TP-Link pod lupą. W tle powiązania z chińskim rządem

Amerykanie nie ufają znanemu chińskiemu producentowi urządzeń sieciowych, który zadomowił się w segmencie konsumenckim.

Przemysław Banasiak (Yokai)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
TP-Link pod lupą. W tle powiązania z chińskim rządem

Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych rozpoczął dochodzenie w sprawie firmy TP-Link, jednego z największych dostawców routerów w segmencie konsumenckim na świecie. Śledztwo ma na celu ustalenie czy Chińczycy stosowali nieuczciwe praktyki cenowe oraz czy ich działalność może stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Dalsza część tekstu pod wideo

TP-Link może zostać ukarany grzywną do 100 milionów dolarów

TP-Link, znany z przystępnych cenowo rozwiązań sieciowych dla gospodarstw domowych, posiada obecnie około 18% światowego rynku. Według informacji podanych przez agencję Bloomberg, amerykańskie władze badają czy firma nie stosowała dumpingu cenowego - czyli sprzedaży produktów poniżej kosztów produkcji w celu wyeliminowania konkurencji, a następnie podwyższenia cen w celu maksymalizacji zysków.

Oprócz Departamentu Sprawiedliwości, sprawą zainteresował się również Departament Handlu, który analizuje możliwe powiązania TP-Link z chińską partią i ich wpływ na bezpieczeństwo wewnętrzne. Dochodzenie w tej sprawie rozpoczęto pod koniec 2024 roku, kiedy to firma została powiązana z cyberatakami Salt Typhoon, które mają mieć wsparcie ze strony Pekinu.

W przeciwieństwie do konkurencji, TP-Link posiada własne zakłady produkcyjne i ośrodki R&D, co pozwala na oszczędności i większą kontrolę nad bezpieczeństwem naszego łańcucha dostaw. Nie sprzedajemy produktów poniżej kosztów i przestrzegamy zasad uczciwego handlu.

- rzecznik TP-Link

Dochodzenia tego typu mogą trwać latami i nie zawsze kończą się postawieniem zarzutów. Oprócz postępowania karnego wszczęto także postępowanie cywilne, co ma zwiększyć szanse na skuteczne rozstrzygnięcie sprawy - ponieważ w sprawach cywilnych obowiązują niższe wymagania dowodowe niż w postępowaniach karnych.

Jeśli zarzuty zostaną potwierdzone, TP-Link może zostać ukarany grzywną w wysokości do 100 milionów dolarów, a członkowie kierownictwa obciążeni karą do miliona dolarów i nawet dziesięcioletnim pozbawieniem wolności. Jak na razie brak podobnych podstępowań w obrębie Unii Europejskiej.