DAJ CYNK

Test telefonu Nokia N9

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Wydajność systemu

Sercem Nokii N9 jest jednordzeniowy procesor Cortex A8 taktowany zegarem 1 GHz. Jego pracę wspomagają 1 GB pamięci RAM i karta graficzna PowerVR SGX530… Tak, to nie pomyłka, telefon ma dokładnie tę samą kartę graficzną co Nokia N900 z sierpnia 2009 roku. SGX530 szukać też można np. w Motoroli Milestone, Motoroli Defy czy Samsungu Omnia HD. Wydajniejszy układ miał już iPhone 3GS (SGX535), nie wspominając o smartfonach z tego roku. Czyli mamy taki lekki (dwuletni) powrót do przeszłości. Taki, a nie inny układ graficzny przekreśla szanse N9 na wysokiej jakości porty gier z iOS czy Androida. A przecież nawet gry przeniesione na Nokię N8 (z wydajnym GPU Broadcom BCM2727) są wyraźnie okrojone graficznie względem tych w wersji HD na Androida i iOS. Krótko mówiąc, na zapierające dech w piersiach gry nie mamy co liczyć. Inna sprawa, że o "grywalności" gier nie decyduje sama oprawa graficzna. Poniżej próbka możliwości N9-tki:



A jak jest z ogólną wydajnością systemu? Całkiem dobrze, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę wczesną wersję MeeGo OS v1.2 Harmattan. Uruchomienie w tle kilkunastu aplikacji rzadko spowalnia telefon. Owszem, lekkości znanej z niektórych dwurdzeniowych smartfonów próżno tu szukać, ale wszelkie animacje są płynne, aplikacje uruchamiają się bardzo szybko i właściwie jeśli na coś można narzekać to jedynie na nierówną pracę przeglądarki internetowej - raz zaskakuje szybkością, innym razem niewiadomo na co właściwie czeka.

Rozmowy i SMS-y

Aplikacja telefon jest pierwszą na liście - tuż pod nią znalazły się Wiadomości, a na prawo od niej - Kontakty. Wszystko co potrzebne do podstawowej komunikacji znajduje się więc w lewym górnym narożniku listy aplikacji. Szybki dostęp do listy połączeń i SMS-ów możliwy jest też poprzez panel podręcznych skrótów, wywoływany poprzez przesunięcie palca od dolnej ramki ekranu do jego środka - bez odrywania palca. Do tego menu dostać możemy się z ekranu blokady - bez wchodzenia do menu głównego telefonu. Największym błędem N900 było zepchanie funkcji telefonicznych na drugi czy trzeci plan. Tym razem jest lepiej. Wciąż aplikacje są bardzo ubogie w funkcje, ale co za tym idzie - banalnie proste w obsłudze. Pierwsze co widzimy po wejściu do aplikacji telefonu to lista ostatnich połączeń. Na dole ekranu mamy jeszcze dwie zakładki - prowadzące do klawiatury wprowadzania numeru (bez funkcji Smart Dial) oraz do Kontaktów. Te ostatnie (jak wyżej wspominałem) dostępne są też jako oddzielna, bardziej rozbudowana aplikacja. Kontakty wyświetlane są z miniaturami zdjęć po ich lewej stronie. Jeśli dany wpis nie ma przypisanego zdjęcia, zamiast niego wyświetlają się inicjały. Widok kontaktów jest wspólny - razem widzimy znajomych ze Skype’a, Gmaila czy MS Exchange. Pełna edycja kontaktów dostępna jest dopiero w oddzielnej aplikacji w menu głównym. Tam też dopiero oprócz numerów telefonów zobaczymy inne pola (np. email) oraz dostaniemy możliwość wykonania połączenia za pomocą Skype czy wysłania wiadomości.

Dzwonki mają dość niską głośność, co niestety działa na niekorzyść telefonu. Na plus zdecydowanie pracuje dobra antena, która radziła sobie ze skutecznym utrzymywaniem zasięgu w sieciach 2G i 3G w miejscach, gdzie zasięg dla HTC Evo 3D był czystą abstrakcją. Akcelerometr wykorzystywany jest do szybkiego wyciszania nadchodzącego połączenia - wystarczy telefon obrócić ekranem do stołu.



Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News