Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc


Nie wiedziałam, że potrzebuję systemu multiroom, dopóki nie przetestowałam zestawu Sonos kilka lat temu. Wtedy ogromne wrażenie zrobiły na mnie maleństwa Sonos One. Sonos Move to głośnik niewiele większy, który ma jedną zasadniczą przewagę – można go zabrać ze sobą w podróż.

Anna Rymsza (Xyrcon)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

Sonos Move nie jest dla każdego

Sonos Move łączy wszystkie zalety (i wady) systemu Sonos z przenośnością. Głośnik może działać jako stacjonarna kolumna, ale można też zabrać go ze sobą do innego pokoju, na działkę lub do samochodu. Sonos Move ma wbudowany spory akumulator, a obudowa ma rączkę ułatwiającą przenoszenie. Jednak… nie rozpędzałabym się z noszeniem go, gdzie popadnie. Owszem, jest odporny na deszcz czy zachlapanie (norma IP65),w zestawie jest woreczek do transportu, ale waży aż 3 kg. Jeśli wybierasz się w dalszą podróż rowerem, pieszo albo masz limit wagi bagażu, są lepsze rzeczy i lżejsze głośniki, które warto zabrać.

Dalsza część tekstu pod wideo
Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

Jeśli jednak masa nie gra roli, Sonos Move rozwija skrzydła. Jest głośny, nawet bardzo. Jakość dźwięku stoi na wysokim poziomie niezależnie od głośności. Charakter dźwięku jest moim zdaniem dość surowy, bliski studyjnemu. W każdym zakresie dźwięki są wyraźne i czyste, nieco chłodne. Braki zauważyłam jedynie w najniższych rejestrach, a i to nie zawsze przeszkadza.

Sonos Move może służyć jako głośnik Bluetooth (kodeki SBC i AAC), a podłączony do Wi-Fi może być odbiornikiem AirPlay 2.0 lub samodzielnie odtwarzać muzykę, radio i audiobooki z różnych usług. Świetnie integruje się z innymi głośnikami Sonos, może odtwarzać muzykę z serwerów Plex, z pamięci telefonu i może służyć jako odbiornik AirPlay dla Maca lub AppleTV. Jednak nie jest to głośnik dla każdego i warto o tym pamiętać przy zakupie. To nie jest kolumna do kina domowego (tu lepiej się sprawdzi soundbar Sonos Arc) ani do komputera z Windowsem.

Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc
Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

Sonos Move wygląda jak nieduża kolumna. Całość ma 24 cm wysokości, 16 cm szerokości i 13 cm głębokości. Głośnik idealnie mieści się na półce, nie zajmie dużo miejsca na biurku, a podczas testów większość czasu spędził parapecie. Nie znaczy to, że nie wędrował, ale były to raczej krótkie wycieczki – do łazienki, do kuchni albo do drugiego pokoju. Raz pojechał na działkę kolegi i była to jego najdłuższa podróż. Niestety przy wadze 3 kg nie jest to najlepszy kompan. A szkoda. Głośnik spełnia wymagania normy IP65, wytrzyma temperatury od -10 do +55°C i nie powinno mu się nic stać, jeśli będzie wystawiony na działanie promieni UV.

Na górnej powierzchni umieszczone zostały dotykowe przyciski sterowania: regulacja głośności (służy też do przełączania ścieżek), pauza i włącznik mikrofonu. Mikrofon służy tu do obsługi asystentów głosowych – Alexy i Asystenta Google – niedostępnych w Polsce. Działanie przycisków dotykowych można wyłączyć w aplikacji, podobnie jak diodę informującą o stanie akumulatora.

Z tyłu znajdują się przyciski niezbędne do połączenia. Ten ze znakiem nieskończoności służy do konfiguracji połączenia Wi-Fi z pomocą aplikacji mobilnej Sonos. Nad nim znajduje się przełącznik trybów Wi-Fi i Bluetooth – tu chyba nie trzeba wyjaśnień. Na samej górze jest włącznik. Nad przyciskami znajduje się też wgłębienie, które znacznie ułatwia przenoszenie głośnika. Jest bardzo wygodne i doskonale zamaskowane. Oglądany z przodu Sonos Move niczym nie zdradza, że można go łatwo podnieść. Myślę, że projektanci Sonosa spisali się tu na medal. Niedługo po premierze głośnika Sonos wypuścił na rynek także wieszak, który można przykręcić do ściany i umieścić na nim Sonos Move.

Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

Do Sonos Move dołączona została podstawka ładująca z własnym zasilaczem. Wystarczy wstawić do niej głośnik, by ładował się przez zewnętrzne styki. Tu kolejny plus dla projektantów. Podstawka jest elegancka i dyskretna, perfekcyjnie pasuje do bryły głośnika. Najlepsze jest moim zdaniem to, że nie trzeba kombinować ze wtyczkami i gniazdkami. Wystarczy wstawić głośnik do podstawki i nie da się tego zrobić źle.

Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

W podróży można go spokojnie ładować przez gniazdo USB-C umieszczone z tyłu, korzystając z ładowarki do telefonu czy laptopa. Gdy głośnik jest podłączony do zasilania, cały czas jest w trybie czuwania i można się do niego podłączyć w każdej chwili. Gdy działa na zasilaniu akumulatorowym, usypia się po 15 minutach braku aktywności i ponowne połączenie wymaga włączenia go ręcznie. Przy średniej głośności odtwarzania głośnik może pracować około 10 godzin. Rekordem było 13 godzin, gdy grał bardzo cicho.

Metalowa maskownica kryje zaskakująco skromny zestaw przetworników. Jest tu tylko jeden głośnik wysokotonowy, skierowany do dołu i jeden średnio-niskotonowy, skierowany do przodu. Średnica tego większego to około 12 cm (nie jestem w stanie go dokładnie zmierzyć przez maskownicę). Sonos Move nie jest więc głośnikiem, który warto postawić blisko siebie. To raczej dobrej jakości kolumna, starająca się wydawać dźwięk przestrzenny. Myślę, że z dwóch można by było złożyć naprawdę dobry bezprzewodowy zestaw stereo (system Sonos umożliwia takie konfiguracje identycznych głośników).

Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc
Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

W aplikacji mobilnej Sonos znajdują się ustawienia głośnika, którymi można dodatkowo dopasować dźwięk. Jeśli brakuje Ci basu (co może się wydarzyć), możesz skorzystać z korektora. Są tu osobne ustawienia dla wysokich i niskich tonów oraz włącznik trybu podbicia basu. Skorzystałam z niego, by nieco ocieplić dźwięk. Głośniki Sonos są z natury dość sterylne, a mój gust ukształtowały stare, dobre Tonsile.

Wspomniałam, że Sonos Move ma 4 mikrofony do obsługi asystentów głosowych. To nie jest ich jedyne zadanie. Ponadto mogą monitorować, jak dźwięk wraca do głośnika, by zbadać akustykę pomieszczenia. To potrzebne, jeśli chcesz korzystać z systemu Trueplay, dodającego przestrzeń. Warto! Bez niego dźwięk jest płaski i zdecydowanie czegoś mu brakuje.

Na jakość dźwięku teoretycznie może mieć wpływ także ustawienie kompresji dźwięku przesyłanego w systemie. Być może tak jest, ale nie udało mi się tego zaobserwować, a zrobiłam sobie kilka ślepych prób.

Wspomniałam, że Sonos Move jest głośny. Na środku pokoju o powierzchni 16 metrów kwadratowych zarejestrowałam maksymalnie 97,8 dBA. To poziom porównywalny do stania przy drodze, po której jeżdżą ciężarówki. Całe szczęście, że w aplikacji można ustawić limit głośności…

Co ciekawe, z włączonym trybem Trueplay nie ma znaczących zmian głośności, gdy poruszam się po pokoju. W trybie „normalnym” różnice są wyraźne.

Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

Czego słuchałam? Starałam się posłuchać wszystkiego po trochu. Najlepiej brzmią na tym głośniku gatunki wokalne i akustyczne. Diana Damrau brzmi wspaniale, świdruje uszy i duszę, ale nie powoduje przy tym bólu. Z elektroniką jest problem. W D’n’B na przykład bardzo brakuje tłuszczu. Bas jest wyraźny, ale nie jest tak oleisty, jak wymaga tego konwencja gatunku. Tak samo gitara basowa Ufomammuta wprawia w lekkie drżenie podłogę, ale nie kolana. Stopa perkusji nie podchodzi do gardła, ale gdzieś tam jest.

Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc


Usługi i aplikacje

Dźwięk to tylko jedna strona głośników Sonos. Te urządzenia są niczym bez oprogramowania, które czyni z nich niezłe samodzielne odtwarzacze. W aplikacji mobilnej lub desktopowej Sonos można powiązać głośnik z różnymi usługami muzycznymi i z audiobookami. Lista z czasem się powiększa, a to dobry znak.

W chwili pisania artykułu na Sonos Move mogłam połączyć między innymi Tidala, YouTube Music, Spotify, Deezera, Apple Music, a także TuneIn Radio i Storytel. Ponadto jest tu możliwość odtwarzania mediów z NAS-ów WD, z czego również korzystałam (mam model WD MyBook Live) albo ordynarnego wysyłania dźwięku z pamięci telefonu. Informacje o tym, co aktualnie jest odtwarzane, pojawią się we wszystkich aplikacjach podłączonych do systemu Sonos. To szalenie wygodne.

Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

Korzystając z aplikacji, trzeba się jednak przygotować na to, że obsługa odtwarzania z różnych źródeł nie wygląda tak samo. Spotify ma zdecydowanie najlepszy i najwygodniejszy interfejs – wygląda niemal jak aplikacja mobilna. Podobnie jest w aplikacji desktopowej Sonos. Ciekawie zostało rozwiązane wyszukiwanie. W wersji desktopowej można wybrać przeszukiwaną usługę. Aplikacja mobilna zaś ma uniwersalne pole wyszukiwania, które szuka wszędzie.

Warto, jeśli masz Maca

Z głośnikami Sonos jest tylko jeden problem – są dość wyspecjalizowane. Jeśli szukasz w miarę przenośnego głośnika, do którego podłączysz wszystko na różne sposoby, szukaj dalej. To nie jest sprzęt dla Ciebie. Korzystanie z niego jak z głośnika do komputera z Windowsem wymaga stawania na rzęsach, a i tak nie działa to zbyt dobrze. Wejścia liniowego nie ma, a przecież jest na nie miejsce i nie podniosłoby znacząco ceny urządzenia. Tak po prostu ma być i już. To głośnik sieciowy, a nie kablowy. Zresztą nie wyobrażam sobie, kupowania tylko jednego głośnika z systemu Sonos. Najlepiej działają w towarzystwie i wtedy rzeczywiście ma jakiś sens wydanie 1699 zł na Sonos Move.

Jeśli jednak masz sprzęt Apple, świat nagle staje się piękniejszy. Wystarczy wybrać głośnik Sonos Move w ustawieniach systemu jako wyjście dźwięku. Tak to wygląda w systemie macOS Big Sur:

Sonos Move – przenośny głośnik rozrusza imprezę, ale nie poruszy serc

Zalety: 

  • ładne brzmienie, dużo mocy
  • dodatkowa łączność Bluetooth (nie każdy głośnik Sonos ją ma)
  • odporna, neutralna wizualnie konstrukcja
  • estetyczna ładowarka i USB-C do ładowania w drodze
  • spory wybór zintegrowanych usług
  • dźwięk przestrzenny Trueplay

Wady:

  • sporadyczne problemy z połączeniem po rozładowaniu
  • brak złącza kablowego (skoro jest USB-C, to jack też by mógł być)
  • bardzo duża waga
  • Asystent Google i Alexa nie są oficjalnie dostępne w Polsce
  • wysoka cena
  • braki w basach

Ocena końcowa: 7/10. Jeśli masz Maca i iPhone’a, dodaj 2 punkty.