Test Navitel T757 LTE - niezła nawigacja samochodowa, słaby tablet [konkurs]
Nawigacja GPS jest w obecnych czasach jednym z podstawowych narzędzi, bez którego wielu kierowców nie wyobraża sobie życia. W dobie nowoczesnych smartfonów, które każdy może bezpłatnie wykorzystywać do wyznaczania tras oraz omijania korków, tradycyjne nawigacje samochodowe straciły rację bytu. Wciąż istnieją jednak producenci, którzy starają się utrzymać je przy życiu. Jednym z nich jest Navitel, którego model T757 LTE trafił w moje ręce. Jest to tani tablet z Androidem, którego funkcjonalność głównie skupia się wokół usług nawigacyjnych. Czy urządzenia tego typu mają nadal rację bytu? W tej recenzji skupię się przede wszystkim na tym, jak model ten spisuje się z punktu widzenia kierowcy.
![Test Navitel T757 LTE - niezła nawigacja samochodowa, słaby tablet [konkurs]](https://telepolis.pl//images/articles/navitel-t757-lte/zdjecia_produktu/navitel-t757-lte-555.jpg)
Skrócona specyfikacja oraz zawartość opakowania
Skrócona specyfikacja
- Wyświetlacz: 7 cali, IPS, rozdzielczość 1280 x 800 pix
- CPU: MediaTek MTK8735W Cortex-A53
- Pamięć RAM: 2 GB
- Pamięć wbudowana: 16 GB (realnie do dyspozycji użytkownika około 4 GB)
- Pojemność akumulatora: 2500 mAh
- Dwa aparaty: 2 Mpix (tył) + 0,3 Mpix (przód)
- Łączność: LTE, Wi-Fi, Bluetooth
- Złącza: micro USB, słuchawkowe jack 3,5 mm
- Obsługa Dual SIM oraz kart microSD (do 128 GB)
- Cena: 499 zł
Zawartość opakowania
W opakowaniu oprócz nawigacji-tabletu znajdziemy składający się z dwóch części uchwyt samochodowy, zasilacz sieciowy 10W, zasilacz samochodowy 10W oraz kabel micro USB.
Budowa i jakość wykonania
Navitel T757 LTE jest ucieleśnieniem tego, jak w mojej wyobraźni wygląda tani tablet. Trudno jest tutaj doszukać się wyszukanego wzornictwa, ale w przypadku nawigacji samochodowej nie jest to złą cechą. Tym, czego przede wszystkim oczekuję od tego typu urządzenia, jest solidna konstrukcja, odporna na drobne uszkodzenia związane z przechowywaniem w schowku lub przenoszeniem z miejsca na miejsce, której na szczęście nie zabrakło w Navitelu.



Boki obudowy wykonano z ciemnego tworzywa sztucznego, a tył w większości z anodyzowanego aluminium. W trakcie testowania tego modelu nie zauważyłem, aby pojawiły się na nim rysy lub wgniecenia pomimo przechowywania go w podłokietniku wraz z monetami oraz kluczami. Ciemna kolorystyka sprawia, że kurz oraz zabrudzenia na obudowie są łatwo dostrzegalne.
Gniazdo micro USB oraz wyjście słuchawkowe 3,5 mm umieszczono w górnej krawędzi tabletu. Lewy bok kryje w sobie klawisze do regulacji głośności, przycisk zasilania oraz ukryty w małym otworze przycisk RESET, który nie jest częstym widokiem w urządzeniach z Androidem. W dolnej krawędzi umieszczono mikrofon. Lewa strona tabletu jest pozbawiona elementów funkcjonalnych.
Gniazda na karty SIM oraz kartę pamięci microSD ukryto w górnej części tylnej ściany tabletu pod zdejmowaną plastikową zaślepką z anteną. Jest to praktyczne rozwiazanie, które pozwala na szybki dostęp do kart bez użycia specjalnego narzędzia.
Wyświetlacz, montaż w aucie
Wyświetlacz
7-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1280 x 800 pix jest wystarczająco dobry jak na nawigację samochodową. Dzięki dużej przekątnej wyświetlane treści są czytelne, a szerokie kąty widzenia oraz dość wysoka jasność, sprawia, że mapy oraz wskazówki są widoczne niezależnie od intensywności światła, oraz pozycji tabletu.
Szczegółowość obrazu, kontrast oraz saturacja barw są po prostu kiepskie. W tablecie multimedialnym cechy te zaliczyłbym do wad, jednak T757 LTE z założenia nim nie jest. Wyświetlacz fabrycznie zabezpieczono folią ochronną, która bardzo szybko się rysuje i zmniejsza jego czytelność. Zdjąłem ją po jednym dniu używania, gdyż po prostu mnie irytowała. Ekran nie jest pokryty żadnym specjalnym szkłem ochronnym, takim jak Gorilla Glass. Producent zdecydował się najprawdopodobniej na tworzywo sztuczne, które nie jest tak przyjemne w dotyku, jak tradycyjne szkło i ze względu na brak warstwy oleofobowej trudniej się z niego usuwa brud. Sądzę jednak, że w przypadku nawigacji samochodowej jest to dobre rozwiązanie, gdyż szansa pęknięcia takiego szkła w trakcie upadku na deskę rozdzielczą lub asfalt jest stosunkowo mała.
Duży wyświetlacz z szerokimi ramkami ma jedną wadę z punktu widzenia kierowcy — zajmuje dużo miejsca. Fakt ten nie jest kłopotem w przypadku autobusów, ciężarówek lub aut dostawczych, w których kierowca ma do dyspozycji dużą szybę oraz kabinę. Problem ten tak naprawdę dotyczy jedynie aut z segmentu A, B lub C, w których znalezienie dogodnego miejsca może być wyzwaniem. Model ten testowałem w aucie klasy C, w którym według mnie zasłaniał on zbyt dużą część szyby nawet wtedy, gdy umieściłem go w okolicy słupka A od strony kierowcy. Nie znoszę, gdy cokolwiek nawet w najmniejszym stopniu pogarsza mi widoczność, dlatego przez większość testu Navitel towarzyszył mi odpowiednio zabezpieczony na fotelu pasażera.
Uchwyt samochodowy
Dwuczęściowy uchwyt samochodowy, który wchodzi w skład zestawu, jest całkiem dobry. Przyssawka mocno przylega do szyby, dzięki czemu tablet nie odpada od niej nawet podczas intensywnej jazdy po wybojach. Uchwyt ma tendencję do wpadania w wibracje na wyboistych drogach, co utrudnia łatwe odczytanie map. Jego montaż oraz demontaż jest szybki i bezproblemowy.
Akumulator, jakość zdjęć
Czas pracy na akumulatorze
Wbudowany akumulator o pojemności 2500 mAh jest bardzo mały jak na 7-calowy tablet. Typowy czas SOT, jaki udało mi się uzyskać w trakcie przeglądania internetu to 2,5 godziny. Korzystanie z nawigacji skraca czas działania do około 2 godzin. Jest to słaby wynik nawet jak na niedrogi tablet, ale nie powinien on przeszkadzać kierowcom, którzy w większości i tak będą korzystać z nawigacji podłączonej do zasilania. Wraz z Navitelem T757 LTE otrzymujemy dwa zasilacze 10W: sieciowy oraz samochodowy z kablem micro USB o długości nieco ponad 1 metra, który jest zdecydowanie za krótki w szczególności dla aut ciężarowych oraz większych samochodów osobowych. Czas ładowania w pełni rozładowanego tabletu to około 2 godziny.
Jakość zdjęć
Navitel T757 LTE został wyposażony w dwa aparaty: przedni 0,3 Mpix oraz tylny 2 Mpix. Ich jakość jest bardzo słaba, ale szczerze mówiąc, nie spodziewałem się niczego więcej po tanim tablecie-nawigacji. Fotografie są rozmazane, z niskim poziomem detali oraz słabymi kolorami. Widać na nich również problemy z balansem bieli i dynamiką tonalną oraz bardzo intensywną pracę algorytmów przetwarzających sygnał.
Jedyne sensowne zastosowanie aparatów to według mnie ewentualne udokumentowanie przytarć parkingowych lub innych uszkodzeń auta, lub wykonywanie wideorozmów w trasie. T757 LTE można przy pomocy odpowiedniej aplikacji wykorzystać również jako wideorejestrator, choć tak słaba jakość obrazu raczej nie pozwoli na uchwycenie tak ważnych detali, jak numer rejestracyjny oddalającego się auta.
System oraz wydajność
Navitel T757 LTE działa pod kontrolą czystego Android 8.1, co zazwyczaj jest równoważne z szybkim i płynnym działaniem systemu, lecz w przypadku tej nawigacji tak nie jest. Słaby procesor MediaTek, 2 GB pamięci RAM oraz przeciętna optymalizacja systemu sprawiają, że T757 LTE działa dość ociężale. Ogólna szybkość reakcji systemu na dotyk oraz czas ładowania poszczególnych aplikacji jak na dzisiejsze standardy nie są dobre, lecz mimo to praca z tabletem jest możliwa, o ile ma się odrobinę cierpliwości.
Kierowca w trakcie swojej przerwy może bez problemu przeglądać strony internetowe, odpisywać na wiadomości oraz oglądać filmy w niewysokiej rozdzielczości. Osoby liczące na zabawę z nieco bardziej wymagającymi z grami mobilnymi będą zawiedzione z mocy obliczeniowej, jaką oferuje Navitel.
Plusem Navitela jest obsługa dwóch kart SIM, dzięki którym kierowca ma w trasie dostęp do internetu oraz może prowadzić rozmowy głosowe. Z moich obserwacji wynika, że łączność LTE jest aktywna tylko dla jednej karty SIM.
Nawigacja
Przejdźmy teraz do funkcji związanych z nawigacją. Tablet ten posiada preinstalowaną nawigację Navitel wraz z dożywotnimi darmowymi aktualizacjami map dla całej Europy. Duża część rozbudowanych nawigacji samochodowych opiera swój model biznesowy na systemie płatnej subskrypcji, a więc oferta tego producenta wygląda na ich tle bardzo kusząco. Jak w praktyce prezentuje się jakość ich usług? Całkiem zadowalająco, lecz można doszukać się w nich kilku wad.
Interfejs
Jest czytelny, ale sprawia wrażenie nieco archaicznego. Wszystkie najważniejsze informacje są doskonale widoczne i łatwe do odczytania, co jest cechą niezbędną w trakcie prowadzenia auta. Tak jak w większości innych nawigacji, kolorystyka map automatycznie zmienia się na ciemną po zmierzchu. Tryb nocny można uruchamiać i wyłączać również ręcznie.
Na mapie domyślnie wyświetlane są drogi wraz z ich nazwami, numery danych posesji z zarysami budynków oraz miejsca POI z wybranych przez użytkownika kategorii (m.in. stacje paliw, bankomaty, hotele, szpitale). Mapy mogą działać w trybie 3D, w którym widoczne są trójwymiarowe kształty budynków. Na niektóre z nich dodatkowo nałożono realistyczne tekstury, co w obecnych czasach już nie imponuje tak jak całe trójwymiarowe miasta stworzone w wyniku fotogrametrii.
Przyciski ekranowe są duże, dzięki czemu łatwo jest je trafić w trakcie prowadzenia samochodu. Układ menu oraz ukrytych w nim opcji wymaga przyzwyczajenia. Rozmieszczenie poszczególnych funkcji nie jest aż tak intuicyjne, jak np. w mapach Google’a, ale już po kilku godzinach całość da się obsługiwać płynnie bez zastanowienia.
Aktualność map, dane drogowe
Po ukończeniu pierwszej konfiguracji map oraz ich aktualizacji do najnowszej wersji postanowiłem sprawdzić ich dokładność, oraz aktualność. Wybrałem 8 stosunkowo nowych dróg, które pojawiły się w mojej okolicy w ciągu ostatnich kilku miesięcy, a następnie sprawdziłem, czy znajdują się one w mapach Navitela. Testowana nawigacja niestety uwzględniała tylko 5 z nich. Dla porównania Mapy Google miały wprowadzoną każdą ze zmian, Apple Maps nie uwzględniały jedynie 1 najświeższej poprawki, a mapy Here WeGo miały w swojej bazie 6 spośród 8 wybranych ulic.
Baza adresów jest obszerna, ale ich wyszukiwanie jest o wiele bardziej toporne niż w mapach Google’a lub Apple’a. Nie można po prostu szybko wpisać adresu (np. Włodkowica 282/123) i wybrać jedną z propozycji, tylko trzeba przejść przez cały proces włącznie z wyborem kraju (Trasa -> Stwórz trasę -> Adres -> Polska -> Nowa Wieś -> Pawła Włodkowica -> 282/123). Jest to strasznie denerwujące, gdy chcemy szybko określić położenie jakiejś ulicy lub domu.
Frustrujący jest również brak dużej bazy firm lub interesów, którym mogą się poszczycić inni konkurenci. Aby udać się do firmy X, muszę znać jej dokładny adres, co jest nie do pomyślenia w mapach Google’a.
O wiele lepiej wygląda sytuacja z informacją drogową. Dane o ograniczeniach prędkości, korkach, robotach drogowych oraz fotoradarach są aktualne i nie mam do nich żadnych zastrzeżeń. Najczęściej korzystałem z informacji o korkach, aby sprawdzić jakich skrzyżowań należy omijać jadąc do pracy. Muszę przyznać, że pod tym względem mapy Navitela są praktycznie na równi z mapami Google’a.
Wyznaczanie trasy, dokładność tras
Po ustaleniu punktu docelowego nawigacja proponuje jedną z 3 tras, która spełnia nasze wymagania. Użytkownik może ustalić jakim środkiem lokomocji będzie podróżował, czy trasa ma prowadzić wyłącznie po drogach oraz może unikać dróg nieutwardzonych, dróg płatnych lub połączeń promowych. W zależności od wybranego typu pojazdu odblokowywane są dodatkowe opcje uwzględniane w trakcie wyznaczania trasy.
Dobrym przykładem jest na przykład ciężarówka, dla której można wprowadzić masę całkowitą, nacisk na oś, szerokość, wysokość oraz długość pojazdu. Dzięki tym opcjom nawigacja wytyczy trasy drogami umożliwiającymi przejazd pojazdem o takich gabarytach. Przyda się to przede wszystkim kierowcom zawodowym w trakcie wykonywania ich pracy.
Testowałem jak Navitel spisuje się w wytyczaniu zarówno tras miejskich, jak i poza miejskich z włączoną opcją uwzględniania korków. Obliczone trasy były logiczne i zazwyczaj pokrywały się z tymi, jakie proponowały konkurencyjne mapy.
Podsumowanie
Navitel T757 LTE to dobra nawigacja, ale bardzo słaby tablet multimedialny. Niska wydajność, słaby wyświetlacz, kiepski czas pracy na akumulatorze oraz aparaty wyjęte wprost z 2008 roku dyskwalifikują to urządzenie do typowego użytku. Cechy te nie stanowią jednak większego problemu, gdy korzystamy z Navitela w roli nawigacji, czyli tego, do czego stworzono to urządzenie.
Do głównych atutów T757 LTE jako nawigacji zaliczyłbym przede wszystkim darmową, dożywotnią aktualizację map, rozbudowane możliwości dostosowywania trasy oraz duży wyświetlacz IPS z szerokimi kątami widzenia, poprawiający czytelność treści w trakcie jazdy. Na pochwałę zasługuje również solidny uchwyt mocowany do szyby.
Znalazło się również kilka wad - poprawki w mapach są wprowadzane odrobinę później niż w przypadku konkurencji, liczba firm oraz innych POI, jest malutka w stosunku do map Google’a, a dołączony do zestawu zasilacz samochodowy ma za krótki kabel.
Komu polecam tę nawigację? Przede wszystkim kierowcom zawodowym, którzy potrzebują modelu z rozbudowanymi opcjami wyznaczania tras, a zarazem nie chcą wydawać pieniędzy na płatną subskrypcję. Model ten natomiast odradzam zwykłym kierowcom, dla których o wiele lepszą opcją będą prostsze i o wiele przyjemniejsze w obsłudze darmowe mapy Google’a.
Ocena końcowa: 7/10
Wady:
- mapy nie są aż tak aktualne, jak Google Maps, Apple Maps lub Here WeGo,
- mała liczba POI w stosunku do Google Maps,
- toporne wyszukiwanie adresów,
- za krótki kabel od ładowarki samochodowej,
- mały akumulator,
- zbyt słaba specyfikacja do zastosowań multimedialnych.
Zalety:
- darmowa dożywotnia aktualizacja map,
- rozbudowana możliwość dostosowywania trasy,
- czytelny (ale nieco archaiczny) interfejs,
- duży wyświetlacz z szerokimi kątami widzenia,
- obsługa Dual SIM,
- uchwyt oraz dwie ładowarki (sieciowa i samochodowa) w zestawie.
Konkurs
Dzięki uprzejmości firmy Navitel, mamy dla Was do wygrania dwa produkty tej firmy:
- Tablet Navitel T757 LTE (bohater niniejszej recenzji),
- Rejestrator samochodowy Navitel DVR R600.
Co zrobić aby wygrać?
1. Zaloguj się na TELEPOLIS.PL (komentarze niezalogowanych użytkowników nie będą uwzględnione)
2. Wskaż w komentarzu nagrodę, argumentując swój wybór.
Np. Rejestrator - bo lubię czuć się bezpiecznie.
Każdemu uczestnikowi zabawy przysługuje jedno zgłoszenie. Na Wasze wybory i argumenty czekamy do 19 maja. Najciekawsze pomysły z obu kategorii wyłonione zostaną drogą redakcyjnego głosowania. Zwycięzców wskażemy w komentarzu do 22 maja. Nagrody zostaną wysłane na wskazane przez zwycięzców krajowe adresy bezpośrednio przez Navitel Polska, sponsora nagród.