Motorola Moto G7 Plus - test smartfonu prawie idealnego
Na łamach TELEPOLIS mieliście już okazję przeczytać recenzję Motoroli Moto G7, czyli bazowego wariantu tegorocznej odsłony rodziny Moto G. Wywarł on na mnie bardzo dobre wrażenie - jest dobrze wykonany, działa szybko oraz ma przyzwoity aparat. Tym razem na warsztat trafił „flagowy” model tej serii, którym jest Motorola Moto G7 Plus. Ma on kilka asów w rękawie, których zabrakło w tańszym wariancie. Czy warto do niego dopłacić 200 zł? Przekonajmy się.

Specyfikacja oraz zawartość opakowania
Skrócona specyfikacja:
- obudowa o wymiarach 157 x 75,3 x 8,3 mm, masa 176 gramów, odporność na zachlapanie
- ekran LTPS IPS LCD o przekątnej 6,2 cala i rozdzielczości 1080 x 2270 pikseli,
- układ Snapdragon 636 z 8-rdzeniowym procesorem taktowanym zegarem 1,8 GHz, grafika Adreno 509,
- 4 GB pamięci RAM, 64 GB pamięci wbudowanej (51,5 GB dla użytkownika), gniazdo kart microSD do 512 GB,
- dwa aparaty główne: 16 Mpix (f/1.7), 5 Mpix (f/2.2),
- przedni aparat 12 Mpix łączność LTE Cat 5, Wi-Fi „ac", Bluetooth 5.0, port USB typu C, gniazdo Jack 3,5mm, NFC
- czytnik linii papilarnych z tyłu obudowy
- Android 9.0 Pie,
- niewymienny akumulator o pojemności 3000 mAh,
- cena: 1399 zł.
Zawartość opakowania



W kartonowym pudełku o zielonej kolorystyce oprócz Moto G7 Plus umieszczono szybki zasilacz 27 W z portem USB typu C, kabel USB typu C, narzędzie do otwierania szufladki na karty, przeźroczyste etui z silikonu oraz papierową instrukcję obsługi.
Budowa, ergonomia oraz dźwięk
Mając przed sobą Moto G7 Plus oraz podstawową Moto G7 trudno jest odróżnić je od siebie. Smartfony te mają identyczną stylistykę, a do ich wykonania zastosowano praktycznie te same materiały. Jedyną cechą pozwalającą na ich szybką identyfikację jest kolor obudowy. Oba modele dostępne są w charakterystycznych dla siebie wariantach kolorystycznych. W przypadku Moto G7 Plus mamy do czynienia z dwoma barwami: Deep Indigo (bardzo ciemny granat) oraz Viva Red (czerwień). Smartfony teoretycznie można jeszcze rozróżnić po grubości. Moto G7 Plus jest grubsza o około 0,3 mm, co w praktyce jest jedynie odczuwalne w trakcie bezpośredniego porównania obu modeli.
Przód oraz tył konstrukcji pokryto szkłem Gorilla Glass 3. Ramka w przeciwieństwie do tańszego wariantu jest aluminiowa, jednak przez powłokę ochronną wygląda niemalże tak samo, jak ta z tworzywa sztucznego. Analogicznie do Moto G7, konstrukcja jest odporna na zachlapanie, jednak producent nie podaje konkretnego stopnia IP. Fakt ten lepiej potraktować jako dodatkowe zabezpieczenie przed deszczem niż deklarację przetrwania całkowitego zanurzenia.
Z tyłu obudowy nie zabrakło dużego, okrągłego modułu, w którym umieszczono podwójny aparat. Stanowi on znak rozpoznawczy smartfonów Motoroli, który według mnie świetnie współgra z umieszczonym poniżej okrągłym czytnikiem linii papilarnych. Wiele osób nie lubi tego elementu, gdyż wystaje on ponad powierzchnię tyłu o około 1 mm, przez co nie jest on idealnie płaski. Mnie on nie przeszkadza, gdyż jest umieszczony na osi symetrii obudowy, dzięki czemu smartfon po położeniu go na stole leży stabilnie. Delikatnie wystający rant na obwodzie modułu zabezpiecza obiektywy aparatów przed zarysowaniem w trakcie przesuwania po blacie.
Lewa krawędź obudowy jest pozbawiona przycisków oraz złącz.
Prawa strona smartfona zawiera przyciski do regulacji głośności oraz klawisz zasilania i blokady ekranu.
Górna część Moto G7 Plus kryje w sobie drugi mikrofon oraz szufladkę na karty SIM i kartę pamięci microSD. Analogicznie do swojej tańszej siostry, Moto G7 Plus potrafi obsłużyć jednocześnie dwie karty SIM w trybie dual standby oraz kartę pamięci. Motorola na całe szczęście nie zdecydowała się na gniazdo hybrydowe (SIM 2 zamiennie z kartą microSD).
Dół smartfona zawiera port USB typu C, gniazdo słuchawkowe 3,5 mm oraz głośnik. Motorola Moto G7 Plus w przeciwieństwie do standardowej Moto G7 została wyposażona w głośniki stereo. Drugi kanał jest odtwarzany przez głośnik do rozmów. Jest on wyraźnie cichszy od tego głównego, ale za to oferuje zadowalającą klarowność brzmienia.
Ogólna jakość głośników jest bardzo dobra jak na smartfon ze średniej półki. Dodatkowy przetwornik zdecydowanie poszerza scenę dźwięku, co można zauważyć w trakcie oglądania filmów oraz grania w gry. Jakość dźwięku na wyjściu słuchawkowym jest taka sama jak w Moto G7, czyli bardzo dobra. Warunkiem jest jednak wyłączenie efektów Dolby Audio, które według mnie niekorzystnie wpływają na naturalność brzmienia.
Wyświetlacz
Moto G7 Plus wyposażono w wyświetlacz LTPS LCD o przekątnej 6,2 cala oraz rozdzielczość FullHD+ (1080 x 2270). W jego górnej części zastosowano wcięcie w kształcie kropli, znane również jako „notch”. Ukryto w nim przedni aparat oraz zestaw czujników (m.in. oświetlenia oraz zbliżeniowy). Dolna ramka ekranu jest szersza od pozostałych. Taki „podbródek” nie jest czymś wyjątkowym w nowoczesnych smartfonach ze średniej półki z wyświetlaczem LCD.
Choć na papierze zastosowany panel wydaje się taki sam jak w standardowej Moto G7, w praktyce tak nie jest. Różnica leży głównie w jasności. Ekran w Moto G7 jest trochę jaśniejszy niż w Moto G7 Plus o jakieś 50 cd/m^2, co można szczególnie odczuć w słoneczny dzień. Zauważalne są również drobne różnice w temperaturze barw. W przypadku takich samych ustawień ekranu Moto G7 Plus cechuje się chłodniejszymi kolorami niż model bazowy.
Poza tym nie doszukałem się innych różnic pomiędzy tymi dwoma panelami. Kontrast barw, ich nasycenie oraz głębia czerni są tak samo dobre, jak w Moto G7, a gęstość pikseli na poziomie 405 ppi przekłada się na wysoką szczegółowość wyświetlanego obrazu.
Podzespoły oraz wydajność
Motorola Moto G7 Plus została wyposażona w 8-rdzeniowy układ Qualcomm Snapdragon 636, który jest trochę wydajniejszy od Snapdragona 632 z Moto G7. Większą moc można zaobserwować głównie w syntetycznych testach wydajnościowych. W trakcie codziennego korzystania z Moto G7 Plus, które głównie polegało na przeglądaniu internetu, słuchaniu muzyki oraz wykonywaniu zdjęć, nie zauważyłem dodatkowej mocy, jaką ona oferuje. System oraz wszystkie podstawowe aplikacje, z których korzystałem, działały równie szybko i płynnie, jak na standardowym modelu, który według mnie jest jednym z najsprawniej działających smartfonów ze średniej półki.
Różnicę poczułem dopiero w trakcie grania w gry natywne oraz emulowane. Działają one odrobinę płynniej niż na Moto G7, a w szczególności Gran Turismo w emulatorze PPSSPP. Ilość pamięci RAM to w pełni satysfakcjonujące 4 GB. Moto G7 Plus dobrze radzi sobie nawet z kilkoma programami działającymi w tle.
Wbudowana pamięć wewnętrzna to 64 GB, z czego na pliki użytkownika zostaje około 51,5 GB. Można ją rozszerzyć o maksymalnie 512 GB przy pomocy kart microSD.
Na szczęście nie zabrakło komunikacji zbliżeniowej NFC, pozwalającej na korzystanie z usługi płatności zbliżeniowych Google Pay. Warto również wspomnieć o obsłudze Bluetooth w wersji 5.0 (Moto G7 wspierała jedynie Bluetooth 4.2).
System oraz interfejs
System w Moto G7 Plus jest identyczny do tego, jaki znajdziemy w bazowym wariancie. Mamy tutaj do czynienia z Androidem 9 Pie, który został wzbogacony jedynie o kilka przydatnych funkcji. Producent na całe szczęście nie zdecydował się na zaimplementowanie własnej nakładki, która mogłaby obciążyć urządzenie. Użytkownik ma do dyspozycji wszystko, co niezbędne w bardzo dobrze zoptymalizowanej formie. Interfejs systemu opracowano zgodnie z zasadami Material Design. Jest prosty, a zarazem intuicyjny. Każda osoba mająca doświadczenie z Androidem łatwo odnajdzie wszystkie funkcje oraz ustawienia.
Główne dodatki od Motoroli można znaleźć w ustawieniach lub aplikacji Moto. Oto one:
Akcje gestów Moto - jest to zbiór prostych gestów, które umożliwiają szybkie wykonywanie różnych zadań. Pozwalają one między innymi na wybudzenie urządzenia po jego podniesieniu, wykonanie zrzutu ekranu, szybkie uruchamianie aparatu oraz szybkie włączenie lub wyłączenie latarki. Jak już wspominałem w recenzji standardowej Moto G7, ostatni gest jest zdecydowanie moim ulubionym i to właśnie z niego korzystałem najczęściej.
Wyświetlacz Moto - w sekcji tej znajdziemy tak naprawdę dwie niezależne funkcje. Pierwszą i najbardziej przydatną jest wyświetlanie godziny, powiadomień oraz stanu akumulatora wtedy, gdy telefon jest uśpiony (wyświetlacz always-on). Druga funkcja zapobiega blokowaniu ekranu w momencie, gdy na niego patrzymy.
Polecenia głosowe Moto - jest to zbiór funkcji związanych ze sterowaniem głosem, które nie działają w języku polskim.
Czas pracy na akumulatorze
Moto G7 Plus wyposażono w akumulator o pojemności 3000 mAh, analogiczny do tego zastosowanego w podstawowym modelu. Przeciętny czas pracy, jaki udało mi się uzyskać był bardzo zbliżony do Moto G7 i wahał się w okolicy 5 godzin SOT (Screen-On Time). Biorąc pod uwagę intensywność, z jaką korzystałem ze smartfona (kilka rozmów telefonicznych, dużo przeglądania internetu oraz słuchania muzyki ze Spotify), wynik ten określiłbym jako przeciętny. Pojedyncze naładowanie wystarczało mi zazwyczaj na jeden dzień pracy.
Miłym dodatkiem jest szybki zasilacz 27 W zgodny ze standardem Qualcomm Quick Charge 4. Potrafi on naładować rozładowany akumulator do 55% w 30 minut, co pozwala zyskać kilka dodatkowych godzin działania w relatywnie krótkim czasie. Pełne naładowanie akumulatorka to trwa około 1,5 godziny.
Jakość zdjęć oraz nagrań
Fotografia jest dziedziną, w której Moto G7 Plus ma wyraźną wyższość nad standardową Moto G7. Zmiany można zaobserwować przede wszystkim w przypadku aparatu głównego. Rozdzielczość jego matrycy zwiększyła się z 12 do 16 Mpix, zastosowano jaśniejszą optykę f/1.7 oraz zaimplementowano optyczną stabilizację obrazu, której brakowało w tańszym modelu. Drugi aparat 5 Mpix z optyką f/2.2, wykorzystywany do tworzenia zdjęć z efektem rozmytego tła, pozostał niezmieniony.
Aplikacja aparatu
Pomimo rozbudowanej funkcjonalności jest intuicyjna w obsłudze. Oprócz standardowych trybów (HDR oraz panorama) producent zgodnie z obecnymi trendami zaimplementował również tryb portretowy. Ciekawostkę stanowią tryby kolor spotowy oraz wycinek zdjęcia. Pierwszy z nich przeprowadza częściową desaturację fotografii, pozostawiając na niej tylko i wyłącznie wybrany kolor, drugi zaś pozwala zastąpić tło jednolitą barwą lub inną grafiką.
Jakość zdjęć
Jest rewelacyjna jak na urządzenie za tę kwotę. Już podstawowa Moto G7 wykonuje świetne zdjęcia, jednak model „z plusem” poszedł w tym kierunku o krok dalej. Zmiany można przede wszystkim zauważyć w trakcie wykonywania zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych (pochmurny dzień, noc, ciemne pomieszczenia). Fotografie mają więcej detali oraz mniej szumów niż te z Moto G7. Udoskonalenia można zaobserwować także w przypadku dynamiki tonalnej, która jest zdecydowanie szersza. Mimo to problematyczne okażą się bardzo zacienione sceny, które notorycznie wychodzą za ciemne. Warto wtedy zastosować tryb HDR, który jest równie dobry, jak w Moto G7. Analogicznie do podstawowej wersji, saturacja barw została delikatnie podbita. Fotografie wydają się przez to żywsze i wyglądają po prostu ciekawiej.
Przedni aparat do selfie ma rozdzielczość 12 Mpix i oferuje bardzo dobry poziom detali, który niestety gwałtownie spada wraz z pogorszeniem oświetlenia.
Jakość nagrań
Zauważalne zmiany zaszły również w przypadku nagrań, a w szczególności tych o rozdzielczości 4K (30 kl./s.). Dzięki współpracy optycznej oraz elektronicznej stabilizacji obrazu, filmy wykonywane „z ręki” są zdecydowanie stabilniejsze. EIS można wyłączyć przypadkach, w których korzysta się ze statywu. Odzyskujemy wtedy brzegi kadru, ucięte na potrzeby procesu stabilizacji. Wyższa rozdzielczość matrycy zaowocowała również zauważalnym zwiększeniem szczegółowości. Różnica pomiędzy nagraniami 4K a 1080p jest zdecydowanie większa niż w podstawowym wariancie.
Podsumowanie
Czy warto dopłacić 200 zł do Moto G7 Plus? Według mnie zdecydowanie tak. Za nieco wyższą kwotę otrzymujemy lepszy aparat, głośniki w systemie stereo oraz mocniejsze CPU. Nie zabrakło również atutów znanych z podstawowego wariantu, czyli dobrze wykonanej i atrakcyjnej obudowy, szybko działającego Androida 9.0 oraz jednoczesnej obsługi dwóch kart SIM i karty pamięci.
Moto G7 Plus to naprawdę świetny smartfon, a korzystanie z niego to czysta przyjemność. Nie zasługuje on jednak na tytuł najlepszego modelu ze średniej półki. Czas pracy na baterii jest niestety za krótki, by nazwać go dobrym, choć w praktyce okaże się on dla wielu osób wystarczający. Problem stanowi również mocna konkurencja, do której zaliczyłbym między innymi Pocophone'a F1. Jest gorzej wykonany i nie ma NFC, lecz za to oferuje zdecydowanie wydajniejszy procesor oraz akumulator o większej pojemności. Zagrożenie dla Moto G7 Plus stanowi także Samsung Galaxy A7 2018 - ma lepszy wyświetlacz AMOLED, w którym nie zastosowano „notcha”, co z pewnością przypadnie do gustu wielu osobom.
Ocena końcowa 9/10
Wady:
- przeciętny czas pracy na pojedynczy ładowaniu.
Zalety:
- ładna stylistyka,
- dobra jakość wykonania,
- zasilacz 27 W w zestawie,
- dobrze zoptymalizowany system Android 9.0 bez nakładki,
- wystarczająca wydajność do codziennych zadań,
- klasyczne wyjście słuchawkowe 3,5 mm,
- dobre głośniki stereo,
- jednoczesna obsługa dual SIM oraz kart pamięci,
- bardzo dobra jakość zdjęć oraz nagrań.