Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Oppo wciąż pozostaje w cieniu największych światowych producentów urządzeń mobilnych, chociaż ma w swym portfolio smartfony, które mogą bez kompleksów konkurować z popularnymi modelami Samsunga czy Huawei. Oppo Reno 10x Zoom to smartfon o pięknym wzornictwie, świetnie wykonany, niepozbawiony niebanalnych rozwiązań, a do tego wydajny i wyposażony w solidne aparaty z peryskopowym obiektywem. Niestety, nie jest też wolny od pewnych słabości, które uszłyby płazem smartfonowi ze średniej półki, ale nie modelowi aspirującemu do miana flagowca.

Mieszko Zagańczyk (Mieszko)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Co w zestawie

Białe, eleganckie pudełko zawiera smartfon Oppo Reno 10x Zoom, kabel USB C - USB, ładowarkę 20 W, słuchawki ze złączem USB C, etui na smartfon, a także kluczyk do otwierania szufladki SIM. 

Dalsza część tekstu pod wideo
Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

 

Dane techniczne

  • Obudowa o wymiarach 162 x 77,2 x 9,3 mm, masa 215 gramów
  • Ekran AMOLED 6,6 cala, Full HD+ 1080 x 2340, 19,5:9, 387 ppi
  • Ośmiordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 855 o taktowaniu do 2,84 GHz, GPU Adreno 640
  • Pamięć RAM 8 GB, wewnętrzna 256 GB 
  • Potrójny aparat: Sony IMX586 48 Mpix f/1,7, Quad Bayer, 0,8 µm, PDAF, Laser AF, OIS + 13 Mpix z peryskopowym obiektywem, optyczny zoom 5x, f/3,0, OIS + szerokokątny 8 MPix, f/2,2
  • Nagrywanie wideo 4K 30/60 kl./s, 1080p 30/60/240 
  • Przedni aparat wysuwany z obudowy 16 MPix, f/2,0  kl./s
  • Komunikacja i łączność: Dual SIM, LTE 1,2 Gbps, Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac 2,4 GHz i 5 GHz, Bluetooth 5.0, NFC, USB C
  • Lokalizacja: GPS, GLONASS, Beidou, Galileo
  • Bateria 4065 mAh z szybkim ładowaniem 20 W
  • Android 9 z ColorOS 6.0
  • Cena: 3499 zł

Wygląd i konstrukcja

Słyszałem różne opinie na temat Oppo Reno 10x Zoom - że za duży, ze za ciężki, że coś tam jeszcze… Mnie smartfon zachwycił od pierwszej chwili, gdy wyjąłem go z pudełka i z takim wrażeniem pozostałem do ostatnich dni testów. Faktycznie 210 gramów to nie jest mało, a wymiary 162 x 77,2 x 9,3 mm dla osób o drobniejszych dłoniach będą kłopotliwe, jednak w normalnej, męskiej ręce telefon nie powinien specjalnie ciążyć. Oppo Reno 10x Zoom świetnie leży w dłoni, a wygląda wręcz rewelacyjnie. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Jest to konstrukcja dość typowa dla 2019 roku - aluminiowa ramka dookoła, szklany tył, duży ekran 19.5:9 z niewielkimi brzegami i bez wcięcia czy dziurki. Diabeł tkwi w szczegółach - to fakt, że według podobnej recepty konstruuje się dziś niemal każdy smartfon z wyższej półki, ale większa część producentów upiera się przy połyskujących odcieniami lśniącymi powierzchniami. Oppo Reno 10x Zoom w wersji czarnej też lśni, jednak testowany przeze mnie wariant ciemnozielony, o zmatowionym szkle to po prostu strzał w dziesiątkę. Tył smartfonu jest idealnie gładki, co dotyczy także szkiełka chroniącego obiektyw. Robi to fenomenalne wrażenie. Jest tylko jeden element lekko wystający - półkolista, ceramiczna wypustka O-dot, która ma chronić aparat przed zarysowaniem szkła. I chroni dobrze, przyjemniej, gdy smartfon jest używany w typowych warunkach domowych i biurowych. Ocena wzornictwa to oczywiście rzecz gustu, jednak moim zdaniem Oppo Reno 10x Zoom deklasuje pod względem wyglądu konkurujące z nim smartfony Samsunga czy Hauwei.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem
Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem
Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem
Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Do ergonomii także nie mam zastrzeżeń - obudowa nie należy do najlżejszych, ale nie obciąża kieszeni ani ramienia, przyciski są „pod palcami”, ekran z kolei jest na tyle wąski, że kciuk dosięga przeciwległej krawędzi. W niekorzystnych warunkach - np. w deszczu czy zimą obudowa wciąż może wydawać się zbyt śliska, ale tu z pomocą przychodzi matowe, nieźle wykonane etui dołączone do zestawu.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

W tym momencie warto jednak wskazać na wadę Oppo Reno 10x Zoom - smartfon nie zapewnia, przynajmniej oficjalnie, pyło- i wodoszczelności zgodnej z normami IP. Konkurencja taką ochronę w swoich modelach z podobnej półki cenowej zapewnia już od dawna.   

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Aparat jak płetwa

Użytkownicy, którzy nie znają najnowszych rozwiązań stosowanych przez OPPO, z czasem mogą też, ku swojemu zaskoczeniu, odkryć jeszcze jeden element konstrukcyjny tego modelu. Chodzi o wysuwany u góry za pomocą sprytnego mechanizmu moduł, który kryje z jednej strony aparat do sielfie i głośniczek telefoniczny, a z drugiej flesz dla tylnej kamery. Dzięki temu górna ramka nad ekranem jest bardzo wąska, a wyświetlacza nie szpeci żadne wycięcie. W porównaniu do innych tego rodzaju rozwiązań firmie Oppo udała się jedna rzecz - wysuwanego elementu w stanie spoczynku w ogóle nie widać, nie słychać i nie czuć pod palcami. Wygląda wręcz monolitycznie. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Po włączeniu aparatu selfie moduł wysuwa się z jednej strony na kształt płetwy rekina, jak to określa producent. Mechanizm działa cicho i chociaż nie jest zbyt szybki, nie utrudnia to np. ani robienia zdjęć selfie, ani wykorzystania kamery do odblokowania twarzy. Pytanie dotyczy tylko trwałości tego elementu. Po schowaniu na pewno nic mu nie grozi, po wysunięciu i dociśnięciu ładnie się wsuwa do obudowy, ale ile razy można z niego w ten sposób skorzystać? Producent określa trwałość płetwy na 200 tysięcy użyć, co ma jego zdaniem wystarczyć na 10 lat standardowego wykorzystania smartfonu. Takie wyliczenie zakłada, że codziennie moduł będzie się wysuwał prawie 55 razy. Ten limit dość łatwo przekroczyć, ale już 110 wysunięć dziennie w ciągu pięciu lat (a to uznajmy za maksymalny cykl życia tego smartfonu) będzie już bardziej przekonujące. Trzeba tylko dbać o czystość płetwowego modułu, bo dość szybko zaczyna  się wokół niego gromadzić kurz. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Do identyfikacji użytkownika nie trzeba zresztą wykorzystywać rozpoznawania twarzy, chociaż działa ono wręcz doskonale. Jednak w tym modelu można się  przekonać do… ekranowego czytnika linii papilarnych. To nielubiane przez wielu rozwiązanie w Oppo Reno 10x Zoom sprawdza się nad wyraz dobrze. Nie jest absolutnie bezawaryjne, ale odsetek błędów jest niewielki, szybkości nic nie można zarzucić i w takim wykonaniu to rzeczywiście o wiele bardziej sensowna alternatywa dla tradycyjnych, płytkowych czytników.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Ekran

Oppo Reno 10x Zoom ma ekran AMOLED o sporej przekątnej 6,6 cala, w co początkowo trudno uwierzyć, gdy się bierze smartfon do ręki - to oczywiście pozytywny efekt minimalnych ramek oraz proporcji wyświetlacza 19,5:9. Rozdzielczość Full HD+ 1080 x 2340 przekłada się na gęstość pikseli 387 ppi, co w teorii nie wygląda najlepiej na tle innych flagowców, ale w praktyce oznacza dość ostry obraz.  Użytkownicy o sokolim wzroku dostrzegą być może lekką ziarnistość spowodowaną przez układ subpikseli pentile, ale nie jest to coś, za co zwraca się uwagę na co dzień. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Maksymalna jasność ekranu to około 460 cd/m2, czyli w tej klasie cenowej dość niska. Widoczność ekranu w pełnym słońcu jest dobra, jednak zdarza się, że trzeba schować się w cieniu, by zobaczyć wszystkie szczegóły. Jak na smartfon z najwyższej półki, nie jest to najlepszy rezultat.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Poza tym jednak trudno się przyczepić - wyświetlacz ma ładne, nasycone kolory, biel jest czysta, a czerń smolista.  W ustawieniach można dodatkowo zmienić temperaturę barwową za pomocą suwaka, do tego można wybrać dwa tryby - żywy i delikatny. Ten drugi sprawia jednak, że kolory wyglądają zbyt ubogo.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Nie zabrakło filtru światła niebieskiego oraz funkcji „zegar na ekranie”, czyli inaczej mówiąc - always on. Jest to tylko jeden typ zegara z datą i poziomem naładowania baterii, nie można tego z w żaden sposób spersonalizować, nie są też wyświetlane powiadomienia.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Wydajność

O wydajność nie trzeba się martwić - smartfon napędzany jest przez układ Snapdragon 855 o taktowaniu do 2,84 GHz z grafiką Adreno 640. To wciąż jeden z najlepszych i najszybszych SoC na rynku. Do tego otrzymujemy 8 GB pamięci RAM i 256 GB pamięci wewnętrznej. Narzekać więc nie można.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Dzięki bogatej konfiguracji Oppo Reno 10x Zoom działa płynnie i sprawnie, a w testach syntetycznych osiąga jedne z lepszych wyników, udanie konkurując z innymi flagowcami. Na przykład w najpopularniejszym AnTuTu osiąga ponad 358 tys. punktów. Po włączeniu "trybu wysokiej wydajności" zauważalny jest niewielki przyrost mocy - w AnTuTu otrzymujemy 360 tys. punktów, czyli w zasadzie jest to różnica w granicach błędu.  Aplikacje szybko się instalują i uruchamiają, działają bezbłędnie, smartfon świetnie sprawdzi  się też w grach. Co prawda, przewijając menu czy zamykając programy w tle, można czasami odnieść wrażenie, że smartfon zwalnia, ale jest to efekt zastosowania przez producenta specyficznych animacji interfejsu.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem
Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Łączność

Oppo Reno 10x Zoom to smartfon Dial SIM, w którym możemy zamontować dwie karty w rozmiarze nano lub jedną oraz zamiast drugiej - kartę microSD. Hybrydowe złącze nie jest zaletą, ale biorąc pod uwagę duża pamięć wewnętrzną, w praktyce jest to bez znaczenia. Modem LTE kategorii 18 pozwala na teoretyczne pobieranie danych z prędkością 1,2 Gbps. Mnie maksymalnie udało się wycisnąć 126 Mbps podczas pobierani (sieć Orange, Warszawa), co jest bardzo dobrym wynikiem, a zazwyczaj średnie prędkości pobierania mieściły się między 40 - 79 Mbps, też dobre. Maksymalna prędkość podczas wysyłania, jaką uzyskałem, to 40 Mbps (teoretycznie - do 150 Mb/s)

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Nieźle się też spisuje dwuzakresowe Wi-Fi  ac. Metr od routera w sieci 300 Mbps smartfon nakręca w 5 GHz prawie 290 Mbps, a dwa pomieszczenia dalej wciąż utrzymuje wysoką szybkość około 265 Mbps.

Jakość rozmów głosowych jest bez zarzutu, nie miałem problemu z usłyszeniem innych, oni też nie narzekali na jakość głosu. Bluetooth spisywał się bez zarzutu, nie miałem też żadnych kłopotów z pozycjonowaniem GPS.  

Sprawne i niezawodne funkcje komunikacyjne to bez wątpienia zaleta Oppo Reno 10x Zoom.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

System

Oppo ma swoją własną wersję systemu - pracą Reno 10x Zoom zarządza ColorOS 6.0 bazujący na Androidzie 9.0. W interfejsie dominują jasne i pastelowe kolory z elementami półprzezroczystymi i okazjonalnymi gradientami. Po pierwszym uruchomieniu w menu znajdziemy aplikacje Google, producenckie warianty podstawowych aplikacji Androida, ale też kilka dodatków ekstra, Wśród nich znajduje się Facebook, klienty poczty Aqua Mail oraz kilka narzędzi Oppo. Wszystkie są raczej dość przydatne, chociaż bez nich też można się obyć.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

 I tak aplikacja Clone Phone pozwala skopiować zawartość  starego telefonu do nowego, przy czym starym może być dowolny model z Androidem albo iPhone. Przydać się też może Menedżer Telefonu pozwalający zoptymalizować pracę systemu oraz przeskanować antywirusem dostarczonym przez Avast, a także Rejestrator, czyli dyktafon, menedżer plików i kompas. Ten ostatni dodatek trochę dziwi w takim telefonie (czyli nie w pancernym), ale też może się przydać. Aplikacje zgrupowane są w wysuwanej od dołu szufladce, czyli inaczej niż u innych producentów z Chin, którzy bardziej wzorują się na iOS. Oppo zresztą pod wieloma innymi względami też - bardzo mocnych inspiracji systemem Apple jest sporo.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Po przesunięciu głównego pulpitu z lewej strony wysuwa się panel „Inteligenty asystent”,  gdzie znajdują się moduły takie jak pogoda, kalendarz, licznik kroków czy ulubione kontakty. Moduły można przesuwać lub ukrywać. Nie jest ich dużo, ale wiele więcej też nie potrzeba - mnie brakowało tylko elementu wyświetlającego aktualności z portali internetowych.   

Ustawienia telefonu różnią nieco od najczęściej stosowanego wzorca jak z czystego Androida, ale są w sumie dość przejrzyste i szybko można dotrzeć do poszukiwanych opcji.  W zakamarkach menu znajdziemy jeszcze kilka innych funkcji i narzędzi - np. inteligentnego kierowcę, czyli zestaw ustawień przydatnych podczas prowadzenia pojazdu, czy klonowanie aplikacji, które pozwala korzystać z dwóch różnych kont Facebooka czy Instagramu. Zarówno w ustawieniach, jak i pod osobną ikoną znajdziemy także Przestrzeń gier, czyli specjalny tryb optymalizujący rozgrywkę. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem
Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

 

Dźwięk - głośniki

Oppo Reno 10x Zoom wyposażony jest w dwa głośniki stereo - to znaczy główny, multimedialny, ulokowany na dolnej krawędzi, wspierany jest przez głośnik telefonu. Podobnie jak w innych smartfonach, wykorzystujących taki pomysł, wyraźnie zauważalne jest nierównomierne rozłożenie dźwięku. Dolny głośniczek brzmi nawet dość miło dla ucha, górny już jednak znacznie gorzej, jest przy tym cichszy. Emituje dźwięk tak płaski, że w sumie nie byłoby wielkiej straty, gdyby producent poprzestał tylko na tym dolnym, ale wtedy nie byłoby efektu stereo. W grach i filmach to połączenie sprawdza się całkiem znośnie, podczas słuchania muzyki już nieco mniej, chociaż ogólne wrażenie jest pozytywne. Dolny głośniczek gra bardzo czysto, jest donośny, szczególnie dobrze wypada w łagodnych, delikatnych utworach, nieco gorzej w tych, gdzie dominują tony niskie, ale na pewno można uprzyjemnić sobie czas, słuchając muzyki w razie braku lepszego, zewnętrznego głośnika. 

Brzmienie można lekko dostroić, zmieniając w ustawieniach muzyki efekt dźwiękowy Dolby Atmos - do wyboru jest tryb inteligentnym, kino, gra i muzyka.    

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Dźwięk - słuchawki

Oppo Reno 10x Zoom nie został wyposażony w wyjście audio 3,5 mm, więc słuchawki trzeba podłączyć do portu USB C. W zestawie znajdują się dokanałowe słuchawki z pilotem. Wyglądają dość ciekawie - miłym akcentem jest zielona obwódka w kolorze obudowy. A jak grają? Bez zarzutu, chociaż bardziej wymagający użytkownicy będą jednak woleli podłączyć inne.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Te z zestawu brzmią momentami nieco zbyt syntetycznie, ale da się to zauważyć raczej tylko w spokojnych, nastrojowych nagraniach, natomiast rock czy mocna elektronika brzmią całkiem dobrze, nie ma przy tym problemu nadmiernej ekspozycji basu. Gdy słuchawki są podpięte, w ustawieniach dźwięku w trybie Muzyka uaktywniają się dodatkowe opcje - można wyłączyć Dolby Atmos lub skorzystać z korektora -  inteligentnego (3 schematy do wyboru oraz opcja „zamknij”) lub graficznego.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Aparat

Nazwa Reno 10x Zoom sugeruje szczególne możliwości fotograficzne, a smartfon przedstawiany jest niekiedy jako odpowiedź Oppo na Huawei P30 Pro. 

Z tyłu znajduje się potrójny aparat. Główny wykorzystuje dobrze znaną matrycę Sony IMX586 o rozdzielczości 48 Mpix, która pracuje w układzie Quad Bayer, co w rezultacie daje zdjęcia 12 Mpix. Optyka o ekwiwalencie ogniskowej 26 milimetrów wyróżnia się przysłoną o wartości f/1,7. Całość wspiera optyczna stabilizacja obrazu.

Drugi aparat ma rozdzielczość 8 Mpix oraz optykę o szerokim kącie widzenia 120 stopni i jasności f/2,2.

Nazwa smartfonu nawiązuje do trzeciego aparatu z obiektywem tele. Tu otrzymujemy matrycę 13 Mpix z przysłoną f/3,0. Szczególną cechą jest tu zastosowanie obiektywu peryskopowego, w którym tor optyczny zmienia kąt o 90 stopni dzięki zastosowaniu pryzmatu. To w rezultacie pozwala uzyskać zoom optyczny 5x. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Aplikacja aparatu nie do końca jednak została dostosowana do faktycznych możliwości aparatu - robiąc zdjęcia, możemy przełączać się za pomocą jednego kliknięcie między powiększeniami 1x, 2x (bezstratne cyfrowe powiększenie uzyskiwane z matrycy), 6x i 10x oraz trybem szerokokątnym. Można oczywiście też ręcznie ustawić wartości pośrednie, kręcąc suwakiem na ekranie lub „szczypiąc” ekran, ale jest to mało precyzyjne. 

Przełączenie się do zoomu optycznego 5x wymaga cierpliwości i zdolności manualnych. Powiększenie 6x, jak i 10x to zoomy hybrydowe. Z  praktycznego punktu widzenia, dla użytkownika wykorzystanie czystego zoomu optycznego staje się nieosiągalne, bo trudno sobie wyobrazić, by za każdym razem celować suwakiem w „uciekającą” wartość 5x. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Suwak zoomu i szczypanie pozwalają ponadto wyjść poza poziom przybliżenia 10x aż do cyfrowego 60x, ale to już czysty marketing, bo przydatność tego rozwiązania jest znikoma. Już po powiększeniu około 15x obraz zaczyna lekko pływać nawet z podparciem, przy wartościach rzędu 40x czy maksymalne 60x utrzymanie stałego kadru i skupienie aparatu na jakimś detalu staje niezwykle trudne lub wręcz niemożliwe. Można w ten sposób złapać czasami obiekty bardzo odległe, ale zawsze będą lekko rozmyte. Maksymalny zoom przydaje się właściwie nie po to, by zrobić ładne, ostre zdjęcie, ale by uchwycić dla celów informacyjnych jakiś detal pozostający poza zasięgiem ludzkiego oka - powiedzmy tabliczkę z numerem domu odległego budynku.

Aplikacja aparatu jest przejrzysta i intuicyjna w obsłudze. Główna część interfejsu podzielona została na trzy kategorie - zdjęcie, wideo i portret.  Dodatkowe ustawienia osiągane są po wybraniu ikonki menu w dolnym rogu - wtedy możemy uaktywnić tryb nocny, panoramę, ręczny (do wyboru są takie opcje: czas naświetlania, balans bieli, ostrość i ekspozycja), a także przełączyć się na film poklatkowy, wideo w zwolnionym tempie i włączyć Google Lens.

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Na pasku ikon znajdziemy z kolei ustawienie flesza, HDR, przełącznik aparatu szerokokątnego, dodatkowy efekt „olśniewające kolory”, a także zestaw dodatkowych filtrów.  Zgodnie z trendami aparat wykrywa sceny dzięki wspomaganiu sztucznej inteligencji, co wychodzi mu z różnym skutkiem. Na przykład często identyfikował jakąś scenerię jako pomieszczenie, chociaż w rzeczywistości była to wąska uliczka z wysokimi budynkami. Na szczęście jednak ingerencja SI w zdjęcia nie jest wyraźnie zauważalna, szczerze mówiąc czasami trudno dostrzec jakikolwiek wpływ. Może tak ma być...   

Mimo nieco zagmatwanego sposobu przełączania się między trybami zoomu nie sposób nie dostrzec przeogromnych zalet możliwości tak dużego zbliżenia bezstratnego lub o niewielkim stopniu przetworzenia. Aparat pozwala dotrzeć obiektywem w miejsca  niedostępne dla większości smartfonów (nie na tym poziomie jakościowym). Nie zawsze jednak osiągniemy oczekiwane efekty. 

Zdjęcia robione głównym aparatem w dzień są na ogół bardzo dobrej jakości, o ładnych kolorach, nie ma nich efektu przepalenia ani przesadnie przesyconych kolorów. Nieźle wychodzą też zdjęcia makro, jednak zauważyłem pewne problemy ze złapaniem ostrości przy probie fotografowania drobnych obiektów z wykorzystaniem zoomu - o ile można w ten sposób zrobić niezłe zbliżenie wieży kościoła, to już na przykład z pająkiem na pajęczynie będzie trudniej.

Nocne zdjęcia wypadają bardzo nierówno. Są trzy opcje do wyboru: robienie zdjęć w osobnym trybie nocnym, w trybie automatycznym z włączonym rozpoznawaniem scen SI (wtedy aktywowana jest scena „noc”) oraz bez tej funkcji. Jednak nawet w tym ostatnim ustawieniu aparat robi zdjęcia z dłuższym naświetleniem, a różnice między poszczególnymi trybami nie zawsze są widoczne. W pewnych warunkach tryb nocny wyraźnie podbija ISO, w innych mniej, ale zawsze zauważalne jest mocne rozjaśnienie kadru. Nie do końca jest to pożądane, ale w sumie efekt jest niezły. Fotografie robione w zbliżeniu 5x i powyżej są nieco ciemniejsze, ale i tu aparat za każdym razem stara się dłużej naświetlać scenę, więc można liczyć na niezłe efekty. 

Pewne trudności sprawia robienie zdjęć w trybie automatycznym w pomieszczeniach lub w warunkach słabego oświetlenia na zewnątrz, ale nie w nocy. Gdy jest bardzo ciemno, aparat dłużej naświetla obraz w trybie nocnym i wtedy można oczekiwać dobrych rezultatów. Gdy jest tylko szaro lub fotografia robiona jest we wnętrzach, smartfon czasami sobie kompletnie nie radzi - w mniejszym stopniu dotyczy to głównego aparatu, ale szerokokątny i tele w wyższych zoomach mają spore problemy. Zdjęcia często pokazują się nieostre, zaszumione, mają nieciekawe kolory.


Wideo

Przełączając się na tryb wideo, zyskamy możliwość nagrywania filmów o maksymalnej rozdzielczości 4K przy 60 kl./s. Filmy poklatkowe można z kolei rejestrować z rozdzielczością 1080p lub 720p, a w zwolnionym tempie - 720p. Wideo w tym ostatnim trybie nagrywane jest w zwolnieniu od samego początku (nie ma efektu nagłego zwolnienia i przyspieszenia), ale można to zmienić po wejściu do trybu edycji. 

Nagrywając wideo w standardowym trybie, można dwukrotnie przybliżać obraz, korzystając z ikonki 2x, co jednak daje niezbyt przyjemny efekt nagłego przeskoku, można też zoomować do 10x, szczypiąc ekran.  

Jakość nagrań wideo jest na tyle dobra, że można się pokusić o wykorzystanie Reno 10x Zoom do realizacji bardziej ambitnych projektów jako dodatkowy, zastępczy sprzęt.  

Akumulator 

Energię do pracy Oppo Reno 10x Zoom dostarcza akumulator 4065 mAh. Pojemność jest dość duża, ale nie oznacza to nadzwyczajnych czasów pracy, chociaż narzekać oczywiście też nie można. Po obniżeniu jasności ekranu do 200 cd/m2 w teście PC Mark Work 2.0 - rozładowanie od 100% do 20% - smartfon przepracował 14 i pół godziny, co jest bardzo dobrym wynikiem. Po zwiększeniu jasności do pełna wynik jest już wyraźnie słabszy - test trwał około 7 godzin i 39 minut. Różnica jest uderzająca, zresztą po ręcznym zwiększeniu jasności ekranu do maksimum pojawia się ostrzeżenie o dużym zużyciu energii. Lepiej więc korzystać z automatycznej kontroli jasności, chociaż jej działanie nie w pełni satysfakcjonuje - częstym problemem są nagłe skoki poziomów jasności lub nadmierne ściemnianie. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Wyniki w testach syntetycznych odpowiadają z grubsza rzeczywistości. Aktywne wykorzystanie smartfonu w cyklu mieszanym zapewnia około 8 godzin pracy z nieustannie włączonym ekranem. Dobry wynik, ale nie rewelacyjny.

W ustawieniach baterii domyślnie włączona (i opisana jako zalecana) jest funkcja |Inteligentne oszczędzanie energii), która jednak nieco zbyt agresywnie usypia aplikacje działające w tle, więc mimo dużej pamięci RAM częstym widokiem po powrocie do działającego wcześniej programu jest uruchamianie się go od nowa. Z drugiej strony jest też opcja pozwalająca samodzielnie zadecydować, jak mają być traktowane poszczególne aplikacje - czy mogą działać w tle, czy wprost przeciwnie. A jeżeli użytkownik smartfonu czuje niedosyt mocy, w ustawieniach baterii może włączyć wspomniany tryb wysokiej wydajności, co jednak spowoduje szybsze rozładowanie się akumulatora, trzeba się też liczyć ze wzrostem temperatury.  

Po rozładowaniu się baterii możemy szybko podładować smartfon ładowarką 20 W, korzystając z technologii VOOC 3.0. Można narzekać, że w tak ważnym modelu producent nie zdecydował się na najszybsze swoje rozwiązanie Super VOOC, ale i tak ładowanie przebiega bardzo sprawnie. Naładowanie od 0 do 25% baterii zajmuje 17 minut, do 50% - 34 minuty, a po godzinie ładowania jest 83% stanu baterii. Sto procent smartfon osiąga w nieco ponad półtorej godziny. Niestety, nie ma ładowania bezprzewodowego. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Podsumowanie

Gdyby Oppo Reno 10x Zoom kosztował tysiąc złotych mniej, jego ocena byłaby prostsza - wtedy zachwycałbym się nim, patrząc na słabości przez palce. Jednak tak wysoka półka cenowa wymaga nieco bardziej krytycznego spojrzenia. Smartfon bez wątpienia wyróżnia się na plus świetną  jakością wykonania i przepięknym wzornictwem, niewiele modeli konkurencji może się z nim równać. Zapewnia też wysoką wydajność, ma bogate wyposażenie komunikacyjne, korzysta się niego niezwykle komfortowo. System ColorOS, mimo że nieco zbyt cukierkowy i iOS-owy, jest dość funkcjonalny i działa sprawnie. No i co chyba najważniejsze - otrzymujemy świetną sekcję foto z matrycą 48 Mpix i aparatem tele z peryskopowym obiektywem pozwalającym uzyskać zoom optyczny 5x. Tu jednak przechodzimy już do tych słabości: aparat nie daje łatwego dostępu do rzeczywistego zoomu 5x, zamiast tego otrzymujemy marketingowe, hybrydowe 6x. Aparat mimo świetnych parametrów bywa bardzo nierówny, zwłaszcza w niestandardowych warunkach, więc na przykład wybór trybu nocnego nocą nie zawsze zapewni optymalną jakość. Drażnią też drobne, ale jednak ważne rzeczy: nieco zbyt niska jasność ekranu (w modelu za 1000 zł byłaby ok), brak wodoszczelności, brak ładowania bezprzewodowego, niektórzy powiedzą także - brak wyjścia audio 3,5 mm. W swojej klasie cenowej  Oppo Reno 10x Zoom nie spełnia więc jednak wszystkich oczekiwań i trudno się oprzeć wrażeniu, że producent trochę za bardzo chciał zwiększyć prestiż marki wysoką ceną. 

Oppo Reno 10x Zoom - test smartfonu z fotograficznym peryskopem

Ocena: 9/10

WADY

  • Zbyt niska jasność ekranu jak na smartfon flagowy
  • Utrudniony dostęp do optycznego zoomu 5x
  • Nie do końca dopracowane oprogramowanie aparatu
  • Brak wodoszczelności
  • Brak ładowania bezprzewodowego
  • Zbyt wysoka cena

ZALETY

  • Zachwycające wzornictwo
  • Ładny ekran bez wcięcia
  • Bardzo dobra jakość wykonania
  • Wysoka wydajność
  • Sprawne działanie funkcji komunikacyjnych
  • Świetny aparat (chociaż z zastrzeżeniami)
  • Szybkie ładowanie VOOC