Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Samsung Galaxy Fold to smartfon, który zdążył obrosnąć w wiele legend. Na jego temat przeczytałem tyle, że przed pierwszym kontaktem z nowym urządzeniem premium koreańskiej firmy czułem pewien niepokój. Byłem pewny, że jest równie źle wykonany jak przeczytałem w sieci i przestanie działać po pierwszym włożeniu go do kieszeni. Czy miałem rację? Cóż… nie do końca. Choć tak zwyczajnie po polsku aż chce się go hejtować, choćby za wysoką cenę, w praktyce naprawdę ciężko jest się do czegoś przyczepić.

Arkadiusz Dziermański (orson_dzi)
34
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Obudowa – czy to się rozpadnie? A spróbuj to doczyścić...

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

W dużym uproszczeniu – NIE! Galaxy Fold zaskoczył mnie solidnością konstrukcji. Obudowa jest połączeniem szkła i metalu. Prawie jak w innych flagowcach, z tym że tutaj dochodzi ruchomy element w postaci zawiasu. Nie byle jakiego, bo stworzonego we współpracy ze szwajcarskimi zegarmistrzami. W ogóle mnie ten fakt nie zdziwił.

Dalsza część tekstu pod wideo
Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Mechanizm składania działa perfekcyjnie. Zarówno pełne rozłożenie, jak i złożenie smartfonu wymaga użycia siły i może być problematyczne jeśli będziemy chcieli zrobić to jedną ręką. Złożonego Folda trzymają naprawdę silę magnesy i nie ma opcji, aby sam się otworzył. Z kolei aby doprowadzić do pełnego rozłożenia musimy najpierw pokonać coś na kształt sprężyny, a potem zatrzasku, który utrzyma smartfon w pełni otwarty. Jeśli nie otworzymy obudowy do końca, pozostanie ona w takim lekkim zgięciu.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Całość działa naprawdę wzorowo. Nie wydaje żadnych dźwięków, nie rusza się na boki. Czysta perfekcja w każdym calu.

W przeciwieństwie do pierwszych wariantów Folda, czego mocno się obawiałem, obudowa nie jest otwarta. To znaczy, że nie mamy tutaj widocznych otworów, przez które do wnętrza konstrukcji mogą dostać się zanieczyszczenia. A przynajmniej nie widać tego gołym okiem. Smartfon jest zwartą konstrukcją, którą bez obaw byłbym w stanie włożyć do kieszeni w strachu, że coś może mu się stać.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Fold nie jest smartfonem dla pedantów. To, w jakim tempie ten technologiczny cud się brudzi przechodzi wszelkie pojęcie. W ciągu dwóch godzin przecierałem go tyle razy, że czekałem tylko kiedy wytrę dziurę w ekranie lub obudowie.

Ergonomia – jest lepiej niż może się wydawać

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Podstawowe pytanie w przypadku tego typu „nietypowych” konstrukcji to oczywiście – jak tego używać? Cóż… normalnie! Zamkniętego Folda spokojnie obsłużymy jedną rękę. Z kolei otwartego spokojnie w jednej ręce utrzymamy bez żadnego problemu, ale już do obsługi konieczna będzie druga wolna rękę. Tego nie przeskoczymy, mówimy tu w końcu o 7 calowym ekranie.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Choć na zdjęciach złożony Fold wydaje się gruby, w rzeczywistości nie stanowi to żadnego problemu. Zamknięta obudowa to ok, 1 i ¾ współczesnego smartfonu i wystarczy pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu trzymaliśmy w kieszeniach dużo grubsze kobyły. To naprawdę żaden problem. Również szpara widoczna po zamknięciu obudowy, która na zdjęciach wydaje się ogromna, w rzeczywistości jest naprawdę niewielka. Dzięki temu smartfon zupełnie nie ciąży w kieszeni i w zasadzie bardziej niż do jego grubości, na co dzień trzeba by przyzwyczaić się do jego szerokości. Jest zwyczajnie bardzo wąski.

Warto też zaznaczyć idealne wyważenie obudowy. Po części jest to zasługa dwóch akumulatorów, po jednej na każdą połowę smartfonu. Dzięki czemu obie połówki ważą tyle samo. Co przy tej konstrukcji jest bardzo ważnym elementem.

Ekran – WOW! To wszystko co jestem w stanie powiedzieć

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

W rzeczywistości ekran Galaxy Folda w żaden sposób nie pokrywa się z moimi oczekiwaniami. Spodziewałem się nieprzyjemnej plastikowej powłoki. Coś, co można spotkać np. w laptopach z dotykowymi, ale pokrytymi plastikiem wyświetlaczami. Czyli dosyć lepkiej powierzchni, uginającej się pod naciskiem i ogólnie nieprzyjemnej w dotyku. Rzeczywistość jest zupełnie inna.

Powierzchnia ekranu w Galaxy Foldzie nie odbiega niemal niczym od szklanych paneli. Powierzchnia się nie ugina, dotyk jest pewny, a wykonując różnego rodzaju gesty na ekranie palec płynnie przesuwa się po powierzchni.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Ale… Tak, zgięcie jest zarówno widoczne, jak i delikatnie wyczuwalne w trakcie „macania”. Fizyki (jeszcze) nie przeskoczymy i tutaj w pełni przekonuje mnie zdanie, że są to cechy ekranu, a nie jego wady. W codziennym użytkowaniu byłbym w stanie nie tyle, że przymknąć na to oko, co niemal całkowicie przestać to zauważać.

Mówimy tutaj ciągle o ekranie wewnętrznym. Ten zewnętrzny jest pokryty szkłem i to w zasadzie typowo smartfonowy wyświetlacz. Tylko mniejszy. Na tyle mały, że jeśli ustawimy najmniejszą czcionkę oraz skalowanie treści, dla osób ze słabszym wzrokiem wyświetlane elementy mogą być zbyt małe. A tego nie możemy ustawić oddzielnie dla obu ekranów. A szkoda, bo ekran wewnętrzny idealnie pasuje do zastosowania małej czcionki. Poza tym elementem ekrany są od siebie całkowicie niezależne, ale do tego elementu zaraz przejdziemy.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Oba wyświetlacze są bardzo dobrej jakości. Perfekcyjna czerń, bardzo dobre, ładnie nasycone (nie przesycone!) kolory, wysoki kontrast. Wszystko jest na miejscu i pod tym względem nie ma się do czego przyczepić.

W odświeżonym Foldzie, w przeciwieństwie do jego pierwszych wersji, powłoka ochronna szczelnie obejmuje cały ekran. Kończy się gdzieś pod powierzchnią ramek i bez ingerencji w konstrukcji nie ma opcji, abyśmy się do niej dostali.

Małym zgrzytem jest na moje oko wcięcie w rogu ekranu. Nie jest ono duże, po pewnym czasie pewnie przestałbym zwracać na nie uwagę, ale przez ten krótki czas trochę za mocno rzucało się to w oczy. No i wielka szkoda, że w Foldzie nie użyjemy rysika. Póki powierzchnia ekranu jest jaka jest, przesuwanie po nim jakimkolwiek twardym narzędziem nie wchodzi w grę.

Interfejs, czyli jak zgubiłem się w Androidzie. Multitasking robi robotę!

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Zastosowany interfejs pozwala na zachowanie autonomii obu ekranów. Oznacza to, że wszelkie skróty, widżety, aplikacje, są osobne dla ekranu zewnętrznego i wewnętrznego.

W środku mamy typowego Androida. Takiego samego jak w dowolnym innym współczesnym Samsungu. Z tym, że trochę bardziej rozciągniętego. Przestrzeni mamy naprawdę dużo, więc nawet jak ustawimy najmniejszą czcionkę i rozmiar wyświetlanych elementów – na ekranie wewnętrznym będzie to wyglądać bardzo dobrze.

Samsung promuje w Foldzie multitasking. Czyli coś, co znamy z Windowsa, a mianowicie prace na wielu oknach i aplikacjach. Działa to zaskakująco dobrze i jest na tyle nowym elementem Androida, że musiałem chwilę poklikać aby połapać się jak to wszystko działa.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Otóż na ekranie możemy umieścić maksymalnie trzy aplikacje. Jedna zajmie nam całym ekran w pionie, a dwie podzielą wysokość między sobą. Szerokość okien możemy modyfikować. Każda z otwartych w ten sposób aplikacji działa niezależnie. To znaczy, że w jednej może być stale uruchomiony film, w drugiej możemy przeglądać Internet lub po zalogowaniu pisać komentarz na TELEPOLIS, a w trzeciej możemy przeglądać kalendarz lub robić zdjęcia. Dodatkowo każdą z aplikacji możemy zamienić na osobne, otwarte okno, dowolnie przesuwane po ekranie. Zupełnie jak w Windowsie.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Jeśli otwarte aplikacje zminimalizujemy, skrót do nich pojawi się na pulpicie w postaci wiszącego przycisku. Wybierając go zobaczymy otwarte aplikacje i każdą z nich można indywidualnie wywołać w formie niewielkiego, dowolnie przesuwanego okna. Może i jest to bajer, ale bardzo użyteczny i co najważniejsze – perfekcyjnie działający.

Przechodzenie pomiędzy aplikacjami jeszcze trochę kuleje. Dla przykładu, jeśli otworzymy film na Netflixie na ekranie wewnętrznym, po zamknięciu obudowy nie przeniesie się on na ekran zewnętrzny. I odwrotnie. To wymaga dopracowania, ale pewnie wiele osób ucieszy fakt, że jeśli zajdzie konieczność zatrzymania odtwarzania, wystarczy zamknąć obudowę. Warto też wspomnieć o tym, że Netflixa odpalimy idealnie na pełnym ekranie. Ale filmów z YouTube'a już tak nie rozciągniemy. Oczywiście na ekranie wewnętrznym.

Aparat, wydajność i akumulator to rzeczy trudne do oceny w tak krótkim czasie

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Powiedzmy sobie szczerze, w trakcie dwóch godzin nie można sprawdzić wszystkiego. Choć niektórzy twierdzą, że potrafią... Nam jednak zależy na rzetelnym przekazie i na temat jakości zdjęć, dobrze przetestowanej wydajności oraz akumulatora jeszcze za dużo nie jestem w stanie powiedzieć.

Warunki oświetleniowe podczas prezentacji nie były najlepsze, z czym momentami nie radziły sobie nawet nasze aparaty ze znacznie lepszymi matrycami i większymi sensorami. Więc próbki zdjęć z Folda, krótko mówiąc, nie wypadają najlepiej. Ale do ostatecznej oceny poczekamy na właściwe testy.

W kwestii wydajności, Fold póki co działał perfekcyjnie. Nawet podczas jednoczesnego odtwarzania filmu, przeglądania Internetu oraz robienia zdjęć w trzech oknach obok siebie. W każdym z nich obraz był idealnie płynny. I pozostaje mieć nadzieję, że tak będzie również po dłuższym użytkowaniu. Test programu AnTuTu wypadł bardzo dobrze i udało się uzyskać prawie 370 tys. punktów, choć musimy mieć na uwadze, że to nie była jeszcze finalna wersja oprogramowania smartfonu.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Za wiele nie powiem też jeszcze o akumulatorze choć widać, że to będzie problem. 4380 mAh przy ekranie o przekątnej 7,3 cala to zdecydowanie zbyt mało. Niestety nie zwróciłem uwagi na procentowy wskaźnik naładowania, ale dwie godziny zabawy wystarczyły, aby pozbyć się prawie 3/4 energii.

Samsung będzie uczyć kupujących obsługi Folda. Mamy dla Was więcej informacji na temat smartfonu

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Wiadomo było, że cena Folda będzie wysoka, a dodatkowo z racji tego, że Samsung pozycjonuje go jako super-sprzęt premium, Koreańczycy mogli zaszaleć z ceną. Dlatego też zamiast magicznej końcówki 999, Galaxy Fold będzie kosztować okrągłe 9 000 zł. Wygląda to nietypowo, naprawdę fajnie, choć to trochę śmiech przez łzy, bo nadal jest to cholernie drogo.

Aby choć trochę zrekompensować cenę Samsung dodaje w zestawie bezprzewodowe słuchawki Galaxy Buds oraz specjalny, kevlarowy pokrowiec ochronny, którego jeszcze nie mogliśmy zobaczyć.

Samsung Galaxy Fold - jak ja go pragnę! Miałem hejtować, nie potrafię

Galaxy Fold nie będzie dostarczany do klientów. Każdy kupujący będzie musiał go odebrać osobiście w salonie, w kilku punktach w całym kraju. Wszystko dlatego, że to sprzęt premium, klient będzie wyjątkowo traktowany, szampany, czerwone dywany... oraz dodatkowo pracownicy Samsunga, co zostało ładnie nazwane - przeprowadzą małe szkolenie pokazujące możliwości smartfonu. Czytaj - pokażą jak używać Folda tak, aby za kilka dni klient nie wrócił z reklamacją uszkodzonego urządzenia. Szczerze przyznam, że nie dziwi mnie takie postępowanie.

Krótko podsumowując - Samsung Galaxy Fold jest naprawdę bardzo intrygujący. Obcowanie z nim to świetna sprawa i jak na razie jestem pod ogromnym wrażeniem tego urządzenia. A już niedługo będziemy mogli sprawdzić go podczas normalnych testów. Wtedy okaże się, czy uda się utrzymać pozytywne pierwsze wrażenia.

To nie koniec materiałów na temat Galaxy Folda. Z powodu małych problemów technicznych nie mogliśmy Wam dzisiaj dostarczyć nagranego przez nas filmu. Tak szybko jak tylko będzie to możliwe wrócimy do Was z obszernym materiałem wideo z pierwszych wrażeń z użytkowania.

Galeria zdjęć smartfonu

Zdjęcia zrobione smartfonem