O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

Tym razem w moje ręce wpadł najsłabszy przedstawiciel najnowszej generacji iPhone’ów. Jako wieloletni Androidziarz długo wyczekiwałem tego spotkania, by być może zrewidować swoje poglądy. Jakie tajemnice kryje przede mną iPhone 14?

Patryk Łobaza (BlackPrism)
15
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

Myślę, że ani marki Apple, ani samych iPhone’ów nie trzeba nikomu tu przedstawiać. Wystarczy wspomnieć, że jest to firma z czołówki niemal na każdym rynku smartfonów. A przecież, jako nieliczni sprzedają prawie wyłącznie flagowce i wcale nie liczą sobie za nie mało. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego iPhone’a 14 nazwałem „najsłabszym przedstawicielem najnowszego generacji iPhone’ów”, przecież wszystkie mają na pokładzie ten sam procesor. A nie, czekaj… iPhone 14 działa na układzie A15 Bionic, czyli tym samym, co modele z zeszłej generacji.

Jest to efekt nowej polityki Apple, które chce zwiększyć różnicę między modelami podstawowymi a tymi z przyrostkiem „Pro”. Od wielu lat próżno doszukiwać się znaczących różnic między modelami z sąsiadujących ze sobą generacji, a teraz będzie to jeszcze trudniejsze.

Jak można wywnioskować po samym wstępie, ten tekst nie będzie w żadnym wypadku laurką dla Apple i ich flagowca. Zmartwię jednak wszystkich hejterów tej firmy, gdyż umyślnie znęcać się nad iPhonem 14 również nie będę. Chociaż od wielu lat korzystam z urządzeń działających na Androidzie, tak w przeszłości zdarzało mi się mieć w kieszeni smartfony Apple.

Specyfikacja:

  • Cena 5199 - 7199 zł (sklep Apple)
  • Wymiary: (Szer.) 71,5 mm x (Wys.) 146,7 mm x (Grub.) 7,8 mm
  • Waga: 172 g
  • Wyświetlacz: OLED 6,1 cala, 2532 x 1170 pikseli, 460 ppi
  • Jasność maksymalna: typowa 800 nitów, szczytowa 1200 nitów
  • Układ: A15 Bionic (2x3.23 GHz Avalanche + 4x1.82 GHz Blizzard)
  • Grafika: Pięciordzeniowe GPU Apple
  • System: iOS 16
  • Aparat Główny: 12 Mpix, 26 mm, przysłona ƒ/1,5, system OIS z automatyczną stabilizacją matrycy, 7‑elementowy obiektyw, funkcja 100% Focus Pixels
  • Aparat ultraszerokokątny: 12 Mpix, 13 mm, przysłona ƒ/2,4 i pole widzenia 120°, 5‑elementowy obiektyw
  • Aparat przedni: 12 Mpix, Przysłona ƒ/1,9, Focus Pixels, 6-elementowy obiektyw
  • Nagrywanie wideo 4K z częstością 24 kl./s, 25 kl./s, 30 kl./s lub 60 kl./s
  • Nagrywanie wideo HD 1080p z częstością 25 kl./s, 30 kl./s lub 60 kl./s
  • Nagrywanie wideo HD 720p z częstością 30 kl./s
  • Tryb filmowy w jakości do 4K HDR z częstością 30 kl./s
  • Tryb akcji w jakości do 2,8K z częstością 60 kl./s
  • Nagrywanie wideo HDR z Dolby Vision w jakości do 4K z częstością 60 kl./s
  • Wideo w zwolnionym tempie w jakości 1080p z częstością 120 kl./s lub 240 kl./s
  • Bateria: 3279 mAh
Apple iPhone 14

Zestaw testowy


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

Niestety to Apple zapoczątkowało trend, w ramach którego producenci nie dokładają do pudełka ładowarek. Nic zatem dziwnego, że białym i płaskim opakowaniu z wizerunkiem iPhone’a u góry, nie znajdziemy zbyt wiele elementów. Oprócz samego smartfona dostajemy tutaj wyłącznie kabel i dokumentację oraz kluczyk. W przypadku iPhone’a 14 możemy liczyć na przewód Lightning – USB-C.

Wygląd i jakość wykonania


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

 

Już we wstępie wspominałem o tym, że Apple nie lubi wprowadzać wielkich zmian w swoich smartfonach. Dlatego też wygląd iPhone’a 14 nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Na dobrą sprawę, większość konsumentów mogłaby mieć problem w rozróżnieniu go od zeszłorocznego modelu, nawet jakby trzymali oba w rękach. 

Nie mogę powiedzieć, że jest to brzydkie urządzenie, wręcz przeciwnie, jednak nawet najpyszniejsze danie może się przejeść, gdy spożywamy je zbyt często. W moje dłonie trafił model w kolorze księżycowej poświaty, czyli biały.

Urządzenie ma przekątną 6,1 cala, co moim zdaniem jest dużym pozytywem. Nazywanie iPhone’a 14 kompaktowym byłoby dużym nadużyciem, lecz jest to opcja do rozważenia dla osób, które mają dość „wielgachnych kobył” serwowanych przez innych producentów.

O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

Przód urządzenia jest całkowicie płaski, a ekran po bokach ograniczony jest średnich rozmiarów czarnymi ramkami. U góry mamy paskudnego notcha z dodatkowym wycięciem na głośnik. Niestety, do iPhone’a 14 dynamiczna wyspa nie zawitała. 

Tył jest czysty i schludny. Urządzenie od spodu zabezpieczone jest specjalnym szkłem. Na środku możemy zobaczyć srebrne logo Apple, a w górnym rogu znajduje się wyspa z dwoma aparatami. Po bokach smartfona możemy zauważyć aluminiowe ramki. Z prawej strony znajduje się przycisk blokady klawiatury, a od spodu mamy wycięcia na głośniki i złącze lightning. Góra jest czysta, a z lewej strony mamy dwa przyciski do sterowania głośnością i przełącznik wyciszenia.

iPhone 14 uzyskał certyfikat wodoszczelności i pyłoszczelności IP68. Biorąc urządzenie do ręki od razu czuć, że jest to produkt premium, wykonany z wysokiej jakości materiałów.

Dźwięk


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

W przypadku iPhone’a 14 możemy liczyć na dźwięk stereo. Jak już wspominałem, urządzenie zostało zaopatrzone w głośnik nad ekranem oraz przy złączu ładowania. Niestety grają one nierówno, choć jedynie w minimalnym stopniu. Jeżeli miałbym określić proporcje, to byłoby to 55:45 z przewagą dolnego.

Sama jakość dźwięku jest świetna. Nie brakuje tu nawet basu, który czasem potrafi być bogaty i smolisty. Równie dobrze urządzenie spisuje się w przypadku średnich i wysokich tonów. Odtwarzany maksymalny dźwięk jest głośny, a decybelomierz podczas pomiaru z około 50 centymetrów od urządzenia wskazał 76,8 dB. Całkiem nieźle. Jakość dźwięku jest bardzo dobra tak mniej więcej do 70% głośności, powyżej już zaczynają się problemy z nadchodzącymi na siebie tonami.

Nikogo już nie powinno dziwić, że flagowce Apple nie oferuję gniazda Jack 3,5 mm. Co prawda, słuchawki podłączone przez Bluetooth dalej świetnie grają, ale bardziej wymagający użytkownicy nie mają możliwości podpięcia własnego sprzętu.

Ekran


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

 

W przypadku iPhone’a 14 mamy do czynienia z OLEDem o rozmiarze 6,1 cala, rozdzielczości 2532 x 1170 pikseli i ich gęstości 460 ppi. Jest to jednak jeden z najsłabszych punktów tego urządzenia i nie chodzi już nawet o odświeżanie ekranu 60 Hz, które w tym przypadku jest już nieśmiesznym żartem. 

Odwzorowanie kolorów również nie stoi tutaj na najwyższym poziomie. W przypadku najpopularniejszych palet barw wyniki są co najwyżej przyzwoite i nawet niektóre średniaki są w tym kontekście lepsze od iPhone’a 14. Pokrycie palety barw sRGB wynosi tu 96,8%, co jest całkiem niezłym wynikiem, jednak dużo gorzej wygląda to w przypadku Adobe RGB (70,1%) i DCI-P3 (72,5%). W trybie True Tone wygląda to jeszcze słabiej.

Mimo to wyświetlacz możemy pochwalić za niski błąd ∆E wynoszący średnio 0,46 i maksymalnie 1,27. Nie najgorzej jest tu również w przypadku jasności ekranu. Producent podaje, że szczytowa jasność to nawet 1200 nitów, chociaż nie udało mi się nawet zbliżyć do tej wartości. Najwyższe wyniki oscylowały w okolicach 780-820 nitów.

Biometria


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

Większość smartfonów, szczególnie tych z najwyższej półki cenowej, oferuje pełen pakiet zabezpieczeń biometrycznych obejmujących czytnik linii papilarnych i system rozpoznawania rysów twarzy. Tutaj Apple wybija się przed szereg, oferując wyłącznie to drugie. 

Nie mogę jednak narzekać na jakość wykonania, gdyż FaceID jest bezbłędne. Często zdarza się, że system rozpoznawania twarzy działa wolniej lub nie jest w stanie wykryć twarzy w warunkach niskiego oświetlenia. W przypadku FaceID z niczym takim się nie spotkałem. System zawsze działał dokładnie i błyskawicznie.

Fotografia


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

Fotografia mobilna jest dla wielu użytkowników ważniejsza niż wydajność, kultura pracy, pojemność baterii, czy ekran. Wielu konsumentów wybiera flagowce Apple, gdyż jest to bezpieczny wybór, jeśli chodzi o aparaty. Zawsze robione zdjęcia będą co najmniej dobre.

iPhone 14 nie jest urządzeniem, w którym należy szukać rewolucji i w przypadku aparatów również jej nie znajdziemy. Smartfon korzysta z dwóch modułów z tyłu telefonu i z jednego na przodzie. Z tyłu mamy do czynienia z dwiema matrycami o rozdzielczości 12 Mpix. Główny moduł został zaopatrzony w 7-elementowy obiektyw o przysłonie f/1,5, z systemem OIS z automatyczną stabilizacją matrycy i funkcją 100% Focus Pixels. 

Z kolei drugi moduł jest aparatem szerokokątnym z kątem widzenia 120 stopni. Tutaj już mamy do czynienia z 5-elementowym obiektywem o przysłonie f/2,4. Taka konfiguracja na papierze wygląda naprawdę imponująco, a jak aparaty spisują się w rzeczywistości?

Zdjęcia robione iPhonem 14 są dobre. Nie rewelacyjne, nie bardzo dobre, tylko po prostu dobre. Przy sprzyjających warunkach i korzystnym oświetleniu można stworzyć fotografię, która mogłaby pewnie wziąć udział w amatorskim konkursie. Nie jest to jednak poziom wersji Pro, ani Samsunga 23 Ultra, czy fotograficznych modeli Sony.

Same ujęcia są bardzo ostre, rzadko pojawiają się niechciane artefakty, a kolory są naturalnie odwzorowane. Nie mam nic tutaj do zarzucenia. Gorzej robi się w nocy. Pomimo dedykowanego trybu nocnego, zdjęcia zdarzają się być lekko „zaśnieżone”. Wielkim nieobecnym jest tutaj teleobiektyw, więc nie ma co liczyć na duże przybliżenie.

Ciekawie prezentują się tutaj opcje nagrywania, gdyż możemy to zrobić jednakowo w 720p przy 30 klatkach na sekundę lub nawet w 4K przy 60 fpsach. Oczywiście uwzględnione są również opcje pomiędzy wymienionymi wartościami, więc każdy znajdzie coś dla siebie. 

Wydajność


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

 

Apple słynie z wysokiej wydajności swoich smartfonów, jednak trzeba wziąć pod uwagę to, że tym razem mamy do czynienia z zeszłorocznym układem A15 Bionic. Czy dalej daje radę? Tutaj od razu mogę odpowiedzieć, że zdecydowanie tak. Układ został wytworzony w procesie litograficznym 5 nm i składa się z sześciu rdzeni – dwa z nich odpowiadają za wydajność i są to Avalanche o zegarze 3,23 GHz, a reszta to cztery jednostki energooszczędne Blizzard o taktowaniu 1,8 GHz. Do tego urządzenie korzysta z pięciordzeniowego układu graficznego, więc o wydajność i grafikę nie powinnyśmy się martwić. Dodatkowo mamy tu do czynienia z 6 GB pamięci RAM i 128, 256 lub 512 GB pamięci wbudowanej.

Wydajność ogólna

AnTuTu V9

Geekbench 6

Jeden rdzeń

Wszystkie rdzenie

iPhone 14 790258 2302 5533
Motorola Edge 40 Pro  1255432 2001 5344
Motorola RAZR 2022 968681 1173 4509
Samsung Galaxy S23 Ultra 1254959 1980 5202
Xiaomi 13 Pro 1318041 2004 5194
Pokaż więcej


Przekłada się to na całkiem wysokie wyniki w testach syntetycznych. W popularnym Benchmarku AnTuTu v9 udało się wykręcić wynik 790258, czyli na poziomie takich urządzeń jak Asus Zenfone 8, Motorola Moto G200 5G czy Samsung Galaxy S21 FE 5G.

Wydajność urządzenia sprawdziłem również w przypadku gier mobilnych. Po uruchomieniu tytułu Genshin Impact gra od razu wybrała wysokie ustawienia graficzne, co pozwoliło na bezproblemową i płynną rozgrywkę. Co ważne, po przełączeniu na najwyższe nadal dało się komfortowo grać, choć dochodziło do throttlingu, gdy zbyt dużo działo się na ekranie.

Bateria i ładowanie


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

iPhone 14 został zaopatrzony w litowo-jonowy akumulator o pojemności 3279 mAh. Gdyby inny producent zaprezentował sprzęt z tak małą baterią, to mógłby zostać wyśmiany przez publiczność. Jednak w przypadku Apple jako tako to wygląda. Stosunkowo mały ekran i odświeżanie jedynie 60 Hz oraz skuteczne algorytmy zarządzania pracą baterii, sprawiają, że w pełni naładowany akumulator wystarczy na dwa dni średnio intensywnego użytkowania. Nadal nie może się jednak równać w tej kwestii z moim czteroletnim Huaweiem P30 Pro.

Niestety, ze względu na brak oryginalnej ładowarki w zestawie, ciężko jest zmierzyć rzeczywisty czas ładowania. Tym bardziej że musiałem się posiłkować nieoryginalnym sprzętem. Korzystając z ładowarki 40W czas ładowania wynosił około dwóch godzin. Z kolei wykorzystując 10 W ładowarkę indukcyjną, musiałem czekać na 100% ponad 3 godziny.
 

Łączność i komunikacja


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

iPhone 14 oferuje dual SIM, lecz urządzenie posiada tylko jedno miejsce na fizyczną kartę. Jeżeli więc chcemy skorzystać z drugiej, musi to być eSIM. Smartfon został zaopatrzony w nowoczesne technologie łączności VoLTE i WiFi Calling, które sprawiają, że głos przesyłany jest przez sieć, co znacznie poprawia jakość rozmów. W tym przypadku sprawdzałem, jak to działa w Plusie i rozmowom nie można niczego zarzucić.

Warto wspomnieć, że urządzenie zaopatrzone jest w moduł 5G i technologię WiFi 6. Możemy również skorzystać z Bluetooth 5.3 do podłączenia słuchawek lub zegarka, a połączenie jest na tyle stabilne, że nawet zostawiając telefon w jednym końcu mieszkania i idąc do drugiego, muzyka w słuchawkach nie przestaje grać. Nie zabrakło tu również modułu NFC, dzięki czemu można używać iPhone’a do płacenia zbliżeniowego na przykład w sklepach. Oczywiście używać w tym celu możemy wyłącznie usługi Apple Pay.

Sprawdziłem również łączność GPS i okazuje się, że iPhone 14 łapie fiksa w zaledwie kilka ułamków sekundy oraz wskazuje nasze położenie z dokładnością do 4 metrów.

Podsumowanie


O co tyle szumu? Testuję najsłabszego iPhone'a 14

Ceny iPhone’a 14 w oficjalnym sklepie Apple zaczynają się od 5199 złotych, lecz z łatwością można znaleźć oferty za niemal tysiąc mniej. Jak już wcześniej wspominałem w jednym z akapitów, iPhone 14 jest bezpiecznym wyborem w segmencie premium. Urządzenie jest przede wszystkim na tyle uniwersalne, że sprawdzi się doskonale w każdym scenariuszu.

Wielu klientów wybierze ten model ze względu na niższą cenę w porównaniu do innych modeli z tej serii lub za duże możliwości aparatów. Nie można temu urządzeniu odmówić też wydajności, ikonicznego designu oraz nie najgorszego ekranu. Nawet praca baterii, tak krytykowana w wielu poprzednich modelach stoi tutaj na akceptowalnym poziomie.

Do ideału jednak sporo brakuje i nie chodzi tu wyłącznie o ubogie wyposażenie pudełka, gdyż do tego stali klienci Apple zdążyli się już na przestrzeni lat przyzwyczaić. Problemem nie jest sam brak oryginalnej ładowarki, ale samo ładowanie, które jest dodatkowo spowalniane, gdy korzystamy z niektórych zamienników.

Z kolei maksymalne odświeżanie ekranu na poziomie 60 Hz w tak drogim telefonie jest po prostu karygodne. Już nawet budżetowce oferują 90 Hz, a czasem nawet 120 Hz. Odzwierciedlenie kolorów popularnych palet barw również mogłoby być nieco lepsze. 

Sam iPhone’a 14 w takiej cenie bym nie kupił. Nie dlatego, że jest to zły telefon. Bo nie jest. Chodzi o to, że konkretnie ten model został potraktowany przez Apple po macoszemu i znacznie odstaje od swoich kolegów z członem „Pro”. W zeszłym roku dysproporcje między poszczególnymi modelami nie były aż tak widoczne.

Ocena: 8/10

Wady:

  • Odświeżanie 60 Hz
  • Prędkość ładowania
  • Brak teleobiektywu

Zalety:

  • Dobre aparaty
  • Wysoka wydajność
  • Jakościowe wykonanie
  • Błyskawiczne FaceID
  • Czysty dźwięk