DAJ CYNK

Test Huawei Mate 20 Pro po pół roku użytkowania. Genialny smartfon, którego nienawidzę

orson_dzi Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Nienaganna kultura pracy i spory zapas mocy

Huawei Mate 20 Pro działa od samego początku jak złoto, choć kilka razy zdarzyły mu się małe wpadki. Zanim jednak do nich przejdziemy, skupmy się na pozytywnych wrażeniach.

Smartfon cały czas może być wzorem do naśladowania dla innych modeli. Nie ma praktycznie nic, co mogłoby zakłócić jego płynną pracę i spowolnić podczas codziennego użytkowania. Bez względu na to, czy są to gry, filmy, przeglądanie Internetu, czy zwykłe poruszanie się po Menu. Nie narzekałem przy tym nigdy na wzrost temperatury obudowy, który pojawiał się tylko na początku szybkiego ładowania oraz po uruchomieniu benchmarków.

Wspomniane wpadki można by policzyć na palcach obu rąk. Były to chwilowe zawieszenia, które ustępowały po zablokowaniu ekranu i tylko dwa razy smaratfon zawiesił mi się na tyle, że musiałem go zrestartować. W ciągu ostatnich miesięcy więcej razy samoczynnie restartowały mi się różne laptopy wyświetlając przy tym niebieski ekran.

Benchmarki, przeprowadzone w trybie wysokiej wydajności, plasują Mate’a 20 Pro w czołówce smartfonów 2018 roku, a i w roku 2019 nie ma się czego wstydzić. I podobnie będzie zapewne przynajmniej przez kolejny rok.

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News