DAJ CYNK

Motorola Moto G7 Power - recenzja smartfonu z bardzo wydajnym akumulatorem

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Wygląd zewnętrzny, jakość wykonania i ergonomia

Czarna, błyszcząca i ciężka do utrzymania w czystości – taka jest na pierwszy rzut oka Motorola Moto G7 Power. Smartfon jest też dosyć duży i ciężki, ale za to dobrze leży w dłoni. Przód urządzenia wypełnia, choć niezbyt szczelnie, wyświetlacz z dosyć dużym wcięciem w górnej części. Mieści ono obiektyw przedniego aparatu fotograficznego, głośnik oraz czujniki – zbliżania i oświetlenia. Powierzchnia pod wyświetlaczem zawiera tylko logo marki.

Z tyłu smartfonu wyróżniają się dwa elementy, oba okrągłe. Większy to moduł fotograficzny z obiektywem tylnego aparatu i diodą doświetlającą. Nieco niżej znajduje się czytnik linii papilarnych z wkomponowaną w niego charakterystyczną literą M.

Po bokach jest standardowo. Po prawej stronie znajdują się przyciski głośności oraz przycisk zasilania, po prawej wysuwana tacka na karty, na dole umieszczono port USB-C i otwór mikrofonu, natomiast na górze gniazdo audio 3,5 mm i otwór drugiego mikrofonu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News