DAJ CYNK

Test telefonu Coolpad Torino S

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Dual SIM, czytnik linii papilarnych i port podczerwieni

Smartfon obsługuje dwie karty SIM w trybie stand by, czyli wykonując połączenie z jednej z nich, druga jest wyłączona. Skorzystanie z drugiej karty jest jednoznaczne z rezygnacją z kart microSD - druga karta zajmuje to samo gniazdo. Trzeba przy tym pamiętać, że z łączności LTE może korzystać wyłącznie karta umieszczone w głównym gnieździe. To, które jest dzielone z kartą pamięci obsługuje tylko łączność 2G. Opcje konfiguracji kart SIM są proste i pozwalają na przypisanie do nich oddzielnych dźwięków oraz funkcji - która ma dzwonić, która wysyłać SMS-y, albo też smartfon zawsze może nas o to zapytać przed wykonaniem daje czynności. Wszelkie oznaczenia, wiadomości lub połączeń (które przyszło na pierwszą kartę, a które na drugą) są bardzo czytelne i dobrze widoczne.

Skaner linii papilarnych to niezwykle rzadki widok w smartfonach z tej półki cenowej. Jeszcze większym zaskoczeniem jest jego działanie. Nie jest to czytnik gorszego gatunku. Jego działanie jest tak samo dobre i sprawie jak w testowanych przeze mnie ostatnio znacznie droższych telefonach - od Samsunga Galaxy A5 2016, przez HTC One A9, po Huaweia P9. Czytnik obsługuje do pięciu odcisków palców. Można go też użyć jako spust migawki wbudowanego aparatu.

Port podczerwieni przez wielu jest uważany za relikt. Po części słusznie, bo wątpię aby ktoś za jego pomocą chciał przesyłać pliki. Idealnie sprawdza się za to jako pilot do telewizora. Szczególnie w parze z bardzo dobrą, fabrycznie zainstalowaną aplikacją. Przetestowałem jej działanie na kilku telewizorach różnych firm, z każdym działała perfekcyjnie.

Muzyka i dźwięki

Zastosowany odtwarzacz muzyki, to pod względem obsługi solidny punkt smartfonu. Aplikacja jest czytelna, prosta obsłudze i oferuje wszystkie niezbędne funkcje, z dobrze rozbudowanym equalizerem na czele.

Dołączone słuchawki są zdecydowanie najwygodniejszymi i jednymi z lepszych jakie spotkałem w standardowych zestawach z telefonem. Idealnie trzymają się ucha i oferują bardzo przyzwoity dźwięk... o ile podłączymy je do innego źródła dźwięku niż Torino S. Testowany smartfon w parze z nimi z powodzeniem zadowoli mniej wymagających słuchaczy, oferując wyraźnie słyszalny bas i niezłe tony wysokie, w tym gitarowe brzmienia w muzyce rockowej. Bardziej wymagający użytkownicy z łatwością zauważą, że niskie tony są zbyt płaskie, a wysokie trochę za mocno wwiercają się w uszy. Po podłączeniu słuchawek nausznych (Shure SRH 240) okazało się, że Torino ma zbyt mało mocy aby zaoferować odpowiednio głośny dźwięk, ale jego jakość stała na dobrym poziomie.



Wbudowany głośnik można spokojnie określić jako ogromne nieporozumienie. Dawno już nie używałem tak cichego telefonu. Jest cichy do tego stopnia, że podczas jednego z pięknych poranków (nie, nie po imprezie) budzik usłyszałem dopiero po 20 minutach. Usłyszenie dzwonka idąc przy ulicy jest praktycznie niemożliwe. Sytuacje ratują dobrze wyczuwalne wibracje.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News