DAJ CYNK

Test Oppo RX17 Pro - ultraszybkie ładowanie oraz czytnik linii papilarnych w ekranie

Michał Duda

Testy sprzętu

Jakość zdjęć oraz nagrań

Oppo RX17 Pro wyposażono w 3 aparaty z tyłu. Nie jest to jednak taki układ, jaki znajdziemy na przykład w smartfonach od Samsunga lub Huawei, gdzie mamy aparaty zwykły (szerokokątny), ultraszerokokątny oraz z powiększeniem optycznym (teleobiektyw).

Pierwszy aparat 12 Mpix ma obiektyw szerokokątny ze zmienną przysłoną f/1.5-f/2.4 (zaczerpniętą rodem z Samsungów) oraz stabilizacją optyczną, drugi wyposażony w matrycę 20 Mpix pomaga określić głębię obrazu przy wykonywaniu zdjęć portretowych i umożliwia wykonanie zdjęć z 2-krotnym hybrydowym zoomem. Niestety nie wyposażono go w teleobiektyw z powiększeniem optycznym, co powinni według mnie zrobić.

Po co więc trzeci aparat? Jest to sensor ToF (Time of Flight), który służy do mapowania twarzy fotografowanych osób oraz otoczenia. W praktyce funkcjonalność tego modułu nie została w pełni wykorzystana w smartfonie i co najwyżej przydaje się, wtedy gdy chcemy nałożyć na czyjąś twarz wirtualną naklejkę.

Aplikacja aparatu jest prosta i intuicyjna w obsłudze i przypomina mi tę znaną z iPhone’ów. Wszystkie funkcje są dokładnie tam, gdzie bym się ich spodziewał, a przełączniki, z których najcześciej korzystam (tryb HDR, powiększenie) są „pod ręką”.

Użytkownik może korzystać z algorytmów sztucznej inteligencji do upiększania twarzy lub wykrywania niektórych fotografowanych scen w celu jak najlepszego dopasowania ustawień aparatu. Ilość scenariuszy jest jednak mała w stosunku do smartfonów Huawei. Różnica pomiędzy poszczególnymi scenami jest bardzo subtelna, często wręcz niezauważalna.

Jest również tryb PRO. Umożliwia on na ręczne dostosowywanie ustawień aparatu, jednak nie zauważyłem, aby można było zapisywać zdjęcia w plikach RAW (DNG).

Jakość wykonywanych zdjęć w dobrych warunkach oświetleniowych jest dobra. Cechuje je wysoki poziom detali, wyraziste kolory oraz dobra dynamika tonalna. Praca automatycznego trybu HDR jest przeciętna. Towarzyszy mu intensywniejsze działanie algorytmów wyostrzających, przez co fotografie tracą swoją naturalność i na ogół nie radzi sobie z odzyskiwaniem detali z najjaśniejszych miejsc kadru.

Wykonując zdjęcia w ciemnych pomieszczeniach lub na zewnątrz w nocy korzystałem przeważnie z trybu nocnego, który jest jedną z głównych cech reklamowanych przez Oppo. Muszę przyznać, że poziom szumów jest zdecydowanie mniejszy, niż początkowo się tego spodziewałem. Ilość detali jest zachowywana na zadowalającym poziomie, wokół jasnych elementów takich jak światła uliczne zazwyczaj nie ma efektu poświaty, a intensywność wyostrzania jest akceptowalna.

Korzystanie z przybliżenia hybrydowego x2 daje raczej średnie efekty. Ilość detali nie jest tak dobra jak w przypadku smartfonów z teleobiektywem.

Aparat przedni wyposażono w matrycę 25 Mpix oraz optykę f/2.0. Jakość zdjęć jest w porządku pod względem kolorów oraz detali. Drobne problemy występują z ostrością. Jest ona najlepsza wtedy, gdy trzymamy smartfon około 70 cm od twarzy.

Jeśli chodzi o nagrywanie filmów, RX17 Pro oferuje nagrywanie w 4K lub w 30 kl./s w 1080p w 30 kl./s. Brakuje tutaj opcji nagrywania w 60 kl./s, co jest naprawdę denerwujące w smartfonie za 2600 zł. Szkoda, że producent nie zdecydował się chociaż na opcję nagrywania w 1080p w 60 kl./s, z której korzystam najczęściej. Istnieje również możliwość tworzenia filmów w zwolnionym tempie (1080p 120 kl./s lub 720p 240 kl./s). Poza tym można wybrać, z jakiego standardu chcemy korzystać: H.254 czy H.265. Poza tym użytkownik właściwie nie ma wpływu na nic innego.

Jakość nagrań 1080p jest w porządku. Mają dobry poziom detali, niezłe kolory i są płynne. W nagraniach 4K poziom szczegółów rośnie, ale można dostrzec różne problemy z dynamiką tonalną. Stabilizacja obrazu działa jedynie w trybie 1080p.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News