DAJ CYNK

Test telefonu Nokia Lumia 530

Damian Dziuk

Testy sprzętu

Na szczęście cięcia kosztów na innych płaszczyznach nie odbiły się na najważniejszej funkcji telefonu, czyli komunikowaniu się. Nowa Lumia poprawnie sprawuje się nawet w miejscach z trudno dostępnym zasięgiem. Jakość rozmów również nie pozostawia wiele do życzenia, bo głos jest wyraźny i dobrze słyszalny, a mikrofon wystarczająco czuły. Nie zabrakło też obsługi HD Voice, co znacząco poprawia jakość rozmów w kompatybilnych sieciach. Głośnik telefonu jest całkiem donośny, przez co nie powinniśmy mieć problemu z usłyszeniem nowych powiadomień.

Po aktualizacji systemu Windows Phone do wersji 8.1 z aplikacji wiadomości zniknęła integracja z facebookowym czatem i choć z pozoru może wydawać się to krokiem wstecz, trzeba przyznać, że to dobra decyzja. Sięgająca samego początku kafelkowego systemu Microsoftu funkcja nie była dobrze przemyślana, a sam Facebook dość niechętnie współpracował z Microsoftem w celu jej ulepszenia. Rozchodziło się przede wszystkim o brak synchronizacji wiadomości pomiędzy urządzeniami oraz konieczność ciągłego ustawienia trybu "dostępny", nawet jeśli akurat nie korzystaliśmy z telefonu w ogóle. Usunięcie funkcjonalności czatu nie oznacza jednak, że użytkownicy Facebooka stają się tym samym odcięci od świata - wręcz przeciwnie, bo programiści Facebooka przygotowali bardzo dobrą, oficjalną aplikację Messenger dla Windows Phone. Tym samym wszyscy powinni być zadowoleni.

Wraz z aktualizacją, odświeżenia doczekała się również sama klawiatura, która od teraz umożliwia wpisywanie tekstu poprzez przeciągnięcia palcami. Dzięki temu jedna z najlepszych klawiatur mobilnych stała się jeszcze lepsza - rozpoznawanie słów działa naprawdę dobrze, a i sam słownik nie należy do ubogich. Microsoft chwali się nawet nowym rekordem w szybkości wpisywania słów wśród klawiatur mobilnych i trzeba przyznać, że nie są to czcze przechwałki.



Wydajność, szybkość działania, pamięć

Lumia 530 działa w oparciu o czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 200 o taktowaniu 1,2 GHz. Wydawać by się więc mogło, że nastąpi tu znaczna poprawa względem "tylko" dwurdzeniowego procesora z Lumii 520, jednak jest tak tylko na papierze. W rzeczywistości dwa rdzenie Krait ze starszego modelu są wydajniejsze niż cztery Cortex-A7 z nowej Lumii z powodu zastosowanie innej architektury. Ucierpiała tu również wydajność graficzna, bo w Lumii 530 znajdziemy układ Adreno 302 kontra Adreno 305 w starszym, z pozoru gorszym modelu. Nie przeszkadza to jednak 530-tce w bardzo poprawnym, szybkim działaniu, o jakim może tylko pomarzyć właściwie jakikolwiek telefon oparty o Androida w tej półce cenowej. Płynność i szybkość działania wraz z optymalizacją systemu to cechy, które wciąż są mocnym atutem mobilnych okienek w odniesieniu do konkurencji. Słabszego układu graficznego również nie da się odczuć, bo i tak bardziej wymagające gry i aplikacje wymagają do działania 1 GB pamięci RAM, przy czym Lumia 530 (podobnie jak poprzedniczka) wyposażona jest jedynie w 512 MB pamięci operacyjnej. Niemniej jednak, proste gry takie jak Angry Birds, działają na nowej Lumii bez zarzutu.

Kolejne cięcie względem Lumii 520 dotknęło pamięci - tym razem jej wielkość to jedynie 4 GB (względem 8 GB), przy czym dalej możemy rozszerzyć ją o karty microSD o pojemności nawet do 128 GB. Gniazdo kart pamięci znajduje się pod baterią, więc nie mamy możliwości podmiany jej bez wyłączania urządzenia. Warto pamiętać, że każdy ma do dyspozycji 15 GB darmowej przestrzeni dyskowej w ramach chmury OneDrive, na której możemy automatycznie archiwizować właściwie wszystkie dane z telefonu, ograniczając tym samym ryzyko ich utraty do minimum.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News