DAJ CYNK

Test telefonu Meizu M6T. To dobrze wyglądający smartfon, który kryje w sobie kilka niespodzianek

Marian Szutiak (msnet)

Testy sprzętu

Podsumowanie

Meizu M6T to całkiem niezły smartfon, jeśli tylko uwzględnimy, że mamy do czynienia z niską półką cenową. Ma niezły wygląd, jest wykonany z dbałością o szczegóły, a także oferuje przyzwoitą kulturę pracy. Nieźle wypada wyświetlacz, bardzo dobrze czytnik linii papilarnych, a możliwości audio (jeśli użyjemy dobrych słuchawek) wręcz rewelacyjnie. Także aparat fotograficzny potrafi czasem zabłysnąć.

Druga strona medalu to hybrydowy dual SIM, kiepski głośnik i brak NFC, a także radia FM. Urządzenie mogłoby się też nieco lepiej obchodzić z energią akumulatora, który przecież wcale nie jest bardzo mały (3300 mAh).

W chwili pisania tej recenzji nie była znana polska cena Meizu M6T w wariancie 3/32GB. W sieci Play dostępny jest uboższy wariant (2/16GB) za 549 zł (bez umowy). Chińska cena testowanego smartfonu to około 460 zł – w Polsce byłaby na pewno wyższa.

Ocena końcowa:  6/10

Wady:

  • Łatwo brudząca się obudowa,
  • Hybrydowy dual SIM,
  • System operacyjny z 2017 roku (Android 7),
  • Brak NFC,
  • Brak radia FM,
  • Słaby głośnik,
  • Nieco rozczarowujący akumulator.

Zalety:

  • Atrakcyjny wygląd,
  • Sprawnie działający czytnik linii papilarnych,
  • Niezły wyświetlacz,
  • Przyzwoita kultura pracy,
  • Wysoka jakość dźwięku na słuchawkach (brak w zestawie),
  • Aplikacja aparatu,
  • Jakość zdjęć zrobionych w optymalnych warunkach oświetleniowych.

Przykładowy film wideo:

Zdjęcia zrobione wbudowanym aparatem:

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News