DAJ CYNK

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Anna Rymsza

Testy sprzętu

Anker Soundcore Liberty 3 Pro
Słuchawki TWS zwykle są małe, ale ten model ma wielką moc. Soundcore Liberty Pro zadziwiły mnie wachlarzem ustawień i eksplozją czystego dźwięku.

Soundcore Liberty 3 Pro nie starają się być dyskretne ani dźwiękiem, ani wyglądem. Przeciwnie! W świetnym, rozsuwanym etui znalazłam słuchawki z perłowym wykończeniem. Testuję model fioletowy, ale jeśli to nie Twój kolor, masz do wyboru także wariant czarny, biały i stalowy. Dźwięk jest równie agresywny, co wzornictwo – na pierwszy rzut oka. Wystarczy przesłuchać pół płyty, by przekonać się, że to nie jest sztuka dla sztuki. Słuchawki zostały skonstruowane z wysoką precyzją i są nastawione na personalizację.

Już samo opakowanie robi świetne wrażenie. Po rozłożeniu go od razu widać słuchawki, etui i dostępną paletę nakładek. Można natychmiast zacząć personalizację, a jest tu co ustawiać. Soundcore Liberty 3 Pro wymagają dobrania nie tylko nakładki, która zostanie umieszczona w kanale słuchowym, ale też „skrzydełka”, które zaczepi się o grobelkę małżowiny usznej i ustabilizuje słuchawkę.

Nakładki dla Soundcore Liberty 3 Pro

Na pomoc przychodzi oczywiście aplikacja. Z jej pomocą dobierzesz nakładki zapewniające optymalne tłumienie dźwięków z zewnątrz. To kluczowe nie tylko dla jakości dźwięku. Słuchawki te mają aktywną redukcję hałasu, która na nic się zda, jeśli nakładki będą „przepuszczać”. Słuchawki spełniają wymagania normy IPX4, więc niestrasznym im pot i deszcz.

Pojedyncza słuchawka waży 6 gramów bez nakładek – niby więcej niż konkurencja w podobnej cenie, ale przyznam, że nie czuję różnicy. Czuję za to, że za bardzo wystają z uszu. Za każdym razem, gdy poprawiam włosy, coś przełączam przypadkowymi dotknięciami. Poza tym wygodę noszenia oceniam bardzo dobrze. Biegać można z nimi bez obaw, bo doskonale trzymają się w uszach. Z jogą jest już gorzej, bo słuchawki wystają poza obrys głowy i łatwo można ich dotknąć przez przypadek.

Soundcore Liberty 3 Pro mogą być połączone jednocześnie z dwoma urządzeniami, co ma moim zdaniem więcej zalet niż wad. Jako że słuchawki mają certyfikat Hi-Res Audio i obsługują kodeki Sony LDAC i AAC, testowałam je więc przede wszystkim z usługą TIDAL w najwyższej dostępnej jakości. Nie żałuję ani minuty przesłuchanej muzyki.

Początkowa cena tych słuchawek to 699 zł i myślę, że to za dużo. Na szczęście potaniały.


Soundcore Liberty 3 Pro są fenomenalnie wyraźne

Słuchawki Soundcore Liberty 3 Pro są dynamiczne, agresywne i czasami jak walną, to aż huczy w głowie. To zaskakujące, bo głośniki mają raczej wagi piórkowej. Membrana ma średnicę 10,5 mm, a steruje nią autorski przetwornik współosiowy (ACAA 2.0). Pasmo przenoszenia słuchawek wynosi od 20 do 40 000 Hz, czułość wynosi 105 dB, a impedancja 16 Ω.

Jak grają Soundcore Liberty 3 Pro? Dźwięk jest niesamowicie wyraźny, momentami aż do bólu. Przy tym słuchawki te są niespotykanie elastyczne. Wystarczy zmienić strojenie, by charakter dźwięku był totalnie inny, a przy tym żaden fragment sceny nie zostanie stracony. Co ciekawe, nie korzystałam najczęściej z ustawień korektora dobranych specjalnie dla mnie w aplikacji (więcej o tym na drugiej stronie testu). Bardziej odpowiadały mi predefiniowane ustawienia dostarczone przez producenta do konkretnych zastosowań

Domyślne strojenie Soundcore Liberty 3 Pro wydaje mi się gniewne, idealne do słuchania elektroniki, w szczególności neurofunków (Noisia, Two Fingers). Gdy nachodziło mnie na doom (Ufomammut, Mooonstone, Tortuga) albo coś progresywnego (Taraban, Weedpecker), przełączałam słuchawki na strojenie Grammy. Do wyboru jest tu aż 14 profili, zaprojektowanych przez producentów i inżynierów dźwięku wyróżnionych nagrodami Grammy. Moje ulubione ustawienie zaprojektował Krish Sharma, inżynier dźwięku albumów The Rolling Stones, Zucchero, Ugly Kid Joe, The Cult i licznych filmów. Nic dziwnego, że gatunki spokrewnione z rockiem brzmią doskonale pod jego dyktandem.

Aplikacja Soundcore, ustawienia strojenia i korektora

Muzyka taneczna sporo zyskuje na ustawieniu Rileya Mackina, który pracował z Beyonce, Adele i Pitbullem. W Genshin Impact zaś grałam na ustawieniu zaprojektowanym przez Briana Vibbertsa (Celine Dion, Eric Clapton, Metallica i Orkiestra Symfoniczna San Francisco) – mam wrażenie, że ono najlepiej pasuje do romantycznej ścieżki dźwiękowej gry. Zresztą, ustawień korektora jest tu cała masa, łącznie z imitacją dźwięku przestrzennego (tego akurat nie rozumiem) i genialnym trybem do audycji i podcastów.

Całymi dniami można porównywać predefiniowane ustawienia korektora i bawić się własnymi bez obaw, że detale utworów przepadną po drodze. Soundcore Liberty 3 Pro zniosą wszystko z godnością. Jeszcze nie widziałam słuchawek tak elastycznych w tym rozmiarze.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: własne

Źródło tekstu: własne