Motorola One Fusion Plus - fajny smartfon z dużym minusem
Wysuwany aparat, mocna bateria, wyświetlacz z funkcją HDR10 – czy to wystarczy, by Motorola One Fusion+ odniosła sukces na średniej półce? Sprawdzamy!

Motorola średniakami stoi. W zasadzie od czasu premiery legendarnej już Motoroli Moto G to właśnie niedrogie smartfony stanowiły rdzeń oferty producenta. Co to oznacza w praktyce? Że dziś wśród smartfonów z charakterystycznym „M” w logo znajdziemy szereg urządzeń o bardzo podobnej cenie i specyfikacji, a jednym z nich jest testowana przez nas Motorola One Fusion Plus.
Motorola One Fusion Plus kusi kilkoma cechami, które przy cenie niecałego 1000 zł mogą wydawać się naprawdę atrakcyjne. Mowa tu chociażby o wyświetlaczu bez notcha, wysuwanym aparacie do selfie czy akumulatorze o pojemności aż 5000 mAh. Tylko czy warto dać się skusić, skoro atrakcyjnych średniaków mam zatrzęsienie nie tylko na rynku, ale i w ofercie samej Motoroli? Właśnie to mamy zamiar sprawdzić!


Obudowa | Szkło (przód) Plastik (tył i boki) |
Ekran |
IPS FHD+ (1080 × 2340), 6,5 cala |
SoC | Qualcomm Snapdragon 730 (2x 2,2 GHz + 6 x 1,80 GHz) Qualcomm Adreno 618 |
Pamięć | 6 GB RAM 128 GB na dane miejsce na kartę microSD |
Akumulator | 5000 mAh szybkie ładowanie 18 W |
Łączność | sanki na dwie karty nanoSIM dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac Bluetooth 5.0, USB 2.0 OTG (USB-C), jack 3,5 mm |
Co w zestawie?
W pudełku razem z Motorolą One Fusion+ znajdziemy bogaty, choć niewyróżniający się zestaw: dokumentację, kabel USB-C, silikonowe etui i ładowarkę o mocy 18 W.
Wygląd
Motorola One Fusion Plus charakteryzuje się stonowanym designem, który idzie jednak na przekór dominującym obecnie na rynku trendom. Wizualnie telefon jest dość masywny, pozbawiono go także agresywnych akcentów stylistycznych. Nie jest to raczej design, który zachwyca od pierwszego wejrzenia, jednak prywatnie z czasem przypadł mi do gustu.
Najwięcej uwagi przykuwa front urządzenia, przynajmniej w testowanym przez nas biały wariancie. Powód jest prosty – o ile większość producentów decyduje się na zostawienie czarnej ramki wokół wyświetlacza, by zamaskować ją optycznie, tutaj jest ona wykończona pod kolor reszty obudowy. Wydaje się przez to nienaturalnie szeroka jak na obecne standardy, jednak idzie się do tego przyzwyczaić. Trzeba natomiast przyznać, że telefon prezentuje się dzięki temu oryginalnie. Niestety efekt psują wyraźnie odcinający się głośnik i czujniki.
Drugą ciekawostką, kiedy patrzymy na telefon od frontu, jest pozbawiony notcha wyświetlacz. Udało się to osiągnąć, przenosząc przedni aparat na wysuwany peryskop.
Z tyłu smartfon prezentuje się skromnie. W rogu mamy poczwórny aparat, który wyróżnia się co najwyżej tym, że jeden z obiektywów został wyraźnie wydzielony z głównej wyspy. Wystaje on nieco poza obręb obudowy, jednak w granicach rozsądku. Oprócz tego centralnie umieszczono czytnik linii papilarnych, z wkomponowanym gustownie logo marki, a całość zdobi delikatna faktura, praktycznie niewidoczna, dopóki nie przyjrzymy się urządzeniu z bliska.
Warto także nadmienić, że tutejsza plastikowa obudowa wykończona została na połysk i mocno zbiera odciski palców. Na naszym białym egzemplarzu nie rzucało się to w oczy, jednak w przypadku telefonu w kolorze niebieskim problem może być widoczny.
Boki urządzenia są wyraźnie zaokrąglone. Nie ma tu wydzielonej ramki, a zamiast tego to plecki nachodzą bezpośrednio na krawędzie.
Na górnej krawędzi umieszczono hybrydową tackę na dwie karty nanoSIM i microSD oraz dodatkowy mikrofon. Znajdziemy tutaj również wysuwany peryskop z aparatem do selfie.
Z prawej strony mamy zestaw przycisków; idąc od dołu: zasilania, regulacji głośności i asystenta Google. Ten ostatni umieszczony jest w mojej ocenie nieco zbyt wysoko, ale to niewielka strata, bo najrzadziej będziemy z niego korzystać. Same klawisze cechują się wyjątkowo miękką pracą, jednak mimo to pozostają odpowiednio responsywne.
U dołu mamy klasykę: głośnik do multimediów, mikrofon, port USB-C i gniazdo jack 3,5 mm.
Z lewej strony jest całkowicie pusto.
Wykonanie
Motorola One Fusion Plus wykonana jest w całości z plastiku. To znaczy, prawie w całości, ponieważ front pokrywa tafla szkła (producent nie podaje czy jest to Gorilla Glass, czy jakaś inna odmiana). Tworzywo jest twarde i zaskakująco przyjemne w dotyku, a telefon sprawia solidne wrażenie. Pod tym względem testowanemu modelowi bliżej starszym Lumiom i HTC niż bezpośrednim konkurentom, co uważam za zaletę. Generalnie jakość wykonania zaliczam urządzeniu na bardzo duży plus.
W tym miejscu warto się odnieść do mechanizmu wysuwania przedniego aparatu. Nie będę ukrywał, nie jestem nim zachwycony. Działa wolno, nie reaguje na próby zablokowania go np. palcem i generalnie nie budzi zaufania tak, jak chociażby analogiczne rozwiązanie w Xiaomi Poco F2 Pro. Mając na uwadze klasę urządzenia, jest to zupełnie zrozumiałe. Na całe szczęście w trakcie testów mechanizm nie sprawiał żadnych poważnych problemów.
Ergonomia
Motorola One Fusion Plus leży w ręce pewnie, dzięki poprawnemu wyważeniu oraz wyprofilowanym krawędziom. Obudowa jest nieco śliska, ale nie na tyle, by utrudniało to korzystanie z urządzenia. Co innego rozmiar. Choć telefon nie jest tak duży, jak niektórzy konkurenci z ekranami 6,7”, do małych również nie należy, w związku z czym warto się przygotować raczej na obsługę dwiema rękami (a w każdym razie pomaganie sobie od czasu do czasu drugą dłonią). Mimo to komfort pracy oceniam pozytywnie.
Wyświetlacz
Ekran w Motoroli One Fusion+ to jednostka IPS o przekątnej 6,5” i rozdzielczości 1080x2340. Zagęszczenie pikseli przy takiej konfiguracji to ok. 396 PPI. Matryca nie oferuje niestety wysokiego odświeżania, ale za to może się pochwalić obsługą HDR10.
Jakościowo wyświetlacz jak na ten segment cenowy wypada zupełnie w porządku. Najwyższa zmierzona przez nas jasność maksymalna wyniosła 436 nity. Wynik raczej przeciętny jak na matrycę IPS, ale wystarczy, by zapewnić przyzwoitą czytelność w słońcu, co w połączeniu z zadowalającymi kątami widzenia przekłada się na dobrą użyteczność. Nieźle prezentuje się natomiast kontrast o wartości sięgającej 1534:1.
Jasność maksymalna |
Temperatura bieli |
Kontrast | Błąd ΔE |
480 cd/m² | 8002K (domyślnie) 6877K (tryb Naturalny) |
1534:1 | Średni: 1,67 Maksymalny: 4,12 |
Co do kolorów, w domyślnych ustawieniach (Wyraziste) są one mocno nasycone i przyjemne dla oka. Jeśli jednak z jakiegoś powodu nam nie pasują, możemy przełączyć się na jeden z dwóch dodatkowych presetów: Wzmocnione lub Naturalne. Zwłaszcza tym ostatnim warto się zainteresować, bo w założeniach jest on skalibrowany, by gwarantować najlepsze odwzorowanie kolorów. Pomiary potwierdzają, że wyszło to całkiem nieźle – maksymalny błąd ΔE to tylko 4,12.
Wydajność
Sercem Motoroli One Fusion Plus jest procesor Qualcomm Snapdragon 730. To ośmiordzeniowa jednostka wykonana w litografii 8 nm. Składają się na nią dwa rdzenie Kryo 470 Gold o taktowaniu 2,2 GHz i sześć Kryo 470 Silver o taktowaniu 1,8 GHz. Towarzyszy mu układ graficzny Adreno 618, 6 GB RAM i 128 GB pamięci wewnętrznej w technologii UFS 2.1.
Wydajność ogólna
|
AnTuTu V8
|
Geekbench 4/5** |
PC Mark Work 2.0
|
|
Jeden rdzeń
|
Wszystkie rdzenie
|
|||
Honor 9X | 183612 | 1585* | 5561* | 7066 |
HTC Desire 20 Pro | n/d | 312 | 1316 | 6462 |
Motorola Moto G 5G Plus | 293436 | 598 | 1931 | 8370 |
Motorola Moto G8 Plus | 175533* | 1533* | 5603* | 6602 |
Motorola Moto G8 Power | 175654* | 1511* | 5599* | 6872 |
Motorola Moto G9 Plus | 271720 | 548 | 1736 | 7801 |
Motorola One Action | 151059* | 1607* | 5394* | 6540 |
Motorola One Fusion Plus | 267462 | 547 | 1757 | 7593 |
Motorola One Vision | 150012* | 1069* | 3829* | 6986 |
Motorola One Zoom | 173739* | 2374* | 6536* | 7346 |
Nokia 7.2 | 172337 | 1573* | 5705* | 5846 |
OnePlus Nord | 318739 | 2834* 613 |
7793* 1950 |
8530 |
Oppo A9 (2020) | 174718 | 1530* | 5677* | 7858 |
Oppo A91 | 195873 | 321 | 1481 | 8166 |
Realme 6 Pro | n/d | 2664* | 7156* | 10716 |
Samsung Galaxy A41 | n/d | 1497* 350 |
4957* 1198 |
6037 |
Samsung Galaxy A51 | 178925 | 1673* | 5525* | 5460 |
Samsung Galaxy A70 | 203976 | 2045* | 6478* | 7656 |
Samsung Galaxy A71 | 274447 | 2539* 548 |
6971* 1756 |
7764 |
Samsung Galaxy A80 | 244168 | 2503* | 6785* | 7306 |
Samsung Galaxy M21 | 177611 | 257 | 1036* | 5552 |
Samsung Galaxy M51 | 275654 | 545 | 1771 | 7830 |
Xiaomi Mi 9 SE | 220316 | 1921* | 6036* | 6793 |
Xiaomi Mi 9T | 251941 | 2559* | 6904* | 7401 |
Xiaomi Poco X3 NFC | 276312 | 557 | 1772 | 7372 |
Xiaomi Redmi Note 8T | 172350 | 1532* | 5674* | 6424 |
Xiaomi Redmi Note 9 Pro | 274309 | 568 | 1802* | 7507 |
Jeśli chodzi o wydajność, raczej nie ma tutaj zaskoczeń – urządzenie oferuje zbliżoną moc obliczeniową do konkurentów, spośród których wielu również ma Snapdragona 730 na pokładzie. Smartfon bez problemu radzi sobie w codziennych zastosowaniach, umożliwiając komfortową pracę.
Wydajność w grach
|
3D Mark Sling Shot Extreme (Vulkan)
|
GFXBench 1080p | |
Manhattan 3.1
|
Car Chase
|
||
Honor 9X | 939 | 2115 | 1218 |
HTC Desire 20 Pro | 1071 | 724 | 423 |
Huawei P40 Lite | 2626 | 3686 | 2219 |
LG V60 ThinQ 5G | 5863 | 824 | 420 |
Motorola Moto G 5G Plus | 2815 | 2074 | 1120 |
Motorola Moto G9 Plus | 2286 | 1850 | 1012 |
Motorola Moto G8 Plus | 1048 | 765 | 394 |
Motorola Moto G8 Power | 1045 | 778 | 464 |
Motorola One Action | 1385 | 550 | 889 |
Motorola One Fusion Plus | 2092 | 1487 | 935 |
Motorola One Vision | 637 | 961 | 477 |
Motorola One Zoom | 1068 | 934 | 535 |
Nokia 7.2 | 1293 | 839 | 761 |
OnePlus Nord | 2960 | 2172 | 1181 |
Oppo A9 (2020) | 1068 | 839 | 500 |
Oppo A91 | 1258 | 1320 | 530 |
Oppo Reno 3 | 1603 | 889 | 541 |
Samsung Galaxy A41 | 938 | 978 | 613 |
Samsung Galaxy A51 | 1554 | 954 | 475 |
Samsung Galaxy A70 | 1068 | 1860 | 1016 |
Samsung Galaxy A71 | 2250 | 1600 | 857 |
Samsung Galaxy A80 | 2259 | 881 | 545 |
Samsung Galaxy M21 | n/d | 724 | 419 |
Samsung Galaxy M51 | 2297 | 1865 | 1016 |
Samsung Galaxy Xcover Pro | 1542 | 1623 | 876 |
Xiaomi Mi 9 SE | 1981 | 1698 | 921 |
Xiaomi Mi 9T | 2060 | 718 | 371 |
Xiaomi Poco X3 NFC | 2490 | 2010 | 1123 |
Xiaomi Redmi Note 8T | 1042 | 1814 | 1045 |
Xiaomi Redmi Note 9 Pro | 2347 | 1893 | 1042 |
Do kultury pracy nie mam żadnych zastrzeżeń. Throttlingu nie stwierdzono, obudowa pod obciążeniem grzeje się jedynie nieznacznie.
Biometria
Jeśli chodzi o rozwiązania biometryczne, Motorola One Fusion Plus wyposażona została w skaner linii papilarnych. Nie znajdziemy tu funkcji rozpoznawania twarzy, jednak jest to stosunkowo niewielka strata. Przy wysuwanym przednim aparacie jej użyteczność i tak byłaby mocno ograniczona.
Czytnik linii papilarnych to jednostka pojemnościowa. Został umieszczony na tylnej ściance urządzenia, dzięki czemu trzymając telefon w ręce przez cały czas pozostaje w zasięgu. Działa szybko i niezawodnie.
Komunikacja
Motorola One Fusion Plus jest smartfonem LTE, co w tym segmencie jest jak najbardziej zrozumiałe. Telefon posiada miejsce na dwie karty nanoSIM, jedna jest też tutaj poważna łyżka dziegciu. Mowa o prędkości transferu, która podczas naszych testów nie przekroczyła 100 Mbps – najwyższa odnotowana wartość to 98,5 Mbps (sieć Play).
Dodatkowo urządzenie oferuje dwuzakresowe Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac, Bluetooth 5.0 oraz lokalizację z wykorzystaniem GPS, GLONASS, Galileo, BDS, LTEPP i SUPL. Nie znajdziemy natomiast NFC, co jest bardzo poważnym przeoczeniem i jedną z głównych wad testowanego modelu.
Interfejs
Motorola One Fusion Plus pracuje pod kontrolą Androida 10 z subtelną nakładką producenta, imitującą czysty system od Google.
Jak już zaznaczyłem, interfejs Motoroli One Fusion Plus imituje czystego Androida, dzięki czemu jest czytelny, przyjemny dla oka i spójny z większością popularnych aplikacji. To co odróżnia tutejszą nakładkę, to dodatkowa funkcjonalność oraz możliwości personalizacji. Przykładowo, możemy zmienić kolor akcentów czy czcionkę systemową albo skorzystać z dodatkowych gestów. Wprowadzona przez producenta funkcjonalność w większości przypadków sprawdza się bardzo dobrze, poprawiając ogólne wrażenia i komfort pracy ze smartfonem.
Preinstalowane na urządzeniu aplikacje to przede wszystkim standardowy obowiązkowy pakiet Google, którego funkcjonalności producent nie dublował, a jedynie uzupełnił, dodając od siebie kilka dodatkowych programów. Dzięki temu nakładka wydaje się lekka i pozbawiona bloatware’u, co jest dużym plusem. Jeśli jednak komuś nie odpowiada pakiet Google, musi poszukać alternatyw samodzielnie. Jeśli chodzi o aplikacje producenta, to są dopracowane, estetyczne i funkcjonalne.
Dźwięk
Motorola One Fusion Plus została wyposażona w gniazdo jack 3,5 mm i pojedynczy głośnik multimedialny, a także funkcję radia FM.
Tutejszy pojedynczy głośnik gra zadowalająco głośno i oferuje niezłą jakość dźwięku. Podkreślona jest głównie wyższa średnica, przez co brzmienie jest bezpośrednie i chwilami agresywne, ale nie na tyle, by robiło się to nieprzyjemne. Niskich tonów za wiele nie uświadczymy, choć jak na ten segment i tak brzmią przyzwoicie. Pozytywnie zaskoczyła mnie także stosunkowo wysoka detaliczność.
Na wyjściu słuchawkowym telefon gra nieźle, przynajmniej mając na uwadze segment, choć raczej bez rewelacji. Na pewno lepsza mogłaby być klarowność i dynamik dźwięku.
Aparat
Aplikacja aparatu w Motoroli One Fusion Plus nie różni się od tej, którą znajdziemy w innych urządzeniach producenta. Oferuje ona nowoczesny, przyjemny dla oka interfejs, choć miejscami niestety trochę chaotyczny i mało intuicyjny.
To, na co warto zwrócić uwagę, to ciekawie rozwiązana kwestia nawigacji między trybami, gdzie w danym momencie na ekranie mamy skróty do trybów foto i wideo oraz ostatniego z wybranych przez nas trybów specjalistycznych. Pozostałe schowane są w menu. Sprytny pomysł, który w założeniach ma ułatwić dostęp do najczęściej używanych funkcji, jednak brakowało mi możliwości ręcznego przypięcia wybranych skrótów.
Dla bardziej wymagających użytkowników nie zabrakło trybu profesjonalnego. Jest on jak na klasę sprzętu mocno rozbudowany, pozwalając nie tylko na regulację ekspozycji, ale oferując także szereg praktycznych funkcji, takich jak np. zapis plików RAW czy podgląd histogramu. Nie zabrakło także świetnej implementacji poziomicy, która znacznie ułatwia kadrowanie.
Motorola One Fusion Plus wyposażona została w poczwórny aparat. Główny moduł to jednostka szerokoknątna o rozdzielczości 64 MP i f/1.8. Wyposażono ją w autofocus z detekcją fazy, nie ma natomiast optycznej stabilizacji obrazu. Towarzyszą jej moduł ultraszerokokątny o rozdzielczości 8 MP i f/2.2, makro o rozdzielczości 5 MP i f/2.2 oraz sensor głębi 2 MP.
Jakość zdjęć z głównego aparatu zdecydowanie nie zachwyca, a winy za ten stan rzeczy doszukiwałbym się w tutejszych algorytmach obróbki obrazu. Problemem są przede wszystkim kolory, które wyglądają nienaturalnie i niezbyt atrakcyjnie. Są przesycone, przez co giną naturalne przejścia tonalne i występuje efekt posteryzacji, a do tego telefon ma problemy z doborem właściwego balansu bieli, co z kolei skutkuje wyraźnym żółtym zafarbem. Oprócz tego w oczy rzuca się jeszcze wyczernianie cieni, by podbić w ten sposób sztucznie kontrast. Zastrzeżeń miałbym więcej, ale to te najważniejsze. Tak czy inaczej skutkują one tym, że tutejsze fotografie prezentują się nienaturalnie i wypadają przeciętnie nawet na tle innych budżetowych konstrukcji.
Po zmroku spadek jakości jest wyraźny. Zdjęcia tracą na ostrości i dynamice, a wiele detali albo zostaje rozmytych, albo ginie w cieniach. Biorąc pod uwagę, że mamy tu do czynienia ze stosunkowo dużym sensorem, ponownie winy doszukiwałbym się w agresywnych algorytmach. Sytuację ratuje jednak całkiem skuteczny tryb nocny, który znacząco poszerza dynamikę, choć ze względu na konieczność wydłużenia naświetlania sprawdza się głównie w scenach statycznych.
Obiektyw ultraszeroki pozwala objąć kąt 118 stopni, co w teorii we wprawnych rękach powinno dać użytkownikom duże możliwości twórcze w zakresie kompozycji. Niestety zastosowana jednostka należy raczej do słabszych optycznie, co ogranicza jej użyteczność. Problemem jest przede wszystkim słaba ostrość, którą telefon próbuje ratować agresywnym wyostrzaniem. To ostatnie skutkuje z kolei widocznymi na zbliżeniach artefaktami. Trzeba jednak przyznać, że telefon całkiem dobrze radzi sobie z korektą zniekształceń, a zdjęcia oglądane na małym ekranie smartfona potrafią prezentować się atrakcyjnie i bardzo efektownie. Niestety spadek jakości po zmroku jest na tyle duży, że niemal całkowicie dyskwalifikuje korzystanie z aparatu ultraszerokokątnego.
Na tle pozostałych aparatów całkiem pozytywnie wyróżnia się obiektyw makro. W porównaniu z podobnymi konstrukcjami u konkurentów oferuje on całkiem dużą szczegółowość. Zdjęcia wydają się co prawda lekko przeostrzone, ale nadal pozostają przyjemne w odbiorze i mogą się podobać.
Oprócz czterech aparatów na pleckach mamy tu jeszcze obowiązkowy aparat przedni, umieszczony na zmotoryzowanym peryskopie. Ma on rozdzielczość 16 MP i przysłonę f/2.0. Mimo wysokiej rozdzielczości obraz nie jest szczególnie ostry, choć w przypadku portretów nie stanowi to dużego problemu – łatwiej zatuszować wszystkie niedoskonałości. Bardziej doskwiera wąski zakres dynamiki, co jest spowodowane zastosowaniem niewielkiej matrycy. Po zmroku we znaki daje się agresywny filtr odszumiający i związany z jego zastosowaniem drastyczny spadek ostrości, ale poza tym jak na swoją klasę aparat radzi sobie w takich warunkach przyzwoicie.
Zdjęcia z aparatu
Główny aparat 64 MP
Ultraszerokokątny
Makro
Przedni
Wideo
Motorola One Fusion Plus nagrywa wideo w rozdzielczości maksymalnie 4K przy 30 kl./s. Co warto pochwalić, nawet przy najwyższej rozdzielczości możemy skorzystać z elektronicznej stabilizacji obrazu.
Jeśli chodzi o jakość nagranego materiału, to w 4K jest dobrze, choć bez rewelacji. Kolory są nasycone, a zakres dynamiki przyzwoity. Stabilizacja radzi sobie w tych warunkach nieźle, choć nie udaje się jej w pełni wyeliminować drgań podczas chodzenia. Niestety w 1080p materiał prezentuje się dużo gorzej, a winę ponosi za to przede wszystkim nadmiernie agresywne wyostrzanie i związane z nim artefakty.
Po zmroku największą bolączką okazuje się stabilizacja, która w tych warunkach w zasadzie przestaje skutecznie realizować swoją funkcję. Wyraźnie spada także liczba rejestrowanych detali. Poza tym jednak materiał wygląda całkiem przyzwoicie, a telefon radzi sobie w tych warunkach nieźle, zarówno w rozdzielczości 1080p, jak i 4K – w każdym razie mając na uwadze klasę sprzętu.
Wideo możemy nagrywać także z wykorzystaniem aparatu ultraszerokokątnego, jednak osobiście odradzałbym korzystanie z tej opcji. Nawet za dnia obraz jest praktycznie pozbawiony detali i słabo stabilizowany. Po zmroku dochodzi jeszcze do tego szum o bardzo brzydkiej fakturze, przez co nagrania wyglądają jak fragmenty niskobudżetowego horroru.
Bateria
Jednym z głównych atutów Motoroli One Fusion Plus jest olbrzymi akumulator o pojemności 5000 mAh. Choć tak duże ogniwa mocno zyskały na popularności w ostatnich latach, to jednak ich obecność nadal stanowi duży plus. W przypadku testowanego modelu przełożyła się ona na 661 minut w naszym autorskim teście baterii, co stanowi bardzo dobry rezultat. Podczas codziennego używania możemy natomiast liczyć na 2-3 dni pracy przy SoT spokojnie przekraczającym 10 godzin.
Model
|
Ekran - 300 cd/mkw |
Bateria (mAh)
|
Biuro
|
Gry
|
Telepolis Mark
|
|
Przek. | Roz. px | |||||
Huawei P40 Lite E | 6,39" | 720 x 1560 | 4000 | 581 | 283 | 532 |
Motorola Edge | 6,7" | 1080 x 2340 | 4500 | 600 | 415 | 441 |
Motorola G 5G Plus | 6,7" | 1080 x 2520 | 5000 | 623 | 383 | 560 |
Motorola G8 Power | 6,4" | 1080 x 2300 | 5000 | 894 | 412 | 668 |
Motorola Moto G8 Power Lite | 6,5" | 720 x 1600 | 5000 | 566 | 553 | 545 |
Motorola Moto G9 Plus | 6,8" | 1080 x 2400 | 5000 | 655 | 346,8 | 587 |
Motorola One Fusion Plus | 6,5" | 1080 x 2340 | 5000 | 764 | 473,8 | 661 |
OnePlus Nord 90 Hz | 6,44" | 1080 x 2400 | 4115 | 511 | 227,3 | 524 |
OnePlus Nord 60 Hz | 6,44" | 1080 x 2400 | 4115 | 551 | 227,7 | 538 |
Oppo A91 | 6,4" | 1080 x 2400 | 4025 | 383 | 291 | 337 |
Oppo Reno3 | 6,4" | 1080 x 2400 | 4025 | 476 | 215 | 480 |
Samsung Galaxy A51 | 6,5" | 1080 x 2400 | 4000 | 497 | 384,2 | 478 |
Samsung Galaxy M21 | 6,4" | 1080 x 2340 | 6000 | 662 | 653,8 | 721 |
Samsung Galaxy M51 | 6,7" | 1080 x 2400 | 7000 | - | 592,3 | 835 |
Samsung Galaxy XCover Pro | 6,3" | 1080 x 2340 | 4050 | 532 | 260,5 | 430 |
Sony Xperia 10 II | 6" | 1080 x 2520 | 3600 | 718 | 395 | 474 |
Sony Xperia L4 | 6,2" | 720 x 1680 | 3580 | 567 | 230,4 | 478 |
Xiaomi Mi Note 10 | 6,47" | 1080 x 2340 | 5260 | 590 | 449,2 | 645 |
Xiaomi Poco X3 NFC 120 Hz | 6,67" | 1080 x 2400 | 5160 | 458 | 395 | 749 |
Xiaomi Poco X3 NFC 90 Hz | 6,67" | 1080 x 2400 | 5160 | 584 | 447,6 | 769 |
Xiaomi Redmi 8A | 6,22" | 720 x 1520 | 5000 | n/d | 567,3 | 572 |
Xiaomi Redmi Note 9 Pro | 6,67" | 1080 x 2400 | 5020 | 671 | 369,4 | 597 |
Telefon został także wyposażony w funkcję szybkiego ładowania, która przy tak duży akumulatorze jest w zasadzie niezbędna. Niestety maksymalna moc ładowania to tylko 18 W.
Podsumowanie
Motorola One Fusion Plus ukazała się na rynku już jakiś czas temu i od początku celowała w mocno oblegany segment ok. 1000 zł. I choć jest to pod wieloma względami bardzo udany smartfon, to trudno nie odnieść wrażenia, że producent chyba nie odrobił lekcji, bo na tle swoich rywali wypada ona dość blado.
Zacznijmy jednak od tego, co wyszło dobrze, a jest tego trochę. Mamy bardzo długi czas pracy na baterii, świetną jakość wykonania i dopracowane oprogramowanie, inspirowane czystym Androidem. Zastrzeżeń nie mam także co do wydajności smartfona oraz do zastosowanego wyświetlacza, choć ten ostatni nie stanowi tak mocnego atutu, jak próbuje to przedstawiać w swoich materiałach producent.
Gorzej niestety, że wiele z tych atutów mają także rywale, natomiast Motorola nie domaga w kilku kluczowych kwestiach. Przede wszystkim nie ma tutaj łączności NFC, a razem z nią obsługi płatności zbliżeniowych. W dzisiejszych czasach taki brak to w oczach wielu potencjalnych użytkowników w zasadzie dyskwalifikacja, nieważne co innego telefon miałby do zaoferowania. Zawiedziony jestem także możliwościami fotograficznymi testowanego modelu. Nie oczekiwałem co prawda poziomu godnego flagowców – to jednak segment budżetowy – ale rywale stanowczo podnieśli na tym polu poprzeczkę, zostawiając bohatera testu mocno w tyle.
No i stawia mnie to w mało komfortowej sytuacji, bo choć Motorolę One Fusion Plus bardzo polubiłem i korzystało mi się z niej bardzo przyjemnie, to jednak rekomendować ten telefon trudno. Nie dlatego, że jest kiepski. Raczej dlatego, że za te same pieniądze na rynku jest dużo urządzeń lepszych. Żeby nie szukać daleko - znajdziemy je nawet w ramach tej samej marki, a konkretnie rodziny Moto G.
Ocena końcowa: 7/10
Plusy:
- Wysoka jakość wykonania
- Bardzo dobry czas pracy na jednym ładowaniu
- Dopracowany interfejs z szerokimi możliwościami personalizacji
- Niezły wyświetlacz
- Atrakcyjny design
Wady:
- Brak NFC
- Słaba jakość zdjęć z głównego aparatu
- Niskie wyniki testów prędkości transferu po LTE
- Mechanizm wysuwania aparatu wydaje się gorszej jakości niż podobne konstrukcje u konkurencji