DAJ CYNK

Test tabletu LG G Pad 8.0 LTE

Marcin Kruszyński (vonski)

Testy sprzętu

GPS i nawigacja

Kilkukrotnie poruszałem już temat wygody używania 8 calowych tabletów jako nawigacji. Choć ja sam uważam to za zdecydowany przerost formy nad treścią, to wciąż widzę na drogach wiele aut wyposażonych w takie rozwiązanie. Nic również nie stoi na przeszkodzie, by w ten sposób użytkować V490. Tablet wyposażony jest w dobrej jakości odbiornik GPS korzystający ze wspomagania poprzez A-GPS. Do pracy odbiornika nie można mieć większych zastrzeżeń: lokalizacja trwa krótko, precyzja sygnału jest dobra, a tablet radzi sobie z nawigacją również w kiepskich warunkach pogodowych. W przeciwieństwie do wielu używanych w ten sposób telefonów urządzenie LG praktycznie nie nagrzewa się, nawet podczas dłuższych tras. Obecność modemu GSM pozwala również korzystać z tych nawigacji, które do pracy wymagają połączenia z siecią. Na testowym G Padzie sporo korzystałem z zestawu Google Maps + Aero2 i takie połączenia bardzo dobrze sprawdzało się w trasie.
Jak nietrudno się domyślić, jedynym dostępnym z pudełka oprogramowaniem nawigacyjnym jest właśnie wspomniany Google Maps, a poza nim pozytywne testy przeszła rodzima Automapa oraz Sygic.

Zdjęcia i nagrania wideo

Tak samo jak ja uparcie uważam tylny aparat za zbędny w tablecie, tak samo uparcie producenci wciąż przy nim trwają. Budżetowy LG w tym aspekcie jest dość mocno ograniczony: główny aparat ma rozdzielczość "tylko" 5 megapikseli i pozbawiony jest jakiejkolwiek lampy doświetlającej, przednia kamerka zaś oferuje matrycę zaledwie 1,3 megapiksela. Jeszcze skromniej od specyfikacji wyglądają możliwości samej aplikacji aparatu. Za jej pomocą możemy wykonać zdjęcia w rozdzielczości maksymalnej (2560 x 1920 punktów), 4 megapikseli w trybie panoramicznym (czyli 2560 x 1600) lub w mniejszych trybach trzech i jednego megapiksela. Rozdzielczość filmów to maksymalnie FullHD (30 klatek na sekundę), poza nią dostępne jest 720p oraz WVGA. Konfiguracja trybu robienia zdjęć ogranicza się do uruchomienia migawki komendą głosową (np. cheese), trybu samowyzwalacza, włączenia siatki pomiarowej oraz zdefiniowania lokalizacji zapisu zdjęć. I koniec. Żadnych efektów, ustawień balansu, jasności czy też czułości. Na pociechę zostaje drugi tryb wykonywania zdjęć - panorama. Jeszcze skromniej wyglądają możliwości kamery, gdzie poza rozdzielczością i wspomnianą lokalizacją efektów naszej pracy nie ustawimy kompletnie nic.



Nieco w opozycji od aplikacji aparatu stoją jego możliwości. Jeśli zdecydujemy się na robienie zdjęć lub kręcenie filmów na dworze, najlepiej przy słonecznej scenerii, to tablet zaskoczy nas całkiem niezłymi efektami. Zdjęcia cechują się ładnym odwzorowaniem barw, poprawnie ustawionym kontrastem, nie razi nadmierna ilość szumów, choć z oczywistych względów brakuje szczegółowości. Podobnie wypadają filmy, które zaskakują niezłą płynnością i poprawnym trzymaniem ostrości nawet w bardziej dynamicznych scenach. Oczywiście wszystkie te zalety znikają niczym bańka mydlana kiedy zabraknie światła słonecznego. We wnętrzach aparat radzi sobie już zdecydowanie słabiej, a po zmroku staje się bezużyteczny. Nie zmienia to jednak faktu, że ogólne wrażenie pozostaje raczej pozytywne.
Tradycyjnie odsyłam do załączonych do recenzji przykładowych zdjęć i filmu, które powinny potwierdzić moja opinię.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News