Rosyjskie Raspberry Pi zasilą tamtejsze elektrownie jądrowe

Nie jest żadną tajemnicą, że Rosjanie próbują iść śladami Chińczyków i uniezależnić się od zachodnich rozwiązań. Głównie z powodu licznych sankcji. To jest jednak trudniejsze niż mogłoby się wydawać.

Przemysław Banasiak (Yokai)
18
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Rosyjskie Raspberry Pi zasilą tamtejsze elektrownie jądrowe

Rosja kontynuuje realizację swojej strategii uniezależnienia infrastruktury krytycznej od zagranicznych technologii. Zgodnie z najnowszym dekretem rządowym, do 1 stycznia 2030 roku wszystkie kluczowe systemy muszą działać w oparciu o rosyjski sprzęt i oprogramowanie. W związku z tym kraj intensywnie pracuje nad certyfikacją lokalnych rozwiązań, nawet jeśli są one na razie dalekie od światowych standardów wydajnościowych.

Dalsza część tekstu pod wideo

Niska wydajność, ale i problemy z produkcją

W tym miesiącu certyfikację uzyskały programowalne sterowniki logiczne (PLC) bazujące na procesorach MCST Elbrus-2S3. Urządzenia te, rozwijane przez spółkę Roselektronika, stanowią rosyjską alternatywę dla komputerów jednopłytkowych typu Raspberry Pi. PLC zostały wpisane do rejestru systemów sprzętowo-programowych prowadzonego przez Ministerstwo Rozwoju Cyfrowego Rosji, co pozwala na ich użycie w automatyzacji procesów w obiektach infrastruktury krytycznej.

Rosyjskie Raspberry Pi zasilą tamtejsze elektrownie jądrowe

Opisywany sprzęt znalazł już zastosowanie w obiektach przemysłu jądrowego i przechodzi testy w branży naftowej i gazowej. A co ze specyfikacją? Elbrus-2S3 to przestarzałe i mało wydajne rozwiązanie. Układ ten dysponuje dwoma rdzeniami z taktowaniem do 2 GHz, podstawową obsługą GPU, wpiera do 8 GB pamięci RAM DDR4, magazyny danych do 480 GB oraz maksymalnie interfejs PCIe 3.0.

Problemem dla Rosji jest produkcja. Pierwotnie procesory Elbrus-2S3 powstawały w zakładach TSMC w litografii 16 nm, jednak obecnie, z powodu ograniczeń eksportowych nałożonych przez Tajwan, przyszłość produkcji tych chipów stoi pod znakiem zapytania. Chociaż to stary proces - Intel czy AMD korzystają już z 3 i 4 nm - to Rosjanie nie posiadają odpowiedniej technologii. Ich jedyną nadzieją zostaje użycie chińskich producentów jak SMIC lub obchodzenie sankcji z pomocą firm-pośredników.

Oczywiście rosyjscy oficjele robią dobrą minę do złej gry, twierdząc iż "sterowniki znajdują szerokie zastosowanie i są porównywalne z zagranicznymi odpowiednikami pod względem funkcjonalności”. Mimo wszystko Rosja nie ma aktualnie innego wyjścia.