Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy


Słuchawki TWS zwykle są małe, ale ten model ma wielką moc. Soundcore Liberty Pro zadziwiły mnie wachlarzem ustawień i eksplozją czystego dźwięku.

Anna Rymsza (Xyrcon)
27
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Soundcore Liberty 3 Pro nie starają się być dyskretne ani dźwiękiem, ani wyglądem. Przeciwnie! W świetnym, rozsuwanym etui znalazłam słuchawki z perłowym wykończeniem. Testuję model fioletowy, ale jeśli to nie Twój kolor, masz do wyboru także wariant czarny, biały i stalowy. Dźwięk jest równie agresywny, co wzornictwo – na pierwszy rzut oka. Wystarczy przesłuchać pół płyty, by przekonać się, że to nie jest sztuka dla sztuki. Słuchawki zostały skonstruowane z wysoką precyzją i są nastawione na personalizację.

Dalsza część tekstu pod wideo

Już samo opakowanie robi świetne wrażenie. Po rozłożeniu go od razu widać słuchawki, etui i dostępną paletę nakładek. Można natychmiast zacząć personalizację, a jest tu co ustawiać. Soundcore Liberty 3 Pro wymagają dobrania nie tylko nakładki, która zostanie umieszczona w kanale słuchowym, ale też „skrzydełka”, które zaczepi się o grobelkę małżowiny usznej i ustabilizuje słuchawkę.

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Na pomoc przychodzi oczywiście aplikacja. Z jej pomocą dobierzesz nakładki zapewniające optymalne tłumienie dźwięków z zewnątrz. To kluczowe nie tylko dla jakości dźwięku. Słuchawki te mają aktywną redukcję hałasu, która na nic się zda, jeśli nakładki będą „przepuszczać”. Słuchawki spełniają wymagania normy IPX4, więc niestrasznym im pot i deszcz.

Pojedyncza słuchawka waży 6 gramów bez nakładek – niby więcej niż konkurencja w podobnej cenie, ale przyznam, że nie czuję różnicy. Czuję za to, że za bardzo wystają z uszu. Za każdym razem, gdy poprawiam włosy, coś przełączam przypadkowymi dotknięciami. Poza tym wygodę noszenia oceniam bardzo dobrze. Biegać można z nimi bez obaw, bo doskonale trzymają się w uszach. Z jogą jest już gorzej, bo słuchawki wystają poza obrys głowy i łatwo można ich dotknąć przez przypadek.

Soundcore Liberty 3 Pro mogą być połączone jednocześnie z dwoma urządzeniami, co ma moim zdaniem więcej zalet niż wad. Jako że słuchawki mają certyfikat Hi-Res Audio i obsługują kodeki Sony LDAC i AAC, testowałam je więc przede wszystkim z usługą TIDAL w najwyższej dostępnej jakości. Nie żałuję ani minuty przesłuchanej muzyki.

Początkowa cena tych słuchawek to 699 zł i myślę, że to za dużo. Na szczęście potaniały.

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy


Soundcore Liberty 3 Pro są fenomenalnie wyraźne

Słuchawki Soundcore Liberty 3 Pro są dynamiczne, agresywne i czasami jak walną, to aż huczy w głowie. To zaskakujące, bo głośniki mają raczej wagi piórkowej. Membrana ma średnicę 10,5 mm, a steruje nią autorski przetwornik współosiowy (ACAA 2.0). Pasmo przenoszenia słuchawek wynosi od 20 do 40 000 Hz, czułość wynosi 105 dB, a impedancja 16 Ω.

Jak grają Soundcore Liberty 3 Pro? Dźwięk jest niesamowicie wyraźny, momentami aż do bólu. Przy tym słuchawki te są niespotykanie elastyczne. Wystarczy zmienić strojenie, by charakter dźwięku był totalnie inny, a przy tym żaden fragment sceny nie zostanie stracony. Co ciekawe, nie korzystałam najczęściej z ustawień korektora dobranych specjalnie dla mnie w aplikacji (więcej o tym na drugiej stronie testu). Bardziej odpowiadały mi predefiniowane ustawienia dostarczone przez producenta do konkretnych zastosowań

Domyślne strojenie Soundcore Liberty 3 Pro wydaje mi się gniewne, idealne do słuchania elektroniki, w szczególności neurofunków (Noisia, Two Fingers). Gdy nachodziło mnie na doom (Ufomammut, Mooonstone, Tortuga) albo coś progresywnego (Taraban, Weedpecker), przełączałam słuchawki na strojenie Grammy. Do wyboru jest tu aż 14 profili, zaprojektowanych przez producentów i inżynierów dźwięku wyróżnionych nagrodami Grammy. Moje ulubione ustawienie zaprojektował Krish Sharma, inżynier dźwięku albumów The Rolling Stones, Zucchero, Ugly Kid Joe, The Cult i licznych filmów. Nic dziwnego, że gatunki spokrewnione z rockiem brzmią doskonale pod jego dyktandem.

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Muzyka taneczna sporo zyskuje na ustawieniu Rileya Mackina, który pracował z Beyonce, Adele i Pitbullem. W Genshin Impact zaś grałam na ustawieniu zaprojektowanym przez Briana Vibbertsa (Celine Dion, Eric Clapton, Metallica i Orkiestra Symfoniczna San Francisco) – mam wrażenie, że ono najlepiej pasuje do romantycznej ścieżki dźwiękowej gry. Zresztą, ustawień korektora jest tu cała masa, łącznie z imitacją dźwięku przestrzennego (tego akurat nie rozumiem) i genialnym trybem do audycji i podcastów.

Całymi dniami można porównywać predefiniowane ustawienia korektora i bawić się własnymi bez obaw, że detale utworów przepadną po drodze. Soundcore Liberty 3 Pro zniosą wszystko z godnością. Jeszcze nie widziałam słuchawek tak elastycznych w tym rozmiarze.

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy
Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Przy pierwszym uruchomieniu aplikacja Soundcore przeprowadzi mini-audiometrię. To potrzebne, by jak najlepiej dopasować dźwięk do indywidualnych potrzeb słuchacza. Każde ucho jest inne (ja do tego mam ogromną różnicę w budowie lewego i prawego), do tego nasz słuch zmienia się z wiekiem, więc warto ten proces przejść. Anker – producent słuchawek Soundcore – nazywa system personalizacji słuchawek HearID. By poprawić aktywne tłumienie hałasów z zewnątrz, warto przeprowadzić także HearID ANC Test.

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Oczywiście nie ma obowiązku korzystać z utworzonego w ten sposób profilu korektora. W moim przypadku sporo poprawił w zakresie tonów średnio-wysokich, które słyszę gorzej z każdym zaliczonym koncertem. Nie korzystałam z niego jednak zbyt często, bo wydaje mi się nienaturalny. Może po prostu nie jestem przyzwyczajona do słyszenia tak wyraźnie hi hatów i ride’ów? To pozwala mi jeszcze bardziej docenić elastyczność Soundcore Liberty 3 Pro.

HearID ma też wpływ na jakość tłumienia dźwięków otoczenia, bo słuchawki bazują nie tylko na sygnale z mikrofonów, ale też na budowie uszu. Jakie są efekty? Znajomy podszedł do mnie na przystanku tramwajowym, żeby się przywitać. W ogóle go nie słyszałam, a podobno mówił bardzo głośno, stojąc obok mnie. Zresztą podjeżdżający tramwaj również został wytłumiony (a wcale nie była to nowa Pesa). To jeden z lepszych systemów ANC, jakie miałam przyjemność testować.

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Jeśli takie tłumienie dźwięków z zewnątrz to dla Ciebie za dużo, możesz zmniejszyć jego stopień albo skorzystać innych trybów pracy. Jest tu oczywiście tryb transparentny, który przepuszcza wszystkie dźwięki z otoczenia. Jeśli zaś spodziewasz się rozmowy, możesz skorzystać z trybu głosowego, wzmacniającego mowę i wyciszającego otoczenie. Ten zaskakująco dobrze sprawdza się podczas rozmowy przy ruchliwych ulicach i kawiarni, gdzie co chwila działa młynek i ekspres. Tryb adaptacyjny się u mnie nie sprawdził. Myślę, że producent nie docenił mojego zamiłowania do ciszy.

Słuchawki Soundcore Liberty 3 Pro mają do spółki 6 mikrofonów, które zbierają dźwięk z otoczenia na potrzeby ANC i trybu transparentnego, a także zbierają głos osoby noszącej i umożliwiają rozmowy. Jakość dźwięku z mikrofonów w trybie transparentnym jest poprawna i nie czuję, by był męczący.

Rozmowy przez telefon i komunikatory były zrozumiałe, ale moi rozmówcy nie byli do końca zadowoleni. Jak brzmię, możesz sprawdzić w powyższym klipie. Nie jest to szczyt marzeń.

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Sterowanie i aplikacja

Aplikacja Soundcore pozwala również zmienić sposób sterowania słuchawkami. Zgodnie z ogólnie przyjętymi normami na każdej ze słuchawek znajduje się panel dotykowy, do którego można przypisać wybrane funkcje. Co ciekawe, każda ze słuchawek pozwala korzystać z trzech gestów: dotknięcie, podwójne dotknięcie, potrójne dotknięcie oraz dłuższe przytrzymanie. Nie ma ograniczeń, jakie funkcje zostaną do nich przypisane. Do wyboru jest sterowanie odtwarzaniem, sterowanie ANC i regulacja głośności, a także możliwość uruchomienia asystenta głosowego na telefonie (Siri lub Asystenta Google, z Alexą nie da się w ten sposób pogadać).

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Warto też zajrzeć do ustawień dźwięków, które będą wydawać słuchawki. Można wyłączyć na przykład sygnał informujący o założeniu (Soundcore Liberty 3 Pro mają oczywiście czujnik zbliżeniowy) oraz dźwięki informujące o innych działaniach. Można również zdecydować, czy słuchawki mają się automatyczne wyłączać.

Poza tym w aplikacji mobilnej Soundcore jest sekcja poświęcona nowościom audio. W ustawieniach możesz wybrać, czy będzie wysyłać powiadomienia i czy będzie korzystać z systemowego trybu ciemnego. Korzystam z niego na co dzień i myślę, że jest bardzo estetyczny. Aplikacja nie została niestety w całości przetłumaczona na język polski, ale nie przeszkadza to w korzystaniu z niej.

Warto kupić słuchawki Anker?

Nie sądziłam, że to napiszę, ale tak – Anker Soundcore Liberty 3 Pro warto rozważyć przy zakupie, zwłaszcza w ich nowej cenie. Aktualnie kosztują 599, a nie 699 zł. Wzornictwo z perłowym, wystającym nieco elementem jest dyskusyjne, ale dla mnie to plus – nie ma powodu, by wszystkie słuchawki świata wyglądały identycznie.

Cała reszta moim zdaniem zasługuje na pochwałę. Zmieniając ustawienia strojenia, możesz całkowicie zmienić charakter dźwięku słuchawek i odbędzie się to bez straty dla przyjemności ze słuchania. Czegoś takiego jeszcze nie miałam w uszach. Dźwięk Anker Soundcore Liberty 3 Pro jest klarowny, mocny, a przy tym nie męczy, mimo że nie da się uniknąć uczucia „bliskości” słuchawek i, co za tym idzie, dość wąskiej sceny. Nadal uważam, że w nowej cenie zasługują na zainteresowanie.

Czas pracy słuchawek na akumulatorze nie odbiega od tego, co oferuje konkurencja w podobnej cenie, jest może nawet lepiej. Z włączonym ANC słuchawki mogą pracować 5-6 godzin, bez aktywnej redukcji hałasu dociągną powyżej 7 godzin. Etui pozwoli doładować je dwukrotnie. Warto też dodać, że etui zostało wykonane z bardzo dobrego materiału i mimo parunastu przebytych podróży wciąż wygląda idealnie.

Te słuchawki rozwaliły mi głowę i bardzo mnie to cieszy

Wady:

  • spora część wystaje z uszu, więc czasami dotykam ich przypadkiem;
  • dyskusyjne wzornictwo;
  • nakładki wywracają się „na lewą stronę”, gdy je wyjmuję z uszu;
  • scena jest dość wąska.

Zalety:

  • łączą się z dwoma urządzeniami;
  • klarowny, wyraźny i mocny dźwięk;
  • ogromne możliwości korektora dźwięku w aplikacji bez utraty szczegółów;
  • śliczne etui ładujące z praktycznymi LED-ami informującymi o statusie słuchawek;
  • spory wybór nakładek;
  • dobrze tłumią dźwięki z zewnątrz, ANC powala;
  • są wygodne, noszę je godzinami;
  • odpowiednia cena (w chwili pisania artykułu potaniały z 699 do 599 zł).

Słuchawki Anker Soundcore Liberty 3 Pro uzyskały ocenę końcową 9/10.