DAJ CYNK

Test telefonu Huawei P20 Pro - pierwsze 10/10 od długiego czasu

Lech Okoń

Testy sprzętu

Wydajność i czas pracy

System

Na premierę P20 i P20 Pro dotarłem z Huaweiem Mate 10 Pro w kieszeni. Do samego końca liczyłem na to, że producent zaprezentuje nowy chipset, dostaliśmy jednak powtórkę z rozrywki - Kirina 970 znanego już właśnie z Mate'a 10 Pro. Z jednej strony temu ostatniemu nadal trudno jest odmówić topowej wydajności, z drugiej zaś warto pamiętać, że Kiriny 970 to jedynie odświeżona wersja 960-tki (dostępny np. w Huaweiu P10). Tak samo taktowana, z 12 rdzeniami grafiki zamiast 8 i z procesem technologicznym 10 nm zamiast 16 nm. W teorii chipset powinien być dzięki temu chłodniejszy, w praktyce jednak temperatury obudowy bliskie 48 stopniom Celsjusza nie są P20 Pro obce przy ekstremalnych obciążeniach. Decyzja producenta zaowocowała wydajnością bliższą zeszłorocznej generacji chipsetów, choć nowe benchmarki sprzętu zaczynają już doceniać potencjał dodatkowego koprocesora sieci neuronowej (AI), co widać chociażby w ponad 200 tys. punktów testu AnTuTu 7 czy wysokiej ocenie PC Mark Work 2.0 emulującego nie tyle gry, co wytężoną pracę w sieci i na multimediach. Benchmarkowych rekordów nie ma, jest natomiast płynna praca rewelacyjnie zoptymalizowanego systemu. Huawei pod tym względem zaczyna powoli ocierać się o standardy Apple'a - mniej stawia na sprzęt, a bardziej na należycie ten sprzęt obsługujące oprogramowanie.



Z racji mnożących się pytań, dodaję realne testy wydajności wbudowanej pamięci. Plik o wielkości 0,99 GB zapisywał się w pamięci telefonu przez 25,41 s, co daje średni transfer na poziomie 39,99 MB/s. Ten sam plik kopiowany z pamięci urządzenia na dysk SSD komputera dał transfer na poziomie 35,06 MB/s. Z kolei kopiowanie 1323 plików o łącznej pojemności 6,26 GB do pamięci komputera (zróżnicowana wielkość, zdjęcia i filmy) trwało 8 min 50 s i dało średni transfer na poziomie 12,1 MB/s. Test przeprowadzono z wykorzystaniem przewodu USB dołączonego do telefonu i komputera ze złączem USB 3.1 gen2.

Gry

Dwunastordzeniowy chip graficzny i wysoka wydajność pozostałych podzespołów sprawiają, że P20 Pro trudno jest "zagiąć" jakąkolwiek grą. W starych testach wydajności widać przewagę najnowszych chipsetów Samsunga i Qualcommu, ale już w tych najbardziej wymagających testach nowej generacji, różnice są mniejsze. Zaskakujący był przy tym wynik GFXBench - na pierwszej wersji oprogramowania telefonu liczba generowanych klatek była o 2/3 mniejsza, dopiero powtórzenie testów na zaktualizowanym systemie dało normalne wyniki.



Łączność

Od portu podczerwieni, przez NFC, po bardzo wydajne LTE i Wi-Fi, telefon nie zawiódł mnie podczas testów ani razu. W sieci Orange urządzenie osiągało w SpeedTest wartości rzędu 100 Mb/s i były one identyczne z leżącym obok najwyższej klasy routerem Netgeara za 1400 zł. Bez problemu udało się sparować słuchawki Bluetooth za pomocą NFC, a transmisji nie przerywały dwie ściany w kamienicy.



Nawigowanie za pomocą aplikacji Google'a działało precyzyjnie, niezależnie czy odbywało się w Polsce, czy poza jej granicami. Duża wielkość pamięci RAM sprawia, że mobilny Chrome jest praktycznie nie do zapchania przy normalnym użytkowaniu - czy otworzymy równolegle 3 strony, czy będzie ich 30, telefon pracuje równie szybko.

Czas pracy



Typowym podczas testów było ładowanie urządzenia co drugi wieczór. Czas pracy na włączonym ekranie wahał się przy tym od 2 do 4 godzin, z aktywną automatyczną regulacją jasności, podłączonymi kontami Social Media i e-mail oraz bardzo dużą liczbą wykonywanych zdjęć i filmów. Przy dwóch kartach SIM również ładowałem telefon co drugi wieczór, z marginalnie mniejszym zapasem energii. W teście wydajności akumulatora z symulowaną pracą na multimediach (edycja foto i wideo) i profilach społecznościowych, SoT wyniósł 7,5 godziny, co uznać należy za wynik bardzo dobry. Jasność ekranu ustawiona była na 200 nitów, a jest to wartość wystarczająca do użytkowania telefonu poza domem, przy słonecznej pogodzie (ok. 2/3 skali jasności w P20 Pro, bez "turbo").



Dołączona do zestawu ładowarka pozwala w czasie 30 minut uzyskać blisko 60% naładowania telefonu, a 100% w 90 minut - przy pojemności 4000 mAh, jest to wynik wybitny. Warto dodać, że czas pracy jest optymalizowany przez AI oraz niskopoziomową konserwację systemu, by zachować wydajność i długą pracę nawet po wielu miesiącach użytkowania. Zabrakło ładowania bezprzewodowego, które z racji szklanego tylnego panelu, raczej nie było trudne do wdrożenia.



Zobacz: dane techniczne i zdjęcia telefonu w katalogu.

Sprawdź: Cena Huawei P20 Pro w ofercie Play
Sprawdź: Cena Huawei P20 w ofercie Play

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News