DAJ CYNK

Test telefonu LG E400 (Optimus) Swift L3

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

LG już od kilku lat jest bardzo solidnym graczem na rynku telefonów komórkowych. I chociaż Koreańczycy zrobili wiele bardzo dobrych telefonów (i cały czas je robią), to podobnie jak kiedyś w przypadku Samsunga, większość osób kojarzy markę tylko z modeli mniej udanych i masowych. Na pytanie o LG znajomi odpowiadają - niech lepiej robią te swoje pralki i lodówki. Ale LG to nie tylko awaryjny Shine, bardzo słaby Cookie, strasznie toporny Viewty, czy też mułowaty GT540. LG to również, ciągle czołowy fotograficznie KC910, bardzo udane P500 i P970, pierwszy dwurdzeniowy smartfon P990. Do tego też dużo mniej znanych modeli z najniższej półki, dla użytkowników wymagających niezawodności, dobrej baterii i wysokiej jakości rozmów.

LG już od kilku lat jest bardzo solidnym graczem na rynku telefonów komórkowych. I chociaż Koreańczycy zrobili wiele bardzo dobrych telefonów (i cały czas je robią), to podobnie jak kiedyś w przypadku Samsunga, większość osób kojarzy markę tylko z modeli mniej udanych i masowych. Na pytanie o LG znajomi odpowiadają - niech lepiej robią te swoje pralki i lodówki. Ale LG to nie tylko awaryjny Shine, bardzo słaby Cookie, strasznie toporny Viewty, czy też mułowaty GT540. LG to również, ciągle czołowy fotograficznie KC910, bardzo udane P500 i P970, pierwszy dwurdzeniowy smartfon P990. Do tego też dużo mniej znanych modeli z najniższej półki, dla użytkowników wymagających niezawodności, dobrej baterii i wysokiej jakości rozmów.

Na tegorocznym Mobile World Congres Koreańczycy zaprezentowali nowe trojaczki z serii Optimus. Tani L3, L5 ze średniej półki i z półki wyższej, L7. Do mnie trafił model L3 (oznaczony też jako Optimus E400) i będzie on bohaterem tego testu. Patrząc na specyfikację, właściwie nie można mu zarzucić nic więcej, niż niską rozdzielczość ekranu i braku autofocusa przy aparacie. Poza tym mamy przyzwoite, jak na niską półkę, parametry i trochę inny wygląd. Bardzo byłem ciekaw co zaprezentuje najtańszy z nowych Optimusów. Jak wypadł? Zapraszam do lektury.

Zestaw z niskiej półki

W pudełku, swoją drogą bardzo ładnym, oprócz testowanego telefonu znalazło się miejsce dla dwuczęściowej ładowarki: kabel USB + zasilacz i podstawowej makulatury. Brak słuchawek, brak karty pamięci, ale po budżetowym telefonie ciężko spodziewać się czegoś więcej.

Wygląd, wykonanie, konstrukcja

LG L3 wyróżnia się na tle innych urządzeń niewielką długością (102,6 mm) przy jednocześnie sporej szerokości (61,6 mm). Na pierwszy rzut oka bryle telefonu bardzo blisko jest do kwadratu. Do nietypowych proporcji bardzo szybko można się przyzwyczaić. Sprzyja temu fakt, że E400 bardzo dobrze leży w dłoni i nie ma żadnych problemów z obsługą go jedną ręką, co ułatwia też niewielka grubość obudowy (11,9 mm). Wszystko to przy masie 110 gramów, bardzo dobrze pasującej do całej konstrukcji. Ekran również się wyróżnia, brakiem panoramicznych proporcji, zupełnie inaczej niż w większości modeli znajdujących się na rynku. To właśnie wyświetlacz, o przekątnej 3,2 cala, zajmuję zdecydowaną większość powierzchni przedniego panelu. Nad nim umieszczono logo LG, głośnik (jedyny głośnik w telefonie, ten sam do rozmów i dźwięków, co dzisiaj też jest już rzadkością) i zamaskowany czujnik zbliżeniowy. W szczelinę głośnika warto co jakiś czas dmuchnąć, bo lubi zbierać kurz. Pod ekranem mamy sprzętowy przycisk Home (którym można podświetlić wyświetlacz), a po jego bokach dwa dotykowe, podświetlane, przyciski wstecz i opcji. Prawy bok telefonu jest pozbawiony elementów, na lewym znalazły się przyciski do regulacji głośności. Na dolnej krawędzi umieszczono gniazdo microUSB i głośnik rozmów, a na górnej gniazdo Jack 3,5 mm i przycisk włączania/blokady ekranu. Z tyłu telefonu znajdziemy tylko obiektyw aparatu fotograficznego i logo LG. Gniazdo kart pamięci (microSDHC do 32GB) zostało schowane pod tylną klapkę i nie wymaga wyjęcia baterii w celu wyjęcia karty.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News