DAJ CYNK

LG Wing 5G to dobry start czy dziwactwo? Włączyłam, przetestowałam, doceniłam

Anna Rymsza (Xyrcon)

Felietony

LG Wing w dwóch kolorach

Lato 2020 było wyjątkowe. W ciągu kilku tygodni miałam okazję sprawdzić trzy telefony o nietypowej konstrukcji. Miałam w rękach telefon składany wzdłuż, potem telefon składany w poprzek, a na koniec… obracany? To określenie najlepiej pasuje do bardzo ciekawej konstrukcji LG Wing 5G.

LG Wing 5G został zaprezentowany w poniedziałek 15 września. Złożony niczym nie zdradza swojej nietypowości. Telefon ma delikatnie zaokrąglone boczne krawędzie, sporą wyspę aparatu i lustrzane lub matowe wykończenie, zależnie od koloru. Z daleka w ogóle się nie zorientujesz, że to coś nietypowego. Projektanci zakładają, że większość czasu LG Wing 5G spędzi właśnie w tej pozycji i będzie używany jak zwykły smartfon. Niemniej obrotowy mechanizm wytrzyma minimum 200 tysięcy ruchów, a prawdopodobnie znacznie więcej – po nie było sensu dalej go testować.

Gdy przyjdzie odpowiednia pora, wystarczy jeden ruch kciukiem, by przewrócić świat na bok. Główny ekran OLED można przekręcić do poziomu i odsłonić dodatkowy, mniejszy ekran OLED poniżej. Mechanizm sprężynuje, robi przy tym przyjemny „klik” i odtwarza dźwięk, który można zmienić (na przykład na lasery :)). Tył głównego ekranu ma ładne wykończenie, chociaż mam wątpliwości, czy kropeczki tu pasują. Główny ekran jest przykryty Gorilla Glass 5, chowany mniejszy zaś polimerem. Tył obudowy to również szkło, rama jest metalowa. Oto pełna specyfikacja telefonu:

wrzesień 2020
260 g, 10.9 mm grubości
8 GB RAM
128 GB, (opcje: 256 GB), microSD do 2000 GB
LTE do 1200Mbps
64 Mpix + 13 Mpix + 12 Mpix + 32 Mpix
6.8" - P-OLED (1080 x 2460 px, 395 ppi)
Qualcomm SDM765 Snapdragon 765G, 2,40 GHz
Android v.10.0
4000 mAh, Quick Charge 4.0, USB-C

Nietypowa forma jest niczym bez oprogramowania, które ją wykorzysta. Wydaje mi się, że LG stawia na twórców – vlogerów, domorosłych filmowców, być może dziennikarzy. Przy korzystaniu z aplikacji aparatu można na górnym ekranie wyświetlić pełny podgląd, a na dolnym identyczne kontrolki jak w gimbalu. Ten ekran można zablokować, by służył tylko do trzymania telefonu albo wykorzystać przy korzystaniu z kilku aplikacji jednocześnie jako dodatkowe miejsce. Można też uruchomić tu touchpad, ale to mnie akurat nie przekonało. Jak to działa, możesz zobaczyć na filmie:

Podczas prezentacji zrobiłam też mnóstwo zdjęć, na których możesz przyjrzeć się detalom konstrukcji. Moim zdaniem warto zwrócić uwagę na trzy. Po pierwsze i najważniejsze – komora rezonansowa do rozmów. Z tyłu obracanego ekranu znajduje się wgłębienie, które ułatwia przekazywanie dźwięku. W pozycji „złożonej” ten ekran zasłania bowiem głośnik. Po drugie – sanki na SIM mają też miejsce na kartę pamięci. Trzecia ciekawostka to chowana przednia kamerka. Umieszczanie jej na głównym ekranie byłoby co najmniej niepraktyczne.

LG Wing wejdzie na polski rynek jeszcze w 2020 roku. Nie znam jeszcze ceny, ale nieoficjalnie mówi się o ponad tysiącu euro, a więc około 5 tysiącach złotych. Działanie Androida i aplikacji jeszcze będzie się zmieniać, ale interfejs jest niemal ukończony. Trzeba go tylko dopieścić i zadbać o kompatybilność z popularnymi aplikacjami. Nietypowa forma będzie niczym bez oprogramowania, które dobrze wykorzysta dodatkowe „pół ekranu”.

Zobacz: LG Velvet wyznaczył kierunek. Oto ładny LG Q92 z 5G

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł.

Źródło tekstu: wł.