DAJ CYNK

Test telefonu Motorola Atrix

Mateusz Pakulski

Testy sprzętu

Motorola stara się powrócić na rynek, m.in. poprzez eksplorację i eksperymentowanie z rozwiązaniami niszowymi. Jednym z nich jest telefon Atrix z przystawką Lapdock, które mają tworzyć duet do wygodnej pracy nie tylko w terenie. Jak to bywa wśród eksperymentatorów, nie wszystkie eksperymenty, a w zasadzie to tylko (niewielka) część z nich kończy się sukcesem. W związku z tym warto zapytać, czy pomysł Motoroli na wydajny telefon z dwurdzeniowym procesorem oraz ciekawe akcesorium ma szansę na sukces? Czy jest to rozwiązanie, które zapoczątkuje nową gałąź na rynku mobilnym? I czy, w końcu, sam telefon jest warty polecenia, a tym bardziej oferowana do niego przystawka? O tym w tekście poniżej.

Świetność Motoroli przeminęła z wiatrem. Firma tworząca rewolucyjne konstrukcje mobilne, przespała rewolucję smartfonową zapoczątkowaną przez Apple. Teraz stara się powrócić na ten rynek, m.in. poprzez eksplorację i eksperymentowanie z rozwiązaniami niszowymi. Jednym z nich jest telefon Atrix z przystawką Lapdock, które mają tworzyć duet do wygodnej pracy nie tylko w terenie.
Jak to bywa wśród eksperymentatorów, nie wszystkie eksperymenty, a w zasadzie to tylko (niewielka) część z nich kończy się sukcesem. W związku z tym warto zapytać, czy pomysł Motoroli na wydajny telefon z dwurdzeniowym procesorem oraz ciekawe akcesorium ma szansę na sukces? Czy jest to rozwiązanie, które zapoczątkuje nową gałąź na rynku mobilnym? I czy, w końcu, sam telefon jest warty polecenia, a tym bardziej oferowana do niego przystawka? O tym w tekście poniżej.

Zestaw

Zestaw sprzedażowy składa się z następujący elementów:
- telefonu (Motorola Atrix),
- baterii (litowo-polimerowa, 1930 mAh, BH6X),
- zestaw słuchawkowy,
- kabel microUSB-USB,
- wtyczka do kontaktu,
- zestaw dokumentów.

Opcjonalnie do telefonu dokupić można zestaw dokujący w postaci przystawki z klawiaturą sprzętową QWERTY, ekranem o przekątnej 11,6 cala oraz wbudowaną baterią. Jego opis znajdzie się w dalszej części testu.

Wygląd

Motorola Atrix nie prezentuje się wyjątkowo w żaden z możliwych sposobów, a jej wygląd zbliżony jest do urządzeń z najnowszego portfolio producenta, m.in. do modelu Defy. Charakteryzuje się on dużym ekranem na przednim panelu oraz relatywnie niewielką grubością ramki wokół niego.

Na samym brzegu przedniego panelu znajdziemy centralnie umieszczoną szczelinę mikrofonu, ponad nią cztery klawisze sprzętowe charakterystyczne dla platformy Android, a jeszcze wyżej ekran dotykowy. Ponad nim umieszczono głośnik, wokół którego znalazły się oczko aparatu do wideorozmów oraz czujniki.



Na prawym boku znalazły się jedynie strzałki regulacji głośności, dolny pozostał wolny od jakichkolwiek elementów, na lewym umieszczono wejścia microUSB oraz microHDMI, natomiast na górnym - wejście JACK 3,5 mm. Na górnej, tylnej krawędzi znalazło się również miejsce na umieszczony pod kątem klawisz odpowiedzialny jednocześnie za zasilanie oraz blokadę ekranu - co ciekawe, odblokowanie telefonu możliwe jest również za pomocą skanowania odcisku palca (o czym później). Tylny panel to miejsce, gdzie odnajdziemy oczko aparatu fotograficznego wraz z podwójną diodą LED, a także głośnik zewnętrzny.

Według producenta, obudowa telefonu wykończona została w technologii próżniowo-metalizowanej (cokolwiek miałoby to oznaczać), jednak na pierwszy i kolejny dotyk wygląda to jedynie na plastiki, które różnią się pomiędzy sobą fakturą. Przedni panel w całości pokryty został szkłem Gorilla Glass, w pozostałych częściach telefonu znalazł się plastik o bardziej szorstkiej, jednak wciąż śliskiej powierzchni. Taki dobór materiałów sprawdza się w praktyce bardzo dobrze i nie ma negatywnego wpływu na komfort korzystania z telefonu. Spasowanie wszystkich elementów jest na akceptowalnym poziomie - z wnętrza telefonu dają się słyszeć trzeszczące odgłosy. Cała konstrukcja jest niezbyt sztywna, a obudowa telefonu wydaje się nieznacznie napompowana.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News