Na łamach TELEPOLIS mieliście już okazję przeczytać recenzję Motoroli Moto G7, czyli bazowego wariantu tegorocznej odsłony rodziny Moto G. Wywarł on na mnie bardzo dobre wrażenie - jest dobrze wykonany, działa szybko oraz ma przyzwoity aparat. Tym razem na warsztat trafił „flagowy” model tej serii, którym jest Motorola Moto G7 Plus. Ma on kilka asów w rękawie, których zabrakło w tańszym wariancie. Czy warto do niego dopłacić 200 zł? Przekonajmy się.
Skrócona specyfikacja:
Zawartość opakowania
W kartonowym pudełku o zielonej kolorystyce oprócz Moto G7 Plus umieszczono szybki zasilacz 27 W z portem USB typu C, kabel USB typu C, narzędzie do otwierania szufladki na karty, przeźroczyste etui z silikonu oraz papierową instrukcję obsługi.