DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 530

Damian Dziuk

Testy sprzętu

Dzięki zastosowaniu miniaturowego jak na dzisiejsze smartfonowe standardy ekranu oraz obłych kształtów Lumia 530 jest bardzo wygodna do używania w jednej dłoni. Z drugiej jednak strony, chwyt nie jest zbyt pewny ze względu na dość śliską teksturę plastiku z tyłu telefonu. Tym razem nie mamy do czynienia z lekko gumowanym plastikiem, do jakiego przyzwyczaiła nas Nokia w swoich Lumiach - tu mamy po prostu śliskie, choć przyjemne w dotyku tworzywo.

Biorąc pod uwagę naprawdę niską cenę telefonu, Lumia 530 jest wykonana nadzwyczaj dobrze. Mimo pewnych, niewielkich cięć, udało się zachować jedną z charakterystycznych cech smartfonów Nokii, które niemal zawsze błyszczą w kwestii solidności pośród swojej konkurencji.

Wyświetlacz

Podczas zeszłorocznego recenzowania Lumii 520 na minus punktowałem między innymi jej bardzo przeciętny ekran. Tym razem, już w 2014 roku, okazuje się, że może być jeszcze gorzej. Największą różnicą jest zastąpienie panelu IPS zwykłym TFT, co skutkuje radykalnym pogorszeniem kątów widzenia. Do tego otrzymujemy plastikową pokrywę ekranu, która z łatwością "wciska się" i wykazuje tendencje do nadmiernego rysowania oraz zbierania odcisków palców. Brak Gorilla Glass w tej klasie cenowej mógłbym jeszcze zrozumieć, gdyby tylko plastik ten był odpowiednio dobrej jakości, a nie jest. Do tego dochodzi coś w rodzaju kurzu, który dostał się między taflę plastiku, a sam wyświetlacz. Nie wiadomo jednak, czy jest to problem jedynie testowej sztuki, czy może wszystkich Lumii 530.

Sam ekran ma rozdzielczość 854 na 480 pikseli, co daje całkiem przyzwoite 245 punktów na cal. Natomiast jeżeli chodzi o jego jakość - kolory są wyblakłe, wyprane z barw, nijakie. Kontrast oraz czytelność poza pomieszczeniami stoją na miernym poziomie, a brak czujnika jasności otoczenia zdecydowanie tu nie pomaga. Do dyspozycji mamy jedynie wysuwane z góry centrum powiadomień z szybkim skrótem do zwiększenia jasności ekranu w razie potrzeby, ale nie rozwiązuje to problemu za jasnego/za ciemnego ekranu w kompleksowy sposób, oferując jedynie 3 warianty jasności podświetlenia, które w bardziej słoneczny dzień i tak okazują się niewystarczające.

Połączenia, wiadomości

Jedną z bardzo mocnych stron systemu Windows Phone niezmiennie pozostaje książka telefoniczna, która przygotowana jest naprawdę solidnie, a kolejne aktualizacje systemu tylko ją ulepszają. Tak jak poprzednio, aplikacja do obsługi kontaktów podzielona jest na sekcje, pomiędzy którymi przesuwamy przeciągnięciami palca. Znajdziemy tam listę wszystkich kontaktów, a także całą nową aktywność naszych znajomych z interesujących nas serwisów społecznościowych, czat pomiędzy wybranymi osobami i grupy kontaktów. I choć dialer nie obsługuje funkcji smart dial, znacznie przyspieszającej wybieranie numerów, to na plus zaliczyć trzeba integrację ze Skype'em, która pozwala teraz na przełączenie się w trakcie rozmowy i przekierowanie jej do tego popularnego komunikatora. Niestety, Lumia 530 nie posiada przedniej kamerki do wideorozmów, więc możemy jedynie rozmawiać tak jak zazwyczaj, tyle że bez naliczania minut z pakietu.

Sporym rozczarowaniem jest brak obecnego w niemal każdym smartfonie czujnika zbliżeniowego, który odpowiedzialny jest za automatyczne wygaszanie ekranu w trakcie rozmowy w zależności od odległości naszego ucha od ekranu. Co prawda panel dotykowy po odpowiednim przybliżeniu twarzy do telefonu potrafi wygasić ekran, jednak nie zawsze działa to w stu procentach poprawnie i może skończyć się np. przedwczesnym zakończeniem rozmowy.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News