Kupiłem inteligentny pierścień za 120 zł. Zaskakuje
Słyszeliście o smartringu, ale zastanawiacie się, po co w zasadzie Wam takie coś? I dlaczego w ogóle trzeba wydać na to taki majątek? Otóż nie trzeba, a o tym, do czego to służy, możecie się przekonać za raptem 40 zł. Choć ta niska cena ma oczywiście swoją… cenę.

Mam wrażenie, że odkąd Samsung objawił światu swojego smartringa, że temat na dobre trafił nie tylko pod strzechy geeków, ale i ludzi mniej pochłoniętych nowoczesną technologią. Ale zakup takiego urządzenia w przypadku koreańskiego producenta to obecnie wydatek na poziomie 1850 złotych. Są jednak tańsze alternatywy. Należy do nich chociażby testowany przeze mnie smartring Colmi R02. Urządzenie, którym sprawdzicie swoje podstawowe dane na temat zdrowia i aktywności, choć musicie przygotować się na pewne jego bolączki.
Pomiar niezawodności: bez szału
Nie ma co ukrywać, że największą zaletą tego urządzenia jest jego cena i jej stosunek do jakości. “Taki efekt przy tak skromnym budżecie?” – cytując Osiołka ze Shreka. Choć za tak małe pieniądze nie liczcie też na model identyczny jak u Samsunga, o którym jakiś czas temu pisaliśmy na łamach Telepolis. Colmi R02 to raczej daleki, ubogi kuzyn, który może i założył nawet podobny garnitur, ale jeśli chodzi o działanie, to jest trochę powodów do narzekań. W jakich pomiarach ten smartring potrafi niedomagać, a w czym sprawuje się naprawdę przyzwoicie? Dowiecie się z poniższego materiału wideo:



Sporo wspominałem o kosztach tego urządzenia. W polskich sieciach sprzedażowych takich jak RTV Euro AGD możecie go kupić za około 120 złotych. Ale jeśli szukacie jeszcze większych okazji i nie przeszkadza Wam nieco większy czas oczekiwania na wysyłkę, to na AliExpress możecie złapać ten pierścień jeszcze taniej. Jeśli więc szukacie urządzenia, które pomoże monitorować Wam podstawowe wyniki waszego zdrowia i aktywności, a smartwatche są dla Was zbyt duże, to moim zdaniem Colmi R02 może być świetnym startem do zapoznania się z kategorią inteligentnych pierścieni, jeśli tylko nie chcecie wydać na to zbyt dużo pieniędzy. I oczywiście przyjmiecie go z jego problemami.