DAJ CYNK

10 najgorętszych telefonów 2013 roku

Lech Okoń (LuiN)

Felietony

2. LG G2 - odważne posunięcia

LG w ostatnim czasie przeszło niemal błyskawiczną metamorfozę - ze średniej klasy producenta smartfonów dla ludu w naprawdę silnego i innowacyjnego gracza z realnymi szansami na pokonanie Samsunga czy powstrzymanie dalszej ekspansji chińskich graczy. Pierwszym zwiastunem zmian, które dotknęły firmę była prezentacja Nexusa 4 stworzonego we współpracy z Googlem, który za sprawą świetnej specyfikacji, niebanalnego wyglądu i niskiej ceny sprawił, że świat niemal oszalał na jego punkcie. W międzyczasie swoją pozycję na rynku umacniała seria smartfonów Optimus (w Polsce znane pod marką Swift), z modelami G i G Pro na czele. Prawdziwa fala entuzjazmu nadeszła jednak w momencie prezentacji nowego flagowca koreańskiego producenta - modelu G2 - który oczarował dużą część technologicznego świata i na dobre ugruntował pozycję LG jako liczącego się gracza w segmencie high-endowych telefonów.

Tak flagowca LG ocenił w swojej recenzji na TELEPOLIS.PL Damian Dziuk: LG zmierza w zdecydowanie dobrą stronę, czego najlepszym przykładem jest właśnie jego flagowy model - G2. Łączy on w sobie niemal wszystko, co najlepszego ma do zaoferowania dzisiejszy rynek: niesamowity wyświetlacz z niewiarygodnie wąskimi ramkami, świetny aparat z optyczną stabilizacją obrazu, ogromną wydajność ze Snapdragonem 800 pod maską, a także długi czas pracy na baterii. Nie ustrzeżono się przed kilkoma wpadkami, z których najpoważniejszą jest skrzypienie obudowy, co w topowym telefonie definitywnie nie powinno mieć miejsca. Do tego te błyszczące plastiki... Zresztą, inspirację Samsungiem widać nie tylko w kwestii słabej jakościowo, plastikowej obudowy, ale również w samej nakładce producenta, która nie należy do najestetyczniejszych. Braki w kwestii wizualnej LG wynagradza jednak nieograniczonymi wręcz możliwościami konfiguracji niemal każdego elementu systemu, co powinno przypaść do gustu dużej części androidowej społeczności.

Po kilku latach marazmu nareszcie LG powróciło do wyścigu o koronę producenta najlepszego smartfonu z Androidem. Powróciło w wielkim stylu, bo na palcach jednej ręki można policzyć realnych konkurentów nowego LG. G2 to smartfon niemal idealny, w dodatku dostępny za niższą niż u innych producentów cenę.


Od siebie dodam, że po otworzeniu pudełka z LG G2 byłem niemal pewien, że właśnie ten telefon wkrótce zagości w mojej kieszeni jako prywatny smartfon. Tak wygląda moje podsumowanie telefonu:

LG G2 to smartfon, który zaskakuje odważnymi rozwiązaniami w dziedzinie designu i ergonomii. To także ewidentny dowód końca ery LG, które stoi o krok za konkurencją. Tym razem to LG pokazuje, że ramki wokół wyświetlacza mogą być jeszcze węższe, że da się zmieścić pojemniejszy akumulator, a aparat fotograficzny nawet w bardzo smukłym urządzeniu może mieć optyczną stabilizację obrazu. Jeszcze tylko metalowa obudowa i będzie ideał - ale to już może w modelu G3.



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Zobacz: Test telefonu LG G2

1. Sony Xperia Z1 - demon szybkości w hermetycznej skórze ze szkła i metalu

Gdy wydawało się, że Samsung Galaxy S4 ostatecznie przyćmił konkurentów, Sony błyskawicznie zareagował prezentując następcę Xperii Z - model Xperia Z1. Nowy flagowiec trafił na sklepowe półki we wrześniu 2013 roku, zaledwie 7 miesięcy po swoim poprzedniku. Nikogo już jednak chyba nie dziwi krótszy niż roczny cykl zmiany flagowych modeli.

Zanim ktokolwiek zdecyduje się na 5-calowy smartfon, powinien wybrać się osobiście do salonu i wziąć takie urządzenie do ręki. Szczególnie jest to istotne w przypadku właśnie Xperii Z1, która na tle innych 5-calowców jest dosyć duża i ciężka. Wodoszczelna, wykonana z metalu i szkła obudowa, w której zmieścił się akumulator o pojemności 3000 mAh musi oczywiście swoje ważyć, nie zmienia to jednak faktu, że przy przejściu z 4 cali czy 4,3 cala wiele osób będzie czekał gabarytowy szok. Masywna obudowa może się oczywiście podobać, szczególnie panom o dużych dłoniach - wreszcie dostają smartfon, który nie sprawia wrażenia jakby za chwilę miał się rozpaść. Kontrast pomiędzy koreańskimi plastikami, a metalowym szkieletem japońskiej Xperii Z1 jest olbrzymi.

Xperią Z1 powinny zainteresować się również osoby poszukujące niezawodności. Ani razu nie udało mi się zejść poniżej jednej doby pracy - niezależnie od tego w jaki sposób męczyłbym telefon. Przy dużych obciążeniach smartfon ładowałem zazwyczaj co dwie doby, a przy aktywnym trybie Stamina urządzenie domagało się ładowarki dopiero trzeciego - czwartego dnia. To wyśmienity wynik na tle innych flagowców. Firmie Sony udało się niczego nie zepsuć względem poprzednika (za wyjątkiem masy i gabarytów), co więcej, wiele funkcji zostało poprawionych. Wreszcie głośnik zewnętrzny wylądował we właściwym miejscu, metalowy szkielet nadał konstrukcji większej wytrzymałości, przyspieszyło LTE, wydajność znacząco przeskoczyła możliwości Samsunga Galaxy S4, dostajemy lepszy niż u poprzednika wyświetlacz, a parametry aparatu fotograficznego wprawią w osłupienie niejedną osobę. Firma Sony dała z siebie wszystko. Owszem, kilka rzeczy jest nadal do poprawienia, ale nie wierzyłem by w 2013 roku na rynek trafić miał lepszy smartfon z Androidem gdy podsumowałem recenzję Z1... i miałem rację.



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.
Zobacz: Test telefonu Sony Xperia Z1

Pierwsze miejsce dla smartfonu Sony Xperia Z1 zostało przyznane przez redakcję TELEPOLIS.PL jednomyślnie.

Bardzo ciekawi nas czy zgadzacie się z naszym zestawieniem. A może według Was najgorętszymi telefonami 2013 roku są jakieś inne modele? Zapraszamy do dyskusji i wzięcia udziału w ankiecie. Jej wyniki ogłosimy 15. stycznia.

Ankieta
9%
11%
14%
2%
4%
5%
4%
9%
9%
26%
7%

Wszystkich głosujących: 2567


Ponownie zapraszamy też do naszych zestawień z poprzednich lat:
Zobacz: 10 najgorętszych telefonów 2012 roku
Zobacz: 10 najgorętszych telefonów 2011 roku
Zobacz: 10 najgorętszych telefonów 2010 roku
Zobacz: 10 najgorętszych telefonów 2009 roku
Zobacz: 10 najgorętszych telefonów 2008 roku

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News