DAJ CYNK

Ile warte jest 12 Mpix w telefonie

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Podsumowanie

Sony Ericsson Satio i Samsung M8910 Pixon12 to urządzenia będące efektem samonakręcającego się wyścigu zbrojeń. Wyścigu, który całe szczęście kończy się wraz z osiągnięciem absurdalnej wręcz granicy 12 Mpix. O ile zdjęcia uzyskiwane z Sony Ericssona Satio są dobrej, ale wciąż typowo telefonicznej jakości, o tyle możliwości Samsunga M8910 Pixon12 to już prawdziwa magia. Podobnie jak miało to miejsce w przypadku Omnii HD i jej spektakularnych multimediów, tak i tutaj koreański producent wyprzedza konkurencję o kilka długości, oferując jakość zdjęć, zadziwi każdego. Wiele prostych aparatów kompaktowych wykona znacznie słabsze zdjęcia niż te z nowego Pixona. M8910 może nie jest w stanie dorównać najbardziej zaawansowanym kompaktom czy prostym lustrzankom, ale jest to już sprzęt, na którym można polegać w każdej sytuacji i którego nie jest wstyd wyciągać z kieszeni gdy robi się ciemno.

Choć fizyka jasno pokazuje, że 12 Mpix przy tak małej matrycy nie jest najlepszym pomysłem, to jednak rozwój technologii towarzyszących wyścigowi na megapiksele pozwolił na pokonanie kolejnej bariery jakości zdjęć. Wreszcie dobre zdjęcia z komórki przestają być przypadkiem, a telefon komórkowy zaczyna skutecznie uzupełniać, lub nawet zastępować pełnowymiarowy aparat fotograficzny. Do szczęścia brakuje już tylko 3-ktrotnego zoomu optycznego… ale to już niedługo.

Dodatkowe zdjęcia porównawcze:


Pełna rozdzielczość: Samsung M8910 Pixon12, Sony Ericsson Satio, Canon G9.



Pełna rozdzielczość: Samsung M8910 Pixon12, Sony Ericsson Satio, Canon G9.



Pełna rozdzielczość: Samsung M8910 Pixon12, Sony Ericsson Satio, Canon G9.



Pełna rozdzielczość: Samsung M8910 Pixon12, Sony Ericsson Satio, Canon G9.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News