Strach się nie bać! Najlepsze gry wideo na Halloween 2022


Wielkimi krokami zbliża się „najstraszniejsza” noc w roku. W Polsce nie obchodzimy Halloween tak licznie, jak robi się to w innych krajach, lecz świętować można na wiele sposobów. My proponujemy wieczór z dobrym horrorem.

Patryk Łobaza (BlackPrism)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Strach się nie bać! Najlepsze gry wideo na Halloween 2022

Wiele osób lubi się bać. Świadczy o tym fakt, że na całym świecie powstaje wiele filmów i seriali, które trzymają w napięciu i potrafią sprawić, że włos jeży się na karku. Dlaczego zatem miałoby być inaczej w przypadku gier wideo, które wydają się być doskonały nośnikiem na właśnie takie przeżycia.

Chociaż horrory są w branży gier już od lat, nadal można je uznać za gatunek niszowy. Naprawdę niewielu z największych producentów ma w planach wypuścić grę z tego gatunku. Powodów tego jest wiele, a najważniejszym wydaje się być stosunkowo niska docelowa baza graczy zainteresowanych tym gatunkiem. 

Ponadto, horrory zwykle straszą tylko raz. Dlatego też tworząc grę tego typu trzeba się liczyć  z tym, że niewielu graczy zagra w nią po raz drugi. Co więcej, takie produkcje powinny postawić na ciężki klimat i trzymać w napięciu od początku do końca, więc nie mogą ciągnąć się w nieskończoność.

Pomimo wielu ograniczeń, gry-horrory powstają, a my z okazji nadchodzącego Halloween, postanowiliśmy wybrać najlepsze z nich. Poniższe tytuły znajdują się na liście w porządku alfabetycznym.

Dalsza część tekstu pod wideo

Alan Wake


Jednym z najbardziej oczywistych wyborów, w przypadku horrorów jest Alan Wake. Opowieść o pisarzu, który utracił wenę bywa miejscami dość przerażająca. Fabuła skupia się wokół tytułowego Alana Wake’a, który wraz z żoną wynajął dom nad jeziorem, by tam w spokoju odnaleźć pomysł na kolejną książkę. Szybko się okazuje, że pobliska mieścina nie jest taka zwyczajna, a autorowi, by uratować swoją żonę, przyjdzie się zmierzyć z mrokiem spowijającym wyspę.

Jednakże żeby to zrobić, pisarz musi podążać scenariuszem z kartek horroru, które losowo znajduje na swojej drodze. Do dyspozycji gracza pozostaje latarka, broń palna i race. Przez niemal całą rozgrywkę postać musi oglądać się za siebie. Gra charakteryzuje się bardzo ciężkim klimatem, który jest co jakiś czas przerywany bardzo krótkimi momentami „na oddech”. Alan Wake jest unikatowym tytułem wśród horrorów, gdyż nie straszy nas scenami typu gore, ani nie stawia na jumpscare'y

Dodatkowo, produkcja została zaopatrzona w bardzo ciekawą oprawę audio. Piosenkę zespołu Poets of the Fall „War” zdarza mi się słuchać po dziś dzień, pomimo tego że grę ukończyłem lata temu. Co ciekawe, Alan Wake jest grą z 2010 roku, lecz w zeszłym roku Remedy Entertainment wydało jego zremasterowaną edycję. Ta dodaje dwa nowe rozdziały do rozgrywki oraz możliwość cieszenia się oprawą graficzną w rozdzielczości 4K.

Amnesia: Mroczny Obłęd


Kolejną pozycją w zestawieniu jest gra, która również swoją premierę miała w 2010 roku. Mowa tutaj oczywiście o Amnesia: Mroczny Obłęd. W momencie premiery graficznie prezentowała się przyzwoicie, lecz musze przyznać, że wizualnie nie zestarzała się najlepiej.

Nie zmienia to faktu, że nadal jest w stanie napędzić graczom stracha. W Amnesia: Mroczny Obłęd przyjdzie nam się wcielić w Daniela, który z niewiadomych przyczyn znalazł się w przerażającym zamku. Główny bohater nie pamięta kim jest ani jak się tam znalazł, jednak szybko dowiaduje się, że budowla nie należy do zwyczajnych i dzieją się w niej niestworzone rzeczy.

Rozgrywka łączy w sobie elementy survival horroru, gry akcji i przygodówki z ciekawymi łamigłówkami. Co ciekawe, gra całkowicie rezygnuje z walki i pozostawia gracza całkowicie bezbronnego. A jedynym sposobem na przetrwanie jest ucieczka przed niebezpieczeństwem. Ponadto, stale trzeba dbać o zdrowie psychiczne protagonisty, gdyż szaleństwo jest szybką drogą do porażki.

Dead Space


Dead Space to kolejna gra w zestawieniu sprzed ponad dekady. Jej premiera odbyła się w 2008 roku. Tym razem mamy jednak do czynienia z grą z perspektywy trzecioosobowej typu shooter. Oznacza to, że w przeciwieństwie do Amnesia: Mroczny Obłęd, tutaj nie tylko możemy ale też musimy bronić się przed przeciwnikami i niejednokrotnie wywalczyć sobie drogę poprzez użycie brutalnej siły. 

Akcja gry toczy się w dalekiej przyszłości, gdy ludzkość w końcu tworzy statki kosmiczne będące w stanie swobodnie poruszać się po kosmosie. Wcielamy się w Isaaca Clarke’a, inżyniera, który został wysłany na statek górniczy w celu zbadania tajemniczego sygnału SOS. 

Trzeba zaznaczyć, że w Dead Space nie uświadczymy bezmyślnej sieczki, a do każdego starcia trzeba podchodzić z głową, gdyż przeciwnicy wcale do najłatwiejszych nie należą. W całej grze przebija się klimat walki o życie z przeważającym wrogiem, co jest dopełniane obrzydliwą scenerią.

Obcy: Izolacja



film Obcy- ósmy pasażer Nostromo,

W 2014 roku swoją premierę miała gra Obcy: Izolacja. Rozgrywka została utrzymana w koncepcji pierwszoosobowego survival horroru, w którym przez cały czas ma nam towarzyszyć uczucie osaczenia. 

W grze wcielamy się w Amandę, która jest córką oficer Ellen Ripley. Tę drugą kobietę kinomaniacy mogą kojarzyć właśnie z filmów. Protagonistka została wysłana na słynny statek Nostromo, na którym wcześniej doszło do tragedii z udziałem Obcego. Fabuła rozgrywa się 15 lat po wydarzeniach z filmu, a naszym zadaniem jest dowiedzieć się, co stało się z załogą Nostromo.

Kto zna filmy, ten wie, że Obcy są niesamowicie wytrzymali, co za tym idzie, nie sposób ich zabić. Ponadto, ksenomorf ma na człowiekiem przewagę w praktycznie każdym aspekcie, jest szybszy i silniejszy, a co najważniejsze, ma o wiele bardziej wyostrzone zmysły. Jak walczyć z takim potworem? Nie da się. Trzeba chować się i uciekać. Naszą jedyną bronią jest wykrywacz ruchu, który może uratować nas przed bliskim spotkaniem z kosmitą.

Outlast


Jakie są najbardziej sztampowe, a jednocześnie najbardziej przerażające lokacje na umiejscowienie tam akcji horroru? Nawiedzony dom, pole zboża lub kukurydzy, a może… szpital psychiatryczny? Szczególnie ten ostatni motyw jest mocno nadużywany przez twórców filmów i gier, lecz nie sprawia to, że przestaje straszyć. 

To właśnie szpital psychiatryczny jest miejscem akcji pierwszego Outlasta, gry z 2013 roku, za którego produkcją stoi studio Red Barrels, założone przez weteranów branżowych. W grze wcielamy się w dziennikarza Milesa Upshura, który został poinformowany o tym, że w szpitalu psychiatrycznym dzieją się podejrzane rzeczy i postanowił osobiście sprawdzić te doniesienie.

Wspomniany szpital psychiatryczny znajduje się na terenie Stanów Zjednoczonych w stanie Kolorado. Wcześniej przez lata był zamknięty, jednak niedawno kupiła go firma Murkoff i otworzyła tam ośrodek badawczy.

Protagonista wyposażony w kamerę i kilka baterii jest zmuszony do przemierzania mrocznych korytarzy szpitala, gdzie natrafia na mocne sceny gore. Dodatkowego mroku dodaje grze zielonkawy odcień obrazu z kamery, przez którą musimy patrzeć, gdy wokół jest zbyt ciemno dla ludzkiego oka.

Resident Evil VII: Biohazard


Resident Evil jest marką, której nie trzeba przedstawiać żadnemu graczowi. Kolejne części serii straszyły graczy już od lat. Trzeba jednak przyznać, że w pewnym momencie Resident Evil postawił na akcję kosztem klimatu, co nie do końca spodobało się graczom. Resident Evil VII: Biohazard miał być powrotem do korzeni, co udało się twórcom osiągnąć bezbłędnie.

Koniec z wyszkolonymi super żołnierzami, tym razem wcielamy się w Ethana, zwykłego człowieka, który wyruszył na poszukiwania swojej żony i trafił do pozornie opuszczonej rezydencji. W przeciwieństwie do poprzednich gier, tutaj nie patrzymy na poczynania protagonisty zza jego pleców, lecz podziwiamy świat jego oczami. 

Wcześniej wspomniana rezydencja nie jest wcale opuszczona, lecz zamieszkała przez rodzinkę dziwolągów, mutantów, którzy za wszelką cenę chcą dorwać protagonistę. Chociaż przez większość gry staramy się skradać i przemykać obok nadludzko silnych przeciwników, czasem trzeba stawić im czoła. 

Resident Evil VII to festiwal abominacji i koncert obrzydliwości, który doskonale łączy ze sobą ciężki klimat, uczucie osaczenia i bycia ściganym z momentami efektownej i zręcznościowej walki.

Until Dawn


Swego czasu w amerykańskiej kinematografii, a przynajmniej w przypadku horrorów, bardzo popularny był motyw grupki przyjaciół/studentów, którzy wybierają się razem na letnie bądź zimowe wakacje do jakiejś opuszczonej lokacji. Tam napotykali jakieś zło w postaci seryjnego mordercy, mutantów lub innych duchów. 

Sztampowy pomysł w kinematografii, okazał się być nowatorskim w przypadku gier wideo. W Until Dawn wcielamy się właśnie w przedstawicieli grupy przyjaciół, którzy, jak co roku, zbierają się w zimowej posiadłości jednego z nich. W tym roku jest jednak inaczej, bo zeszłoroczny wyjazd zakończył się tragiczną śmiercią dwóch sióstr gospodarza.

Pomimo tego uparł się on, by tam przyjechać i uczcić ich pamięć. Jak to bywa w przypadku studentów, szykuje się impreza, romanse, zdrady i wiele głupich pomysłów. Uczestnicy szybko jednak zauważają, że znajdują się w niebezpieczeństwie, choć nikt na dobrą sprawę nie potrafi go opisać. 

Rozgrywka składa się z wielu elementów, w tym powolnej eksploracji, dialogów i wyborów, a także szybszych, zręcznościowych momentów. Sposób, w jaki gramy wpływa na dalszy przebieg fabuły.