DAJ CYNK

Test telefonu Microsoft Lumia 950 XL

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Mamy więc Worda, Excela, PowerPointa, jest klient pocztowy, mapy, kalendarz, galeria czy przeglądarka Edge. Da się nawet selfie strzelić, z podglądem na TV. Wejście do aplikacji Filmy Wideo rozczaruje nas informacją, że musimy najpierw podłączyć telefon do komputera i skopiować pliki do katalogu Video w telefonie. Tyle dobrze, że da się uruchomić filmy z pendrive'a podpiętego do przystawki HD-500 (stacja dokująca to zbyt dumna nazwa), ale zapomnijmy o napisach.

Wspomniana przystawka wymaga podpięcia telefonu przewodem obustronnie zakończonym wtyczką USB Type-C, samej przystawki do gniazdka, a do tego do telewizora czy monitora za pomocą złącza HDMI lub DisplayPort. Gdy to już uczynimy, zostają nam jeszcze 3 porty USB, w tym jeden z natężeniem 2A na wyjściu, dla bardziej energożernych akcesoriów niż klawiatura czy myszka. Telefon automatycznie zapamiętuje podpięte urządzenie i dodaje do zasobnika gadżetów. Dla nielubiących przewodów jest też możliwość bezprzewodowego podłączenia telefonu zarówno do przystawki, jak i bezpośrednio przez Miracast do telewizora. Niezależnie od wybranego trybu, telefon może pełnić funkcję płytki dotykowej / touchpada i uparcie będzie świecił się jego ekran. Zablokowanie ekranu wyłącza transmisję obrazu, a przerwanie połączenia - chowa wszystkie otworzone okna i trzeba je ponownie uruchamiać z menu start. Szczęśliwie ta ostatnia operacja nie oznacza np. utraty danych w edytowanym pliku Worda - wróci on po ponownym sparowaniu. Word oferuje automatyczną korektę pisowni, jak i nawet zapisywanie plików na Dropboksie, to ostatnie jednak nie działało w czasie testów.



Samo wprowadzanie tekstu przypomina zabawy z przeładowanym aplikacjami netbookiem. Piszę szybko, a po chwili pojawia się tekst. No nie tak miało to wyglądać. Spotkałem się z opiniami, że największą bolączką jest Edge jako jedyna słuszna przeglądarka, działała ona jednak znośnie. Dawało się nawet uruchomić na pełnym ekranie niektóre streamingi wideo. Jeśli ktoś jednak liczy na Iplę, Netfliksa czy inne HBO GO, to one owszem działają, ale na ekranie telefonu.

W tej, mocno testowej, na domiar złego niestabilnej postaci, Microsoft Continuum nie ma dla mnie żadnego sensu. Więcej można zrobić podpinając do telewizora Stick PC z normalnym Windowsem (cena około 400 zł) czy nawet na najtańszym netbooku. Dodatkowym utrudnieniem jest też złożoność okablowania (i standard USB Type C), które nie wybaczy nam zapomnienia o choćby jednym elemencie złożonej układanki. Continuum to zbędny gadżet, a nazywanie tego czegoś komputerem to poważna nadinterpretacja.

Internet i GPS

Jak nietrudno się domyślić, połączenie jednego z najwydajniejszych na rynku chipsetów z ekranem QHD bardzo pozytywnie odbiło się na możliwościach przeglądarki internetowej telefonu. Tą ostatnią domyślnie jest mobilna wersja Microsoft Edge, o znanym i lubianym pasku adresu wyświetlanym na dole ekranu. W aplikacji nie zabrakło menadżera pobierania plików, możliwości dodania stron do ulubionych, a także do katalogu do przeczytania na później, jest tryb czytania z uproszczonym układem strony (jedna kolumna tekstu i zdjęcia), a także możliwość synchronizacji danych z komputerowym Edge'em.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News