DAJ CYNK

Realme 9 Pro+ w swojej klasie to prawie ideał (test)

Mieszko Zagańczyk

Testy sprzętu


Wygląd, wykonanie, ergonomia

Realme 9 Pro+ dostępny jest w trzech wersjach kolorystycznych. Producent najbardziej zachwala kameleonowy wariant niebieski Sunrise Blue, który dzięki obudowie Light Shift, która zmienia kolor pod wpływem światła słonecznego lub ultrafioletowego – na czerwony, a po kilka minutach wraca do koloru wyjściowego.

Poza tym wariantem powstały też wersje bardziej stonowane – ciemnozielona i czarna. Do nas trafiła ta ostatnia. Tył obudowy pokryty jest szkłem, które wraz z wewnętrznymi warstwami tworzy efekt lustra. Producent w opisie używa malowniczych określeń typu „Mistyczna kraina czarów”. Oczywiście, wygląda to bardzo efektownie, Realme 9 Pro+ prezentuje się dzięki temu „jak flagowiec”, obudowa w umiarkowanym świetle ładnie się mieni, jednak w ostrym słońcu wręcz oślepia lustrzanym odbiciem. 

Realme 9 Pro+ test recenzja opinia

Niestety też tylny panel, a także wystająca wyspa aparatów, zbierają zabrudzenia w kilka sekund – a więc klasyka. Trzeba więc czyścić telefon albo stosować silikonowe etui.

Jakość zastosowanych materiałów i wykonania nie budzi jednak żadnych wątpliwości. Co prawda ramki okalające obudowę wykonane są z plastiku, ale jest to tworzywo dobrej jakości. Realme 9 Pro+ może bez kompleksów stać obok znacznie droższych flagowców. Na tym tle standardowe warianty Realme GT ME (czyli nie ta szara Voyager) wyglądają nieco tandetnie.

Realme 9 Pro+ test recenzja opinia

Obudowa Realme 9 Pro+ jest przy tym stosunkowo płaska (7,99 mm, dodatkowo spłaszczona na krawędziach), niezbyt ciężka (182 g), smartfon dobrze leży więc w dłoni i bardzo wygodnie się go używa, pomijając tylko wrażenie szklistej śliskości.

Rozmieszczenie elementów na bokach obudowy idealnie dopasowane jest do wygodnej obsługi jedną ręką – z prawej strony mamy zasilanie, z lewej regulację głośności (akurat na wysokości palców) i szufladkę na dwie karty nanoSIM (ale bez czytnika microSD). Na dole obok portu USB-C znajduje się głośnik, a także wyjście audio 3,5 mm.

Realme 9 Pro+ test recenzja opinia

Dolny głośnik wraz z nadekranowym głośnikiem telefonu tworzy układ stereo. Jakość dźwięku jest bardzo dobra, rozstawienie kanałów równomierne, można sobie posłuchać muzyki, jeszcze lepiej zestaw brzmi w filmach i grach.

Realme 9 Pro+ test recenzja opinia

Wyświetlacz

Realme 9 Pro+ wyposażony jest w ekran Super AMOLED o przekątnej 6,4 cala i rozdzielczości Full HD+. Ochronę zapewnia szkło Gorilla Glass 5.

W ręcznym, jak i w automatycznym trybie wyświetlacz zmienia poziom jasności w zależności od światła na zewnątrz – w tym pierwszym wypadku tylko rozjaśnia, w drugim w pełni dostosowuje poziom luminancji i dodatkowo ją podbija na słońcu

Zmierzony w trakcie testów poziom jasności przy pełnym wychyleniu suwaka wynosił minimalnie około 420-430 cd/m2, w mocniejszym świetle osiągał około 580 cd/m2 i skokowo powyżej. Producent deklaruje maksymalnie 600 cd/m2 i ten wynik wydaje się możliwy do uzyskania w pełnym słońcu. Na jasność wyświetlacza nie można więc narzekać.

W ustawieniach ekranu można ustawić trzy tryby odwzorowania barw: żywy, naturalny i profesjonalny. Wszystkie można też skorygować balansem bieli (zimny/ciepły). 

Tryb żywy dobrze sprawdza się w większości zastosowań. Ma ładne kolory, głęboką czerń, nieco gorzej prezentuje się za to biel – jest lekko zaróżowiona, co może nie rzuca się w oczy przy pierwszym spojrzeniu, ale już porównanie z dobrej jakości ekranem IPS w dowolnym innym telefonie wyraźnie to podkreśla. Zmiany temperatury barw niewiele tu zmieniają. Co więcej, pod uważnym przyjrzeniu się z bliska widać też drobną strukturę subpikseli, która powoduje wrażenie lekkiego zabrudzenia bieli. Efekt ten jest widoczny tylko w dokumentach czy stronach z białym tłem.


W pomiarach kolorymetrem ekran prezentuje się jednak całkiem przyzwoicie.  W trybie żywym Realme 9 Pro+ osiąga 98,7% pokrycia barw sRGB i 91% DCI-P3. Temperatura bieli rejestrowana jest na dobrym poziomie 6600K, jednak zniekształcenia odwzorowania barw ΔE*00 są zbyt wysokie – maksymalnie jest to 6,85 przy dobrej średniej 1,18.

Tryb naturalny minimalnie zmniejsza nasycenie barw, a biel staje się cieplejsza. Gamut sRGB ma w tym wariancie 96,5%, a DCI-P3 spada do 71,9%. Temperatura bieli pozostaje na dobrym poziomie 6600K, znacznie mniejszy jest za to poziom zniekształceń ΔE*00, sięgający maksymalnie 1,69.


W trybie Pro do wyboru są dwa schematy barw: kinowy i olśniewający. Kinowy zwiększa nasycenie kolorów (zwłaszcza niebieskiego i zielonego), ale jednocześnie dodaje ciepła do bieli. Tryb olśniewający jeszcze bardziej podbija część barw niż żywy, ale na co dzień nie różni się bardzo od niego. Trybów Pro nie można jednak dodatkowo skorygować (poza  temperaturą barwową), więc sugerowany przez nazwę profesjonalizm jest naciągany.

Realme 9 Pro+ test recenzja opinia

Zaletą wyświetlacza w Realme 9 Pro+ jest możliwość wyboru odświeżania obrazu – 60 Hz, 90 Hz lub automatycznego. Wskazanie 90 Hz powoduje, że wyższa jakość obrazu oferowana jest w interfejsie, w większości aplikacji – z wyjątkiem np. YouTube, niestety nie udało mi się uruchomić 90 Hz w grach. Podobny problem był już w starszych modelach z Androidem 11 i Realme UI 2.0 – w sprawdzonych tytułach, które na innych smartfonach bez problemu działają 90/120 Hz, w Realme 9 Pro+ udało się włączyć tylko 60 Hz i nie ma żadnego przełącznika do regulacji tej opcji. Jedyna gra, jaką udało mi się włączyć z 90 Hz, to „Wiedźmin Zabójca Potworów”, gdzie akurat nie ma to w ogóle znaczenia. Smartfon traktuje ten tytuł jak każdą inną aplikację, na jakość zabawy to nie wpływa.

Realme 9 Pro+ test recenzja opinia

Ustawienia ekranu kryją jeszcze dodatkowe opcje – na przykład „Mechanizm 01 Ultra Vision”, czyli korektor kolorów w odtwarzanym wideo. Jej zadaniem jest konwersja obrazu SDR do HDR w czasie rzeczywistym i niekiedy faktycznie widać jej efekty, jednak negatywnie wpływa na czas pracy baterii.

W ekran wkomponowany jest czytnik linii papilarnych, który sprawdza się na ogół niezawodnie, chociaż są momenty, gdy sensor potrzebuje chwili na wzbudzenie – dzieje się tak na przykład tuż po wygaszeniu i zablokowaniu wyświetlacza, gdy jeszcze nie pojawia się ekran AoD. Czasami lepiej wzbudzić telefon przyciskiem i dopiero przyłożyć palce do czytnika. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Telepolis.pl