DAJ CYNK

Test telefonu Nokia N95

Marcin Kasiński

Testy sprzętu

Można powiedzieć, że to juz telefon legenda. Od dawna krążyły w Internecie plotki na jego temat. Wszyscy zastanawiali się czy błędy popełnione w poprzednich modelach zostały poprawione oraz czy w końcu będzie to telefon idealny czy kolejny świetnie zapowiadający się terminal, który w trakcie użytkowania traci wiele ze swej świetności. W końcu stało się, kurier zawitał do mnie z paczką, w której była N95.

Można powiedzieć, że to już telefon legenda. Od dawna krążyły w Internecie plotki na jego temat. Wszyscy zastanawiali się czy błędy popełnione w poprzednich modelach zostały poprawione oraz czy w końcu będzie to telefon idealny, czy też kolejny świetnie zapowiadający się terminal, który w trakcie użytkowania traci wiele ze swej świetności. W końcu stało się, kurier zawitał do mnie z paczką, w której była N95.

Wrażenia wizualne, jakość wykonania, obudowa i pudełko



Zawartość pudełka:
telefon,
karta pamięci microSD SanDisk 2GB wraz z przejściówką na zwykłe SD,
kabel USB,
stereofoniczny zestaw słuchawkowy wraz z pilotem,
kabel do podłączenia telefonu do telewizora,
płyta z oprogramowaniem,
instrukcja obsługi.

Zestaw całkiem dobry, jednak gdyby nie karta 2 GB i kabel telewizyjny to byłby trochę zbyt skromny. Do innych telefonów Nseries Nokia dodaje szmatkę do czyszczenia oraz rzemyk na rękę. Drobne i niedrogie gadżety, a jednak jak wpływają na cały wizerunek produktu.



Terminal prezentuje się bardzo elegancko. Nokia bardzo się postarała, by jej topowy model był po prostu ładny. Srebrne klawisze funkcyjne tylko dodają mu szyku. Projektanci kontynuowali tutaj motyw łódeczki rozpoczęty w modelu N73, to znaczy część dolna jest węższa niż część górna, zaś boczne ścianki umieszczone są pod kątem. Na dodatek telefon sprawia wrażenie składającego się z dwóch części, jakby część srebrna była owinięta ramką śliwkową.



Materiały, których użyto, są w końcu najwyższych lotów, tworzywa nie sprawiają wrażenia tandetnych. Wspomniana wyżej śliwkowa obwódka wykonana jest w miękkiego materiału, który w dodatku ogranicza ślizganie się telefonu na przykład na stole. Niestety, pomimo gorących zapewnień, że problemy z wykonaniem mechanizmu slidera to już przeszłość, po tygodniu użytkowania prawa szyna zaczęła mieć lekki luz góra-dół. Nie przeszkadza to wprawdzie w codziennym użytkowaniu, ale daje się we znaki na przykład w czasie rozmów, gdy słychać delikatne stukanie.

Sam mechanizm slidera wykonano zupełnie inaczej niż na przykład w N80. Panel górny, dzięki sprężynie, otwiera się bardzo płynnie, a i szyny znajdują się teraz po bokach, a nie pomiędzy panelami. Niestety, taka konstrukcja sprawia, że pomiędzy panele bardzo szybko wchodzi kurz - ciężko jest wyczyścić potem telefon.



Patrząc na terminal z góry, użytkownik widzi ogromny, 2,6-calowy wyświetlacz, który zajmuje około dwóch trzecich miejsca na panelu górnym. Nad nim znajdują się trzy elementy, czyli głośniczek do rozmów, dioda, a za nią czujnik światła, oraz kamerka do wideorozmów, która wygląda jakby umieszczono ją trochę na siłę.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News