DAJ CYNK

Huawei MateView GT – test monitora dla graczy z wbudowanym soundbarem

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Testy sprzętu


Huawei wkracza na rynek sprzętów dla graczy. Pierwszym sprzętem dedykowanym gamerom jest monitor Huawei MateView GT, który ma wbudowany soundbar. Korzystałem z niego przez ostatnie 2 tygodnie. Czy jest wart swojej ceny?

Huawei MateView GT - specyfikacja

Według plotek Huawei pracuje zarówno nad własną konsolą, jak i laptopami dla graczy. Jednak póki co pierwszym sprzętem dla gamerów jest nowy monitor Huawei MateView GT, który miałem okazję testować przez ostatnie 2 tygodnie. Nie jest to model standardowy. Widać to chociażby po zastosowanej matrycy, która ma przekątną 34 cali, format 21:9, zakrzywienie 1500R oraz rozdzielczość 3440 × 1440 pikseli. Przy tym wszystkim ekran oferuje odświeżanie na poziomie 165 Hz, które jest niezwykle przydatne w szybkich grach pokroju Counter-Strike: Global Offensive, Call of Duty: Warzone czy nawet League of Legends. Według danych producenta matryca w 90% pokrywa paletę barw DCI-P3 oraz w 121% przestrzeń sRGB. Jasność to z kolei 350 nitów, a kontrast typowy to 4000:1. Brzmi całkiem nieźle, jak na monitor stworzony z myślą o graczach.

Huawei MateView GT - test opinie

  • Przekątna: 34 cale (21:9),
  • Rozdzielczość: 3440 × 1440 pikseli,
  • Odświeżanie: 165 Hz,
  • Zakrzywienie: 1500R,
  • Czas reakcji: 4 ma (GtG),
  • Odwzorowanie kolorów: 90% DCI-P3, 121% sRGB,
  • Jasność: 350 nitów,
  • Kontrast: 4000:1,
  • Złącza: 1 × USB-C (tylko zasilanie monitora), 1 × USB-C (pełnoprawny), 2 × HDMI, 1 × DisplayPort, 1 × minijack 3,5 mm (2 w 1 combo)
  • Dźwięk: wbudowany soundbar o mocy 2 × 5 W z podświetleniem RGB,
  • Mikrofon: tak (podwójny w zakresie 360 stopni),
  • Techniki synchronizacji obrazu: AMD FreeSync Premium,
  • Inne: fabrycznie skalibrowany ekran Delta E<2,
  • Wymiary: 808,6 × 542 × 220 mm,
  • Masa: 9,55 kg,
  • Cena: 2399 zł (1999 zł w promocji).

Wygląd i wykonanie

Huawei MateView GT robi dobre wrażenie. Monitor przyszedł do mnie w ogromnym pudle, ale nie ma w tym niczego zaskakującego. To w końcu 34-calowy kolos i to w formacie 21:9. Całość jest dobrze zabezpieczona za pomocą styropianu, a samo wyjęcie i złożenie urządzenia nie przyprawia większych kłopotów. Jasne, to duży monitor, więc trzeba trochę siły, aby sobie z nim poradzić. Jednak nawet jedna osoba nie powinna mieć z tym problemów, czego sam jestem potwierdzeniem. Spodobało mi się też to, że złożenie monitora to kwestia 10 sekund. Zapomnijcie o śrubkach i śrubokrętach. W Huawei MateView GT wystarczy złapać stopkę i wpiąć ją w plecy monitora. Zajmuje to chwilę i urządzenie od razu jest gotowe do postawienia na biurku. Wiem, że to tak naprawdę drobiazg, ale jestem zdania, że warto takie ułatwienia doceniać. 


Jeśli chodzi o kwestie wizualne, to Huawei MateView GT charakteryzuje się raczej oszczędnym i prostym designem. Ramki wokół ekranu, a przynajmniej te po bokach i na górze, są bardzo cienkie. Tylko ta dolna jest trochę szersza, ale na niej znajduje się logo producenta. Do tego dochodzi prosta, czarna stopka. Jedynym udziwnieniem jest zamontowany na niej soundbar. O jego możliwościach szczegółowo napiszę w dalszej części tekstu. Na razie skupmy się na wyglądzie. Poza cienkim paskiem LED (można oczywiście ustawić kolor czy efekty podświetlenia) soundbar nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym. Pod względem wyglądu jest spójny z resztą monitora. Widać, że jest, ale nie akcentuje swojej obecności w sposób przesadny. Tył monitora też jest prosty i to jak najbardziej mi odpowiada. Już chyba ustaliliśmy, że sprzęty dla graczy nie muszą być krzykliwe i jarmarczne. Cieszę się, że Huawei wychodzi z podobnego założenia.

Huawei MateView GT - test opinie

Elementy sterujące, a w sumie to pojedynczy element w postaci prostego dżojstiku, umieszczony jest na dolnej krawędzi monitora, w centralnej części. Dzięki temu dostęp jest wygodny i szybki. Złego słowa nie powiem też o samym sterowaniu, bo jest proste i intuicyjne, ale o tym nieco później. Trochę gorzej wygląda sytuacja z dostępem do złączy, bo te wpinane są jakby od spodu, co wymaga trochę gimnastyki. To trochę problematyczne przede wszystkim w momencie podłączania słuchawek, bowiem Huawei MateView GT ma złącza minijack 3,5 mm. Widziałbym je prędzej na boku soundbara, ale wtedy pewnie zaburzałoby to design. Nie zachwycają też opcje regulacji, bo ograniczają się tylko do ustawienia wysokości ekranu i pochylenia. Nie da się go obracać ani ustawić w trybie pionowym, chociaż to ostatnie jest akurat w pełni zrozumiałe. Przy formacie 21:9 i zakrzywieniu wymagałoby to bardzo wysokiej stopki.

Obsługa

Jak już wspominałem wcześniej, OSD monitora obsługuje się za pomocą pojedynczego dżojstiku, umieszczonego na dolnej krawędzi, w centralnym punkcie. Jest on duży, a dzięki temu łatwo wyczuwalnym pod palcem, a jednocześnie nie rzuca się przesadnie w oczy. Jest widoczny, gdy siedzimy przed monitorem, ale nie psuje wyglądu Huawei MateView GT. Samo sterowanie jest proste i intuicyjne. Wciskając dżojstik włączamy menu, w prawo lub kolejnym wciśnięciem zatwierdzamy wybór, w lewo wracamy do poprzedniej opcji, a góra i dół służą do regulacji i poruszania się po OSD. Bardzo to wygodne i wystarczy chwila, aby się w tym połapać. Poza tym samo menu przez cały czas pokazuje nam, jak się po nim poruszać. Opcji nie jest też przesadnie dużo i są dobrze pogrupowane.

Huawei MateView GT - test opinie

Huawei MateView GT - test opinie

Huawei MateView GT - test opinie

Huawei MateView GT - test opinie

Audio

Audio zasługuje w tym monitorze na dłuższy wywód. Wynika to z zamontowanego w stopce soundbara, który w teorii powinien oferować dużo lepszą jakość dźwięku niż wbudowane głośniki. Nie ma co się oszukiwać – głośniki w monitorach to raczej mało przydatny i rzadko używany przez graczy element. Zazwyczaj siedzimy przed komputerem ze słuchawkami na uszach, a jeśli już korzystamy z głośników, to raczej z osobnych, podłączanych do komputera. Te w niewielkiej cenie potrafią zaoferować dużo lepszą jakość dźwięku niż przeciętny monitor. Sytuacja zmienia się w przypadku Huawei MateView GT. Dźwięk generowany przez soundbar jest bardzo przyzwoity.


Soundbar nadaje się zarówno do grania w produkcje singleplayer, słuchania muzyki, jak i oglądania filmów. Jest też wystarczająco głośny, aby korzystać z niego niczym z telewizora, czyli z większej odległości. Dźwięk jest wyraźny i czysty do poziomu około 80 procent. Powyżej tej wartości da się już usłyszeć delikatne zniekształcenia. Na szczęście tak wysokie ustawienia nie są potrzebne. Oczywiście nie twierdzę, że audio w Huawei MateView GT zastąpi wysokiej jakości głośniki, bo jednak niskie tony są ledwo zauważalne, a sama scena prosta i raczej płaska. Jednak jeśli planowalibyście dokupić głośniki w cenie do 200 zł, to można to sobie darować. Monitor nie będzie od nich gorszy, a być może zaoferuje nawet więcej. Jak dla mnie to duży plus.

Huawei MateView GT - test opinie

Podoba mi się też sposób sterowania głośnością, bowiem listwa LED jest dotykowa. Wystarczy przejechać po niej palcem, aby pogłośnić lub ściszyć dźwięk wydobywający się z soundbara. Dodatkowo, o czym już wspominałem, ma ona podświetlenie RGB, które można regulować za pomocą OSD monitora. Menu pozwala na wybranie zarówno koloru iluminacji, jak i efektów. Tych jest do wyboru kilka. Sam nie jestem fanem świecidełek, ale nie narzekam, gdy są, szczególnie w tak oszczędnym wydaniu. U niektórych taka niewielka listwa może być uzupełnieniem świecącego zestawu komputerowego i akcesoriów.

Zużycie energii

Zużycie energii monitora nie jest przesadnie wysokie. W trybie standby pobiera on zaledwie 0,3 W. Przy jasności 100 procent i kontraście 80 procent wynik dochodził do mniej więcej 60 W. Natomiast po zmniejszeniu jasności do 50 procent zużycie energii spadło do około 30 W. Jak na 34-calowego kolosa z odświeżaniem 165 Hz to w mojej ocenie bardzo dobry wynik.

Jakość obrazu

Huawei chwali się, że każdy egzemplarz MateView GT jest fabrycznie skalibrowany, aby maksymalny błąd ΔE mieścił się poniżej 2. Dodatkowo matryca VA ma osiągać 121-procentowe pokrycie palety barw sRGB oraz 80-procentowe pokrycie przestrzeni DCI-P3. Przy 34-calowej, zakrzywionej matrycy, rozdzielczości 3440 × 1440 pikseli i odświeżaniu na poziomie 165 Hz byłby to bardzo dobry wynik, który mógłby zadowolić nawet grafików. Dobra informacja jest taka, że Huawei słowa dotrzymał. Według naszych testów testowany monitor osiąga 123 procent pokrycia sRGB oraz 87 procent przy DCI-P3. Oprócz tego warto wspomnieć jeszcze o 80 procentach przy Adobe RGB, co już nie jest aż tak imponujące, ale nadal mówimy o monitorze gamingowym.

Huawei MateView GT - test opinie

Huawei MateView GT, według danych producenta, powinien poza tym oferować maksymalną jasność na poziomie 350 nitów oraz kontrast 4000:1. W centralnym punkcie udało mi się zmierzyć 373 nity oraz kontrast aż 5500:1, co robi wrażenie. Trochę grorzej z równomiernością podświetlenia, które w prawym górnym rogu spada do około 338 nitów. Bez tragedii, ale nie sposób tego pominąć. W pozostałych strefach iluminacja mieści się w zakresie od mniej więcej 350 do 370 nitów. Jeśli chodzi o średni błąd ΔE wyniósł zaledwie 0,59. Z kolei maksymalny błąd ΔE to 2,19, więc minimalnie wykracza poza obiecane przez producenta 2,0. Największym problemem są tradycyjnie fiolety. Jednak w ogólnym rozrachunku to bardzo dobry wynik. Potwierdzają się też słowa o kalibracji, bowiem ta przeprowadzona przez nas praktycznie nic nie zmienia w wynikach.

Huawei MateView GT - opinie

W trakcie korzystania z monitora nie zauważyłem żadnego smużenia. Odświeżaniem 165 Hz robi robotę w dynamicznych grach, chociaż ekran w formacie 21:9 wymaga przyzwyczajenia. W pierwszej chwili można zgłupieć, włączając League of Legends, Warzone czy Counter-Strike’a, tym bardziej przy zakrzywionej matrycy. Zapewne wynika to z przyzwyczajenia, w końcu na co dzień korzystam z 24-calowego monitora 16:9. Z tego powodu Huawei MateView GT na pewno nie jest dla każdego. Podejrzewam, że miłośnicy CS:GO nadal będą preferować bardziej tradycyjne monitory, ale uwierzcie mi, że Wiedźmin na 34-calowym i ultrapanoramicznym ekranie robi wrażenie i to nawet, gdy przy rozdzielczości 3440 × 1440 pikseli komputer nie radzi sobie z wyświetlaniem aż 165 klatek na sekundę.

Huawei MateView GT - test opinie

Podsumowanie

Huawei MateView GT to monitor, który zrobił na mnie duże wrażenie. Jest dobrze wykonany i równie dobrze prezentuje się na biurku. Chińska firma postawiła na prostotę oraz oszczędność i jest to coś, co mocno doceniam. Jednocześnie, pod względem technologicznym, nie ma tu zbyt wielu kompromisów. Ekran VA o przekątnej 34 cali i rozdzielczości 3440 × 1440 pikseli to duży plus. Jeszcze większy, gdy dodamy do tego odświeżanie z częstotliwością 165 Hz, wraz z obsługą AMD FreeSync Premium. Czas reakcji matrycy to 4 ms między odcieniami szarości, ale w trakcie grania nie zauważyłem żadnego smużenia, więc jest co najmniej przyzwoicie. Świetnie prezentuje się też odwzorowanie kolorów. Prawie 90-procentowe pokrycie palety barw DCI-P3 robi wrażenie, a średni błąd ΔE na poziomie 0,59 tylko to wrażenie potęguje. Dużą zaletą jest też soundbar wbudowany w stopkę, który oferuje dobrą jakość dźwięku i śmiało może zastąpić komputerowe głośniki.

Jednocześnie trzeba sobie zdawać sprawę, że Huawei MateView GT nie jest dla każdego. Nie z powodu rażących braków czy ułomności. To po prostu ultrapanoramiczny model, a na dodatek z zakrzywionym ekranem. Wydaje mi się, a wręcz jestem pewien, że większość graczy preferuje jednak bardziej standardowe konstrukcje. Dlatego trochę żałuję, że Huawei w pierwszej kolejności zdecydował się właśnie na taki model. Jest świetny i pokazuje, że chińska marka potrafi robić dobre sprzęty dla graczy, ale pomimo tego nie przewiduję mu świetlanej przyszłości. Poza tym nie sposób pominąć kwestii ceny, która na polskim rynku wynosi aż 2399 zł. To dużo jak za monitor dla gracza, chociaż konkurencyjne modele są dostępne w podobnej kwocie. Lepiej prezentuje się kwota promocyjna w wysokości 1999 zł. Gdyby taka była standardowo, to MateView GT byłby dużo bardziej kuszącą propozycją. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Huawei pokaże coś, co bardziej będzie trafiać w moje gusta, np. 24- lub 27-calowy model z rozdzielczością 1440p i odświeżaniem co najmniej 165 Hz. Na razie MateView GT dostaje ode mnie mocne 8/10.

Ocena: 8/10

Zalety:

  • Prosty design
  • Dobra jakość wykonania
  • Łatwy montaż stopki
  • Soundbar
  • Dobre odwzorowanie kolorów
  • Intuicyjne menu i sterowanie
  • Odświeżanie 165 Hz
  • Rozdzielczość 3440 × 1440 pikseli

Wady:

  • Słabo dostępne złącza USB-C i minijack 3,5 mm
  • Format 21:9 nie jest dla każdego
  • Cena 2399 zł jest wysoka

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)