ów.

W październiku tego roku Parlament Europejski uchwalił ustawę o uniwersalnej ładowarce USB-C. Standard ten ma trafić do wszystkich smartfonów, które trafią na unijny rynek. Tego typu port do ładowania będzie musiał zastosować również Apple w swoich iPhone'ach. Amerykański gigant nie musi się jednak spieszyć.
Zobacz: Unia zadecydowała. Koniec bałaganu z ładowarkami
Zobacz: Norwegia też chce jednej ładowarki do telefonów i innej elektroniki



Parlament Europejski ogłosił w tym tygodniu, że wybrał dzień 28 grudnia 2024 roku jako datę, po której iPhone'y i wszystkie inne smartfony będą musiały mieć port USB-C do ładowania. Wymóg ten dotyczy jednak tylko urządzeń, których produkcja ruszy po tej dacie. Oznacza to, że smartfony Apple'a, które zadebiutują w 2024 roku wciąż będą mogły korzystać ze złącza Lightning. Obowiązek przesiadki na USB-C dotyczy iPhone'ów z 2025 roku (prawdopodobnie seria iPhone 17).
USB-C szybsze od Lightning
Plotki, które pojawiły się do tej pory sugerują, że już przyszłoroczne iPhone'y z numerem 15 będą miały port USB-C. Taka zmiana ma być opłacalna dla użytkowników smartfonów firmy Cupertino, ponieważ złącze USB-C może być szybsze. Lightning obsługuje standard USB 2 z szybkością przesyłania danych do 480 Mb/s. Tymczasem USB-C obsługuje również szybszą transmisję danych.
Ponadto przesiadka z Lightning na USB-C w produktach Apple'a już się rozpoczął. Na przykład nowe iPady maja już właśnie port USB-C do ładowania. Gdy takie złącze trafi również do iPhone'ów, użytkownicy sprzętu Apple'a będą mogli użyć jednej ładowarki i jednego przewodu do naładowaniu obu tych rodzajów sprzętu. USB-C od dawna znajduje się również w MacBookach.