DAJ CYNK

Test telefonu LG K10 (2017)

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Pod koniec lutego LG zaprezentował w Polsce nowe modele smartfonów z popularnej serii K. Najlepszy z nich, K10 (2017), wpadł w moje ręce i w niniejszej recenzji postaram się czytelnikom ów model przybliżyć, a przy okazji dokonać porównania z zeszłoroczną wersją tego smartfonu, którą także testowałem. Co poprawiono, co zepsuto, a co pozostawiono bez zmian?



Pod koniec lutego LG zaprezentował w Polsce nowe modele smartfonów z popularnej serii K. Najlepszy z nich, K10 (2017), wpadł w moje ręce i w niniejszej recenzji postaram się czytelnikom ów model przybliżyć, a przy okazji dokonać porównania z zeszłoroczną wersją tego smartfonu, którą także testowałem. Co poprawiono, co zepsuto, a co pozostawiono bez zmian?

Dane techniczne:

  • Obudowa z tworzywa sztucznego; Corning Gorilla Glass 3,
  • Wymiary: 148,7 x 75,2 x 7,9 mm, masa: 138 g,
  • 5,3-calowy wyświetlacz IPS LCD o rozdzielczości HD (720 x 1280 pikseli, 277 ppi), czujnik oświetlenia,
  • Ośmiordzeniowy chipset MediaTek MT6750 (Cortex-A53 @1,5 GHz, 28 nm),
  • Dwurdzeniowa grafika Mali-T860,
  • 2 GB RAM LPDDR3, 16 GB pamięci masowej eMMC,
  • Czytnik kart microSD (do 2 TB),
  • Android 7.0 (test na oprogramowaniu V10b-EUR-XX),
  • Główny aparat 13 Mpix, przysłona obiektywu F/2.2, diodowa lampa, filmy 1080p@29fps,
  • Przedni aparat 5 Mpix, obiektyw szerokokątny 120 stopni, przysłona obiektywu F/2.2, filmy 1080p@29fps,
  • LTE Cat6 (300/50 Mb/s), Wi-Fi b/g/n, Bluetooth 4.2, GPS z A-GPS, GLONASS, cyfrowy kompas, microUSB 2.0 z USB OTG, NFC,
  • Radio FM z RDS-em,
  • Wymienny akumulator litowo-jonowy o pojemności 2800 mAh.

W zestawie testowym, oprócz smartfonu w kolorze czarnym, znalazła się ładowarka 5V/1,2A z odłączanym przewodem USB o długości prawie 100 cm, słuchawki douszne z mikrofonem oraz wielojęzyczna instrukcja obsługi i karta gwarancyjna. Wszystkie dołączone akcesoria były w kolorze białym.

Wygląd zewnętrzny i wyświetlacz

Firma LG wykonała porządnie pracę domową i tegoroczny model K10 w stosunku do poprzednika to przede wszystkim poprawa jakości użytych materiałów. Plastikowe plecy nie trącą już taką tandetą, jak w starym K10, a całość - między innymi dzięki złotej ramce dookoła smartfonu, rozszerzającej się na dole - wygląda całkiem elegancko. Złoty kolor ma także pierścień wokół obiektywu głównego aparatu fotograficznego. Nowy K10 rozrósł się minimalnie na boki, ale jednocześnie nieco schudł, bez zmian za to jest wielkość wyświetlacza. To nadal 5,3-calowa jednostka, a cały przód przykryty jest wypukłym szkłem (Corning Gorilla Glass 3). Urządzenie jest dobrze wyważone, przez co nie ma tendencji do wypadania z ręki. Nie sprawiała mi też problemu obsługa telefonu jedną ręką, chociaż w przypadku osób o mniejszych dłoniach mogą być z tym problemy. Za wadę należy uznać to, że błyszcząca, czarna obudowa bardzo łatwo zbiera odciski palców. Podobny problem dotyczy szkła chroniącego ekran, co przy okazji bardzo wpływa na czytelność przy świetle dziennym.



Ubiegłoroczny K10, podobnie jak wiele innych smartfonów ze stajni LG, miał przyciski głośności oraz zasilania na plecach. W nowym modelu tej tradycji stało się częściowo za dość. Na plecach znajduje się nadal włącznik (w wersji na rynek amerykański jest on zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych), ale przyciski głośności przeniesiono w bardziej typowe dla telefonów miejsce - na lewy bok. Prawy bok pozostał pusty, wszystkie złącza (audio i USB) oraz główny mikrofon znalazły się na dole, natomiast na górze możemy odnaleźć otwór dodatkowego mikrofonu. Główny głośnik pozostał z tyłu, a cały tylny panel jest nadal zdejmowalny, dając dostęp do wymiennego akumulatora oraz slotów na kartę nanoSIM i microSD.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News