Test telefonu Nokia 301

Finowie konsekwentnie, co jakiś czas, tworzą modele przeznaczone do podstawowego użytku. Co prawda nie brakuje w nich, zazwyczaj kompletnie zbędnych, aplikacji do obsługi serwisów społecznościowych lub innych internetowych wynalazków, ale dla przeciętnego użytkownika liczy się jakość połączeń, wygodna klawiatury i czas działania. Jednym z przykładów tego typu telefonów jest Nokia 301 (błędnie nazywana Ashą 301). Prosta, klasyczna, przeznaczona głównie do podstawowych zadań. Informacja o pojawieniu się u mnie tego modelu wywiązała na forum Telepolis dużo większą dyskusję niż w przypadku smartfonów takich jak Nexus 4 lub Xperia SP. Idealnie wskazuje to na fakt, że ludzie ciągle potrzebują i poszukują prostych oraz sprawdzonych telefonów.

Arkadiusz Dziermański (orson_dzi)
71
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Test telefonu Nokia 301

Rynek smartfonów rozkręca się na dobre. Jest ich coraz więcej, a wraz z ich liczbą rośnie też ilość osób, które zaczynają w pełni korzystać z ich funkcji. A co z klasycznymi telefonami? Wiecie, takie dużo mniejsze, z klawiaturą i ekranem, uwaga, niedotykowym, które bez ładowania działają nawet 3-4 razy dłużej od statystycznego smartfonu. Pomijając Nokię, która jeśli wypuszcza nowe modele, to zazwyczaj o tym informuje, producenci nawet jeśli wypuszczą na rynek jakiś telefon, to nie śpieszą się z opublikowaniem informacji na ten temat. Zostańmy jednak przy Nokii. Finowie konsekwentnie, co jakiś czas, tworzą modele przeznaczone do podstawowego użytku. Co prawda nie brakuje w nich, zazwyczaj kompletnie zbędnych, aplikacji do obsługi serwisów społecznościowych lub innych internetowych wynalazków, ale dla przeciętnego użytkownika liczy się jakość połączeń, wygodna klawiatury i czas działania. Jednym z przykładów tego typu telefonów jest Nokia 301 (błędnie nazywana Ashą 301). Prosta, klasyczna, przeznaczona głównie do podstawowych zadań. Informacja o pojawieniu się u mnie tego modelu wywiązała na forum Telepolis dużo większą dyskusję niż w przypadku smartfonów takich jak Nexus 4 lub Xperia SP. Idealnie wskazuje to na fakt, że ludzie ciągle potrzebują i poszukują prostych oraz sprawdzonych telefonów. Czy Nokia 301 taka jest? Sprawdźmy.

Zestaw

Nieduże, tekturowe, niebieskie i niezbyt solidnie sklejone pudełko od razu wskazują z telefonem jakiego producenta mamy do czynienia. Autor nadruków na opakowaniu miał chyba zły dzień, ponieważ na bocznej ścianie miało znaleźć się zdjęcie telefonu w skali 1:1. Miało, ponieważ zwyczajnie się na niej nie zmieściło. W środku znajdziemy podstawowy zestaw składający się z telefonu, słuchawek, instrukcji i karty gwarancyjnej oraz ładowarki. Dlaczego ładowarkę wymieniłem na końcu? Bo to swego rodzaju nowość. Jest to zasilacz zakończony końcówką microUSB! W końcu Nokia zrezygnowała z ładowarek z cienkim bolcem. Uczciwie przyznam, że nie wiem kiedy miało to miejsce, ponieważ ostatnią używaną przeze mnie Nokią była Asha 306, ale dla mnie jest to mała rewolucja. Podsumowując zestaw, jest skromnie, ale chyba nikt nie spodziewa się czegoś więcej w pudełku taniego telefonu.

<: F1390 :>

Budowa

Nokia 301 jest dosyć sporym, jak na zwykły telefon, urządzeniem. Mimo wszystko wymiary 114 x 50 x 12.5 mm powodują, że bez problemów mieści się w dłoni, a w przeciwieństwie do prawie 5-calowych smartfonów nie zasłania pół twarzy podczas rozmowy. Masa wynosząca 102 gramy powoduje, że telefon należy do tych lżejszych, ale z drugiej strony nie jest też zbyt lekki i czujemy, że trzymamy go w ręce.

Mniejszą, dolną część przedniego panelu zajmuje klawiatura alfanumeryczna z otworem mikrofonu w klawiszu " * ". Nad nią znajdziemy wyświetlacz o przekątnej 2,4 cala, napis Nokia oraz otwór głośnika rozmów. Elementy umieszczone na krawędziach obudowy ograniczono do minimum. Jest to przykryte zaślepką gniazdo kart microSD - na lewym boku oraz gniazdo ładowania i Jack 3,5 mm - na górnej krawędzi. Z tyłu telefonu znalazło się miejsce dla głośnika zewnętrznego oraz srebrna wstawka z napisem Nokia i obiektywem aparatu fotograficznego. Tym elementem Nokia pokazuje, że nie odcina się od innych swoich produktów i wygląda to niemalże identycznie jak w przykładowo Lumi 800.

Dalsza część tekstu pod wideo

Telefon dotarł do mnie w kolorze czarnym. Muszę przyznać, że jest to zdecydowanie najnudniejszy wariant kolorystyczny trzysta-jedynki, ale też z drugiej strony najbardziej elegancki. Obudowy jest z góry na dół plastikowa i matowa (poza powierzchnią klawiatury). Dzięki temu idealnie zbiera odciski palców na tylnej klapce. W końcu jeśli nie ma ekranu do macania, to coś musi zbierać ślady naszego dotyku. Plastikowa jest również powierzchnia ekranu. Dzięki temu już drugiego dnia, nawet nie bardzo wiem kiedy, jego powierzchnia delikatnie, ale strasznie paskudnie przetarła mi się na prawie ? długości wyświetlacza. Życie, ale z drugiej strony mogłem wzorem innych internetowych testerów nie usuwać fabrycznej foli z ekranu ;-). Co ciekawe, w instrukcji możemy wyczytać, że ekran jest szklany, co jest w 100% bajką. Pomijając odporność szybki na zarysowania, sama obudowa z pewnością przeżyje niejeden upadek. Skończy się to co najwyżej lekkim wyszczerbieniem rogów telefonu. Poza tym obudowa jest zwarta, idealnie spasowana i wolna od jakichkolwiek niepożądanych dźwięków.

Ekran i klawiatura

Sprzętowa klawiatura, w dodatku alfanumeryczna, to coś, z czego nie miałem okazji korzystać od kilku ładnych miesięcy. Na szczęście nie zapomniałem jak się jej używa, a dodatkowo przyciski Nokii 301 zdecydowanie ułatwiły mi zadanie. Klawisze są duże, co prawda połączone ze sobą, ale nie ma to zupełnie żadnego negatywnego wpływu na komfort użytkowania. Wyczuwalny klik, nieduży skok, odpowiednia twardość. Na takiej klawiaturze mógłbym, jak jeszcze kilka lat temu, znowu pisać przynajmniej kilkaset wiadomości miesięcznie. Niestety nie wszystko jest takie idealne. Problemy stwarzał przycisk nawigacyjny. Jego boki są mocno wypukłe, cienkie i przez to niezbyt wygodne. Jeśli pamiętacie d-pady z chociażby Nokii 6300, E51 lub E71, to muszę przyznać, że ten z 301 jest dużo mniej wygodny. Dodatkowo, co jest raczej przypadłością konkretnego egzemplarza, klawisz nawigacyjny wydawał straszne dźwięki. Jeśli kiedyś mieliście okazję zajrzeć do wnętrza telefonu, to zapewne wiecie, że pod klawiaturą znajduje się dosyć gruba folia. Owa folia musiała być w tym miejscu delikatnie odklejona i koszmarnie skrzypiała co kilka wciśnięć. Udało mi się do tego przyzwyczaić, ale początkowo niejednokrotnie chciałem sprawdzić, wzorem Nokii 3310, odporność trzysta-jedynki na kontrolowany lot w stronę ściany.

<: F1391 :>

Ekran zamontowany w Nokii 301 nie należy do najlepszych, biorąc pod uwagę te montowane zwykłych telefonach. Ma przekątną 2,4 cala i wyświetla przeciętne 256 tys. kolorów przy odpowiedniej rozdzielczości 240 x 320 pikseli. Charakteryzuje się słabym kontrastem, niezłymi kątami widzenia (o ile nie przechylimy go w lewo, wtedy robi się ciemny, a obraz strasznie się rozjeżdża), bardzo słabą widocznością w słońcu i przeciętną jasnością. Kompletną nowością i potężnym zaskoczeniem była dla mnie możliwość regulacji jasności ekranu. Do tej pory był to luksus, który podobno dodawały kolejne aktualizacje oprogramowania, których niestety nie dane było mi doczekać. Jeśli chodzi o sam ekran i jego jakość, to jak dla mnie Nokia powinna za wzór postawić sobie model Asha 302. Tamten ekran miał w sobie coś innego, dzięki czemu miał dużo lepsze kolory i zdecydowanie lepszą widoczność w słońcu. Ktoś powinien chyba odkopać ten wyświetlacz i zacząć montować go w innych tanich Nokiach.

Menu i ogólne wrażenia z użytkowania








Wiadomości i połączenia






Tak dobrego zdania nie mam o zasięgu. Nie wiadomo, czy jest to problem sprzętowy, czy jak sugeruje wielu użytkowników, jest to wina oprogramowania. W miejscu, w którym nawet smartfony o słabym zasięgu pokazują pełny zasięg HSPA, Nokia 301 w czterostopniowej skali pokazuje jedną lub dwie kreski. Nie ma tutaj mowy o "niewłaściwym trzymaniu" telefonu, ponieważ dzieje się tak nawet od samego patrzenia na telefon leżący na biurku.

Edytor wiadomości, to jak już wspomniałem, wieloletnie i niezmienny standard. Jak zwykle uruchamiany skrótem na klawiszu nawigacyjnym (w lewo) od razu przenosi nas do okna tworzenia wiadomości. Wiadomość wpisujemy tradycyjnie lub za pośrednictwem sprawnie działającego słownika T9. W opcjach możemy włączyć autouzupełnianie słów oraz wyświetlanie listy znaków dostępnych pod danym klawiszem (taką opcję kilka ładnych lat temu można było znaleźć w telefonach Sony Ericssona). Po wpisaniu tekstu wybieramy odbiorcę z listy kontaktów, ulubionych, ostatnio używanych, rejestru połączeń lub z pośród grup kontaktów. Po wciśnięciu przycisku wyślij możemy bez obaw wcisnąć czerwoną słuchawkę, a proces wysyłania zostanie przeprowadzony w tle. Wiadomości możemy wyświetlać w formie standardowych skrzynek - odbiorczych i nadawczych lub w formie rozmów, czyli typowego czatu.

Opcje i aplikacje internetowe

Pomimo tego, że korzystanie z Internetu w telefonie pokroju Nokii 301 brzmi jak ponury żart lub przykra konieczność, to dostępne tryby łączności i spora ilość aplikacji internetowych nie pozwalają przejść obok tego tematu obojętnie. Nokia wyposażyła trzysta-jedynkę w HSPA (odbieranie do 7,2 Mb/s i wysyłanie do 5,76 Mb/s) działające w zakresach 900 i 2100 mhz. Osoby kupujące 301 za granicą powinny uważać żeby nie kupić modelu działającego w zakresach 850 i 1900 mhz oznaczonego jako RM-841. Warto zaznaczyć, że HSPA jest aktywne tylko w przypadku uruchomienia aplikacji korzystającej z Internetu. Od razu nasuwa się pytanie - na co komu taki Internet? Odpowiedź z pewnością nie jest prosta. Wiadomo, jest to potrzebne do działania HD Voice, ale do przeglądania stron Nokia 301 nie jest najlepszym wyjściem. Skutecznie zraża do tego straszna przeglądarka Nokia Xpress. Potężna kompresja danych w zestawieniu z jej ślamazarności od razu kierują nas w stronę Opery mini. Tutaj jest już o niebo lepiej i wystarcza to do sporadycznego przejrzenia wiadomości lub sprawdzeniu przychodzącej poczty elektronicznej.

Aplikacji wykorzystujących Internet jest w Nokii 301 całkiem sporo. W końcu nie da się przecież używać telefonu, który nie ma dostępu do Facebooka. Pierwszymi aplikacjami, dostępnymi od razu z poziomu Menu, są Czaty. Aplikacje służą do obsługi czatu Ovi, WhatsApp oraz eBuddy. Głębiej ukryte w zakamarkach Menu są aplikacje do obsługi serwisów społecznościowych. Możemy skorzystać z oddzielnych programów do obsługi Facebooka i Twittera lub od razu wybrać zbiorczą aplikację trzymającą konta z serwisów w jednym miejscu. Oprócz dwóch wspomnianych znajdziemy tam dwa serwisy, z którymi spotykam się pierwszy raz. Pierwszy z nich, to rosyjski odpowiednik Naszej klasy, a drugi to odpowiednik Facebooka, również pochodzenia wschodniego.

Miłośnicy sportu mogą sprawdzić najnowsze informacje w serwisie Goal.com dzięki odpowiedniej aplikacji, a osoby nie posiadające okien i nie wierzące w prognozy znajomych z Facebooka mogą skorzystać z aplikacji pogodowej The Weather Channel. Ostatnią internetową aplikacją jest program do korzystania z poczty elektronicznej. Wszystko to ładnie brzmi i teoretycznie ładnie wygląda, ale w praktyce jest kompletnie bezużyteczne. Pomijając już fakt, że aplikacje są bardzo ubogie w funkcje, strasznie wolne i niewygodne, to najistotniejszą rzeczą jest fakt, że nie działają one w tle. W konsekwencji wszystkie wpisy z Facebooka (albo Odnoklassiniki, a co ;-) ) czy też nowe maile musimy i tak sprawdzać ręcznie.

Muzyka i Radio

Za stronę muzyczną Nokii 301 odpowiada prosty Odtwarzacz oraz Radio FM. Odtwarzacz nie zaoferuje nam żadnych wymyślnych opcji. Dostęp do biblioteki plików, odtwarzanie losowe i zapętlanie to wszystko, co mamy do wyboru. Okno odtwarzania składa się z informacji o utworze i osi czasu. W tle wyświetlane są okładki albumów. Ze względu na brak przycisków regulacji głośności do tej czynności służą przyciski d-pada, ale tylko przy włączonym oknie odtwarzania. Po minimalizacji Odtwarzacza, co należy zrobić wybierając odpowiednią opcję, czerwona słuchawka całkowicie zamyka aplikację, nie mamy żadnego wpływu na sterowanie nim. Żeby zmienić głośność lub zmienić grany utwór trzeba znów wejść w odtwarzacz lub umieścić skrót do niego na pulpicie.

Radio, podobnie jak Odtwarzacz, ma nam do zaoferowania jedynie podstawowe funkcje. Jest to zmiana dźwięku z mono na stereo, włączenie RDS-u i automatycznego dostrajania. Ilość automatycznie wyszukanych stacji robi wrażenie i przy moim biurku telefon wyłapał ich aż 21. Radiem również nie możemy sterować po jego minimalizacji.

Dołączone do zestawu słuchawki są oznaczone jako WH-109. Są to typowe, jednoczęściowe "pchełki" (bez gąbek) z mikrofonem oraz zaskakująco długim kablem. Co ciekawe, nie są to wcale najgorsze możliwe słuchawki. Nokia potrafić dodawać gorsze do swoich zestawów, jak np. WH-102. Pomimo tego, że odtwarzany dźwięk jest sztuczny i bardzo płaski, to jednak mogło być gorzej i osoby wymagające od dźwięku tylko tego żeby grał będą z niego zadowolone. Po podpięciu własnych słuchawek (Denon D510) moje odczucia zmieniały się identycznie jak w przypadku jakości rozmów. Odpowiednia, duża głośność, przy której używane przeze mnie ostatnio smartfony Sony mogą czuć się zawstydzone, spore ilości przyjemnego basu, przyzwoita ilość wyłapywanych szczegółów pozwalały ocenić dźwięk płynący z Nokii 301 jako ten z górnej półki. Po kilku dniach "osłuchania się" również i tutaj zacząłem zauważać przewagę smartfonów, gdzie dźwięk jest głębszy i bardziej szczegółowy, a w Nokii był znów trochę surowy i delikatnie mu brakowało do smartfonowego poziomu. Nie mnie jednak zgodnie z tradycją skutecznie utrzymywaną przez większość tanich modeli, dźwięk płynący z Nokii 301, jest jej bardzo mocnym punktem.

Zastosowany głośnik bardzo dobrze wpasowuje się w to, co prezentuje większość innych Nokii z tej półki cenowej. Jest bardzo głośny, a jakością wydawanych dźwięków zawstydzi niejednego smartfona. Oczywiście nie ma tutaj mowy o żadnych HI-FI, ale smażąc się nad wodą w trakcie wakacji spokojnie można użyć telefonu jako awaryjne źródło dźwięku. Oprócz tego warto pochwalić bardzo silne wibracje, które też zostawiają smartfony daleko w tyle.

Aparat








Bateria




Podsumowanie




Wady:







Zalety:










Zdjęcia wykonane aparatem wbudowanym w telefon: