OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika


OPPO Reno6 5G trafił w ręce naszego Czytelnika i… już u niego zostanie. Poznajcie smartfonową perspektywę Kuby, który testy Reno6 5G przekształcił w pełną emocji, wizualną przygodę.

Redakcja Telepolis
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

W moim odczuciu, najlepszy efekt całego testu odczujesz, kiedy obejrzysz poniższy film krótkometrażowy – nakręcony przeze mnie w całości na Oppo Reno6 5G – po przeczytaniu jego recenzji. Niemniej, wybór należy do Ciebie. Zapraszam do testowania!

Dalsza część tekstu pod wideo

Wierzę w smartfony

Wierzę, że technologia zamykana w ich małych ciałkach – która tak dynamicznie się rozwija – nie dość, że swoją dostępnością dała milionom ludzi prawdziwą szansę wyrażania siebie poprzez obiektyw, to niedługo zrewolucjonizuje sposób, w jaki myśli się o kręceniu filmów oraz o fotografii w ogóle. Sam jestem taką osobą: gdyby nie smartfony, nie miałbym szans realizować swoich pasji, którymi są niezaprzeczalnie tworzenie filmów oraz fotografowanie. Osiągnąłem na tym polu już pewnego stopnia sukces (często będąc gościem, czy nawet wygrywając kilka festiwali filmowych, m.in. w Wielkiej Brytanii, Włoszech, czy wielokrotnie w Polsce) i jestem ogromnym fanem czystej kreatywności w tworzeniu, którą dają nam smartfony.

Dlatego byłem też bardzo miło zaskoczony możliwością przetestowania świeżutkiego Oppo Reno6 5G, za co chciałbym z tego miejsca podziękować zarówno Telepolis, jak i samemu Oppo.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Ale, żeby nie przedłużać i przejść szybkim krokiem do prawdziwego ‘mięska’ tej recenzji: zacznijmy od kilku technicznych szczególików, które przyuważyłem w gościu dzisiejszego testu.

Nie mówię tu dokładnym przeglądzie tego smartfona (w tym aspekcie Telepolis zdecydowanie rzuca mnie na łopatki, więc jeśli to Ciebie interesuje, zerknij lepiej tutaj), ale o kilku rzeczach, które – jako wytrawny nerd smartfonowy – wpadły mi w oko. Dla kontekstu: tak się złożyło, że od ok. pół roku użytkuję na co dzień poprzednika tej serii, Oppo Reno5 5G, i po dokładnych oględzinach obu tych modeli, mogę na samym wstępie powiedzieć jedno:

Oppo Reno6 5G to mistrz małych zmian

Pierwsza rzecz, której nie sposób nie zauważyć, to rewelacyjny poziom wykonania. Są nowe (ponoć ‘retro’) płaskie krawędzie boczne, które przypadły mi do gustu. Znikł plastik, pojawił się metal i szkło w towarzystwie najnowszej generacji autorskiego wzornictwa Glow od Oppo (mowa tu o brokatowo-matowo-błyszczących pleckach). Już w poprzedniej generacji było to na świetnym poziomie, bo praktycznie się nie brudziło od paluchów, a w Reno6? Żeby go pobrudzić, trzeba się postarać. Reno6 spokojnie możesz nosić bez etui. Przez pierwszy tydzień mojej styczności z nim ani razu nie użyłem etui i nadal jest w idealnym stanie.

Druga rzecz to coś, co niektórzy nazwą błahostką, ale dla mnie to jeden z filarów pierwszego wrażenia, jakie robi smartfon na użytkowniku: haptyka. Reno5 trochę nią odstraszał: silniczek wibracyjny rzęził, był mało dokładny i przypominał raczej stare oraz tanie telefony. W najnowszej generacji wrażenia z użytkowania Reno6 od razu przeskoczyły na półkę cenową wyżej – biorąc go do ręki, będziesz czuć, że swoimi wibracjami odzywa się do Ciebie bardzo porządny telefon.

Po trzecie, mamy tu do czynienia z pewną nowinką we wnętrzu Reno6 i jest to procesor. W miejsce leciwego Snapdragona 765G zagnieździł się Mediatek Dimensity 900, który teoretycznie cyferkami jest do starego Snapa podobny.. ALE. Podczas gdy Snapowi zdarzało się gdzie nie gdzie przyciąć (nawet pomimo 8GB ramu), to Mediatek jeszcze mi tego nie zafundował. Osiąga również niższe temperatury podczas błyskawicznego ładowania (właściwie nie czuć, że pompuje się do niego energię pod takim ciśnieniem, a Reno5 stawał się ciepławy). Ogólnie, w kwestii nagrzewania się podczas intensywnej pracy, zdarzyło mi się to tylko dwa razy: pierwszy, gdy przez dłuższy czas rejestrowałem materiał 4k praktycznie bez przerw (ok 30 minut), a drugi, kiedy jakąś godzinę spędziłem na wideo rozmowie (choć przy tym drugim wypadku był na pewno chłodniejszy).

Akumulator zdaje się też być wydajniejszy, bo – choć nie jestem żadnym heavy-userem – Reno6 osiąga lepsze wyniki czasu pracy na baterii. Przez czas testów ani razu nie rozładował się w trakcie dnia i przeważnie, gdy miałem mniej czasu na cykanie, przed snem zostawało mi jakieś 40%, a podczas nieco bardziej intensywnych dni, około 20%. Z natury jestem taki, że kibicuję czarnym koniom, więc trzymam mocno kciuki za Mediateka i jego półkę niską, średnią i wysoką (przede wszystkim wysoką, bo tegoroczny flagowy Snapdragon 888 był pomyłką, która bardzo podłamała moje zaufanie do tej firmy!).

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Podsumowując moje przemyślenia na temat zmian serii Reno6 do Reno5: myślę, że błędem jest postrzegać te telefony jako wstrząsające rynkiem nowości. Według mnie, Oppo bardziej traktuje tą serię jako coś ciągłego: dodawanie delikatnych, drobnych poprawek, by wreszcie dotrzeć do smartfona idealnego. Na papierze może aż tak tego nie widać, ale zmian pomiędzy generacjami jest naprawdę dużo i są to zmiany (w większości) dobrze przemyślane oraz bardzo pozytywnie wpływające na odczucia z korzystania ze sprzętu.

Dobrze, mój mini-smartfonowy nerd siedzący w mojej głowie został zaspokojony. Czas na pogadanie o tym, co Oppo Reno6 5G potrafi robić swoimi aparatami. Trzema aparatami, ale wszystko po kolei.

Wszystkie zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdują się w galerii na końcu recenzji.

Za dnia

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Najczęściej będziemy robić zdjęcia trybem automatycznym oraz głównym, 64-megapikselowym aparatem. Bardzo szanuję telefony, które umieją niemal niezawodnie fotografować w ‘automacie’ – i do takich zalicza się Oppo Reno6 5G. Mimo, że jako niezależny filmowiec i fotograf mobilny, jestem bezpowrotnie zakochany w wielkich sensorach 108 Mpix, to nie skłamię twierdząc, że dla ‘przeciętnej osoby’ aparat 64 Mix w zupełności wystarczy. Fotografia w smartfonach w większości polega na oprogramowaniu, ale myślę że 64-megapikselową matrycą powinno trafić się na solidną jakość zdjęć.

Oczywiście, nie chcę tutaj mówić, że taka rozdzielczość matrycy przekreśla szanse na zaspokojenie tego artystycznego ducha kryjącego się w każdym z nas, ale o tym później.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Bardzo lubię również telefony, które oferują zbalansowane i szybko myślące tryby AI (sztucznej inteligencji). Do takich również zalicza się Reno6. Rozpozna, czy robisz zdjęcie kotka, jedzenia, zielonych roślin, nieba. Jedyny tryb, którego jeszcze nie rozszyfrowałem, to tryb ‘Scena’, jednak i on produkuje bardzo miłe dla oka efekty.

Warto dodać, że cały styl fotografii połączonej ze sztuczną inteligencją, którą proponuje Oppo, zdaje mi się nastawiony na jak największą automatyzację procesu. Producent ten – w moim odczuciu – chce serwować swoim klientom fotografie gotowe tuż po pstryknięciu do wysłania w świat: na przykład na social media. Fakt, że są urządzenia takie jak Reno6, które pozwalają zaprzestać wszelkich trosk, jedynie wcisnąć migawkę i mieć ładną fotkę, jest bardzo pocieszający. Tak na dobrą sprawę – po to chyba właśnie technologia się rozwija, prawda? By zapraszać coraz szerszy krąg ludzi do nowych możliwości, które ona przed nami odkrywa.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Migawka tego aparatu jest bardzo szybka, co pomaga w uchwyceniu obiektów znajdujących się w ruchu. Oczywiście, jeśli światła będzie za mało, to i tak się rozmaże – pamiętajmy o tym.

Dodatkowy szczególik, którego nie było w Reno5, a jest w najnowszym przedstawicielu tejże serii? Świetny pomysł, by do procesu robienia zdjęć włączyć również wibracje. Efektem tego jest odczucie prawie jakby wciskało się fizyczny przycisk podczas stukania w kółeczko odpowiedzialne za wykonanie zdjęcia. Doprawdy, świetny pomysł: niby jedynie detal, ale to detale robią największą robotę w tego typu urządzeniach.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Autofocus jest szybki i przeważnie celny, więc robiąc zdjęcie na szybko i ‘na ślepo’ – z trzęsącymi się rękami – raczej nie musimy się martwić o nieostre zdjęcie. Fajne jest też kilka małych bajerów, o których mało się słyszy, ale są bardzo przydatne. Na przykład, jeśli zaznaczymy taką opcję w ustawieniach, telefon sam poinformuje nas kiedy powinniśmy wyczyścić szkiełko obiektywu, żeby uniknąć zabrudzeń na zdjęciach.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Drugi aparat, 8-megapikselowy z obiektywem ultra szerokokątnym, którego producentem jest Sony, jest chyba najlepszym 8-megapikselowcem, z którym miałem do tej pory do czynienia. Łapie przyjemne barwy, zawiera wyjątkowo mało zniekształceń oraz aberracji chromatycznych w kątach kadrów i produkuje całkiem wyraziste fotografie (cały czas mając w głowie jego stosunkowo niską rozdzielczość). Może użyjemy szerokiego kadru na jakimś wyjeździe, albo kiedy trzeba będzie pomieścić więcej osób w jednym ujęciu? Dobrze mieć w pogotowiu taki szeroki kąt, który nas nie zawiedzie w kluczowej chwili.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Za dnia - ciąg dalszy

Jednym z dodatkowych trybów fotograficznych, po które lubię sięgać w smartfonach, jest tryb maksymalnej rozdzielczości, wykorzystujący cały potencjał matrycy światłoczułej. W Oppo Reno6 5G mamy 2 możliwości, w tym tryb nazwany EKSTRA HD. Podczas wykonywania zdjęć w trybie automatycznym, po przeciągnięciu palcem w dół, ukaże się małe okienko z kilkoma dodatkowymi opcjami. W tym z możliwością odblokowania maksymalnej rozdzielczości 64 Mpix. I uwaga: nie jest to ta sama funkcja, co EKSTRA HD.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Włączając rozdzielczość 64 Mpix w trybie automatycznym, pozostawiamy telefonowi możliwość używania sztucznej inteligencji oraz HDRu przy robieniu fotografii. To duża rzecz (nie pamiętam, żeby jakiś inny producent proponował taką możliwość, choć nie dam sobie ręki uciąć). Jeśli Twoje oko lubi żywe kolory i ładnie opanowane światło na zdjęciu, ale chcesz również osiągnąć wyższą jakość szczegółów, to idealne rozwiązanie dla Ciebie. Dlatego też sam je preferuję.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Z kolei wybierając tryb EKSTRA HD idziemy na kompromis: to prawda, wyciągniemy absolutne maksimum szczegółowości fotografii. Jednakże, wtedy rezygnujemy z jakiegokolwiek wsparcia oprogramowania, takiego jak AI czy HDR. Zatem o wiele łatwiej osiągnąć ‘przepalone’ (czyli ze zbytnią ilością światła, najczęściej słońca na niebie) zdjęcia.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Zamykając temat trybu maksymalnej rozdzielczości w aparacie Reno6: moim zdaniem, oba tryby 64-megapikselowe są dobre dla różnego rodzaju sytuacji. Ładne zdjęcie krajobrazu z większą ilością detali? Wybierz opcję 64 Mpix w trybie auto. Zabawa w świetne zdjęcia makro wykonane głównym aparatem i potem przybliżone w post produkcji (również możliwej do wykonania na telefonie)? Tryb EKSTRA HD pasuje jak ulał.

Oczywiście, nie zapominajmy, że mnogość trybów, jakie proponują producenci telefonów, służy zaspokojeniu potrzeb niemal każdego użytkownika, oraz że każdy użytkownik jest inny. Zatem bez wcześniejszego wypróbowania sprzętu w praktyce nie będziemy mieć 100-procentowej pewności, jak będzie nam najwygodniej go używać, w jakich zestawieniach będzie nam najlepiej służył.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Żeby zamknąć temat fotografii w trybie automatycznym Oppo Reno6 5G, chciałbym poświęcić chwilę zoomowi, który oferuje ten telefon. Zoomowi oczywiście cyfrowemu, bo nie posiada on ani teleobiektywu, ani obiektywu peryskopowego umożliwiającego zoom bezstratny. Jedyny sposób, w jaki możemy ‘przybliżyć’ się do fotografowanego obiektu, to wycięcie obrazu z głównej matrycy, co przeważnie owocuje dużo gorszymi jakościowo efektami.

A jednak, seria Reno burzy ten stereotyp.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Kolejny raz ukazuje nam się prawdziwa siła oprogramowania Oppo. Po wybraniu dwukrotnego przybliżenia i stuknięciu w przycisk migawki, telefon w większości przypadków poprosi nas o przytrzymanie go nieruchomo przez jakąś sekundę po wykonaniu zdjęcia, a efekty tych sztuczek są naprawdę zaskakujące!

Zdjęcia wykonane z podwójnym przybliżeniem są ostre, nie posiadają brzydkich zaszumień, oraz dobrze pokrywają się z gama kolorystyczną prezentowaną przez główny aparat. Jednym słowem jest to odjazd, bo ja sam jeszcze nie spotkałem się z tak dobrym cyfrowym zoomem. Nic tylko brać i fotografować!

Mamy również opcję przybliżenia 5-cio i 10-ciokrotnego, ale tych już nie polecam, bo nawet najlepsze oprogramowanie ma swoje ograniczenia.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Przydatność fotograficzna Oppo Reno6 5G nie kończy się jednak tylko na dniu, bo po zmroku też możemy uzyskać bardzo miłe dla oka (a nawet zjawiskowe, ale pod pewnym warunkiem) efekty.

W nocy

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Do większości wypadków najbardziej będzie nam potrzebny tryb Ultra Night. Jak nazwa wskazuje, jest to tryb do fotografii nocnej: kiedy zobaczymy jakiś ładny kadr w trakcie wieczornego spaceru ulicą, czy spędzamy romantyczny wieczór z naszymi ukochanymi i chcemy utrwalić piękny zestaw świec pomiędzy talerzami. Wtedy wystarczy przytrzymać nieruchomo telefon, zrobić zdjęcie i poczekać chwilę, bo po zakończeniu procesu przechwytywania obrazu, telefonowi zajmie kilka sekund przetworzenie tego zdjęcia cyfrowo, tak by efekt końcowy był jak najładniejszy.

I są one bardzo ładne, choć trzeba strzec się niepewnych dłoni. Reno6 nie posiada optycznej stabilizacji obrazu, zatem jeśli przez przypadek machniemy w trakcie robienia zdjęcia ręką, wyjdzie ono na pewno nieostre. Z osobistego doświadczenia, polecam oprzeć na czymś łokcie w trakcie cykania fotki (nawet na kolanach) i wtedy efektywność trybu nocnego od razu wzrasta.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Jednak, jeśli tylko mamy trochę samozaparcia i minimalną ilość sprzętu fotograficznego (czyt. najbardziej podstawowy statyw z uchwytem na telefon), możemy wyciągnąć z fotografii nocnej Reno6 jeszcze więcej. Jeśli w trakcie używania trybu Ultra Night wybierzemy najbardziej wysuniętą na lewo ikonkę w górnym pasku ustawień, odblokujemy tryb statywu, który potrafi niemalże widzieć w ciemności.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Jest to oczywiście osiągane za pomocą długiego (a nawet bardzo długiego) czasu naświetlania każdego zdjęcia. Oznacza to, że zdjęcie nie jest wykonywane przez np. 1 sekundę, ale 20, 30 czy nawet 40 sekund. Dzięki temu zabiegowi aparat może wychwycić więcej światła z kadru (wykonując mnóstwo fotografii o różnym stopniu jasności) i potem, za pomocą magii oprogramowania, skleić te wszystkie obrazy w jeden. Efekty robią wrażenie, choć trzeba pamiętać, by brać ze sobą statyw, gdy będziemy mieli ochotę obfotografować nocne okoliczności. Zapewne to jest powód, dla którego tryb statywu nie jest szeroko reklamowany przez Oppo (bo wymaga dodatkowego sprzętu), ale kreatywny mogą nawet najzwyczajniej w świecie oprzeć telefon np. o drzewo, ścianę domu, czy znak uliczny i zamierzony efekt również osiągną (ważne jest, by sprzęt absolutnie się nie ruszał podczas wykonywania zdjęcia).

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Z długim czasem naświetlania, czyli naszym trybem statywu, wiąże się jeszcze jedna rzecz. Na pewno nie uchwycimy nim obiektów szybko, czy nawet delikatnie poruszających się. Czy to auta i przechodnie na ulicy, czy nawet poruszane przez wiatr gałęzie drzewa – ostatecznie będzie to rozmazane na końcowej fotografii. Najlepiej celować obiektywem w tym trybie na nieruchome przedmioty, takie jak budynki, czy naturę, ale w bezwietrzny dzień.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Równie świetnie wypadną zdjęcia wykonane tym trybem z bliskiej odległości. Długi czas wykonywania zdjęcia oznacza, że telefon nie musi rezygnować z odwzorowywania detali na rzecz trzęsącej się ręki, czy małej ilości światła (bo rekompensuje te przeciwności statywem oraz długim czasem naświetlania). Fotografia makro w nocy nagle staje się możliwa!

Mała refleksja porównawcza trybu statywu w nowym Reno6 do Reno5. Tryb ten w poprzedniku miał tendencję do niemal agresywnego atakowania każdej scenerii, jakby jego zadaniem było zmienić noc w dzień w absolutnie każdej sytuacji. Efektem takiego podejścia były czasami zdjęcia nienadające się do użytku. Reno6 reaguje już bardziej naturalnie i stara się wyprodukować zdjęcia, które będą przypominały faktyczne warunki otoczenia. Na moje oko, dodaje to uroku temu trybowi.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Profesjonalnie?

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Przejdźmy więc teraz do segmentu fotograficznego Reno6, który wzbudził (i nadal wzbudza) moje największe wątpliwości. Tryby profesjonalne, czyli EKSPERT oraz FILM.

Pierwszy z nich ma za zadanie symulować używanie telefonu jak aparatu z prawdziwego zdarzenia: możemy ręcznie wybierać wartości ISO, migawki, balansu bieli, ostrości oraz EV (kompensacji ekspozycji). Najpierw plusy: pod ikonką z literą ‘i’, telefon proponuje nam szybki przewodnik po poszczególnych opcjach. To bardzo przydatne, szczególnie dla osób, które nie miały jeszcze styczności z profesjonalnymi sprzętami fotograficznymi, a chciałyby spróbować. Fajnie też obserwuje się, jak (gdy ustawione na automatyczne), wszystkie te parametry w czasie rzeczywistym dostosowują się do obiektu, na który celujemy (największe różnice można zaobserwować najpierw celując na cokolwiek wewnątrz pomieszczenia, a potem na okno).

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Niestety, tryb EKSPERT nie jest kompletnym narzędziem. Nie podejrzymy, czy celnie wyostrzyliśmy nasz kadr (przez brak tzw. focus peakingu), nie podejrzymy, czy nasz kadr jest dobrze naświetlony, bo nie mamy też możliwości monitorowania stopnia ekspozycji. Ustawienie nawet tak prostej opcji jak siatka kompozycji, pomagająca nam trafnie skomponować ujęcie, jest dość pracochłonne i raczej skutecznie ukryte w dodatkowych ustawieniach.

Jeżeli miałbym coś doradzić osobom, które bardzo uprą się na fotografowanie manualne z Reno6, najbardziej polecałbym zająć się dwoma ustawieniami: autofocusem oraz EV – kompensacją ekspozycji. To pierwsze jest raczej jasne – dzięki temu będziemy mniej więcej kontrolować, która część kadru będzie ostra, a która nie. To drugie jest najprostszym sposobem wpływania na jasność kadru. Chcąc sfotografować sylwetkę jakiegoś przedmiotu, czy osoby, za pomocą tej opcji uzyskamy efekt najszybciej.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Tryb FILM, czyli z założenia tryb profesjonalny dla kręcenia klipów wideo, funkcjonuje z założenia bardzo podobnie. Jednak jego głównym założeniem jest wymuszenie rejestracji klipów w tzw. formacie kinowym, czyli w bardziej spłaszczonych proporcjach ekranu, jakby wyciągniętych prosto z ekranów kinowych. I znów: możemy zmieniać ustawienia EV, ostrości, balansu bieli, migawki i ISO, ba, nawet możemy szybko włączyć siatkę pomocniczą do kompozycji, wyłączyć elektroniczną stabilizację obrazu, czy uruchomić lampę błyskową, oraz przełączyć się na obiektyw ultra szerokokątny (czego nie polecam, bo rozdzielczość 8MP nie pozwala na satysfakcjonujące efekty wideo w porównaniu z głównym aparatem).

I ponownie, nie mamy podglądu na żywo ani na punkt ostrości, ani na stopień ekspozycji, ani nie mamy kontroli nad proporcjami kadru, które nagrywamy (bo co jeśli wolałbym nagrywać w proporcjach kwadratowych, albo 16:9 – czyli tych takich zwyczajnych – ale z możliwością kontroli ustawień?).

Kwestia trybów ‘profesjonalnych’ serii Reno jest chyba bolączką większości smartfonów, które są bardzo dobre i zaawansowane w automatyce fotograficznej. Jak wspominałem na początku, ogromnie lubię i szanuję sprzęty, które mogą się pochwalić łatwą i satysfakcjonującą obsługą automatyczną aplikacji aparatu, ale nie oznacza to, że nie mogę chcieć wykorzystać pełni potencjału tego narzędzia i przekazać nim dokładnie takiej wizji, jaką mam w głowie.

P.S.: Ta druga fotografia to najlepszy efekt moich kilkuminutowych prób astrofotografii przy użyciu Reno6. Krótki poradnik - tryb EKSPERT, telefon na statyw i spróbuj z takimi ustawieniami: ISO oraz migawka (S) na maksymalne wartości, tak samo z ostrością (AF). Balans bieli wedle uznania. Przy odpowiedniej ilości cierpliwości polecam też pobawić się z EV, ale ostrożnie! Naświetlamy przecież zdjęcie całkiem długo.. Potem hops do Galerii, by trochę edytować naszą fotkę nocnego nieba.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Po sesji zdjęciowej

Im dłużej zatapiam się w świecie fotografii mobilnej, tym bardziej rośnie moja niechęć do zewnętrznych aplikacji służących do obróbki zdjęć. I tym bardziej rośnie moja sympatia do możliwości oferowanych przez autorskie aplikacje producentów danych smartfonów. Oppo nie jest w tym przypadku do tyłu i również oferuje dużo opcji obróbki Twoich fotografii wygodnie i szybko, z poziomu aplikacji Galeria.

Wystarczy, że po jej uruchomieniu wybierzesz zdjęcie, a następnie opcję Edycja. I tu, moi drodzy, otwierają się wrota kreatywności.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika


Można zatrzymać się na najprostszych funkcjach – na przykład, aby jeszcze bardziej podbić kolory i przebojowość danej fotografii. Można ‘na leniuszka’ wybrać opcję Automatycznie i pozwolić telefonowi zadecydować, jak jeszcze ulepszyć dany kadr, lub wziąć sprawy w swoje ręce.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika


Dodawanie wyrazistości, czy głębi naszym zdjęciom jest proste i intuicyjnie dzięki czytelnie rozmieszczonym opcjom z łatwymi do obsługi suwakami. Dosłownie po kilku podejściach można na pamięć nauczyć się ich funkcji i przerabiać nasze utrwalone wspomnienia jak tylko się chce.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika


Można również pójść o krok dalej. Przykładowo, wspominałem wcześniej o używaniu trybu 64-megapikselowego, by wyłuskać z surowych fotografii ciekawe ujęcia makro. W aplikacji Galerii bezproblemowo przytniesz swoje zdjęcie do takich rozmiarów, by fotografowany przez Ciebie obiekt był w kadrze gigantyczny, a dodatkowo możesz jeszcze trochę pobawić się kontrastem, kolorami, czy ostrością – dla efektu WOW!

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika


Jeżeli tryb statywu jest - jak na Twój gust - zbyt ciemny, możesz śmiało spróbować trochę je podkręcić w Galerii. Fotografie nocne wykonane dobrze mają to do siebie, że w ciemnościach zawierają jeszcze dużo informacji do wyciągnięcia na wierzch (stąd mała rada na przyszłość, na dalsze przygody fotograficzne: przy wyborze pomiędzy przepaleniem a niedoświetleniem zdjęcia, zawsze wybieraj to drugie, bo potem łatwiej wyratować w post produkcji!). Efekty mogą naprawdę zaskoczyć!

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika
OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika


Możemy też kompletnie popuścić wodze wyobraźni i tworzyć obrazy niczym z równoległej rzeczywistości, jak ten. Nic skomplikowanego – jedyne, co zrobiłem, to obróciłem zdjęcie o 180 stopni i potem delikatnie je przerobiłem, żeby było nieco bardziej kontrastowe i nasycone. Efekt? Tajemniczy świat kryjący się pod taflą wody..

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika


Mam jednak jedną poważną uwagę do Galerii w Reno6 (i, swoją drogą, Reno5 również). Traktując mój smartfon jako narzędzie pracy, oczekuję od niego, że umożliwi mi proste, szybkie i czytelne segregowanie oraz edytowanie moich projektów fotograficznych. Dodawanie ich i usuwanie z albumów, przekładanie ich kolejnością, zmiany nazw, edytowanie. W trakcie mojej styczności z serią Reno zauważyłem jej dziwne podejście do albumów w Galerii. Nie traktuje ich jako osobnych, nałożonych jakby na samą bazę zdjęć folderów, ale jedynie jako grupowanie jednych i tych samych oryginalnych zdjęć. Zatem, jeśli zdecydujemy się wrzucić jakieś zdjęcie do konkretnego albumu, a potem zmienimy zdanie i je stamtąd usuniemy, zniknie ono również z samego telefonu. Na szczęście nie bezpowrotnie, bo uratuje nas wycieczka do folderu Kosz i wygrzebanie go stamtąd, ale wciąż.. Powoduje to dużo negatywnych emocji i frustracji, oraz bardzo utrudnia prowadzenie własnych projektów na tych urządzeniach.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika


Podsumowanie: Wierzę w smartfony

Wierzę w smartfony. Powtarzam się tym samym tekstem z początku całej recenzji, bo lubię takie narracyjne klamry (przepraszam, nałóg filmowca/pisarza). Jeśli dotrwałaś lub dotrwałeś do tego momentu i nie obejrzeliście mojego filmu – to najlepszy moment. Myślę, że nagranie filmu za pomocą danego smartfona to najlepszy praktyczny i polowy zarazem test jego wideo-możliwości.

Wierzę też w Oppo Reno6 5G, bo jest to nie tylko mistrz małych zmian – które wynoszą wrażenia z użytkowania, w porównaniu do poprzednika, o trzy piętra wyżej – ale przede wszystkim bardzo urokliwe urządzenie. Niezawodne, błyskawiczne ładowanie (od którego super szybko się uzależnia – to już mój wieczorny zwyczaj, patrzeć jak licznik procentowy baterii w piorunującym tempie pnie się do góry), świetna jakość wykonania, bardzo przyjemne użytkowanie i dobry zestaw aparatów. Funkcja AI w nagrywaniu wideo to na pewno jeden z nielicznych przykładów zastosowania tego mechanizmu nie tylko przy robieniu zdjęć i sprawdza się naprawdę fajnie. Najnowszy przedstawiciel tej serii charakteryzuje się tym samym problemem recenzenckim, co poprzednia iteracja – poza rzeczami, które chętnie bym w nim zmienił, to jego urok osobisty zawsze jakoś końcowo go ratuje.

OPPO Reno6 5G – recenzja Czytelnika

Ironicznie uważam, że największym wrogiem Reno6 jest jego cena. Jednocześnie rozumiejąc, co stara się oferować Oppo swoim użytkownikom. Bo z moich obserwacji wynika, że jego produkty mają być nie tylko porządnymi sprzętami, ale również mają dawać użytkownikowi uczucie obcowania ze sprzętem premium. Ciężko mi jednak, jako filmowcowi i fotografowi mobilnemu, ale również po prostu miłośnikowi smartfonów, przeoczyć suche fakty – wybrakowane tryby zaawansowane foto i wideo, brak wejścia na karty SD, oraz drobne, choć uciążliwe rozwiązania w systemie (np. problemy z albumami w Galerii albo kuriozalny brak możliwości sortowania utworów z albumu według kolejności ścieżek w aplikacji Muzyka, a nie alfabetycznie czy wg daty dodania!).

Jestem wielce wdzięczny zarówno serwisowi Telepolis jak i samemu OPPO za powierzenie wiary we mnie, poprzez podarowanie mi takiej możliwości – przetestowania Reno6 5G. Była to dla mnie wielka przygoda i świetna zabawa. I choć ten smartfon raczej nie dokona przełomu i nie sprawi, że smartfony w tej chwili dokonają rewolucji w fotografowaniu i filmowaniu, to jest to bardziej niż solidny kompan życia codziennego.

Lubisz, kiedy Twój sprzęt po prostu działa? Nie zacina się, nie zwalnia, jest do Twojej dyspozycji na każdym kroku? Kiedy wyciągniesz go z kieszeni, to zrobi dobre zdjęcie i nagra ładne wideo? I, przede wszystkim, jest tak ładny, że aż lubisz na niego patrzeć? W takim razie, OPPO Reno6 5G jest smartfonem dla Ciebie.

Na koniec dołączam galerię wszystkich zdjęć w oryginalnej rozdzielczości.