Jednym z dodatkowych trybów fotograficznych, po które lubię sięgać w smartfonach, jest tryb maksymalnej rozdzielczości, wykorzystujący cały potencjał matrycy światłoczułej. W Oppo Reno6 5G mamy 2 możliwości, w tym tryb nazwany EKSTRA HD. Podczas wykonywania zdjęć w trybie automatycznym, po przeciągnięciu palcem w dół, ukaże się małe okienko z kilkoma dodatkowymi opcjami. W tym z możliwością odblokowania maksymalnej rozdzielczości 64 Mpix. I uwaga: nie jest to ta sama funkcja, co EKSTRA HD.
Włączając rozdzielczość 64 Mpix w trybie automatycznym, pozostawiamy telefonowi możliwość używania sztucznej inteligencji oraz HDRu przy robieniu fotografii. To duża rzecz (nie pamiętam, żeby jakiś inny producent proponował taką możliwość, choć nie dam sobie ręki uciąć). Jeśli Twoje oko lubi żywe kolory i ładnie opanowane światło na zdjęciu, ale chcesz również osiągnąć wyższą jakość szczegółów, to idealne rozwiązanie dla Ciebie. Dlatego też sam je preferuję.
Z kolei wybierając tryb EKSTRA HD idziemy na kompromis: to prawda, wyciągniemy absolutne maksimum szczegółowości fotografii. Jednakże, wtedy rezygnujemy z jakiegokolwiek wsparcia oprogramowania, takiego jak AI czy HDR. Zatem o wiele łatwiej osiągnąć ‘przepalone’ (czyli ze zbytnią ilością światła, najczęściej słońca na niebie) zdjęcia.
Zamykając temat trybu maksymalnej rozdzielczości w aparacie Reno6: moim zdaniem, oba tryby 64-megapikselowe są dobre dla różnego rodzaju sytuacji. Ładne zdjęcie krajobrazu z większą ilością detali? Wybierz opcję 64 Mpix w trybie auto. Zabawa w świetne zdjęcia makro wykonane głównym aparatem i potem przybliżone w post produkcji (również możliwej do wykonania na telefonie)? Tryb EKSTRA HD pasuje jak ulał.
Oczywiście, nie zapominajmy, że mnogość trybów, jakie proponują producenci telefonów, służy zaspokojeniu potrzeb niemal każdego użytkownika, oraz że każdy użytkownik jest inny. Zatem bez wcześniejszego wypróbowania sprzętu w praktyce nie będziemy mieć 100-procentowej pewności, jak będzie nam najwygodniej go używać, w jakich zestawieniach będzie nam najlepiej służył.
Żeby zamknąć temat fotografii w trybie automatycznym Oppo Reno6 5G, chciałbym poświęcić chwilę zoomowi, który oferuje ten telefon. Zoomowi oczywiście cyfrowemu, bo nie posiada on ani teleobiektywu, ani obiektywu peryskopowego umożliwiającego zoom bezstratny. Jedyny sposób, w jaki możemy ‘przybliżyć’ się do fotografowanego obiektu, to wycięcie obrazu z głównej matrycy, co przeważnie owocuje dużo gorszymi jakościowo efektami.
A jednak, seria Reno burzy ten stereotyp.
Kolejny raz ukazuje nam się prawdziwa siła oprogramowania Oppo. Po wybraniu dwukrotnego przybliżenia i stuknięciu w przycisk migawki, telefon w większości przypadków poprosi nas o przytrzymanie go nieruchomo przez jakąś sekundę po wykonaniu zdjęcia, a efekty tych sztuczek są naprawdę zaskakujące!
Zdjęcia wykonane z podwójnym przybliżeniem są ostre, nie posiadają brzydkich zaszumień, oraz dobrze pokrywają się z gama kolorystyczną prezentowaną przez główny aparat. Jednym słowem jest to odjazd, bo ja sam jeszcze nie spotkałem się z tak dobrym cyfrowym zoomem. Nic tylko brać i fotografować!
Mamy również opcję przybliżenia 5-cio i 10-ciokrotnego, ale tych już nie polecam, bo nawet najlepsze oprogramowanie ma swoje ograniczenia.
Przydatność fotograficzna Oppo Reno6 5G nie kończy się jednak tylko na dniu, bo po zmroku też możemy uzyskać bardzo miłe dla oka (a nawet zjawiskowe, ale pod pewnym warunkiem) efekty.
Źródło zdjęć: Kuba Ptaszyński