Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Szukasz słuchawek bezprzewodowych z mocnym basem? I najlepiej, żeby miały aktywną redukcję szumów? Odpowiedzią mogą być Sony WH-XB900N, które trafiły do nas na testy.

Arkadiusz Bała (ArecaS)
4
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Sony WH-XB900N to jeden z nowszych przedstawicieli rodziny Extra Bass. Oferowane w jej ramach produkty dedykowane są – jak łatwo się domyślić – miłośnikom niskich tonów i już od wielu lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Jednocześnie jednak nie sposób uniknąć skojarzeń z flagowym modelem WH-1000XM3 – w końcu tu też mamy sprzęt bezprzewodowy, aktywną redukcję szumów (ANC), a nawet zbliżony design.

Dalsza część tekstu pod wideo

Specyfikacja:

  •     Słuchawki wokółuszne, zamknięte,
  •     Przetworniki dynamiczne o średnicy 40 mm,
  •     masa ok. 245 g,
  •     pasmo przenoszenia 20 - 20 000 Hz,
  •     impedancja 25 Ohm (przy wyłączonym ANC), 25 Ohm (przy włączonym ANC),
  •     czułość 101 dB/mW,
  •     Bluetooth 4.2,
  •     obsługa kodeków SBC, AAC, aptX, aptX HD i LDAC,
  •     czas pracy na jednym ładowaniu 30-35 h,
  •     odłączany przewód jack 3,5 mm,
  •     aktywna redukcja szumów (ANC),
  •     cena: 699 zł

Ale jest też jedna istotna różnica – Sony WH-XB900N można kupić w sklepach już za 699 zł, a więc są od swoich flagowych kuzynów o wiele tańsze. Ale czy równie dobre?

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Co w zestawie?

Oprócz samych słuchawek w pudełku z Sony WH-XB900N znajdziemy wodoszczelny pokrowiec transportowy, kabel USB-C służący do ładowania słuchawek oraz dodatkowy przewód jack 3,5 mm.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

 

Wygląd i wykonanie

Sony WH-XB900N to słuchawki wokółuszne, zamknięte. Ich design jest stonowany i raczej nie kojarzy się z „basotłukami”. Wręcz przeciwnie – testowany model przywodzi raczej na myśl droższe WH-1000XM3.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Słuchawki w zasadzie w całości wykonano z matowego, lekko chropowatego tworzywa. Jest ono dość przyjemne w dotyku, choć mam pewne wątpliwości, czy jest to materiał adekwatny do tej półki cenowej. Wykończone zostały w kolorze czarnym, bez żadnych dodatkowych zdobień, aczkolwiek dostępny jest również wariant niebieski. Na plus trzeba odnotować fakt, że na obudowie nie widać drobnych rys i odcisków palców. Na minus, że na otarcia czy zadrapania sam materiał szczególnie odporny nie jest i te już są niestety wyraźnie widoczne.

Biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z konstrukcją wokółuszną, muszle należy uznać za niewielkie. Są one wyraźnie ścięte po zewnętrznej stronie, co ma istotny walor użytkowy – płaska powierzchnia ma ułatwiać wprowadzanie gestów (o tych w dalszej części artykułu).

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Prawdopodobnie z tego samego powodu na muszlach nie znajdziemy praktycznie żadnych zdobień, a wszystkie umieszczone tu elementy mają walor czysto użytkowy. Po obydwu stronach mamy w związku z tym niewielkie otwory mikrofonów, a na lewej muszli także przyciski zasilania i Asystenta Google, diodę zasilania, gniazda USB-C i jack 3,5 mm oraz symbol NFC.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Ciekawa rzecz ukazuje się naszym oczom, kiedy delikatnie odchylimy muszle. Pod widełkami mocującymi je do pałąka można wtedy dostrzec charakterystyczne grille, które prawdopodobnie pełnią rolę otworów bass reflex, mających wzmacniać niskie tony.

Na muszlach znajdziemy miękkie pady z ekoskóry. Są przyjemne w dotyku, ale także – i to poważny minus – niewymienne.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Muszle do pałąka przymocowane są na plastikowych widełkach. Całość obraca się o 90 stopni, dzięki czemu słuchawki łatwiej dopasować do kształtu głowy. Łatwiej także nosić je na szyi, ponieważ po ułożeniu na płasko nie krępują naszych ruchów.

Pałąk wykonany został w większości z plastiku. W przypadku mechanizmu regulacji znajdziemy dodatkowo elementy metalowe, natomiast górna część, stykająca się z głową, została wypełniona gąbką i obita ekoskórą. Pałąk jest elastyczny, choć sprawia wrażenie delikatnego. Podejrzewam, że złamanie go w rękach nie stanowiłoby najmniejszego problemu.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Do regulacji długości pałąka wykorzystano tradycyjny rozsuwany mechanizm. Ma on dziesięć, wyraźnie zaznaczonych stopni, pracuje płynnie i stabilnie trzyma się w wybranej pozycji.

Ergonomia

Słuchawki na uszach leżą wygodnie. Są lekkie, ale dzięki odpowiedniej sile docisku trzymają się pewnie i nie musimy się obawiać że spadną, nawet przy mocniejszych ruchach głową. Dzięki możliwości obracania muszli i szerokiemu zakresowi regulacji długości pałąka dopasowanie ich pod siebie nie powinno być większym problemem.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Problem może natomiast sprawić fakt, że mamy tu do czynienia z konstrukcją zamkniętą oraz nieprzepuszczającymi powietrza nausznikami z ekoskóry. Uszy wewnątrz słuchawek mocno się grzeją, w związku z czym dłuższe odsłuchy, zwłaszcza w letnie upały, mogą być męczące.

Na słuchawkach znajdziemy dwa przyciski – jeden służy do ich włączania i wyłączania, a drugi standardowo aktywuje Asystenta Google, jednak możemy również przypisać do niego Amazon Alexa oraz funkcję odsłuchu dźwięków z otoczenia.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Cała reszta nawigacji odbywa się za pomocą gestów. Stuknięcie w środek prawej muszli odpowiada za wstrzymywanie i wznawianie odtwarzania, przesunięcie palcem w poziomie za zmianę utworu, a w górę i w dół za regulację głośności. Jest to rozwiązanie intuicyjne i kiedy działa jak powinno, spisuje się zazwyczaj bardzo dobrze.

Niestety ma też swoje wady. Rozpoznawanie gestów bywa dość kapryśne. Bywały momenty (i to częste), kiedy słuchawki w ogóle nie rejestrowały moich dotknięć. Kiedy indziej natomiast wystarczyło, że delikatnie musnąłem je brodą, by ze zrzuconych na szyję „soniaczy” nagle rozlegała się muzyka. No i trzeba pamiętać, że producent nie zafundował nam żadnego odpowiednika dla akcji przytrzymania przycisku. W praktyce oznacza to, że jeśli chcemy zmienić głośność, musimy czasem nawet po kilkanaście razy przejechać palcem po muszli. Jest to niewygodne, powolne i męczące.

Aplikacja

W konfiguracji Sony WH-XB900N ma nam pomóc dedykowaną aplikacja na smartfony. Nie jest ona do niczego konieczna, jednak oferuje kilka wartych uwagi funkcji, takich jak equalizer, możliwość dostosowania siły redukcji szumów oraz funkcji Ambient Voice, przeprogramowania przycisków czy włączenia wirtualnego trybu surround. Co warto odnotować, do większości tych funkcji mamy dostęp wyłącznie z poziomu aplikacji.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

W tym miejscu możemy także przełączyć się pomiędzy kodekami LDAC i słabszym jakościowo SBC. Dlaczego ktoś miałby się w ogóle zdecydować na tę drugą opcję? Z prostego powodu – bo tylko wtedy możemy skorzystać z opisanych wcześniej ulepszaczy brzmienia. Szkoda, bo oznacza to, że zostajemy postawieni przed poważnym dylematem: albo cieszymy dźwiękiem o lepszej jakości, albo lepiej dostoswanym do naszych preferencji.

Interfejs aplikacji prezentuje się estetycznie, a jego obsługa jest prosta i intuicyjna. Smuci jedynie fakt, że nie został przetłumaczony na język polski.

 Redukcja szumów i funkcja Ambient Sound

Podejrzewam, że wiele osób zainteresuje się testowanymi słuchawkami ze względu na to, że zostały wyposażone w funkcję aktywnej redukcji szumów. Dobra wiadomość jest taka, że funkcja ta jest na pokładzie i rzeczywiście działa. Zła – że działa słabo. Jednolite, najlepiej niezbyt głośne szumy – np. ulica za oknem – rzeczywiście są eliminowane, jednak z wieloma typowymi scenariuszami tutejsze ANC sobie nie radzi. Wiertarka u sąsiada z klatki obok? Słychać wyraźnie. Rozklekotany autobus komunikacji miejskiej? To samo. Gwar w biurze? Tu radzą sobie trochę lepiej, ale też nie idealnie. Jeśli ktoś liczył na redukcję szumów równie dobrą, co w topowych Bose lub droższych Sony WH-1000XM3, to czeka go zawód.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

W tym miejscu warto wspomnieć, że producent nie zapomniał o popularnej ostatnimi czasy funkcji „przepuszczania” dźwięków otoczenia. Została ona nazwana Ambient Sound i działa przyzwoicie. Dźwięk nie brzmi w pełni naturalnie, ponieważ jest w pierwszej kolejności nagrywany przez wbudowany mikrofon, a dopiero potem ponownie odtwarzany, ale w zupełności wystarczy, by usłyszeć nadjeżdżający samochód lub mówiącego coś do nas współpracownika. Plus za to, że funkcja pozwala nam na regulację głośności dźwięków otoczenia względem muzyki (i to aż w 20 stopniach) oraz pozwala ustawić osobny priorytet dla głosu.

Brzmienie i jakość dźwięku

Sony WH-XB900N do źródła można podłączyć albo przewodowo, albo za pośrednictwem łączności Bluetooth 4.2. W tym drugim przypadku mamy do dyspozycji kodeki SBC, AAC, aptX, aptX HD oraz LDAC, a więc niemalże pełny przekrój rozwiązań dostępnych na rynku.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Uprzedzając nieco fakty – testowane słuchawki brzmią o wiele lepiej w trybie bezprzewodowym, niż po kablu. W tym drugim przypadku brzmienie jest zdominowane przez dudniący bas i ma poważne problemy z separacją.

Ale po Bluetooth to zupełnie inna bajka! Żeby nie było niedomówień – to nadal granie basowe, w związku z czym możemy z miejsca zapomnieć o takich pojęciach jak „realizm” czy „naturalność”. Niskie tony – a konkretnie midbas – są podbite i to one stanowią dominantę brzmienia. W efekcie jest ciepło, a dodatkowy bas potrafi zarówno uspokoić przekaż, odwracając nieco uwagę od wyższej średnicy i tonów wysokich, jak i podkreślić sekcję rytmiczną, dodając utworom energii.

Trzeba podkreślić, że brzmienie zostało skrojone głównie z myślą o szeroko pojętej muzyce popularnej, szczególnie spokrewnionej z rapem. Nie oznacza to, że w bardziej wymagających gatunkach, takich jak jazz czy muzyka klasyczna, WH-XB900N nie sprawdzą się w ogóle. Należy jednak liczyć się z tym, że efekty prawdopodobnie okażą się rozczarowujące.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Jak już kilkukrotnie wspomniałem, tony niskie są podbite. Technicznie nie są szczególnie imponujące. Zejście jest stosunkowo słabe, subbasu nie ma prawie w ogóle, a podkreślony jest głównie midbas, który na dodatek okazuje się dość powolny i słabo kontrolowany. Rozlewa się na średnicę, co czasem może skutkować nieprzyjemnymi przydźwiękami, np. w przypadku partii fortepianowych, a w szybkich utworach metalowych nie nadąża za sekcją rytmiczną. Całościowo więc nie jestem nim zachwycony, jednak taki sposób prezentacji niskich tonów zaskakująco dobrze współgra z resztą brzmienia, a przytoczone wady nie rażą, o ile trzymamy się głównego przeznaczenia słuchawek, a więc gatunków typowo „radiowych”.

Jako że słuchawki grają brzmieniem na planie V, średnica stanowi raczej uzupełnienie dla pozostałych pasm, a nie główną atrakcję. Charakteryzuje się dość niską rozdzielczością, jest miękka i wycofana. Fajnie współgra ze spokojnymi, balladowymi utworami i kobiecymi wokalami, gdzie dodatkowa porcja ciepła potrafi przynieść bardzo przyjemne rezultaty. Przez większość czasu tony średnie będą się jednak starały przede wszystkim nie przeszkadzać i w tej roli również spisują się dobrze.

Jeśli miałbym wskazać moją ulubioną składową brzmienia słuchawek, to byłyby to bez dwóch zdań tony wysokie. W porównaniu z resztą pasma są one zaskakująco rozdzielcze, ładnie rozciągnięte i stanowią świetną kontrę dla tutejszego zalewającego wszystko basu. Są przy tym stosunkowo łagodne dla słabszych realizacji, nie eksponując wpadek realizatora oraz nie wprowadzają nadmiernej sybilizacji.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Scena jest ciasna, a instrumenty grają tuż przy głowie słuchacza, bez wyraźnego podziału na plany. Z separacją bywa różnie. Generalnie nie jest zła, ale wskazanie wyraźnych granic pomiędzy poszczególnymi dźwiękami może sprawiać problemy, szczególnie w obrębie przełomu basów i niższej średnicy.

Dynamika jest niestety wyraźnie spłaszczona, ale było to do przewidzenia, biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o słuchawkach basowych, na dodatek bezprzewodowych. Głośność maksymalna nie budzi natomiast zastrzeżeń. Sony WH-XB900N potrafią zagrać wystarczająco głośno, by przebić się przez gwar ulicy, nawet przy wyłączonym ANC.

Mikrofon

Zastosowany w słuchawkach mikrofon w kontrolowanych warunkach spisuje się dobrze. Głos rejestrowany jest wyraźnie i bez poważniejszych zniekształceń. Z pomocą Sony WH-XB900N komfortowo przeprowadzimy rozmowę telefoniczną, choć trzeba mieć na uwadze, że czasem nasze wypowiedzi mogą się zlewać z dźwiękami otoczenia.

Bateria

Według deklaracji producenta słuchawki powinny wytrzymać 30 h ciągłego odtwarzania muzyki. W toku testów nie udało mi się nigdy w całości rozładować akumulatora, jednak mam podstawy przypuszczać, że informacja podana w specyfikacji jest nawet nieco zaniżona. Po ok. 20 h pracy stan akumulatora zgłaszany przez urządzenie nadal wynosił 50 procent.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Do ładowania słuchawek wykorzystamy port USB-C.

Podsumowanie

Czy Sony WH-XB900N mogą stanowić alternatywę dla słynnych WH-1000XM3? Nie, to zupełnie inne słuchawki, nastawione na innego odbiorcę. To co robią, robią jednak dobrze. To fajne nauszniki na ulicę, łączące wygodę z atrakcyjnym, minimalistycznym designem oraz bardzo długim czasem pracy na baterii.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Czy warto je kupić? Zależy czego oczekujemy. Jeśli chcemy brzmienia realistycznego i nienagannego technicznie – nie ten adres. W kategoriach audiofilskich testowane Sony są z miejsca skazane na porażkę ze względu na słabo kontrolowane niskie tony. Nie zmienia to jednak faktu, że tutejsze mocno basowe granie może się podobać i fajnie współgra z wieloma popularnymi gatunkami.

Osobiście najbardziej zawiedziony jestem tutejszą implementacją funkcji aktywnej redukcji szumów, która jest i działa, ale działa bardzo słabo. Szkoda, bo gdyby reprezentowała poziom podobny co w droższych modelach, to w tej cenie mielibyśmy hit. A tak mamy miły dodatek, który jednak w praktyce wcale nie wnosi tak dużo.

Test Sony WH-XB900N - słuchawki z ANC dla fanów basu

Sporo tych „ale” w podsumowaniu, jednak same słuchawki nadal uważam za produkt całkiem udany. Jeśli zależy nam na mobilności bardziej niż na wysokiej jakości dźwięku, a na playliście gości przed wszystkim rap i pop, w cenie 699 zł Sony WH-XB900N są propozycją wartą rozważenia. Szkoda jednak, że nie kosztują 100-200 zł mniej – byłaby to kwota bardziej adekwatna do ich realnych możliwości.

OCENA: 7/10

Wady:

  • Słabo kontrolowane, rozlewające się na inne pasma niskie tony
  • Niska skuteczność funkcji aktywnej redukcji szumów
  • Obsługa gestami bywa nieco zawodna
  • Konieczność wybierania między wyższej jakości kodekiem, a personalizacją dźwięku
  • Niewymienne pady

Zalety:

  • Wygodne,szczególnie podczas noszenia na uszach, jak i transportu
  • Bogate wsparcie kodeków
  • Atrakcyjny, minimalistyczny design
  • Długi czas pracy na jednym ładowaniu
  • Intuicyjna, dopracowana aplikacja