Nokia 9 to fotograficzna tragedia w przyjemnym smartfonie
Nokia 9 nie miała lekkiego życia. Premiera smartfonu była wielokrotnie przekładana, a kiedy w końcu do niej doszło zaczęły się kolejne problemy. Mimo wszystko zawsze chciałem na własnej skórze przekonać się, jak w praktyce wygląda działanie jednego z najbardziej intrygujących mobilnych aparatów. No i w końcu to flagowy smartfon Nokii, więc jeśli nie dobrego aparatu, to mogłem przynajmniej spodziewać się wydajnego i dobrze działającego urządzenia. A przynajmniej mam nadzieję, że tak faktycznie będzie.

Zestaw i specyfikacja
Specyfikacja:
- obudowa o wymiarach 155 x 75 x 8mm, masa 172 gramy, szkło + metal i wodoszczelność zgodnie z normą IP67,
- ekran P-OLED o przekątnej 5,99 cala i rozdzielczości 1440 x 2880 pikseli, chroniony szkłem Gorilla Glass 5, HDR10
- układ Qualcomm Snapdragon 845 z 8-rdzeniowym procesorem, grafika Adreno 630,
- 6 GB pamięci RAM, 128 GB pamięci wbudowanej, brak gniazda kart pamięci,
- pięć aparatów głównych działających w tym samym czasie - 12 Mpix, F/1.8, 28mm, 1/2.9", dwa rejestrują obraz kolorowy (RGB), trzy czarno biały, Zeiss plus czujnik ToF; filmy 4K lub FillHD w 30 klatkach na sekundę; przedni aparat 20 Mpix,
- łączność LTE kategorii 16 (1024/150 Mb/s), Bluetooth 5.0, NFC, port USB typu C, optyczny czytnik linii papilarnych w ekranie, brak gniazda Jack 3,5mm,
- Android 9, smartfon należy do programu Android One,
- akumulator o pojemności 3320 mAh, szybkie ładowanie (Quick Charge 3.0, 18W), szybkie ładowanie bezprzewodowe (Qi, 10W),
- cena: 2599 zł.
W zestawie, obok smartfonu i pakietu instrukcji, znajdziemy zasilacz sieciowy, kabel USB typu C, jednoczęściowy zestaw słuchawkowy oraz przejściówką z portu USB typu C na gniazdo Jack 3,5mm.



Niezbyt współczesna obudowa
Gdybym chciał próbować bronić wyglądu Nokii 9, zwróciłbym uwagę na to, że ten model miał zadebiutować w październiku 2018 roku. Wtedy tak wyglądający smartfon w żaden negatywny sposób nie wyróżniałby się na tle konkurencji. Ale ze względu na opóźnienie premiery, Nokia 9 już na starcie wyglądała jak starszy model ze stosunkowo szerokimi ramkami wokół ekranu. Taki sam poziom „bezramkowości” oferował choćby LG V30. We wrześniu 2017 roku.
Mimo wszystko Nokia 9 dobrze się prezentuje. Tak jak nie lubię połączenia ciemnych kolorów z połyskującymi krawędziami, tak w tym przypadku wygląda to naprawdę dobrze. Nieco gorzej, bo trochę rozprasza, wygląda napis Nokia umieszczony nad ekranem.
Tylny panel… intryguje. To dobre określenie. Zdecydowane tak ułożony aparat z aż pięcioma obiektywami oraz dodatkowym czujnikiem ToF i podwójną diodą doświetlającą wzbudzają ciekawość. Nie wiem za to kto wpadł na tak genialny sposób, aby ową diodę wyróżnić. Aparaty są ładnie wkomponowane w obudowę i schowane pod taflą szkła, tak aby nie wystawały ponad jej powierzchnię. Z kolei dioda została umieszczona w otworze w szkle i otoczona metalową obwódką. Naprawdę genialne! Wygląda to trochę tak, jakby ktoś po zaprojektowaniu obudowy przypomniał sobie o dodaniu diody i w tym celu musiała powstać dziura w tylnym panelu.
Krawędzie smartfonu zostały zagospodarowane w standardowy sposób. Na prawym boku znajdziemy włącznik oraz przyciski do regulacji głośności, na górnej krawędzi gniazdo kart, a na dolnej port USB typu C oraz głośnik rozmów.
Nokia 9 jest bardzo dobrze wykonana. Idealnie spasowany szkło i metal dają wrażenie solidności obcowania ze sprzętem z wyższej półki. Wizualnie to już kwestia gustu. Ale pomimo kilku bardzo dziwnych rozwiązań, Nokia 9 smartfon zdecydowane mi się spodobał.
Ekran jasnym punktem smartfonu
I to dosłownie, bo wyświetlacz Nokii 9 jest naprawdę jasny, ale też dzięki temu czytelny w praktycznie każdych warunkach. Nawet w silnym słońcu. Niektóre testy laboratoryjne tego modelu mówią o maksymalnym poziomie jasności przekraczającym 720 nitów, a to bardzo dobry wynik. Nokia 9 pod tym względem zawstydza wiele obecnych na rynku flagowców.
Do tego dostajemy bardzo żywe, mocno nasycone i kontrastowe kolory. To oczywiście zasługa ekranu OLED, który dokłada do tego perfekcyjną czerń. Kolory nie są przy tym przesadnie przesycone, jak swego czasu w pierwszych panelach Super AMOLED Samsunga.
W połączeniu z wysoką rozdzielczością obrazu, wyświetlacz to jeden ze zdecydowanie najmocniejszych punktów Nokii 9.
Jest tu jednak jeden minus. Pomimo zastosowania ekranu OLED nie mamy dostępu do czegoś na kształt stale aktywnej funkcji Always-On. Powiadomienia są widoczne na ekranie tylko wtedy, kiedy poruszymy obudową lub weźmiemy smartfon do ręki. Jak swego czasu w Lumiach z Windowsem.
Czysty Android bez fajerwerków
Ze względu na przynależność do programu Android One, system Nokii 9 nie mógł zostać przykryty żadnymi dodatkowymi nakładkami. Dostajemy więc czystego, podstawowego Androida. Jedyne co możemy zmienić w kwestii wizualnej to wybrać motyw – ciemny lub jasny oraz kształt ikon. Mała rzecz, ale to ciekawe urozmaicenie.
Android One to ogromna zaleta, bo dzięki przynależności do programu posiadacze smartfonu mogą liczyć na długie wsparcie oraz częste i szybkie aktualizacje systemu.
Interfejs jest taki sam jak w smartfonach Google Pixel. Nie ma tutaj klasycznego dostępu do Menu. Po rozwinięciu dolnej belki widzimy listę otwartych aplikacji oraz ostatnio używane programy. Aby dostać się do pełnej listy aplikacji należy przesunąć ekran w górę jeszcze raz.
Rozmowy na plus, a ekranu już nie odblokujemy gumą do żucia
Nokia 9 jest bardzo dobrym narzędziem komunikacji. Oferuje wysoką głośność rozmów i bardzo dobrą jakość dźwięku, choć delikatnie słabszą niż w topowych pod tym względem modelach. Do tego smartfon bardzo dobrze łączy się z innymi urządzeniami za pomocą Bluetooth, Wi-Fi oraz NFC. Ładnie trzyma też zasięg, zarówno sieci komórkowej, jak i wspomnianego Wi-Fi. Sprawdzi się też jako nawigacja, bo bardzo sprawnie radzi sobie z ustalaniem aktualnej pozycji oraz nie gubi sygnału podczas nawigowania.
Czytnik linii papilarnych to jedna z największych afer związanych z Nokią 9. Przypomnę, że po jednej z aktualizacji do odblokowania smartfonu wystarczała… guma do żucia. To na szczęście w testowanym egzemplarzu nie występowało. Sam czytnik jest optyczny, więc bazuje na zdjęciu odcisku palca przyłożonego do jego powierzchni. Sensor został umieszczony minimalnie wyżej niż w większości smartfonów, ale nie stanowi to żadnego problemu i łatwo można się do niego przyzwyczaić. Sporo do życzenia pozostawia za to szybkość działania. To niestety ciągle bolączka większości czytników w ekranie i nie inaczej jest w Nokii 9 . Działa on wyraźnie wolniej niż tradycyjne sensory, umieszczane np. na tylnym panelu.
Podzespoły flagowca i bardzo dobre działanie. Póki nie włączymy aparatu
Nokia 9 to bardzo dobrze wyposażony smartfon, który pod względem wydajności nie powinien mieć kompleksów na tle innych rynkowych flagowców. Spodziewałem się nie tylko perfekcyjnego działania, ale również wysokich wyników w benchmarkach. Do czego przyzwyczaiły nas inne modele producenta.
W benchmarkach smartfon wypadł przyzwoicie na tle podobnie wyposażonych modeli. Za to codzienne działanie jest bardzo nierówne. Przeglądanie Internetu, uruchamianie aparatu, poruszanie się po Menu – z tym wszystkim Nokia 9 radzi sobie perfekcyjnie. Ale kiedy tylko uruchomimy aparat, to przekładając to na język motoryzacyjny, poczujemy się jak po przełączeniu na LPG, pozostawieniu napędu tylko na jedną oś i wypuszczeniu połowy koni mechanicznych w pole. To nieprawdopodobne jak smartfon zaczyna wtedy mulic. Przełączanie się pomiędzy trybami trwa zdecydowanie za długo, a większość akcji dzieje się z opóźnieniem. Na szczęście samo wykonywanie zdjęć odbywa się bez opóźnień, ale jeśli chcemy coś pozmieniać w ustawieniach musimy uzbroić się w dużo cierpliwości.
Wydajność ogólna | AnTuTu 7.x | Geekbench 4 | PC Mark Work 2.0 | Przesył danych (MB/s) | SoT, 200 nitów, multimedia (minuty) | ||
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | Zapis losowy | Transfer PC->Tel | ||||
Asus ROG Phone | 299480 | 2554 | 9526 | 9691 | 39,5 | ||
Asus Zenfone 6 | 379574 | 3441 | 10271 | 9481 | 26 | 41,4 | 867 |
Honor 20 | 301462 | 3316 | 9942 | 9314 | 38,9 | ||
Honor 20 Pro | 313795 | 3313 | 9998 | 9183 | n/d | 502 | |
Honor View20 | 305551 | 3340 | 9936 | 9095 | n/d | 33,7 | 514 |
HTC U11+ | 217440 | 1960 | 6840 | 6935 | 34,5 | 345 | |
Huawei Mate 20 | 227758 | 3315 | 9810 | 7517 | 36,7 | ||
Huawei Mate 20 Pro | 238184 | 3355 | 9838 | 9314 | 36,9 | ||
Huawei P30 | 288676 | 3230 | 9747 | 7793 | 40,9 | ||
LG G7 ThinQ | 257391 | 2414 | 8933 | 8066 | 5,8 | 37,1 | 341 |
Nokia 9 | 285405 | 1889 | 8089 | 7901 | 39,8 | ||
LG V40 ThinQ | 281848 | 2530 | 8693 | 8018 | 28,2 | ||
OnePlus 7 Pro | 371185 | 3431 | 10621 | 9701 | 8,5 | 39,8 | 499 |
Razer Phone 2 | 277122 | 2781 | 9122 | 8211 | 21,3 | 40,5 | |
Samsung Galaxy Note9 | 244586 | 3791 | 9141 | 5510 | 1,4 | 42,5 | 536 |
Samsung Galaxy Note10 | 354311 | 4539 | 10755 | 9665 | 33,4 | 41,6 | 460 |
Samsung Galaxy S10 | 328932 | 4523 | 10129 | 7821 | 4,2 | 41,3 | |
Samsung Galaxy S10+ | 338380 | 4566 | 10420 | 7774 | 4,4 | 41,9 | 549 |
Samsung Galaxy S10e | 339211 | 4421 | 10212 | 7642 | 4,2 | 41,3 | |
Sony Xperia XZ3 | 284712 | 2382 | 8905 | 8677 | 6,1 | 36,5 | 369 |
Xiaomi Mi 9 | 373686 | 3458 | 10342 | 10297 | 29,7 | ||
Xiaomi Mi 9T | 21207 | 2559 | 6904 | 7401 | 34,8 | ||
Xiaomi Mi Mix 3 | 292911 | 2408 | 9004 | 8414 | 5,5 | 28,9 | 487 |
Xiaomi Pocophone F1 | 266139 | 2480 | 9058 | 8548 | 4,6 | 42,5 | 496 |
Wydajność w grach | 3D Mark Sling Shot Extreme (Vulkan) | GFXBench 1080p | SoT, 200 nitów, gry (minuty) | Maksymalna temperatura obudowy (°C) | |
Manhattan 3.1 | Car Chase | ||||
Asus ROG Phone | 3871 | 3745 | 2074 | ||
Asus Zenfone 6 | 5003 | 3539 | 2143 | 200 | |
Honor 20 | 4204 | 3431 | 1943 | ||
Honor 20 Pro | 4332 | 3458 | 1972 | 205 | |
Honor View20 | 5013 | 3388 | 1915 | 182 | |
HTC U11+ | 2922 | 2633 | 1353 | 212 | |
Huawei Mate 20 | 3987 | 3198 | 1569 | ||
Huawei Mate 20 Pro | 4294 | 3243 | 1890 | ||
Huawei P30 | 4153 | 3341 | 1744 | ||
LG G7 ThinQ | 3707 | 3710 | 2059 | 141 | |
LG V40 ThinQ | 3787 | 3688 | 2066 | ||
Nokia 9 | 3328 | 3471 | 2014 | ||
OnePlus 7 Pro | 5014 | 4370 | 2501 | 147 | |
Razer Phone 2 | 3512 | 3881 | 2112 | 36,2 | |
Samsung Galaxy Note9 | 2903 | 2791 | 1686 | 197 | |
Samsung Galaxy Note10 | 4996 | 4366 | 2641 | 169 | |
Samsung Galaxy S10 | 4322 | 4087 | 2612 | ||
Samsung Galaxy S10+ | 4358 | 4199 | 2526 | 180 | |
Samsung Galaxy S10e | 4342 | 4121 | 2389 | ||
Sony Xperia XZ3 | 3673 | 3722 | 2067 | 171 | |
Xiaomi Mi 9 | 4669 | 3952 | 2347 | ||
Xiaomi Mi 9T | 2060 | 1698 | 921 | ||
Xiaomi Mi Mix 3 | 4207 | 3733 | 2061 | 154 | |
Xiaomi Pocophone F1 | 3418 | 3734 | 2080 | 170 |
Ten aparat miał być rewolucją
Aparat Nokii 9 to bardzie nietypowa konstrukcja. Nie bez powodu wszyscy producenci smartfonów umieszczają w swoich urządzeniach aparaty o różnych parametrach. Nokia przy współpracy z Zeiss i startupem Light postanowiła włożyć do 9-tki pięć identycznych aparatów, z których dwa rejestrują obraz kolorowy, a trzy czarno biały. Wspieraj je dodatkowo szósty aparat w postaci czujnika ToF. I tu trzeba zaznaczyć, że Nokia jest jednym z pierwszych producentów, którzy zdecydowali się na taki zabieg. W przeciwieństwie do konkurencji, aparaty w Nokii 9 działają jednocześnie i wszystkie uczestniczą w procesie fotografowania.
Aplikacja aparatu Nokii 9 jest podobna do rozwiązań konkurencji. Mamy w niej przesuwany przełącznik trybów u dołu ekranu oraz skróty do najważniejszych opcji u góry. O ile do rozkładu opcji można się szybko przyzwyczaić, tak do szybkości działania aplikacji już nie do końca. Również samo zapisywanie zdjęć nie należy do najszybszych. Każda fotografia jest przetwarzana po wykonaniu, a w zależności od ilości szczegółów trwa do krócej lub dłużej. Zazwyczaj dłużej. Dlatego też jeśli chcemy zobaczyć fotografię po jej zrobieniu, musimy uzbroić się w cierpliwość. Chyba, że zadowoli nas nieostra, rozpikselowana papka.
Zdjęcia wykonany za pomocą Nokii 9 wyglądają dobrze. O ile ich nie powiększymy i przeglądamy wyłącznie na ekranie smartfonu. Zrobić, wrzucić na Instagram i zapomnieć. Tutaj Nokia 9 sprawuje się idealnie. Ale jeśli tylko przeniesiemy fotografie na większy ekran i zaczniemy się im przyglądać, to coś tu ewidentnie jest nie tak. Zdjęcia wyglądają jakby zostały przepuszczone przez nieskończoną ilość algorytmów kompresji, odszumiana, podkolorowania i co tylko przyjdzie nam do głowy.
W oczu rzuca się przede wszystkim mocno przesadzony kontrast, przesycenie i tak podbitych, a do tego ciemnych kolorów, a całość w efekcie prowadzi do brzydko poszarpanych krawędzi fotografowanych obiektów, sprawiających wrażenie nieostrych. Efekt bokeh przy zdjęciach z bliższej odległości jest widoczny, ale zamiast ładnie miękko rozmytego tła mamy naprawdę brzydko wyglądające, nieostre elementy. Jest tu jeszcze zoom, ale przy jego włączeniu powinno być wyświetlane ostrzeżenie, że robisz to na własną odpowiedzialność. Tak wygląda 5-krotny zoom oraz efekt bokeh w porównaniu z Huaweiem P30 Pro.
A skoro już pastwimy się nad Nokią 9, to tak wygląda porównanie zdjęć nocnych. Jak, że Nokia nie ma dedykowanego trybu nocnego, zdjęcie z Huaweia zostało zrobione w "zwykłym" trybie automatycznym, bez wydłużonego czasu naświetlania.
Czas pracy mógłby być trochę lepszy
Akumulator w Nokii 9 z powodzeniem wystarcza na pełny dzień normalnego użytkowania. Przy kilkunastu minutach rozmów, kilkudziesięciu wysyłanych wiadomościach, ok 2 godzinach stale aktywnego ekranu podczas przeglądania Internetu i korzystania z komunikatorów, stałej synchronizacji z zegarkiem , godzinie muzyki, kilkunastu zdjęciach oraz aktywnej synchronizacji pogody i kilku aplikacji, ładowanie smartfonu co wieczór było standardem.
Przy mocniejszym użytkowaniu np. w podróży, przy dłuższej pracy z podświetlonym ekranem, aktywnym hot-spotem i większą liczbą zdjęć, ratowanie się powerbankiem już koło godziny 15-16 było koniecznością.
Naładowanie akumulatora od pełna za pomocą 18W ładowarki z zestawu trwa ok 2 godzin. Pół godziny wystarczy aby naładować go do połowy.
Podsumowanie
Nokia 9 to zdecydowanie smartfon, który mógł lub miał być rewolucją. Zamiast tego pozostanie tylko ciekawostką i wielkim rozczarowaniem. Oceniając ją głównie przez pryzmat aparatu ciężko jest powiedzieć coś dobrego. Konkurencja wydaje się pod tym względem wręcz niedościgniona. Mam wrażenie, że ktoś tutaj mocno przekombinował i chciałbym zobaczyć, jak Nokia 9 robiłaby zdjęcia bez tych wszystkich algorytmów działających w tle, które nie tylko psują finalna jakość fotografii, ale również bardzo mocno obciążają podzespoły. Tak wolno działającego aparatu można nie znaleźć nawet w smartfonach za 500-600 zł.
Pomijając aparat, Nokia 9 to przyjemny smartfon. Dobrze wykonany, ładny, może poza szerokością ramek wokół ekranu. Tutaj jest pole do poprawy. Mamy też dobrze wyglądający i bardzo jasny ekran, dobrą wydajność podczas codziennej pracy, komunikację na wysokim poziomie oraz przyzwoity aparat. Choć bez fajerwerków.
W cenie Nokii 9 możemy bez problemu kupić dobrze działający, tani smartfon i dobry kompaktowy aparat z drugiej ręki lub fotograficznego flagowca pokroju P20 Pro lub Mate'a 20 Pro i jeszcze nam sporo dostanie. Mam nadzieję, że tworzona obecnie Nokia 9.1 uniknie błędów poprzedniczki. Sprawdza się tutaj zasada, że nowe pomysły nie zawsze są udane. Pomysł aparatu w Nokii 9 zdecydowanie do udanych nie należy.
Ocena końcowa: 6/10
Wady:
- słaby aparat,
- strasznie wolno działająca aplikacja aparatu,
- brak dodatkowej aplikacji do edycji zdjęć,
- brak gniazda kart pamięci,
- niezbyt współczesny wygląd i szerokie ramki wokół ekranu,
- pierścień wokół diody doświetlającej.
Zalety:
- bardzo jasny, ładny ekran,
- dobra wydajność w codziennych czynnościach,
- bardzo dobre wykonanie obudowy,
- bardzo dobra jakość rozmów,
- przyzwoity akumulator,
- czysty Android i przynależność do programu Android One.
Zdjęcia wykonane telefonem
Zdjęcia telefonu