DAJ CYNK

Test telefonu Samsung Galaxy S5

Lech Okoń (LuiN)

Testy sprzętu

Android jest bardzo wdzięczną platformą, gdy chodzi o pisanie wiadomości czy nawet dłuższych tekstów. W razie jakby nie odpowiadała nam jedna z klawiatur producenta, mamy pełne prawo zainstalować sobie inną z Google Play, a już te standardowe są do tego stopnia zoptymalizowane, że pisanie stało się czynnością nieabsorbującą pod względem mechaniki i precyzji. Ciekawym rozwiązaniem w przypadku SMS-ów jest możliwość opóźnienia wysyłki wiadomości o 3 do 30 sekund, z furtką w tym czasie na ewentualne rozmyślenie się. Podoba mi się też maleńka, przesuwana po ekranie klawiatura (spadek po linii Note), dzięki której łatwiej wypełnimy formularze, bez zasłaniania połowy ekranu.

W testach porównawczych zasięgu, Samsung Galaxy S5 uzyskiwał wyniki o około 3% lepsze od HTC One M8, zarówno w pomiarach sieci 3G, jak i LTE. Tłumienie sygnału w zależności od ułożenia telefonu w dłoni nie przekraczało wartości typowych dla innych smartfonów (nie ma mowy o "uścisku śmierci" etc.).

Bateria

Konkretów ciąg dalszy, czyli akumulator. Pojemność względem poprzednika wzrosła o 200 mAh i ostatecznie litowo-jonowy akumulator oferuje 2800 mAh. Nie jest to rekordowa wartość dla tej przekątnej ekranu, jednak nie określałbym jej jako wadę Galaxy S5. Korzystając z dostępności dwóch testowych egzemplarzy urządzenia, mogłem flagowca Samsunga sprawdzić w kilku scenariuszach użytkowania. Przy obciążeniach przekraczających sześć godzin rozmów dziennie, z częstym korzystaniem z Internetu i ogromem zdjęć, tylko raz telefon odłączony rano od ładowarki nie wytrzymał do godzin późnowieczornych. W bardziej standardowych scenariuszach (około 1h rozmów każdego dnia, wciąż dużo zdjęć i Internetu, 2h muzyki dziennie), smartfon ładowałem średnio po 52 godzinach. Wbrew wynikom GSMAreny, Samsung Galaxy S5 pracuje więc odczuwalnie dłużej niż HTC One M8, przy porównywalnych obciążeniach.

Czas ten dodatkowo można w istotny sposób wydłużyć, stosując ciekawe rozwiązanie Samsunga: Tryb bardzo niskiego zużycia energii. W trybie tym ekran przyjmuje odcienie szarości, transmisja danych działa wyłącznie przy aktywnym ekranie, wyłączony jest Bluetooth i Wi-Fi, a lista aplikacji zredukowana jest do kilku podstawowych (z możliwością jej modyfikacji). Zauważalne jest jednocześnie wyłączenie nadmiarowych rdzeni procesora i zmniejszenie ich taktowania. W warunkach terenowych zmuszony byłem podbić w ustawieniach jasność ekranu (w trybie domyślnym było jednak za ciemno) i rozszerzyć listę aplikacji o Facebooka (to już chyba uzależnienie). Co ciekawe, czarno-białe aplikacje działały wciąż akceptowanie szybko i właściwie jedyną bolączką był zupełny brak w tym trybie aplikacji aparatu fotograficznego. Nic to jednak przy deklaracji 24 godzin pracy na ostatnich 10% akumulatora. W sytuacji, gdy zapomnimy podłączyć na noc telefon do ładowarki i rano powita nas ostatnie 24% akumulatora, bez większych nerwów w tym trybie będziemy mogli przetrwać 8 godzin pracy, z połączeniami, wiadomościami, sprawdzaniem e-maila etc. i na spokojnie podłączyć telefon do prądu dopiero popołudniu. Choć początkowo byłem nastawiony sceptycznie do tak znaczącego ograniczania funkcji smartfonu, to jednak tyle razy ten tryb ratował mi skórę, że uważam go za jedną z najciekawszych innowacji Galaxy S5.

Co w menu piszczy

Okrągłe ikony widoczne w pierwszych, tajemniczych materiałach prasowych Samsunga nieco mnie przeraziły. Szczęśliwie, trafiły one jedynie do ustawień i generalnie do głębszych zakamarków interfejsu (np. tryb samochodowy), a nie na standardowy pulpit. Ten ostatni, podobnie jak w poprzedniku może być wyświetlany w trybie uproszczonym, o ograniczonej liczbie aplikacji i wielkich, łatwych do trafienia ikonach. Rozwinięciu uległa też idea ograniczania funkcji menu przy korzystaniu z telefonu przez dzieci. Kolorowy, kreskówkowy interfejs ma nawet skrót do aparatu fotograficznego, a przy tym mamy pewność, że z naszego pulpitu nie znikną ważne dla nas aplikacje, a ikony i pliki pozostaną na swoim miejscu. Podobnie jak miało to miejsce w pierwszym HTC One i zostało rozwinięte w jego następcy, pierwszy z pulpitów zarezerwowany został w S5 na strumień informacji z serwisów społecznościowych (Facebook, LinkedIn czy YouTube) i prasy. Przy natłoku rozmaitych źródeł informacji, dodatkowy agregator w moim przypadku okazał się zbędny i z przyjemnością przyjąłem możliwość jego zupełnego wyłączenia.

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News