DAJ CYNK

Test telefonu Nokia E7

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Na przednim panelu, powyżej ekranu znajdziemy szczelinę głośnika, po prawej jej stronie kamerę do wideorozmowy, a po lewej czujniki zbliżania i jasności otoczenia. Poniżej ekranu znajduje się jeden tylko sprzętowy przycisk wejścia do menu, bez żadnych dodatkowych pól dotykowych. Górny bok obudowy zawiera gniazdo microUSB (ładowania i synchronizacji danych), chronione zaślepką złącznie miniHDMI, włącznik telefonu oraz gniazdo słuchawkowe typu JACK 3,5 mm. Na dolnym boku znajdziemy jedynie mikrofon, na boku lewym suwak blokady telefonu, a na boku prawym spust aparatu fotograficznego, suwak regulacji głośności i szufladkę karty SIM. Niewielki suwak służący do regulowania głośności (i zoomu w trybie aparatu) jest według mnie niewygodny, a do tego czasem myli się z suwakiem blokady telefonu umieszczonym na przeciwległym boku urządzenia. Z tyłu obudowy znajdziemy szczelinę głośnika zewnętrznego, otwory dodatkowego mikrofonu i umieszczony niemal na płasko z obudową aparat 8 Mpix z diodową lampą. Bateria zamontowana jest w telefonie na stałe, nie ma też gniazda kart pamięci - jest za to 16 GB wbudowanej pamięci i możliwość podpięcia pendrive’a.

Ekran

Przedni panel zdominowała ciemna wnęka wycięta w aluminiowej obudowie, wypełniona 4-calową taflą ekranu AMOLED. Ekran ma rozdzielczość określaną przez Nokię jako nHD (640 x 360 pikseli, "near HD", 16 mln kolorów), która jest idealnie 1/4 rozdzielczości HD (1280 x 720 pikseli). Pierwszą rzeczą, którą zrobiłem biorąc telefon do ręki było obserwowanie brzegów czcionek. Barwnie poszarpane brzegi oznaczałyby zastosowanie matrycy PenTile i tym samym znaczne zmniejszenie i tak niezbyt dużej (na tle konkurencji) rozdzielczości ekranu. W Samsungu Galaxy S z powodu matrycy PenTile uzyskujemy efektywną rozdzielczość 392 × 653 pikseli, zamiast deklarowanych 480 x 800 pikseli. W Nokii nie można się przyczepić do wartości podanych w specyfikacji - to rzeczywiście nHD. Pojedyncze piksele da się jednak łatwo dostrzec na ukośnych liniach (np. litera "W"). Ekran Nokii E7 nie jest aż tak spektakularny pod względem rozdzielczości jak ekran iPhone’a 4 (960 x 640 pikseli @3,5 cala) czy Motoroli Milestone (854 x 480 pikseli @3,7 cala), ale śmiało określić mogę go jako wystarczający i odczuwalnie bardziej wyrazisty niż to co oferuje np. iPhone 3GS (HVGA - 480 x 320 pikseli @3,5 cala).

Nie jednak sama rozdzielczość ekranu pozwala ocenić ekran pozytywnie lub negatywnie. Kolejną kwestią jest rodzaj użytego panelu dotykowego. W E7 dostajemy panel dotykowy wykonany w technologii pojemnościowej, a ekran chroniony jest przez słynne szkło o nazwie rynkowej Gorilla Glass, cenione ze względu na wyjątkowo dużą odporność na zarysowania (spotkać możemy je np. w Samsungu Galaxy S czy "wszystkoodpornej" Motoroli Defy). W pierwszych informacjach na temat biznesowej Nokii E7 przeczytać było można o przełomowej technologii ClearBlack CDB AMOLED, dzięki której po zastosowaniu specjalnego filtra ekran AMOLED stał się czytelny nawet w ostrym słońcu. Nokia "przyznała się", że owa technologia trafiła też do modelu C6-01, póki co oficjalnie w Nokii N8 technologii CDB nie ma. Mimo to, Nokia N8 wypadła w "słonecznych testach" rewelacyjnie. Jak jest tym razem?



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News