Wysuwany aparat, mocna bateria, wyświetlacz z funkcją HDR10 – czy to wystarczy, by Motorola One Fusion+ odniosła sukces na średniej półce? Sprawdzamy!
Motorola średniakami stoi. W zasadzie od czasu premiery legendarnej już Motoroli Moto G to właśnie niedrogie smartfony stanowiły rdzeń oferty producenta. Co to oznacza w praktyce? Że dziś wśród smartfonów z charakterystycznym „M” w logo znajdziemy szereg urządzeń o bardzo podobnej cenie i specyfikacji, a jednym z nich jest testowana przez nas Motorola One Fusion Plus.
Motorola One Fusion Plus kusi kilkoma cechami, które przy cenie niecałego 1000 zł mogą wydawać się naprawdę atrakcyjne. Mowa tu chociażby o wyświetlaczu bez notcha, wysuwanym aparacie do selfie czy akumulatorze o pojemności aż 5000 mAh. Tylko czy warto dać się skusić, skoro atrakcyjnych średniaków mam zatrzęsienie nie tylko na rynku, ale i w ofercie samej Motoroli? Właśnie to mamy zamiar sprawdzić!
W pudełku razem z Motorolą One Fusion+ znajdziemy bogaty, choć niewyróżniający się zestaw: dokumentację, kabel USB-C, silikonowe etui i ładowarkę o mocy 18 W.
Źródło zdjęć: własne
Źródło tekstu: własne