HAMMER Explorer - test polskiego smartfonu do zadań specjalnych
HAMMER Explorer to najnowszy smartfon polskiego producenta wzmocnionych telefonów. Po premierze na targach IFA 2019 urządzenie szybko weszło do sprzedaży, zachęcając do zakupu świetnym wzornictwem, bardzo dużą wytrzymałością, wysoką ergonomią i zapowiadanymi na przyszłość dodatkowymi rozszerzeniami. Kto powinien brać pod uwagę Explorera w swoich planach, a kto powinien jeszcze zaczekać na bardziej zaawansowaną wersję Pro?

HAMMER Explorer - dane techniczne
- Wytrzymałość IP69, IK07, MIL-STD-810G
- Ekran IPS 5,72 cala, 18:9, HD+ 720 x 1440, Gorilla Glass 3
- Układ MediaTek MTK6761 Helio A22, GPU IMG PowerVR Rogue GE8300
- 3 GB RAM, 32 GB eMMC
- LTE 150 Mbps 800/850/900/1800/2100/2300/2600
- Wi-Fi 802.11 b/g/n/ac, 2,4 GHz i 5 GHz
- Gniazda nano SIM + nano SIM/microSD do 128 GB
- USB 3.0 typu C
- Bluetooth 5.0, NFC
- GPS, GLONASS, Beidou i Galileo
- Wskaźnik laserowy
- Aparat 13 Mpix (Sony IMX135), wideo Ful HD 30 kl./s
- Aparat przedni 8 Mpix
- Akumulator 5000 mAh, Express Charging
- Android 9.0
- Wymiary 163 x 76 x 15,2 mm
- Masa 269 g
Co w zestawie?
HAMMER Explorer dostarczany jest w niezwykle efektownym pudełku godnym smartfonów z najwyższej półki. Wewnątrz jednak nie znajdziemy zbyt wielu dodatków: poza smartfonem jest tam ładowarka, kabel USB C, kolorowa ulotka opiewająca zalety marki i skrócona instrukcja.
Wygląd i konstrukcja
Producent podaje, że HAMMER Explorer to smartfon zaprojektowany w Polsce. To już kolejny taki model po bardziej klasycznym wzmocnionym telefonie HAMMER Patriot. W obydwu widać pewną wspólną myśl. Obudowa ukształtowana jest na podobieństwo litery X, z lekkim wcięciem pośrodku, które zapewnia wygodny uchwyt. Oczywiście w smartfonie siłą rzeczy wcięcie nie jest tak smukłe, jak w zwykłej komórce, ale idea została zachowana.



Niewątpliwie HAMMER Explorer to jeden z najładniejszych pancernych smartfonów roku. Oczywiście pomijam te konstrukcje, których obudowy wykonano ze szkła, a o szczególnej odporności mają świadczyć tylko gumowe narożniki. Nie, mam na myśli te typowe pancerniki, które zawsze naznaczone są ciężarem piękna alternatywnego. HAMMER Explorer zachwyca wykończeniem detali - metalowe listwy na bokach w kolorze jasnej, lekko połyskującej miedzi ciekawie kontrastują z detalami z czarnej gumy. Oko cieszą też takie szczegóły jak logo marki na krawędzi czy lśniący symbol H w oktagonie na pleckach Explorera.
Co jednak najważniejsze - smartfon faktycznie bardzo dobrze leży w dłoni. Metalowe listewki są lekko spłaszczone do środka, a szerokość obudowy jest idealna dla średniej wielkości męskiej reki. Klawisz zasilania idealnie trafia pod kciuk, podobnie jak czytnik linii papilarnych. Naprawdę Explorera używa się z dużą przyjemnością, kształt i rozmiar tego modelu dają też poczucie bezpieczeństwa - mamy pewność, że smartfon nie wysunie się z mokrej lub ubłoconej dłoni.
Pod wieloma względami Explorer przypomina starszy model HAMMER Energy 18×9 - ma podobną bryłę, zbliżone wymiary i ciężar, chociaż nie identyczne. Nie zdziwiłbym się, gdyby się okazało, że początkowo ten model miał ukazać się na rynku jako HAMMER Energy 2.
Rogi smartfonu wzmocnione są przez solidne bumpery, a wyświetlacz okala rant, który daje dodatkową ochronę, gdy smartfon upadnie ekranem w dół. Szkoda jednak, że producent nie pokusił się o nowszą wersję szkła - tu otrzymujemy Gorilla Glass 3.
Wytrzymałość
Jak podaje producent, obudowa spełnia normę wytrzymałości IP69 - dokładnie chodzi o IP69K. Jest to poziom całkowitej odporności na wnikanie pyłów i dużą wodoszczelność przy zanurzeniu (HAMMER nie deklaruje czasu i głębokości) - tak jak określa to standard IP68 - ale dodatkowo zapewnia wytrzymałość na działania wody o temperaturze 80 stopni pod ciśnieniem do 100 barów. HAMMER Explorer ma też zapewniać wytrzymałość określaną przez testy MIL-STD-810G, spełnia również standard IK07, a producent gwarantuje wytrzymałość na upadki z wysokości 2 metrów. I faktycznie - trzeba przyznać, że smartfon dzielnie znosi testy w terenie. Nie ma obaw, że się złamie, popęka czy zamoczy.
Warto jeszcze wskazać na dwa detale obudowy smartfonu - po pierwsze nie ma zaślepki portu USB C, a producent zapewnia, że złącze to jest w pełni wodoszczelne. Mimo wszystko warto jednak zachować ostrożność, by nie wszedł tam piasek i inne drobne zanieczyszczenia.
Drugi ciekawy detal to gniazdo kart nano SIM (nano SIM + nano SIM/microSD), które łatwo otworzyć bez pomocy specjalnej igły. To bardzo praktyczne rozwiązanie, które nie wpływa też negatywnie na szczelność obudowy - wszystko jest dobrze zabezpieczone.
Na lewym boku ulokowany został dodatkowy przycisk, który w domyślnych ustawieniach włącza aparat. Jest dyskretny, nie wciska się go przez przypadek i co najfajniejsze - można dowolnie zmienić przypisaną do niego funkcję, wskazując każdą z zainstalowanych aplikacji. To częsty dodatek we wzmocnionych smartfonach, ale nie zawsze jest wykonany z głową.
Spójrzmy teraz na górną część obudowy. Obok wyjścia audio 3,5 mm znajduje się coś, co wygląda jak emiter podczerwieni. To jednak coś zupełnie innego - wskaźnik laserowy, który można włączyć z menu lub po wybraniu ikonki z rozwijanego paska statusu. Po co komu taki wskaźnik? Może przydać się do pracy na budowie, podczas remontu czy w warsztacie. W sumie fajny dodatek, niespotykany w innych smartfonach. Może nie jest to funkcja o kluczowym znaczeniu, ale na pewno znajdą się użytkownicy, którzy to w pełni docenią.
Oględziny obudowy kończymy na pleckach - znajdują się tam cztery tajemnicze styki. Producent zapowiada, że HAMMER Explorer to projekt rozwojowy, a z czasem powstaną dodatkowe akcesoria, komunikujące się ze smartfonem za pomocą tych pinów. Zwracam też uwagę na rant wokół szkiełka aparatu, który zapewnia dodatkową ochronę w sytuacji, gdy smartfon upadnie czy nawet będzie kładziony na szorstkim podłożu. Wielu producentów pancernych smartfonów zapomina o takim detalu…
Na koniec pozostaje kwestia czytnika linii papilarnych. Po testach wcześniejszych modeli HAMMERA miałem dobre skojarzenia z sensorami montowanymi w jego smartfonach. Tym razem nawet po dwukrotnym dodaniu odcisku tego samego palca nieco zbyt często pojawiał się problem z odblokowywaniem smartfonu. Czasami udawało się od razu, czasami w ogóle i po kilku nieudanych próbach musiałem wpisywać PIN.
HAMMER Explorer waży 269 g, więc jest dość ciężki, ale w swojej klasie mieści się w normie. Grubość obudowy 15,2 mm to również raczej standard w pancernych modelach, więc nie ma co porównywać go do dwa razy cieńszych, szklanych cacek.
Ekran
Gdy nawet producenci pancernych smartfonów przystąpili do wyścigu na coraz większe ekrany, a rozmiar powyżej 6 cali to już standard, HAMMER w modelu Explorer postawił na bezpieczne 5,72 cala. Przy takim rozmiarze sporo widać na wyświetlaczu, a z drugiej strony obudowa zachowuje w miarę poręczne wymiary. Jest to matryca IPS o rozdzielczości HD+ 720 x 1440, co daje zagęszczenie 283 ppi. To wartość przeciętna, ale wystarczająca do codziennej pracy.
Kolory ekranu są przyzwoite, czyste, chociaż biel ma lekką zielono-niebieska nutkę, czego jednak nie widać bez porównania z innymi smartfonami. Co mnie jednak zdziwiło, to wysoka jasność ekranu. Gdy zacząłem używać Explorera w pierwszych dniach, miałem trochę problemów z odczytaniem zawartości wyświetlacza w pełnym słońcu. Tymczasem pomiary kolorymetrem wykazały, że poziom luminancji bieli w modelu HAMMER Explorer wynosi 600 cd/m2. Teoretycznie rzecz biorąc to świetny wynik, ale coś tu jednak nie do końca zagrało. Oczywiście i tak HAMMER Explorer w tej konkurencji bije na głowę wiele innych pancernych modeli, które nierzadko oferują jasności rzędu 400 cd/m2 lub mniej, co jest w sprzęcie tej klasy dyskwalifikujące.
System, interfejs
HAMMER Explorer pracuje pod kontrolą Androida 9. Jest to czysta wersja systemu, czyli nie ma tu żadnych dodatków producenta, żadnych śmieciowych aplikacji, więc zwolennicy Androida maksymalnie zbliżonego do przejrzystości znanej z Pixeli będą zadowoleni. Oczywiście HAMMER ma pełną certyfikację od Google’a, ma też jego podstawowe aplikacje, jak sklep Play, Gmail, Chrome itd. W menu znajdziemy do tego radio FM, rejestrator dźwięku, a także bardzo obiecujący dodatek producenta - narzędzie Aktualizacja systemu. Ależ się ucieszyłem, gdy po pierwszym włączeniu otrzymałem komunikat o dwóch kolejnych aktualizacjach! Coś mnie jednak tknęło przy trzeciej i okazało się, że smartfon cały czas zgłasza tę samą, już zainstalowaną paczkę OTA jako nową. Do sprawy powróciłem po kilkunastu dniach i wtedy ujrzałem zupełnie nowy komunikat o dużej aktualizacji o objętości ponad 1 GB. Pobrałem ją i zainstalowałem, zmieniła się wersja oprogramowania, a problem ustąpił.
I chociaż aktualizacja przyniosła kompilację z października, aktualizacje zabezpieczeń zatrzymały się na sierpniu.
Nie wiem, jakie będą prognozy na dalsze aktualizacje do Androida 10 - producenci smartfonów z MediaTekiem raczej nie mogą obiecać zbyt wiele, bo to właśnie od MediaTeka dużo zależy, a on nie kwapi się do współpracy przy opracowywaniu nowszych edycji Androida.
Niewielkie zmiany w porównaniu do najczystszego Androida znajdziemy w menu ustawień - jest tam typowe dla smartfonów z MediaTekiem narzędzie DuraSpeed służące do optymalizacji działania systemu, a także dodatki do specyficznych funkcji tego modelu - wspomniana konfiguracja klawisza bocznego, do tego ustawienia diody powiadomień, a także włącznik wskaźnika laserowego.
Procesor i pamięć
Moc do pracy Explorera dostarcza układ MediaTek MTK6761, czyli inaczej Helio A22. Cóż to za jednostka? To zdobywający ostatnio coraz większą popularność układ z niestety niskiej półki. Składa się z czterech rdzeni Cortex-A53 o taktowaniu do 2 GHz, za grafikę odpowiada GPU IMG PowerVR Rogue GE8300. Ogólnie nie jest to wybitna jednostka, ma jednak kilka zalet, które uzasadniają jej wybór przez producenta. Po pierwsze jest to układ w litografii 12 nm, czyli w takiej samej, w jakiej wykonany został topowy do niedawna układ MediaTeka - Helio P90. Niestety, rynek smartfonów o szczególnej odporności rządzi się nieco innymi prawami i tu za szybko układów SoC w litografii 7 nm nie otrzymamy. Te 12 nm zapewnia dość wysoką kulturę pracy w porównaniu do starszych modeli (16 nm czy nawet 28 nm), a do tego układ wyposażony jest w relatywnie nowe moduły komunikacyjne.
Do pomocy procesor otrzymał 3 GB pamięci RAM… Szkoda, bardzo szkoda, że jednak HAMMER nie pokusił się o chociaż ten 1 GB więcej. Może nie dodałoby to Explorerowi rakietowych prędkości, ale zawsze trochę przyspieszyłoby pracę urządzenia. Nie da się ukryć, że HAMMER Explorer do demonów szybkości nie należy. Nie powoduje w żadnym wypadku odruchu zniecierpliwienia, większość aplikacji działa na nim bardzo sprawnie i nie można mieć zastrzeżeń, jednak wcześniej czy później dochodzi do sytuacji kryzysowej i jakaś gorzej zoptymalizowana aplikacja powoduje, że smartfon zaczyna się krztusić. Gdy jednocześnie sięgałem po inny testowany przeze mnie smartfon, oczywiście z nieco wyższej półki, to różnica niestety była wręcz kosmiczna.
Wydajność odzwierciedlają także benchmarki. W AnTuTu 8 smartfon osiąga około 73 tys. punktów. W innych testach nie lepiej. Nie ma sensu ich tu nawet wymieniać i porównywać.
Czy to bardzo duża wada? Obiektywnie jest to mankament, ale z drugiej strony rozumiem też producenta. Duża część użytkowników wzmocnionych smartfonów potrzebuje po prostu narzędzia do pracy w trudnych warunkach, na tej przysłowiowej budowie chociażby za to gry i aplikacje, którymi zabawiają się kanapowe nerdy, są im całkowicie zbędne. Z punktu widzenia odbiorcy, wydajność Explorera jest wystarczająca.
Pamięć wewnętrzna Explorera ma wielkość 32 GB, czyli mamy pewność, że się nie zapcha po tygodniu. Możemy też dołożyć kartę pamięci microSD do 128 GB.
Komunikacja, pozycjonowanie, dźwięk
Smartfon ma dwa gniazda na karty SIM w rozmiarze nano, ale jedną dzieli z kartą pamięci. Do jakości połączenia z siecią i rozmów głosowych, także trybie głośnym, nie mam zastrzeżeń, sprzęt się dobrze sprawdza, również w głośnym otoczeniu na ulicy.
Modem wbudowany w Helio A22 zapewnia teoretycznie łączność LTE kategorii 4 podczas pobierania i kategorii 7 lub 13 podczas wysyłania, co w najlepszym przypadku będzie oznaczało przepustowość w obu kierunkach do 150 Mbps. Od tak dobrych rezultatów dzieliło mnie na ogół kilka długości, a średnie wyniki w sieciach Orange i Play, uzyskane w Warszawie, to 20 - 30 Mbps podczas pobierania – w tych samych punktach kontrolnych inne smartfony osiągają 2 do 4 razy lepsze rezultaty. Rekordowa prędkość pobierania w LTE, jaką udało się osiągnąć, to 40 Mbps - w moim ulubionym punkcie pomiarowym, gdzie najlepsze modele wykręcały nawet 120 Mbps. Jest więc trochę wolniej, ale z praktycznego punktu widzenia nie ma to znaczenia - za pomocą smartfonu sprawnie korzystałem ze wszystkich usług sieciowych i nie było z tym problemu.
Nie mam zastrzeżeń do działania Wi-Fi 802.11 b/g/n/ac. Maksymalny rezultat około 230 Mbps w testowej sieci 300 Mbps to nieco mniej niż wyciągają droższe smartfony, ale to aż nadto, by błyskawicznie pobrać duże pliki czy aplikacje. Bez zarzutu spisywały się Bluetooth i NFC.
Układ Helio A22 zapewnia lokalizację w czterech systemach - GPS, GLONASS, BeiDou, Galileo - chociaż producent na swojej stronie przyznaje się tylko do dwóch. Działają jednak wszystkie systemy, zapewniając dobry sygnał o wysokiej jakości, niewielkim szumie i dokładności 2 m. Smartfon dobrze wskazuje pozycję na mapie, dokładnie też loguje ślady i tylko kilka razy zdarzyły się dziwne skoki po kilkadziesiąt metrów, po których jednak smartfon od razu wskazywał właściwą pozycję.
Jak wspomniałem, dźwięk sprawdza się w głośnikowych rozmowach przez telefon, ale dobrze wypada też podczas słuchania muzyki. Jest donośny, nie powoduje przesterowań, można więc zastępczo posłuchać na nim swoich ulubionych nagrań, chociaż po dłuższej sesji będzie to nieco męczące. Za to po podłączeniu słuchawek czeka nas już tylko sama dźwiękowa przyjemność. Dobre brzmienie osiągane jest nawet bez stosowania systemowego equalizera, z którego oczywiście też można skorzystać.
Aparat
Wgłębienie na tyle obudowy Explorera chroni pojedynczy aparat, któremu towarzyszy solidne doświetlenie LED. Producent wykorzystał matrycę Sony IMX135, dosyć już leciwą i znaną od czasów LG G2… Sensor połączony jest z optyka f/2,0 i wszystko wskazuje na to, że to jest ten sam aparat, który wcześniej znalazł się w modelu HAMMER Energy 18×9. To kolejne już skojarzenie z tamtym smartfonem.
Aplikacja aparatu jest prosta i przejrzysta. W ekranie podglądu nie widać zbyt wielu ikonek, tylko migawkę, przełącznik między aparatami oraz kilka ikon szybkiego dostępu. Więcej zobaczymy po przesunięciu palcem od krawędzi ekranu. Poza zwykłym trybem aparatu i przełącznikiem HDR znajdziemy też tryb nocny, tryb upiększania, efekt bokeh, a także tryb procesjonalny z regulacją czułości, ekspozycji i balansu oraz ustawienia redukcji migotania ANTI-F, gdzie do wyboru są ustawienia częstotliwości 50 lub 60 Hz. W głębszych zakamarkach menu znajdziemy oczywiście standardowe ustawienia typu rozdzielczość czy jakość.
Zarówno efekt bokeh, jak i tryb nocny, to najprostsze rozwiązania programowe, bo nie ma tu żadnych dodatkowych rozwiązań znanych z bardziej zaawansowanych smartfonów. Mimo tego możliwe jest zrobienie zdjęcia z ciekawie rozmytym tłem, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że lepiej od wielu tanich smartfonów z podwójnym aparatem, gdzie ten drugi ma działać jako czujnik głębi. Jeżeli jednak chodzi o tryb nocny, to trudno mi dostrzec jego działanie - robi podobne zdjęcia jak standardowy, z taką samą czułością i naświetlaniem.
Jakość zdjęć robionych w słoneczny dzień jest zadowalająca, kolory są ładne i dobrze oddane. Niemniej jednak widać kilka mankamentów - zawodzi trochę ostrość, na wielu zdjęciach obiekty są lekko rozmyte, zwłaszcza trudno zrobić dobre zdjęcie drobnych elementów, jak jesienne liście czy owoce. Nie jest to niemożliwe, ale duża część tego rodzaju fotografii jest niezbyt udana. Lepiej wychodzą za to ogólne zdjęcia krajobrazowe.
Optyka f/2,0 nie pozwala też na zbyt ambitne plany dotyczące fotografii nocnej. Po podparciu smartfonu można zrobić w miarę ostre zdjęcie oświetlonego latarniami miasta, ale już z ręki taka sztuka się nie uda. Pod tym względem HAMMER Explorer nie różni się specjalnie od dziesiątków innych modeli ze średniej półki. Mimo wszystko trochę szkoda, że producent nie pokusił się o nieco nowszy typ matrycy i lepszą optykę. W Explorerze poprzestał na sprzętowych rozwiązaniach ze starszych modeli i tylko trochę zmieniło się oprogramowanie.
Kamera
Pancernik HAMMER-a pozwala na nagrywanie wideo Full HD 30 kl./s z dźwiękiem mono. W słabym oświetleniu liczba klatek wyraźnie spada - w nocy jest to około 10 kl./s. Wtedy też trudno liczyć na szczegółowe nagranie. Niezależnie jednak od warunków jakość klipów wideo jest wyjątkowo marna - doskwiera brak stabilizacji, problemy z nastawieniem ostrości, dźwięk jest marny, całość nadaje się tylko do nagrań dokumentacyjnych.
- Próbka nagrania do pobrania: HAMMER EXPLORER.mp4
Bateria
Pancerna obudowa modelu HAMMER Explorer skrywa akumulator o pojemności 5000 mAh. Do ładowania służy ładowarka 15 W Express Charger dająca prąd 5V/7V/9V 1,67 A i 12 V 1,25 A. Całość stanowi dobre połączenie - bateria pozwala bez obaw używać smartfonu do dwóch pełnych dni (gdy nie jest bardzo mocno eksploatowany), natomiast z nieustannie włączonym ekranem przy jasności 200 cd/m2 czas pracy SoT wynosi do 18 godzin, w zależności od aplikacji i wykorzystania zasobów. Zwiększenie jasności do pełna zmusi nas do podłączenia ładowarki około 5 godzin wcześniej.
W razie potrzeby smartfon można szybko doładować. Pełne zasilenie trwa blisko 3 godziny, więc to nie tak szybko, jak oferują droższe smartfony, ale nie raz zdarzało mi się, że podpinałem Explorera na ok. 20 minut i dzięki temu smartfon doładowywał się o dodatkowe 25 - 30 % i mogłem dalej z niego korzystać przez parę godzin.
PODSUMOWANIE
HAMMER Explorer to jeden z najbardziej efektownie wyglądających pancernych smartfonów na polskim rynku. Świetnie się prezentuje, jest wykonany z najwyższą jakością, a do tego oczywiście bardzo wytrzymały. Pod względem wzornictwa to bez wątpienia najbardziej udany model marki HAMMER. Sprzęt jest też ergonomiczny i praktyczny, więc świetnie sprawdzi się w terenie czy podczas pracy w ciężkich warunkach.
Co może się mniej podobać? Konstruując swoje smartfony, HAMMER nastawia się na konkretną grupę odbiorców - ludzi, którzy na co dzień zmagają się z ekstremalnymi sytuacjami w pracy czy też uprawiając sport lub podczas dalekich podróży. Dla nich Explorer będzie dobrym modelem. HAMMER pomija jednak inną grupę - power userów, którzy chcieliby mieć smartfon o co najmniej parametrach z wyższej średniej półki, z mocnym procesorem i ponadprzeciętnym aparatem, ale jednocześnie pancerny. Dla nich producent zapowiada model Explorer Pro, wyposażony m.in. w mocniejszy procesor, pamięć 6 GB, lepszy aparat i obsługę eSIM. Użytkownikom, którzy mają duże oczekiwania wobec smartfonów, pozostaje więc na niego czekać, bo dostępny wariant Explorera pod kilkoma względami może okazać się niewystarczający.
OCENA: 7,5/10
WADY
- Niezbyt wysoka wydajność
- Przeciętny aparat i marna kamera
- Nieco wygórowana cena, biorąc pod uwagę parametry
ZALETY
- Świetne wzornictwo
- Wysoka jakość wykonania
- Duża odporność
- Wysoka ergonomia
- Dobra jakość dźwięku
- Niezawodne, choć nie zawsze szybkie działanie modułów komunikacyjnych
- Długi czas pracy na baterii
- Szybkie ładowanie