DAJ CYNK

Test telefonu Nokia 301

Arkadiusz Dziermański

Testy sprzętu

Miłośnicy sportu mogą sprawdzić najnowsze informacje w serwisie Goal.com dzięki odpowiedniej aplikacji, a osoby nie posiadające okien i nie wierzące w prognozy znajomych z Facebooka mogą skorzystać z aplikacji pogodowej The Weather Channel. Ostatnią internetową aplikacją jest program do korzystania z poczty elektronicznej. Wszystko to ładnie brzmi i teoretycznie ładnie wygląda, ale w praktyce jest kompletnie bezużyteczne. Pomijając już fakt, że aplikacje są bardzo ubogie w funkcje, strasznie wolne i niewygodne, to najistotniejszą rzeczą jest fakt, że nie działają one w tle. W konsekwencji wszystkie wpisy z Facebooka (albo Odnoklassiniki, a co ;-) ) czy też nowe maile musimy i tak sprawdzać ręcznie.

Muzyka i Radio

Za stronę muzyczną Nokii 301 odpowiada prosty Odtwarzacz oraz Radio FM. Odtwarzacz nie zaoferuje nam żadnych wymyślnych opcji. Dostęp do biblioteki plików, odtwarzanie losowe i zapętlanie to wszystko, co mamy do wyboru. Okno odtwarzania składa się z informacji o utworze i osi czasu. W tle wyświetlane są okładki albumów. Ze względu na brak przycisków regulacji głośności do tej czynności służą przyciski d-pada, ale tylko przy włączonym oknie odtwarzania. Po minimalizacji Odtwarzacza, co należy zrobić wybierając odpowiednią opcję, czerwona słuchawka całkowicie zamyka aplikację, nie mamy żadnego wpływu na sterowanie nim. Żeby zmienić głośność lub zmienić grany utwór trzeba znów wejść w odtwarzacz lub umieścić skrót do niego na pulpicie.

Radio, podobnie jak Odtwarzacz, ma nam do zaoferowania jedynie podstawowe funkcje. Jest to zmiana dźwięku z mono na stereo, włączenie RDS-u i automatycznego dostrajania. Ilość automatycznie wyszukanych stacji robi wrażenie i przy moim biurku telefon wyłapał ich aż 21. Radiem również nie możemy sterować po jego minimalizacji.

Dołączone do zestawu słuchawki są oznaczone jako WH-109. Są to typowe, jednoczęściowe "pchełki" (bez gąbek) z mikrofonem oraz zaskakująco długim kablem. Co ciekawe, nie są to wcale najgorsze możliwe słuchawki. Nokia potrafić dodawać gorsze do swoich zestawów, jak np. WH-102. Pomimo tego, że odtwarzany dźwięk jest sztuczny i bardzo płaski, to jednak mogło być gorzej i osoby wymagające od dźwięku tylko tego żeby grał będą z niego zadowolone. Po podpięciu własnych słuchawek (Denon D510) moje odczucia zmieniały się identycznie jak w przypadku jakości rozmów. Odpowiednia, duża głośność, przy której używane przeze mnie ostatnio smartfony Sony mogą czuć się zawstydzone, spore ilości przyjemnego basu, przyzwoita ilość wyłapywanych szczegółów pozwalały ocenić dźwięk płynący z Nokii 301 jako ten z górnej półki. Po kilku dniach "osłuchania się" również i tutaj zacząłem zauważać przewagę smartfonów, gdzie dźwięk jest głębszy i bardziej szczegółowy, a w Nokii był znów trochę surowy i delikatnie mu brakowało do smartfonowego poziomu. Nie mnie jednak zgodnie z tradycją skutecznie utrzymywaną przez większość tanich modeli, dźwięk płynący z Nokii 301, jest jej bardzo mocnym punktem.

Zastosowany głośnik bardzo dobrze wpasowuje się w to, co prezentuje większość innych Nokii z tej półki cenowej. Jest bardzo głośny, a jakością wydawanych dźwięków zawstydzi niejednego smartfona. Oczywiście nie ma tutaj mowy o żadnych HI-FI, ale smażąc się nad wodą w trakcie wakacji spokojnie można użyć telefonu jako awaryjne źródło dźwięku. Oprócz tego warto pochwalić bardzo silne wibracje, które też zostawiają smartfony daleko w tyle.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News