Personalizacja ustawień słuchawek Razer Hammerhead Pro Hyperspeed następuje poprzez aplikację mobilną Audio. Jest ona prosta i przejrzysta, ale zawiera wszystkie najważniejsze opcje. U góry na ekranie głównym zobaczymy model słuchawek wraz z procentem naładowania każdej z nich, a pod spodem pojawiają się różne opcje.
Nie zabrakło tu personalizacji ANC. Po włożeniu słuchawek do uszu pojawi się suwak, który możemy ustawić w pozycji od 1 do 10 lub całkowicie wyłączyć aktywną redukcję szumów. Również z poziomu tej aplikacji możemy decydować o oświetleniu i jego wybrać wzorzec oraz kolorystykę.
Inne ważne opcje to chociażby equalizer, oraz tryb gamingowy i „nie przeszkadzać”. Można również wybrać urządzenie, z którym słuchawki będą się najpierw starały połączyć.
Razer Hammerhead Pro Hyperspeed można połączyć z urządzeniami za pomocą Bluetooth 5.3 lub Dongle 2.4 GHz ze złączem USB-C i przejściówką na USB-A. Co więcej, słuchawki są kompatybilne z najważniejszymi platformami gamingowymi. Nie będzie więc problemu z używaniem ich na PC, smartfonie, oraz konsolach PlayStation, Xbox i Nintendo Switch.
Można się zastanawiać, w jaki sposób Razer Hammerhead Pro Hyperspeed łączą się przez Bluetooth z PlayStation, lecz odpowiedź jest prosta: nie łączą się. W przypadku konsoli Sony w grę wchodzi wyłącznie wykorzystanie Dongle 2.4 GHz. Reszta urządzeń z listy obsługuje obie formy łączności oferowane przez słuchawki.
Razer chwali się, że ich nowe młotki są w stanie wytrzymać nawet 30 godzin pracy, lecz jest to spore przekłamanie. Podawane liczby odnoszą się nie tylko do samych słuchawek, ale też ładującego etui. Czyli po prostu moglibyśmy z nich korzystać przez 30 godzin, jeżeli słuchawki doładujemy 3,7 razy w etui.
W rzeczywistości czas pracy baterii będzie się różnił podczas każdorazowego użytkowania. Na pewno ma na to wpływ oświetlenie oraz ANC. Wyłączenie tych opcji wydłuży czas pracy baterii. Nie wolno zapomnieć również o głośności, większość testów Razer przeprowadzał na 40-50%.
W moim przypadku przy włączonym oświetleniu ANC i głośności w przedziale 60-70% musiało upłynąć 2,5 godziny, zanim zostałem poinformowany o konieczności naładowania młotków. Przy zrezygnowaniu z oświetlenia i ANC czas pracy wydłużył się o jakieś 40-50 minut. Nie najgorzej, lecz i tak często sesje gamingowe trwają dłużej, a konieczność przerywania rozgrywki, by naładować słuchawki, nie jest najwygodniejszym rozwiązaniem.
Razer zaprezentował nową odsłonę swoich międzyplatformowych słuchawek dokanałowych. W oficjalnym sklepie producenta widnieje cena 200 dolarów. W tej kwocie możemy dostać wysokiej klasy sprzęt audio, który dobrze sprawdzi się również w grach. Czy Hammerhead Pro Hyperspeed są takim sprzętem? Tak, ale nie w każdym calu.
Głównym atutem nowych słuchawek Razera jest ich międzyplatformowość. Na każdej platformie możemy cieszyć się bezprzewodowym dźwiękiem bez opóźnień. Dodatkowo możemy połączyć się z urządzeniami zarówno przez Bluetooth 5.3, jak i Dongle 2.4 GHz.
Oprócz niezaprzeczalnie wysokiej jakości dźwięku i skutecznego ANC, wśród plusów należy wymienić solidną jakość wykonania, ciekawy design i przykuwające uwagę oświetlenie. Warto wspomnieć również o prostej i czytelnej aplikacji, która posłuży do kontrolowania pracy słuchawek.
Do ideału jednak brakuje i jednym z najpoważniejszych minusów słuchawek Razer Hammerhead Pro Hyperspeed jest mikrofon. Pomimo tego, że mówimy o słuchawkach gamingowych, a przecież łączy się to nierzadko ze wspólną grą z innymi graczami, jakość dźwięku przekazywanego przez mikrofon jest tragiczna.
Nie najlepiej wygląda tu również praca baterii. Żeby uzyskać w miarę przyzwoity czas działania słuchawek, należy zrezygnować z podświetlenia i ANC, a i tak wtedy mogą nie dotrwać do końca poważniejszej sesji grania.
Ocena: 7/10
Wady:
Zalety:
Źródło zdjęć: Własne