DAJ CYNK

Motorola One przetestowana. Motorola kończy dobry rok udanym smartfonem

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Muzyka

O smartfonach Motoroli słusznie mówi się, że ich aparaty ciągle ewoluują stawiając małe kroczki do przodu z każdym kolejnym modelem i dokładnie tak samo wygląda kwestia dźwięku na słuchawkach. Choć akurat tę kwestię często się pomija. Jeszcze kawałek czasu temu najlepiej grającą Motorolą była Moto X4. Jej miejsce zajęła Z3 Play, a teraz to miano należy się Motoroli One.

Dźwięk na słuchawkach ma szerszą nich dotychczas skalę i poprawiły się tony niskie. Bas jest teraz wyraźniejszy, głębszy i bardziej miękki. Również głośność jest delikatnie wyższa. Tony wysokie wymagają trochę majstrowania w ustawieniach dźwięku. Te są na szczęście bardzo rozbudowane, pomimo tego, że Motorola One korzysta z fabrycznego odtwarzacza Muzyka Google. W Equalizerze warto minimalnie obniżyć wartości dla wysokich tonów, bo inaczej potrafią one nieprzyjemnie świszczeć i wywoływać sporo chaosu w dźwięku.

Głośnik rozmów mamy jeden, umieszczony pod prawym grillem. Nie za bardzo nadaje się on do słuchania muzyki, ale jest głośny i idealnie sprawdza się jako budzik. Problemu nie ma też z usłyszeniem dzwonka i dźwięków powiadomień.

Aparat

Prostota interfejsu aparat zawsze była znakiem rozpoznawalnym smartfonów Motoroli. Mamy do wyboru tylko niezbędne opcje, w dodatku podane w bardzo czytelny i przystępny sposób. Z opcji dodatkowych mamy tryb Pro z możliwością manualnego ustawienia np. poziomem ekspozycji, choć mam wrażenie, że jest on tutaj dodany tylko dlatego, że mają to inni producenci oraz kolor spotowy. Akurat to moja ulubiona funkcja aparatów Motoroli. Pozwala ona za pomocą dotknięcia wybranego punktu na ekranie zachować na zdjęciu wybrany przez nas kolor, a reszta obrazu jest czarno biała. Pozwala to uzyskać ciekawe efekty i jest zwyczajnie wciągającą zabawką.

Motorola chwali się też obecnością Google Lens, czyli rozpoznawaniem obiektów na zdjęciach. Za pomocą tej funkcji możemy rozpoznawać zabytki lub przedmioty. Podobają nam się czyjeś buty? Wystarczy skierować na nie obiektyw aparatu, a smartfon wyszuka nam nazwę modelu oraz sklepy, w których możemy je kupić. Choć funkcja ciągle wymaga dopracowania, działa zaskakująco sprawnie.

Po aparacie Motoroli One nie spodziewałem się fajerwerków, ale jakość zdjęć jest przyzwoita i adekwatna do ceny smartfonu. Fotografie są ostre, z ładnymi, ciepłymi kolorami i całkiem szczegółowe. W trudniejszych warunkach oświetleniowych pojawia się spore ziarno, a kolory robią się wyblakłe, szczególnie w pomieszczeniach. W dobrych warunkach widać, że aparat ma problem z prawidłowym zarejestrowaniem bardziej szczegółowych obiektów i korony drzew lub trawa zamieniają się w kolorową papkę.

Filmy są zwyczajnie słabe. Bardzo nieostre i bardzo trudno jest opanować drgania kadru. Również rejestrowany dźwięk nie jest najlepszy. To zdecydowania jedna ze słabszych stron smartfonu.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News