DAJ CYNK

Test telefonu Meizu M6T. To dobrze wyglądający smartfon, który kryje w sobie kilka niespodzianek

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Wydajność i zasilanie

Meizu M6T jest napędzany przez chipset MediaTek MT6750 z ośmiordzeniowym procesorem. W połączeniu z 3 GB RAM-u daje to wystarczającą moc do płynnego działania interfejsu systemowego. Da się też grać w takie gry, jak Asphalt (8 lub 9), ale płynność rozgrywki jest z oczywistych względów gorsza niż w droższych i wydajniejszych urządzeniach.

Testowany wariant Nubii wyposażony był w 32 GB pamięci wewnętrznej, z czego prawie 23 GB są dostępne dla użytkownika. Możemy także użyć karty pamięci microSD (do 128 GB), ale musimy wtedy zrezygnować z funkcji dual SIM.

Podczas wysokiego obciążenia obudowa smartfonu robi się wyraźnie ciepła, jednak nie wpływa to negatywnie na wydajność, która pozostaje na mniej więcej stałym poziomie.

Meizu M6T zasilany jest niewymiennym akumulatorem o pojemności 3300 mAh. Według przeprowadzonych testów, energii zgromadzonej w baterii wystarczy na niecałe 7 godzin pracy z aplikacjami multimedialnymi (jasność ekranu ustawiona na około 200 nitów) i około 5 godzin grania. Przy codziennym normalnym użytkowaniu, musiałem sięgać po ładowarkę mniej więcej co dwa dni. Nie jest to mało, jednak wydajniejsze urządzenia z mniej pojemnym akumulatorem też tak potrafią.

Czas pracy możemy wydłużyć, korzystając z jednego z dostępnych trybów oszczędzania energii.

Dołączona do zestawu ładowarka, dająca na wyjściu prąd o natężeniu 1,5 A przy napięciu 5 V, pozwala napełnić pusty akumulator w niecałe 2 i pół godziny.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News