DAJ CYNK

Recenzja Jabra Move Style Edition - połączenie prostoty i przystępnej ceny to nadal najlepsza recepta na sukces

Sebastian Górski

Testy sprzętu

Ergonomia i parowanie

Prostota konstrukcji jaką mogą się poszczycić słuchawki Jabra Move Style Edition wymaga nieco cierpliwości w kwestii osiągnięcia komfortu wielogodzinnego używania. Po pierwsze możemy mieć do czynienia ze zjawiskiem uciskania. Szczególnie w początkowej fazie noszenia odnoszę wrażenie, że pałąk dość mocno oddziałuje na uszy. Ratunkiem może okazać się wspomniane wcześniej lekkie odchylenie nauszników od osi.

W takiej sytuacji ucisk przejmuje na siebie przednia krawędź gąbek, a tylna część bardziej swobodnie opiera się o uszy. Przy takiej konfiguracji do otoczenia przedostaje się nieco dźwięku ze środka. Jeśli ma to kluczowe znaczenie (dla otoczenia i nas samych) trzeba się przemęczyć i ustawić obie muszle idealnie w osi. Problemy mogą również powodować okulary, które wspomniane nauszniki będą dociskać.

Znalazłem też rozwiązanie pośrednie. Maksymalnie wyciągam obie części pałąka, dzięki temu traci on nieco na intensywności ucisku. Oczywiście na górze głowy nie będę mieć tak pewnego docisku. Moja sztuczka sprawdzi się zatem wyłącznie w statycznych warunkach, podczas siedzenia w domu lub biurze. Biorąc pod uwagę sztywność i wytrzymałość konstrukcji nie wskazałbym tego jako jednoznacznej wady.

Jabra Move Style Edition mogą być sparowane z maksymalnie 9 urządzeniami. Cały proces przebiega bez większych zakłóceń, aczkolwiek zdarza się długi czas oczekiwania na ponowne nawiązanie połączenia lub konieczność wybrania wcześniej sparowanego urządzenia z listy. Pomaga w tym asystent głosowy o podstawowym zakresie funkcji (stan połączenia, baterii, etc.).

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News