DAJ CYNK

Kompaktowy król powraca. Oto Asus Zenfone 10 (pierwsze wrażenia)

Patryk Łobaza (BlackPrism)

Testy sprzętu

 

Ostatnio na rynek trafił kolejny model z serii ASUS Zenfone. Urządzenie zwraca na siebie uwagę konsumentów przede wszystkim niewielkim rozmiarem w porównaniu do oferty konkurencji przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej wydajności.

Na nowego Asusa czekałem właściwie od momentu skończenia recenzji Zenfone’a 9. „Dziewiątka” jest rewelacyjnym smartfonem, lecz dało się zauważyć braki na ważnych — z perspektywy konsumenta — polach.

W recenzji Zenfone’a 9 wśród wad wymieniałem, chociażby nie najszybsze ładowanie, sporadyczne przegrzewanie się urządzenia, czy trudne do doczyszczenia plecki. Czy producentowi udało się wyeliminować wszystkie wady wraz z premierą Zenfone’a 10?

Wygląd i wykonanie


Asus Zenfone 9 był telefonem eleganckim, estetycznym i zgrabnym. Asus Zenfone 10 również taki jest, gdyż na dobrą sprawę niewiele się tu zmieniło. Różnice są niemal niezauważalne, ot tu przesunięty napis na drugą stronę. Urządzenie zostało wykonane z tych samych materiałów, więc wracając do pytania ze wstępu, nadal tył łatwo zabrudzić i ciężko dokładnie wyczyścić.

Muszę przyznać, że z pewnym niepokojem śledziłem branżowe plotki, które początkowo wskazywały, że Zenfone 10 będzie smartfonem większym od poprzednika. Na szczęście producent postanowił zachować kompaktowość urządzenia. Oczywiście mówimy tu o pewnej umownej kompaktowości, gdyż 5,92 cala przekątnej ekranu i wymiary 146,5 x 68,1 x 9,4 mm to wcale nie jest mało, ale i tak jest to model zauważalnie mniejszy niż reszta urządzeń na rynku. 

Co cieszy, Asus nadal kultywuje dodawanie gniazda Jack 3,5 mm do swoich smartfonów, więc co bardziej wymagający użytkownicy będą mogli podpiąć własny sprzęt audio.

Ekran i wydajność


Asus Zenfone 10 zaliczył progres również w przypadku ekranu. Mamy tu do czynienia z Super AMOLEDem w rozdzielczości 1080 x 2400 pikseli z częstotliwością odświeżania 144 Hz (Zenfone 9 oferował 120 Hz). Podobnie jak w zeszłorocznym modelu pojawia się tutaj wsparcie dla HDR10+ i szczytowa jasność 1100 nitów. Bez testów kolorymetrem jedyną zauważalną zmianą w przypadku ekranu jest tutaj wcześniej wspomniana częstotliwość odświeżania ekranu. Przy czym można ją włączyć wyłącznie w trybie Game Genie podczas grania w konkretne gry. Na pierwszy rzut oka widać wysoki kontrast, wysoką jasność i ostre barwy.

Sporo natomiast pozmieniało się w przypadku wydajności urządzenia. Przede wszystkim zamiast Snapdragona 8+ Gen 1, zastosowano tu już Snapdragona 8 Gen 2. Układ został wytworzony w procesie litograficznym 4 nm i bazuje na ośmiu rdzeniach: 1 x 3,2 GHz Cortex–X3, 2 x 2,8 GHz Cortex-A715, 2 x 2,8 GHz Cortex-A710 i 3 x 2,0 GHz Cortex-A510. Za procesy graficzne w tegorocznym modelu odpowiada Adreno 740.

Asus Zenfone 10 dostępny jest w kilku wariantach pamięciowych. W przypadku pamięci wbudowanej możemy liczyć na 128, 256, lub 512 GB w standardzie UFS 4.0. Użytkownicy dostają również do dyspozycji 8 lub 16 GB pamięci RAM LPDDR5X.

Aparat, bateria i ładowanie


W przypadku aparatów żadnej rewolucji tu nie ma. Zenfone 10 nadal korzysta z sensora Sony IMX766 o rozdzielczości 50 Mpix, rozmiarze 1/1.56” i rozmiarze piksela 1 µm oraz przysłonie F1.9. 

Zmiany natomiast możemy zobaczyć w module wspomagającym. W zeszłym roku był to 12 Mpix Sony IMX363 z funkcją szerokiego kąta 113 stopni. W przypadku Zenfone’a 10 producent postawił na kamerę ultraszerokokątną o rozdzielczości 13 Mpix i kątem widzenia 120 stopni.

Poniżej można zobaczyć kilka przykładowych zdjęć:

Jeśli chodzi o tylne aparaty, to muszę szczerze przyznać, że nie widać skoku jakości zdjęć, co nie powinno nikogo dziwić, gdyż zmiany są subtelne, a w niektórych przypadkach nie ma ich wcale. Natomiast ciekawie robi się w przypadku kamery do selfie. Tegoroczny model został zaopatrzony w aparat 32 Mpix z technologią pixel binning.

Zenfonem 10 możemy nagrywać z maksymalną rozdzielczością 8K przy zaledwie 24 klatkach na sekundę. W przypadku 4K możemy liczyć już na 30 lub 60 FPSów, lecz stabilizacja HyperSteady nadal jest dostępna wyłącznie dla rozdzielczości FHD i HD.

Opisując minusy Zenfone’a 9 wspominałem o nie najszybszym ładowaniu i braku indukcji. W zeszłym roku wynosiło ono maksymalnie 30 W i z zawodem muszę przyznać, że Asus nie poczynił tu żadnych postępów. Na szczęście kwestia ładowania nie została potraktowana całkowicie po macoszemu i Zenfone 10 został zaopatrzony w indukcję do 15 W. Bateria zastosowana w tym modelu to nadal ogniwo o pojemności 4300 mAh.

Powrót kompaktowego króla


 

Wielu konsumentów narzeka na coraz większe rozmiary smartfonów. Nie każdy ma ochotę nosić w kieszeni cegłę o przekątnej ekranu 6,5 lub nawet 6,7 cala. Tutaj właśnie wkracza Asus ze swoim Zenfonem 10, oferując potężny (pod względem wydajnościowym) telefon ze świetnym ekranem i przyzwoitym aparatem przy mniejszym rozmiarze urządzenia. 

Co prawda, kompaktowość Zenfone’a 10 jest umowna, jednak wystarczy go przystawić do standardowych rozmiarów modeli, by zauważyć znaczącą różnicę w wielkości. W ciągu najbliższych tygodni pojawi się pełna recenzja tego modelu, w której zostaną również podane i opisane wyniki kolorymetrii, testów wydajności, baterii i ładowania, łączności oraz kilku innych aspektów urządzenia.

Ja z kolei muszę przyznać, że jest to jeden z tych modeli, na który czekałem w tym roku najbardziej. Pomimo tego, że nie wszystkie moje uwagi co do zeszłorocznego urządzenia zostały uwzględnione przez producenta przy tworzeniu Zenfone’a 10, czuję, że ten model znajdzie się w czołówce wielu rankingów najlepszych modeli 2023 roku. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Własne